tag:blogger.com,1999:blog-7529561847929714802024-03-14T20:13:22.174+01:00Ala ma kotaAla ma kota, to strona poświęcona tematyce beauty. Niezwyczajny blog kosmetyczny, całkiem zwyczajnej dziewczyny.Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.comBlogger628125tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-41733559103755779192021-06-14T21:03:00.004+02:002021-06-14T21:03:59.143+02:009 produktów, które musisz poznać! || Pielęgnacyjne hity! <p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6eFvUPQLO_VV6itmlSG5nflChrG5c0smAw4Za1I_njsbsirntZ9nwHcbNSvSCBIsXmuTybR1b2etI7ZKf4DiTlSRIzwkPQ5dBVrsoNRBAPUqs3rxSSoRJ6cMFVk8LV27xbGX4uPPxQefL/s2048/IMG_6045.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6eFvUPQLO_VV6itmlSG5nflChrG5c0smAw4Za1I_njsbsirntZ9nwHcbNSvSCBIsXmuTybR1b2etI7ZKf4DiTlSRIzwkPQ5dBVrsoNRBAPUqs3rxSSoRJ6cMFVk8LV27xbGX4uPPxQefL/s16000/IMG_6045.jpg" /></a></div><p>Nawet nie wiecie, jakie to dziwne uczucie, odpalić znów bloggera. Po - uwaga - blisko dwóch latach przerwy. Tak! To już dwa lata, jak przestałam się tutaj udzielać. <br /><br />I powiedziałam sobie, podczas kolejnego opłacania domeny i hostingu, że wóz albo przewóz. Dość tego, że blog, miejsce które dawało mi całe mnóstwo radości i satysfakcji, idzie w odstawkę. Dlatego... chwyciłam dziś aparat, pstryknęłam kilka zdjęć i podjęłam decyzję, że napiszę ten post. I koniec kropka. Od czegoś trzeba zacząć.<br /></p><p>Dlatego dziś, moi drodzy Czytelnicy, nadeszła wiekopomna chwila i spotykamy się tutaj po to, aby porozmawiać sobie o pielęgnacji. O tej, która totalnie wstrząsnęła mną ostatnio, której używam od dłuższego czasu i kocham, nieustannie kocham. Oto ona! <br /><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGOS3mEYqcDkh-6TBLTmLiT7p6xYq5SmB5eoy6-_S_NdEKbUQppLt1AiDPUar49b8r3TX56LGqL51pgnnTbRD4QlY84KTIEB_zTSHQm7uZAJvtVr8AJcgE_K7qjuRWDrNHuJ8aiLkM54En/s2048/IMG_6050.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGOS3mEYqcDkh-6TBLTmLiT7p6xYq5SmB5eoy6-_S_NdEKbUQppLt1AiDPUar49b8r3TX56LGqL51pgnnTbRD4QlY84KTIEB_zTSHQm7uZAJvtVr8AJcgE_K7qjuRWDrNHuJ8aiLkM54En/s16000/IMG_6050.jpg" /></a></div><br /><p>1. Clochee Premium, Resveratrol Care Renew Night Cream</p><p>Nocny krem, który wyjątkowo mocno odmienił moją wieczorną pielęgnację. Luksusowa linia Clochee została stworzona z potrzeb skóry, która wymaga intensywnego nawilżenia i skutecznego działania. Słoiczki mają też zastosowany nowoczesny system refill, który pozwala na recykling części z kremem i zakup jedynie wkładu. Szklany (powstały z PCR, ze stłuczki szklanej) słoiczek zachowujemy i używamy ponownie. Prawda, że genialnie? <br /><br />Sama zawartość, bo to chyba najważniejsze, jest gęsta i treściwa, oparta wyłącznie na luksusowych wodach kwiatowych. Znakomicie otula moją odwodnioną skórę, doskonale ją koi i sprawia, że rano budzę się z przyjemnie napiętą i nawilżoną buzią. Jestem z jego działania wyjątkowo zadowolona.<span style="background-color: #f6f6f6; color: #7b7e81; font-family: Lato, sans-serif; font-size: 18px;"> </span>W składzie znajdują się aż cztery oleje: z dzikiej róży, z pestek winogron, z pestek śliwki oraz buriti. Daje to prawdziwą bombę witamin i antyoksydantów oraz wzmacnia barierę hydro-lipidową, stawiając tamę ucieczce wody ze skóry. Paruję go z serum, o którym piszę niżej. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3I94H3bkup_fZqI0M7bbNsvN7UPnVeBPealLLJSNp1RkPJHdPyQUuuRp-XZDlO9OUz-cGVucVxCzI4pzJZX61uRZMpHpuYYB0HF7L-t0n542Bwa-RQuu5p_S7vbo7Xm7s3Q7K0xu3xdAL/s2048/IMG_6048.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1365" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3I94H3bkup_fZqI0M7bbNsvN7UPnVeBPealLLJSNp1RkPJHdPyQUuuRp-XZDlO9OUz-cGVucVxCzI4pzJZX61uRZMpHpuYYB0HF7L-t0n542Bwa-RQuu5p_S7vbo7Xm7s3Q7K0xu3xdAL/s16000/IMG_6048.jpg" /></a></div><br /><p>2. Innisfree, Intensive Hydrating Serum with green tea seed</p><p>Ogromne zaskoczenie - to serum mogę określić, jako SZTOS. Stworzone zostało na bazie wyciągu z nasion zielonej herbaty z wyspy Jeju (zawsze mnie bawi ta nazwa). Ma bardzo przyjemną konsystencję i nie klei się po aplikacji (nienawidzę, gdy serum to robi). Moja skóra niemal wypija każdą jego ilość, przyjemnie błyszcząc się i wyglądając zdrowo. Sparowany z kosmetykiem nawilżającym później (niezależnie, czy jest to rano, czy wieczorem) znakomicie podbija jego właściwości. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvbnidDmRmwGwuBYfmqW82xmPKYdwk2l6qaa0xHKSGnLW0nxINfCZro67EpTig39TD5NpfIY8T-_HV1iX403XhPSYJWxv3sRlARNDLrenFSt7kLmzCHbGdmhJyobk13eb4mkB7zJR_cA0n/s2048/IMG_6043.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvbnidDmRmwGwuBYfmqW82xmPKYdwk2l6qaa0xHKSGnLW0nxINfCZro67EpTig39TD5NpfIY8T-_HV1iX403XhPSYJWxv3sRlARNDLrenFSt7kLmzCHbGdmhJyobk13eb4mkB7zJR_cA0n/s16000/IMG_6043.jpg" /></a></div><br /><p><br /></p><p>3. PH. Doctor, Tetra C Serum</p><p>Moje problemy hormonalne to niestety nieustanna walka z wypryskami (przede wszystkim w okolicach brody i szyi), które to bardzo szybko zmieniają się w nieprzyjemnie wyglądające przebarwienia. Ten kosmetyk pozwolił mi skutecznie z nimi walczyć (choć co miesiąc pojawiają się dla niego nowe wyzwania). Serum ma przyjemną konsystencję emulsji i daje radę w kilka dni pozbyć się nawet największych przebarwień, które się pojawiają. Nieco dłużej zajmuje mu walka z tymi bardziej upartymi. </p><p>Działa przeciwstarzeniowo i rozjaśniająco. Oczywiście zaraz po użyciu wklepuję jeszcze w buzię krem SPF, inaczej stosowanie witaminy C mija się z celem. Pamiętajcie, że słońce utlenia witaminę C i jej właściwości znikają, nie dając tym samym jej żadnego pola do popisu. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp88dil6ZK7ZzR43Dvm83avf6DJJGnUg4KeDk1uGOJtvt1tAXaU0tVDdjlA6ZLToKKS0DgvIuvazd8Dk9hiyfXrlI9DCyqMJjzDLc4YGsoO_hbVk5-u6GQQZqrVC8f6kz5C5RL6KKOZSN0/s2048/IMG_6042.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1365" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp88dil6ZK7ZzR43Dvm83avf6DJJGnUg4KeDk1uGOJtvt1tAXaU0tVDdjlA6ZLToKKS0DgvIuvazd8Dk9hiyfXrlI9DCyqMJjzDLc4YGsoO_hbVk5-u6GQQZqrVC8f6kz5C5RL6KKOZSN0/s16000/IMG_6042.jpg" /></a></div><br /><p><br /></p><p>4. Sunday Riley, Auto Correct, Brightening and depuffing eye contour cream</p><p>Krem pod oczy, który robi różnicę! I choć cena nieco zniechęca, to jednak uważam, że warto w niego zainwestować. Jest super wydajny, zapakowany w buteleczkę, która pozwoli zużyć go do ostatniej pompki. Zawarta w nim kofeina sprawia, że moje spojrzenie rano zyskuje na niezłego "kopa". Rozjaśnia tę okolicę i przyjemnie nawilża, sprawiając że w niepamięć odchodzą poranne opuchnięcia, które atakują mnie zwłaszcza w okolicach miesiączki. Pół pompeczki wystarcza na aplikację poranną, wieczorem stosuję pełną pompkę tego produktu. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLkTrkZzV9ea8ABC7VLIWMyakDQeRlUYN-2X2kxubTw8oWAQhgdC9s_xAstO35H_VtomBPYrpgpgVhaHpDM8-7wXjkfw8wEwq6Suga4Whf_tbQj34O87gifHKoxMamJcausCgOJfYOowro/s2048/IMG_6054.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1365" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLkTrkZzV9ea8ABC7VLIWMyakDQeRlUYN-2X2kxubTw8oWAQhgdC9s_xAstO35H_VtomBPYrpgpgVhaHpDM8-7wXjkfw8wEwq6Suga4Whf_tbQj34O87gifHKoxMamJcausCgOJfYOowro/s16000/IMG_6054.jpg" /></a></div><p>5. LOEWE Aire Sutileza EDT</p><p>Perfumy, które rozkochały mnie w sobie od pierwszego niuchnięcia. Zapach to dla mnie jeden z elementów pielęgnacji - dzięki niemu czuję się znacznie lepiej. Wprawia mnie w dobry nastrój i pozwala na odrobinę relaksu dla głowy. Tak też jest w przypadku tych perfum, a właściwie wody toaletowej. Aire Sutileza LOEWE to mieszanka gruszki, mandarynki kalabryjskiej, czarnej porzeczki, jaśminu Sambac, magnolii, konwalii, wetiweru haitańskiego, drzewa sandałowego oraz piżma. Jest bardzo kwiatowo, bardzo rześko i bardzo przyjemnie. Lekka mgiełka utrzymuje się przez cały dzień, niosąc za sobą coraz to słodsze nuty w miarę rozkwitania. KOCHAM! <br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtyWl_M-pp53JFTdqxqja-3_NzzPHo1jbfS58tDqleNimnG6Z0UrWV_aMzwcy2iFJnEKMo8J5MxLmb3gDSciuLTpnUx8K3PGHRww9IuLcAU0QYsACaUzcPIv-Iar_FmYTSY1IuaLvaKa0v/s2048/IMG_6064.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtyWl_M-pp53JFTdqxqja-3_NzzPHo1jbfS58tDqleNimnG6Z0UrWV_aMzwcy2iFJnEKMo8J5MxLmb3gDSciuLTpnUx8K3PGHRww9IuLcAU0QYsACaUzcPIv-Iar_FmYTSY1IuaLvaKa0v/s16000/IMG_6064.jpg" /></a></div><br /><p>6. Lowengrip, Count on me deodorant</p><p>Antyperspirant, za który ręczę! Naprawdę! Zużyłam już ze trzy opakowania i modlę się, aby nigdy nie został wycofany. Dlaczego? Chroni, jak żaden inny. Zwłaszcza latem, zwłaszcza w czasie upałów. Nie jest blokerem, więc nie zagwarantuje braku potu. Gwarantuje natomiast całkowitą ochronę przed nieprzyjemnym zapachem. Najchętniej używam go wieczorem (bo tak się powinno używać antyperspirantów) i w ciągu dnia cieszę się naprawdę sporym komfortem. Nigdy nie miałam tak dobrego antyperspirantu, serio. Do dostania na Zalando (ja zamawiam zawsze po 3-4 opakowania, przy okazji jakichś fajnych zniżek na dziale beauty). Aha! I jego wydajność to też sztos. Jedno opakowanie starcza mi na jakieś 4-5 miesięcy! SERIO. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZaI-0E6GJ8w2bbukcaOjCsUTZ14S5Xs-r7UIUaX4o22uMnfY23-wK9yFyhYwjeRRJlbbYpdcTNsTqnLok6GpL1ucMXCc8YdturPNLG6p8edDiD9btooXw458qj9thotjGLDU694-D2zta/s2048/IMG_6060.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZaI-0E6GJ8w2bbukcaOjCsUTZ14S5Xs-r7UIUaX4o22uMnfY23-wK9yFyhYwjeRRJlbbYpdcTNsTqnLok6GpL1ucMXCc8YdturPNLG6p8edDiD9btooXw458qj9thotjGLDU694-D2zta/s16000/IMG_6060.jpg" /></a></div><p>7. Phlov, CRYSTAL MAGIC, Rozświetlająca mgiełka do twarzy i ciała</p><p>Przyjemnie pachnie i świetnie błyszczy - czy w takim kosmetyku może chodzić o coś więcej? Teoretycznie nadaje się i do ciała, i do twarzy. Ja jednak stosuję go w tym pierwszym wydaniu. Bogaty jest w wodę kokosową i aminokwas prolina, które razem gwarantują nawilżenie. Pachnie pięknie (mango), daje przyjemne orzeźwienie w ciągu dnia (dobrze trzymać kosmetyk w lodówce) i gwarantuje błyszczący efekt glow! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVGK3KzP-J6SwT4QVRfCfe02tSQ331THiQir3OvbXkYJMDOYLLoyz044y5eycnbErqW3rMTs8fWx6JYcOGSuHivV4N94DPYxHaAY3Nn49fP9o2iqpEHIoRAiq30G38s4janzr5A5JkmsV7/s2048/IMG_6056.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVGK3KzP-J6SwT4QVRfCfe02tSQ331THiQir3OvbXkYJMDOYLLoyz044y5eycnbErqW3rMTs8fWx6JYcOGSuHivV4N94DPYxHaAY3Nn49fP9o2iqpEHIoRAiq30G38s4janzr5A5JkmsV7/s16000/IMG_6056.jpg" /></a></div><p>8. DRUNK ELEPHANT, BESTE N0 9 JELLY CLEANSER</p><p>Choć mam go w miniaturowej wersji, już na dobre rozgościł się w mojej kosmetyczce. Myślę też, że zakupię go ponownie. Głównie dlatego, że ma fenomenalną konsystencję galaretki, która rozpuszcza niemal każdy makijaż. Doskonale sprawdza mi się zarówno rano, jak i wieczorem. Sięgam po niego z dużą przyjemnością. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXVJC8YLuBjXcRCCqWutZfSAauliMNHZuYllUYI3Q49Lo7gMr9-45Za1QZGi01rajsqkdt5Qx4TnBsLtWnKpq3Bf9JtIDGDIqBFc2Qgf66fbE5M9EVHo2csxJ0AxuItv-cbBY3AmG9i0kX/s2048/IMG_6045.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXVJC8YLuBjXcRCCqWutZfSAauliMNHZuYllUYI3Q49Lo7gMr9-45Za1QZGi01rajsqkdt5Qx4TnBsLtWnKpq3Bf9JtIDGDIqBFc2Qgf66fbE5M9EVHo2csxJ0AxuItv-cbBY3AmG9i0kX/s16000/IMG_6045.jpg" /></a></div><p>9. Almania, jedwabna gumka do włosów </p><p>Jedwabne dodatki do włosów na dobre rozgościły się w moim sercu. Choć kiedyś średnio o nich myślałam, teraz nie wyobrażam sobie bez nich życia. Na ten moment mam pięć takich gumek - jedną od Moniki Kamińskiej i cztery właśnie z Almanii. W rozmiarze największym scrunchie oraz pośrednim. Są doskonale wymierzone - na moje grube i ciężkie włosy dają radę zawiązać się na 4 razy gwarantując mi odpowiednie zabezpieczenie fryzury i komfort w ciągu dnia. Znakomicie trzymają też koczek (na dwa i trzy razy). Zauważyłam, że dzięki nim znacznie mniej włosów mi wypada i "wkręca" się w gumkę, co do tej pory miało miejsce. </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Czy znacie któryś z wymienionych przeze mnie kosmetyków? A jaki produkt Wam sprawdził się ostatnio wyjątkowo dobrze? Czekam na Wasze komentarze! </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">Kolejne polecajki, już niebawem! Mam nadzieję, że dobrze się Wam to wszystko czytało i że chętnie - ponownie lub pierwszy raz - będziecie śledzić moje blogowe wpisy. Do usłyszenia! </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><br /></div><p></p>Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-52035352160334552422019-11-17T20:04:00.001+01:002019-11-17T20:04:28.254+01:00NIE MÓWIĘ, ŻE WRACAM || Makeup edition - po co ostatnio najchętniej sięgam? <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1276" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXQG40dVj2jGCWwyLrOG5xNvwVSohki8cvWGwxRxA6ELXWcYO_A6cQ2mxE3WPCpuQXLBzw5eVqdBZ0Mugf2lJAkPNrdwKPd0JvWqiPbzLSs7XG4eViAYh7scYoQx3-IcS8FJO3rX1ulCVp/s1600/IMG_0895.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mówię, że wracam, bo to byłyby na wyrost wypowiedziane słowa. Nie wiem, czy tak będzie, czy nie, ale PRÓBUJĘ znaleźć trochę czasu "dla siebie" i część z niego poświęcić blogowi. Wiem, że go zaniedbałam, ale niestety... pojawiło się prawdziwe życie, praca, praca i jeszcze raz praca. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mówię tego, aby narzekać. Nie, jestem szczęśliwa w miejscu, w którym się aktualnie znajduję. Spełniam się, rozwijam, poszerzam horyzonty. Pracuję tak naprawdę na "dwa" etaty. Na co dzień w marketingu, a po normalniej pracy 8-16 zasuwam jeszcze z prywatnym zleceniem, dla dwóch marek kosmetycznych. Siedzę więc w branży wciąż, aczkolwiek po drugiej stronie. Mam też koło siebie też dobrych ludzi i wiem, że im na mnie zależy. Czy można chcieć czegoś w życiu bardziej? </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Może tylko więcej czasu na makijaż z rana? :) Chyba tak. Ograniczyłam go ostatnio bardzo mocno i nie będę Wam tu wciskać kitów - rano wolę dłużej pospać, niż robić sobie full on makeup. Nie, nie. Chrapanie brzmi ciekawiej. A mój makijaż do pracy opiera się na dwóch rzeczach - BRWI I RZĘSY. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jednak, gdy wieczorem się z kimś widzę lub mam więcej czasu w weekend - wtedy wpadam do swojego kosmetycznego kącika i wyglądam mniej więcej, jak alchemik w swoim żywiole.</div>
<h3 style="clear: both; text-align: justify;">
Po co więc sięgam, gdy już robię się na bóstwo? </h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<i>Dior, Forever Skin Glow</i>, to podkład, na który zdecydowałam się jakiś czas temu w ramach "poprawienia" sobie humoru podczas wizyty w Sephorze. Ostatnie miesiące były dla mnie ogromnie słodko-gorzkie. I mimo że na podkładowe zasoby mojej komody narzekać nie mogę, to i tak musiałam spróbować tej nowości. Nowości dla mnie, bo Dior nigdy mnie swoimi produktami do twarzy nie zachwycał i nie zachęcał. Tym razem jednak dałam mu szansę i... zachwytów brak. Wszystko przez... kolor! Mimo że wybrałam najjaśniejszy odcień dostępny w gamie kolorystycznej, to i tak jest to jeden z tych produktów, które oksydują. W związku z czym muszę go naprawdę przeciągać na szyję tak bardzo, jak bym tego nie chciała. Inaczej się za bardzo odznacza. Cała reszta jest ok, to rozświetlający podkład, nie spodziewałam się po nim ogromnej trwałości. W końcu nawilżające formuły mają to do siebie. Cera jednak wygląda na zdrową, nieprzesuszoną, taką jak lubię - naturalną. W makijażowe dni łączę go z <i>Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter</i>, kremowym rozświetlaczem, który po prostu KOCHAM. Za co? Za naturalny efekt skóry. Za to, że błyszczy się tak pięknie, jak jeszcze nic innego się na mojej skórze nie błyszczało. Używam go jako rozświetlacza zarówno solo (bez żadnego podkładu, zwłaszcza latem) oraz na szczyty kości policzkowych, gdy wykonuję już pełen makijaż. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo27p26LGcE9EN95ZTZKPNbpEm7_EI40ux-M-KDwhSFpOYqx8QwsEJ5lYQPJov8On0-yypwnUHaKsKyMR363pgJBALlOL615F2yaGafG3bxW5bxkp-HwE2npjd90vwCei_6NqcM0hwwOp4/s1600/IMG_0908.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na ustach ląduje moja ulubiona, jesienno-zimowa pomadka. <a href="http://www.kotmaale.pl/2016/08/thebalm-meet-matte-hughes-w-kolorze.html" target="_blank">The Balm Meet Matte Hughes w kolorze Charming</a>. To moje drugie opakowanie tego kosmetyku i naprawdę, nie wyobrażam sobie bez niej mojego życia. Wiem, że bardzo mi pasuje, podkreśla moją urodę i dobrze w niej wyglądam. A jak się w czymś dobrze wygląda, to się trzeba tego trzymać. Więc się trzymam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Brwi i oczy, to u mnie w kółko never ending story w towarzystwie kredki Benetif Precisely My Brow oraz paletki <a href="http://www.kotmaale.pl/2019/03/czy-warto-kupic-paletke-charlotte.html" target="_blank">Charlotte Tilbury Pillowtalk </a>(tak, jestem psychofanką tej marki i mam dużo kosmetyków od Charlotte). To moje ulubione kosmetyki, na których mogę polegać. Paletka jest już u mnie tak wysłużona, że niebawem będę musiała zacząć myśleć o zakupie kolejnej. Głównie dlatego, że zaczynam widzieć denko w moim ulubionym cieniu nude. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W ostatnim czasie dokładam też odrobinę błysku na powiekę. Sprawiłam sobie niedawno błyszczący brokacik w kremie od Hourglass Scattered Light Glitter w kolorze Smoke. To maleństwo błyszczy się tak pięknie, że ciężko obok niego przejść obojętnie. Serdecznie polecam wszystkim srokom! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM2O20jDJ_WAmy2FKRcP2GC5tqnVFDqpfzg5dYtvXBv_fKQPNLw_Xzx20y-pwNgZnlJ6OdIWGQFgIIPhQdbXBnHx-2zJlB5tJoLYSHIw03f500hKgqiwfisEaa6cyQQtXMOaWLrHcjKPUR/s1600/IMG_0900.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgGoCcdzpamZ0xvgGAFLK-uCZem69PcA4E78CDYm58bpjA0jNKraYVer_mxqddaikTJwDoINesMRJpiBnLVmFkj5lG98czGT-7bWxJb6d5kaVQfndbatIUkPqJb-fmL7ACxRw7bWhS0jar/s1600/IMG_0902.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1368" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZcS_j_hJp-TobiCdN22ubNS9rgasE4PD1Mhlya8g34XD9JpjI6x8InOqrcapATzQgadQs_2Of8fZbIN1DfOvkMUSsHPNdAPEkMSJ2doE6Kbiyl5d_neZ9yc9LJBdXq56LMSC0LoGgMgC4/s1600/IMG_0906.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na oczach klasycznie co? Maskara <i>Marca Jacobsa, Velvet Noir</i>, czyli coś na punkcie czego oszalałam. Co prawda, z maskarami mam tak, że potrafię się obejść bez tych luksusowych. Nie potrzebuję na rzęsach tuszu za miliony monet, wolę pieniądze inwestować w kosmetyki do skóry. Ale, ale... ta jest warta każdej złotówki. Pięknie podkręca rzęsy, trzyma je przez cały dzień, lekko je pogrubia i jest superczarna. Kocham! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Policzki konturuję przy pomocy ulubieńca - <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/12/charlotte-tilbury-filmstar-bronze-glow.html" target="_blank">Charlotte Tilbury, Filmstar Bronze and Glow</a>. To kolejna perełka tej marki, którą powinna mieć każda miłośniczka naturalnie wyglądającej skóry. Nieprzesadzony bronzer oraz idealnie naturalny rozświetlacz, który błyszczy tak, jak powinien. Love.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na koniec <i>Hourglass Veil Translucent Setting Powder</i>. Ten puder, to coś niebywałego. Lekka, bezbarwna chmurka, sprawiająca, że makijaż wygląda na taki wykonany metodą airbrush. Jest pięknie, skóra jest wygładzona, makijaż utrwalony, ale nie wygląda jak skorupa. To bardzo moja para kaloszy! Drogo, ale warto - za taki efekt warto zapłacić więcej.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBXJ2O2e8-SawS8jJZ0d-TdqjOfVKiLVQy81wyM_O6DTpGycTAkzkKEA5eS_i8PgW8v-BShVIfDf37XLGr1ghecZ6gE4woigcXXyxyNSsxgeUJJfLgQ1MKt_yxQ8TOTaEcVdUARGyAXfnk/s1600/IMG_0893.jpg" /></div>
<br />
<span style="text-align: justify;">Mówiłam Wam, je</span><span style="text-align: justify;">stem teraz nudna. Używam w większości tych samych, sprawdzonych już kosmetyków. Co prawda, zdarza mi się kupować nowości, testować fajne błyskotki i nowe formuły, ale nie ukrywam, że do tej bazy "ulubieńców" ciężko teraz trafić. Głównie dlatego, że coraz mniej w nich miejsca na roszady. Znalazłam kilka ukochanych produktów, które ciężko mi w tym momencie przebić. I co zrobisz, jak nic nie zrobisz... </span><br />
<span style="text-align: justify;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZJra5VjzyHuO4Um9rv6jo6uyjfH-PCqfaFkDi1OBGdurW1GodQp3tU6OzYhD9hBBN1uTphyphenhyphenMMMKQ2-RqmHx3CflWsBfdHiwuyUjXyLH1IfDr7bLlxmqGu_8VVn8y6rKeb17B3BvfOOxO3/s1600/IMG_0891.jpg" /></div>
<br />
A Wy? Co ostatnio w kółko używacie? Macie takie kosmetyki od których nie potraficie się odczepić?<br />Czekam na Wasze komentarze!Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-54518139231849074282019-10-01T23:02:00.000+02:002019-10-01T23:02:04.202+02:00Jesienne (już prawie zrealizowane) wishlist <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQLhZ5dEG_TB8hPuu4oB8OoEnnBqdtbFr6AWW2l8Cwj6nOH2AZdL0CYuOVqO4VaAY_HqfhlLWYMfGlFQq8ss8X5jVy9Hkg4JM-XWP4DdMvUny9RGySSzQZqr5tD7XtMJRg8SxPTIEV5NcZ/s1600/IMG_0655.jpg" /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Ostatnie
tygodnie w moim życiu, to całkiem spore zamieszanie. Całe szczęście, bardzo
pozytywne (jak do tej pory). Rozpoczęłam bowiem nową pracę i jestem mega
podekscytowana z tego powodu. Gorzej tylko pod względem braku wolnego czasu. Na
jego nadmiar niestety ostatnio kompletnie nie narzekam, a szkoda. Bo bym sobie
chętnie ponarzekała! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Jesień, to dla mnie czas zakupów. Głównie dlatego, że co roku o tej porze
wariuję. To moje miesiące, moja pora roku i zwyczajnie świetnie się w niej
czuję. Dlatego właśnie, gdybym tylko mogła, to jesień (na zmianę z wiosną)
okrzyknęłabym dwoma jedynymi porami roku. Reszta jest dla mnie zbędna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">No dobrze, ale skoro muszę zrobić teraz zakupy - a muszę - to stwierdziłam,
że się częścią z nich z Wami podzielę. Listą w sensie. Być może nawet coś
fajnego mi podpowiecie. Zawsze mogę na Was liczyć, gdy wrzucam pytanie na moje
InstaStories (link do zdjęcia). Nikt nie zna tylu sklepów internetowych i nie
widział wszystkich najmodniejszych rzeczy, tak jak Wy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Czego mi potrzeba? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZvQnJ9NxfRP52u-jJPW126_5NdSMrReSs6vQqI-QbeUzjoP6deho5XtBbUqdy2hJO-SLkyngzj-_eaIJoFWpV7w1cs_MzgISLpIAOxiv2vfy1HN6IGZkoBv14EbW3Wy9E-0oWrle2jkz9/s1600/IMG_0661.jpg" /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">SNEAKERSY <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Chodzą za
mną nowe buty. I od miesięcy czaję się na ten model New Balance. Wiem, że w
sumie teraz jest na nie straszna moda i właściwie każdy je ma, ale nie ukrywam,
że urzekły mnie swoim kolorem. Bo jeśli nie wiecie, kocham bordowy! I gdyby nie
fakt, że mam teraz w ciul koszulek i swetrów w tym kolorze, to pewnie w
akapicie niżej napisałabym, że szukam go właśnie w odcieniu bordo. No, ale
nie... chwilowo nie. Za to buty w tym kolorze chętnie przytulę.<br />
Te, które widzicie na fotce dostępne są w sklepie eobuwie.pl <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Potrzebuję
czegoś, w czym będzie mi wygodnie, a przy okazji nie będą mi zamarzać stopy na
dworze. Dlatego Conversy odpadają, choć kocham je miłością nieograniczoną.
Wiem, że na bank mnie na początku obetrą, to akurat już jest nic nowego, ale
chyba nie będę potrafiła się powstrzymać i je zamówię. Wciąż próbuję sobie
przemówić do rozsądku i wybrać czarny lub mocno granatowy kolor, który będzie
bardziej uniwersalny. Tylko jakoś nie potrafię! Skończy się pewnie na bordo.
Przynajmniej będzie mi pasować do paznokci! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_NH4DAxsr1CgJ4YV3BbUll7JLpYSXuVVgu-ZffSn7UIJk3MC4tAsnkvN_afVCOMOh3BteElDQ7thPq9R8v6PiWrSZEIw3pjOAknRkJKh1FimMvDBzukaxNHV3lDxeFpqAxBvOjfBqWMgp/s1600/IMG_0671.jpg" /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;">
<b><span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">DZIANINOWY
SWETER <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Marzy mi się szary i musztardowy sweter. Dzianinowy, najlepiej taki za
pupę. Już minęły czasy, gdy im krótszy był dla mnie lepszy. Teraz lubię, gdy
nie wieje mi po nerkach. Szukam odpowiedniego materiału. Takiego, którego nie
będzie trzeba co pranie strzyc przy użyciu golarki do ubrań. Takiego, który
będzie mięciutki i przyjemnie będzie się nosić. I takiego, którego pralka nie
przemieli na szalik.<br />
Może to być kardigan, choć nie ukrywam, że chyba najchętniej przytuliłabym
taki, który będzie bardzo klasyczny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Takiego swetra poszukuję zaglądając na kampanie w Zalando Lounge. Czasami
można trafić tutaj niezłe perełki, więc warto włączyć sobie powiadomienia z aplikacji.
W ten sposób co rano dowiadujecie się, jakie kampanie właśnie zawisły na
stronie sklepu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Jeśli jednak
Wy widziałyście ładne, nieco oversizowe swetry, ale nie worki - dajcie mi znać
w komentarzach, na jakie sklepy powinnam zwrócić uwagę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixS0-rOASEcc6ip1Uz9AZz9MljX3Y98khQO5OHgfMjj6IWQlVbfZX7Q-0xRsH1G5cbWO8Uk0ucUQjcN8wEarVqJ2vXhF97ewagyiR47shfYyveE2hXJ6TK3IzpuIka7rkUkIcU_oc2OIwc/s1600/IMG_0657.jpg" /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p><br /></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p><br /></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">NOWY CASE I TŁA DO
ZDJĘĆ <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Nie nazwę się królową AliExpress, bo byłoby to zbyt wielkie słowo. Nie
ukrywam jednak, że bardzo lubię robić tam zakupy. Zawsze do koszyka wpadają mi
jakieś pierdółki do zdjęć. Czasami kupuję sobie też biżuterię, którą
wykorzystuję potem, jako element ozdobny w pstrykaniu fotek. Nie wspominając o
tych wszystkich kubeczkach, łyżeczkach, notesikach i innych fotogenicznych
rzeczach.<br />
<br />
O tym, że po godzinach zajmuję się też robieniem zdjęć na zlecenie, doskonale
wiecie. Na AliExpress prócz tych wszystkich wspomnianych przeze mnie
rzeczy, dostać można fantastyczne tła do zdjęć, naprawdę dobrej jakości.
Zamówiłam ich ostatnio kilka właśnie z myślą o fotografii produktowej, którą
się zajmuję.<br />
<br />
No i... parę dni temu kupiłam nowy telefon. Padło na iPhone'a XS i choć swój
case teoretycznie już mam, to nie ukrywam, że lubię je zmieniać. Dlatego kilka
kolorowych etui trafiło już do mojego koszyka. Wciąż nie mogę się zdecydować,
które ostatecznie będę chciała zobaczyć w skrzynce pocztowej, ale znając
życie... zamówię wszystkie 5. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3;">
<b><span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">LOTERIA PAYBACK <o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Robiąc moje zakupy na pewno skorzystam z aktualnej akcji promocyjnej pt.
"<a href="https://www.payback.pl/loteria" target="_blank">Wielka Loteria Urodzinowa PAYBACK</a>". Dlatego, jeśli planujecie
aktualnie jakiekolwiek zakupy, a sklep w którym je zrobicie jest partnerem
PAYBACK, gorąco zachęcam Was do udziału w zabawie. To prosty w obsłudze system
- możecie używać karty Payback lub po prostu zalogować się w aplikacji w
telefonie. Ja wybieram tę drugą opcję - wolę mieć wszystko w jednym miejscu,
niż nosić ze sobą wszystkie karty, jakie posiadam (jeśli wybieram się gdzieś
stacjonarnie). Pamiętajcie, żeby sprawdzić następnego dnia na stronie PAYBACK,
czy udało się Wam zdobyć milion punktów.<br />
Loteria trwa od 4 września do 8 października, więc jeszcze macie trochę czasu,
żeby zgarnąć naprawdę spore paczki punktów, które potem możecie wymienić na
dowolne nagrody! Można je wygrywać codziennie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">A teraz dajcie mi znać, czy tak jak ja nowy sezon zawsze musicie
przypieczętować zakupami paru rzeczy, bo inaczej się nie da? :) I pamiętajcie,
czekam na Wasze ciuchowe polecenia w komentarzach! <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 13.5pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Wpis powstał we współpracy z PAYBACK.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-18360352309608634852019-07-26T11:30:00.000+02:002019-07-26T11:37:14.224+02:00Nowości Deborah Milano do brwi - kolekcja 24ORE Brow <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8E4deQnSuYlZTRsR8NgHtTPUvzfa0xH6ChgZCnUK9BiS9TOdm84oS2HXYYnqMEbEjyR8TkZUmnOBbLDH03LMLxyO76vzOV4RQuWyT5_aouXgGOlFX5V56b0X9PCEKI4cRVFRJNtmgvBpM/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25281%2529.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Brwi są bardzo istotnym elementem mojego makijażu. I choć dawno, dawno temu, gdy rozpoczynałam moją przygodę z malowaniem się, kompletnie nie zwracałam uwagi na ten element. Przyznam więc szczerze, bez bicia, że mistrzem w tej kwestii nie byłam. Co prawda, zdjęcia sprzed lat tragiczne nie są, nie zrobiłam sobie (Bogu dzięki) nigdy brwiowej krzywdy, ale wiecie... szału też nie było.<br />
<br />
W dzisiejszym makijażu na co dzień, wykorzystuję w większości dwa kosmetyki - kredkę oraz żel utrwalający. Moi ulubieńcy od wielu, wielu miesięcy, to kredka Benefit Precisely My Brow w kolorze 3.5 oraz bezbarwny żel do brwi z Anastasii. To połączenie sprawdza mi się wyjątkowo dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że zdarza mi się mieszać i miksować produkty. Niektóre lubię bardziej, niektóre mniej - tak wiecie, jak to w życiu bywa. Nie wszystkie przypadają mi do gustu od samego początku lub są na tyle dobre, aby podsiąść na tronie moich ulubieńców. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Jakiś czas temu trafiły do mnie nowości marki Deborah, a wśród nich aż cztery nowe produkty do brwi. W związku z tym powzięłam sobie za cel przetestowanie wszystkich i podzielenie się z Wami moimi wrażeniami. W końcu nie codziennie trafia się na dobre produkty do brwi, a tutaj... tutaj chyba będzie kilka perełek. Abstrahując już od tego, że kosmetyki Deborah są jednymi z moich ulubionych (trafiły nawet do <a href="http://www.kotmaale.pl/2019/01/hity-2018-ulubione-kosmetyki-do-makijazu.html">ulubieńców roku 2018</a>).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolekcja produktów do brwi Deborah Milano nosi nazwę 24Ore Brow. Wśród nich znalazły się cztery nowe produkty do stylizacji brwi, w wielu odcieniach, tak aby każda z kobiet była w stanie stworzyć odpowiedni makeup. Mamy tutaj do czynienia z maskarą do brwi (żel o lekkim zabarwieniu), pudrem (w ciekawej formie i opakowaniu), mikrorysik (stylizowany na kultowe kredki do brwi z perfumerii) oraz marker.<br />
<br />
Dostałam te produkty w różnych wersjach kolorystycznych i prawie każdą udało mi się lepiej/gorzej wykorzystać w makijażu codziennym. Czasami potrzebna była po prostu lżejsza ręka.Mam niemal wszystkie produkty do brwi, które zostały wypuszczone przez markę. Brak mi jedynie kredki, którą można temperować - ale jakoś niespecjalnie żałuję. Nie używam klasycznych kredek na co dzień. Wolę te automatyczne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBvC8hwzM0L0fs8oUVANDp4NHyH9MwCTJErWMMUKo-4aw7MBVFgkMz6e1bD0ryjlcHM2sN9K5LFKziL8dM8ajW2a-iQfo29aIl7qSCKzTlKW0E3N42KhOsNVTUDIQAJj2GHMgQTtLzAIqo/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25283%2529.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeSdR129MAG5UVhyphenhyphenDXgIclAdM-9KqM76pPgDEfOmk63zjpaBvfTHJIGlszb_U-DOT5qYcmQxCVJZ7OLannp0hTZkTvfpLOjRnN_Nx6Kzw4UhORFV87GqENYJcKlDSEeaayPg9ruCHokwSd/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25284%2529.jpg" /></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
DEBORAH MILANO, 24 ORE PUDER DO BRWI, to produkt wysoko napigmentowany. Został zamknięty w wysokim opakowaniu, które nijak ma się do klasycznych pudrów w kamieniu. Jego zadaniem jest stworzenie naturalnego makijażu brwi, takiego którego nie powstydzi się żadna z nas w dzień pt. "makeup no makeup". Ma ciekawy aplikator - do odgrywania jego roli zaproszono praktyczną gąbeczkę. W świecie rzeczywistym jednak, jest odrobinę ciężko. Głównie dla tych z Was (jak i dla mnie), które nauczone są korzystania z precyzyjnych pędzelków, czy kredek. Przyda się też tutaj szczoteczka do wyczesywania nadmiaru. Mój kolor ze zdjęcia to 01 Light Brown.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1VSXNsA1JXygQwhDEW_tLShi1H2qS9gm6dF9enC8I-TVWuXA9yCUGgRdwC1eN_PwzaMjitdrUOMG1vIfEGYr-QvH4KuQXTay0a8loAg3EMYCm_MVDCiFQyubAAUtbDDwgXimd_39Og2SY/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25285%2529.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgrG8cIftdiuRrP9y6PVIcE9tn6lfzWT5MVbz3XoXd4FAyGz5lS0rGFVlQU5kAOeuKrf76kG7yLMH8WflOP1V6Qkr-We0hS_ZfjERnB4Z07vtsUHv8t0InIxgotoQ0LfT_BK0ZO2OsZGAM/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252812%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">kredka do brwi 01, 03 oraz mikrokredka 03</span></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
DEBORAH MILANO, 24 ORE MIKROKREDKA DO BRWI (w moim przypadku kolor 03), to chyba mój ulubieniec z całej gamy kolekcji dedykowanej brwiom. Jest mocno napigmentowany, więc radzę z nią uważać. Nie ma woskowej konsystencji, więc łatwo nią domalować brakujące włoski. Jej formuła jest długotrwała i nie zaobserwowałam w ciągu dnia, aby pigment schodził z miejsc, w których został zaaplikowany. Kredka zakończona jest też z drugiej strony precyzyjną i bardzo wygodną szczoteczką, która ułatwia proces malowania brwi, zwłaszcza gdy przesadzimy z ich wypełnieniem i chcemy pozbyć się nadmiaru produktu.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJjS-VmEwddS8b-TUr7Wv_N0HYhAYstqP9Lr0ycuvANY1ZaH2ogASGAVq8Uu-SCdRk3QP3c5wWYCHbsMPmSyxgDJTWDwJziSoCakTnuDJUAwNDw1ol1k1MAHBzlgxLmYuzruCnzcLNYQTL/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25287%2529.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihPuNtxMbf9MlYYX5hNQFJ8QlhiqhCInHg0Uz4e1RZZPYbdL1tCFVY2_-zZJNd_k5ZHt4p1bEd_WQ4fVPcBksCSGmT-so8L2tbETRH6HeWNfStQvUeELNtEu_rsudLLKHfDtRb6bDLpg71/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252815%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
DEBORAH MILANO, 24 ORE MASKARA DO BRWI, to bardzo lekki żel koloryzujący do brwi, który nadaje się zarówno do uzupełnienia profesjonalnego, kilkuetapowego makijażu brwi na większe wyjścia, jak i podczas leniwych poranków, gdy przyda się Wam jedynie jeden produkt do stylizacji. Mała szczoteczka dobrze wyczesuje nawet najbardziej niesforne włoski (a mam takich kilka), a pigment pozwala na delikatne, jak i mocniejsze zbudowanie koloru. Odcień, który widzicie na zdjęciach, to 01 BLONDE. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisZZO8W5pTdkeERVeNWUqT_lKxpkropN7v4Xme9MeL5BZQcgL4VaOfr1b1YluxtuhOKqiaLvCi5RSmi3a4xafqmP31CxKuiSAoVklBDgfZNFYNUwGMguNbH1u0lceJTqMC3hQvGrlFaXQU/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25286%2529.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ealLQsXOkXA96AbXXJ5inpDv__ricyFd03h06J2Ahe4akzavxDyDEFhC-C1-kjzwWr9Zr1VOvp9PirXly1tkbSwgaPwmIgJPDB6E9HPQQgy7ZZYK9_5qEIvuOWxRcthqxc90QL3IqSK3/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252814%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0gk5km2Ekw_rx_M-s9zWxTFU8ZK2HmV54nj-hxirLU1L7co82Q5g1d4k94arDvyUA54Wqon7lXTfwzuq8lDO6nvHuZR1G36DrE8864sG133IuWZa0S9IiYYS6f0Cudzsv7DiEuLydopVF/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252813%2529.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgawirEljh5f0pO1VOqePW0QVemg0cmRhmAFPW_GUdcJEfaT6Fh1rYwNZW3NChN8ijRCGUk0fGQoDprrVRhdazMpGC7z2f7G3EXCdVQSNSE9FN60BZLYnSVXXjr-WV34mSAjnBe_0D_g8ZA/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252810%2529.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX7Pks7M8Ke6nBLH5q9e2TbssLcm37WKTfVVvADLPrF6_l7gKOL0CCyX0TrHBQfgGN9E_mSIoTeWGEe2pYHKCAbj-Z3l45yefWGFB0guLTNoMse4wFB9jf7oOt6bn0SIeXJY-a_TnM4vU0/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252811%2529.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
marker do brwi, puder do brwi, maskara do brwi</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3sCbgR8cwkJMKKhy30m55PILcws4MobEPxM8HaktEgfATuwtGOlzmjPZ2q5a4l0pFg7haqr0D823ToR9vkpUrZWZGjHgrz0qN0qOE-dO8-N19NhfnYYV5tjbZ_rz5a0SRD2tLMNw0hSMQ/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%25289%2529.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
DEBORAH MILANO, 24 ORE MARKER DO BRWI, to chyba jedyny produkt, który do mnie nie przemówił. Ciężko bowiem jest mi się posługiwać tego typu kosmetykami. Podobno gwarantuje taki sam efekt, jak mikrobalding (a ja nie jestem fanką permanentnego makijażu). Nie jestem też w stanie (jako jedynego) pokazać go Wam na brwiach, bo odcień numer 4, który otrzymałam, jest po prostu zdecydowanie za ciemny i żadnego moje próby znalezienia na niego sposobu, tego nie zmieniły. Trójzębna końcówka ma służyć do idealnego domalowywania pojedynczych włosków, które dobrze wyglądać będą u osób, które na co dzień borykają się z problemem prześwitów we własnych brwiach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0gk5km2Ekw_rx_M-s9zWxTFU8ZK2HmV54nj-hxirLU1L7co82Q5g1d4k94arDvyUA54Wqon7lXTfwzuq8lDO6nvHuZR1G36DrE8864sG133IuWZa0S9IiYYS6f0Cudzsv7DiEuLydopVF/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252813%2529.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8ealLQsXOkXA96AbXXJ5inpDv__ricyFd03h06J2Ahe4akzavxDyDEFhC-C1-kjzwWr9Zr1VOvp9PirXly1tkbSwgaPwmIgJPDB6E9HPQQgy7ZZYK9_5qEIvuOWxRcthqxc90QL3IqSK3/s1600/DEBORAH+MILANO+24+ORE+BROW+kredka+do+brwi%252C+maskara+do+brwi%252C+puder+do+brwi%252C+mikrokredka+do+brwi+%252814%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
DEBORAH MILANO, 24 ORE EXTRA BROW PENCIL, to automatyczna kredka z gatunku tych grubszych, które przy kilku pociągnięciach mają zagwarantować nam efekt idealnie wypełnionych brwi. Ma równie grubą szczoteczkę, która pozwala na wyczesanie włosków z nadmiaru produktu. Nie ukrywam jednak, że jestem większą fanką mikrokońcówek, łatwiej mi w ten sposób wyrysować idealny kształt na jakim mi zależy. Nie zmienia to jednak faktu, że sam produkt jest ciekawy i działa bez zarzutu - pigment utrzymuje się przez długie godziny. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sprawdźcie sobie też mój post z <a href="http://www.kotmaale.pl/2015/10/11-najlepszych-i-najgorszych-produktow.html">11 najlepszymi i najgorszymi produktami do brwi.</a> Tak sobie myślę, że od jego czasu minęło już sporo lat, więc fajnie w sumie by było stworzyć aktualizację. W końcu na rynku jest naprawdę całe mnóstwo nowych produktów do brwi, więc... co Wy na to?</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-41053341890554393732019-07-22T20:46:00.001+02:002019-07-22T20:46:47.496+02:00Szybki sprawdzian kosmetyków Fresh - czy i na co warto się skusić <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRAq1za1cdEMkzRTC9mbZ3SY_GfOxx8TGRgJjg1FIMeIEEIXTjCRBhj4ylzZwuMBc62eZE5ISqDzBOA4Sl6xIrJOlRhzc_2_-tf_NO9bjh6Gu13nqxCS6wGUVSdc_ubfYGQ67y4sQCkyfb/s1600/IMG_9703.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRAq1za1cdEMkzRTC9mbZ3SY_GfOxx8TGRgJjg1FIMeIEEIXTjCRBhj4ylzZwuMBc62eZE5ISqDzBOA4Sl6xIrJOlRhzc_2_-tf_NO9bjh6Gu13nqxCS6wGUVSdc_ubfYGQ67y4sQCkyfb/s1600/IMG_9703.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu, w miarę okolic premiery marki Fresh w Polsce, rozpoczęłam intensywne testowanie ich nowości. Marka przemówiła do mnie z wielu płaszczyzn:</div>
<div style="text-align: justify;">
- naturalne składy, które są inspirowane naturą/jedzeniem,</div>
<div style="text-align: justify;">
-eleganckie i minimalistyczne opakowania (kremy i maski często są w ceramicznych, solidnych opakowaniach),</div>
<div style="text-align: justify;">
- no i samo posiadanie statusu nowinki na polskim rynku kosmetycznym, to coś co sprawia, że moje serce szybciej bije. Po wielu tygodniach (a powiedziałabym nawet, że miesiącach) testów, przyszedł czas na wydanie werdyktu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3-kF48EYEa7MxNBcEFNX6LQnV2noKrcXO3fV3zTUKdQqDNnsr5GYiquN-ahdiLfrCZGCo5g0Q6-_5dWZJ_IDcfbtlNPdh1fiQ5ZqL7jUy73pmGGghyphenhyphen7Tq9lAtnPM50wIzg4N2trbrN6ZE/s1600/IMG_9735.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Soy Face Cleanser, to kosmetyk, którym rozpoczęłam swoją przygodę. To od niego wszystko się zaczęło i nie ukrywam, że gdyby nie wrażenie, jakie na mnie zrobił, prawdopodobnie nie chciałabym w ogóle sięgać po resztę. Fresh, Soy Face Cleanser (150ml/189zł), to bardzo delikatny i łagodny żel, który doskonale oczyszcza. Mówiąc doskonale, mam na myśli DOSKONALE. Usunie on bowiem każdy, nawet najbardziej upierdliwy makijaż, który wykonałyście i nie podrażni przy tym twarzy. Nie wysusza mojej wrażliwej na to skóry (przypominam, że jestem posiadaczką cery przetłuszczającej się w strefie T, ale o wiecznie odwodnionej skórze). Błyskawicznie czyści i pozostawia skórę miękką. W składzie znajduje się soja, która jest bogata w aminokwasy oraz pomaga zachować elastyczność i chronić skórę. Zapewnia jej też zdrowy wygląd i odpowiednie nawodnienie. Ja sama nie sądziłam, że tak pokocham soję za jej piękne właściwości. Prócz niej, w składzie znalazło się jeszcze miejsce do ulubionego produktu marki Fresh, czyli wody różanej, która działa łagodząco i wygładzająco. Ponad to mamy również ekstrakt z ogórka, który nawadnia, chłodzi i koi.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cały ten skład działa na moją skórę po prostu genialnie i nie ukrywam, że jestem z niego ogromnie dumna. Dawno bowiem nie trafiłam na tak przyjemny żel do oczyszczania (choć mam dla Was jeszcze jedną, całkowicie polską i wegańską propozycję do polecenia w tej kwestii - wpis pojawi się niebawem).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju8NxqmP5M8j4Jnctz170DXkkxifENGYBxKeo_by-yNAQ_5fu6UpTLs_offa_n9Uo0tN_6ta4kD6fpPTOzqLcNp9flLPkMWc7nyhTKpzoqhf21fYFrHRh-A7Da9hZ8ZuPICyt6vvgAZk1i/s1600/IMG_9705-2.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRoDrMqaUXjGFKfIaKTSxJ4872v2YEgY6bss4pJuVmsAi34HTsKUMIoFZw-fkMmI9mIk4K4R6UvXOozvDO3XsF8gQVQelDvSXsfWCwj-3BgD9mKRziFAzxOkvNkvgZFGLaTZqOeTKNrRj7/s1600/IMG_9706.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pamiętam, jak lata temu zarzekałam się, że nigdy nie będę używać różanych produktów, bo po prostu nie przepadam za zapachem róż. Kojarzył mi się on z kwiaciarnią, pogrzebem i duszącymi perfumami starszych pań. Z biegiem czasu zaczynałam jednak podchodzić do różanych produktów powolutku coraz bardziej. I skończyło się to na tym, że teraz z przyjemnością sięgam po ten zapach w kosmetykach pielęgnacyjnych. Podkreślić jednak muszę fakt, że wybieram te kosmetyki które pachną naturalnie i bardzo subtelnie. Duszącym woniom mówię stanowcze nie. Fresh Rose Face Mask (100ml/299zł; 30ml/119zł) brzmiała, jak ideał dla mnie. Jej wyjątkowa formuła, która jest w formie chłodzącego żelu z zatopionymi weń płatkami róż, wnika w skórę i nawadnia ją oraz tonizuje. Teoretycznie jest do każdego rodzaju skóry, ponieważ odbudowuje jej blask i dodaje sprężystości. Zawarte w niej składniki, to przede wszystkim woda różana (odpowiednia do przywracania równowagi i ukojenia podrażnionej cerze) oraz ekstrakt z ogórka (który ma działanie chłodzące, nawadnia i koi).<br />Co tu dużo mówić, maska ta jest... średnia. Jak na produkt o tak wysokiej cenie, spodziewałam się naprawdę supernawilżenia, które będzie trwać i trwać, niemalże w nieskończoność ;) Niestety, efekt jest krótkotrwały, powiedziałabym że doraźny. Sam kosmetyk natomiast przyjemnie chłodzi i jest fajny w użytkowaniu, zwłaszcza w gorące, letnie wieczory, ale no... niewart jest tylu pieniędzy. Odradzam zakup. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZNZoWis_Xu4-FXWwvyihtZwFL9-j4sUiFpdaUAIAI4tFd10lHNmE0YeHbW6EEf6lDMyNm4idg9k6SBpi3I0e9ZXXS0TZ7Mq6vMZYA7VacfnpCjOBYtbg326K5cu_BvXkedwVyjnalg2i7/s1600/IMG_9729.jpg" /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Następny w kolejności był Fresh, Rose Deep Hydration Facial Toner (100ml/125zl), którego efekt zaspoileruję Wam już na samym wstępie. Zakochałam się bowiem w tym toniku na amen. Fantastycznie używa mi się go codziennie rano i wieczorem, i z ogromną przyjemnością korzystam właśnie z drugiej buteleczki. Czy zostanie ze mną na zawsze, nie wiem, ale wiem za to, że śmiało mogę go określić, jako swój personalny ideał plasujący się wysoko w top 3 ulubionych toników. Jest bezalkoholowy! A w swoim składzie zawiera płatki róż. Ba, takie widoczne. Dlatego jego używanie sprawia jeszcze większą frajdę. Fajnie sprawdza się, jako drugi krok pielęgnacyjny po zmyciu makijażu. Dobrze bowiem odświeża skórę, nawilża ją i nakręca do działania. Wszystko za sprawą wody oraz olejku różanego, to one odpowiedzialne są za przywrócenie równowagi skórze. Lubię go nakładać bezpośrednio z dłoni, tak jakbym zamiast toniku, wylewała na nie kilka kropel esencji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGs1B-xu9HNLMbYXCMF9kophadngjrCyphy3jDZWY9QtIw-rh8bHShyphenhyphenWxkkKQra0FhuO6atGCr7N-_vnr08ARsKjzE3cRYQZ-AgOPW-3sQk9uPvP06HiLXf-4nnWF_9WZERNm4GmCtOWDN/s1600/IMG_9710.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioyONk9PKD2zfoW3TWf_w-xXAbZT3lJROFG6rnuVsY68fnJ_yuHdn1qK65w6rIeOdlLhFrZEl_Kc1BzWhxlQgAW8Pwd3Rss1UYnPCz35uneQuSvW7Xl1PXzT0eU4uOkfCt1xC7gIL2pct8/s1600/IMG_9713.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Krem Fresh, Rose Deep Hydration Face Cream (50ml/223zł, 15ml/85zł), to krem ideał dla każdej posiadaczki skóry suchej lub wiecznie odwodnionej. Jego formuła jest lekka, acz treściwa. Szybko się wchłania, ma konsystencję przypominającą odrobinę mocno nawilżający balsam. Ten intensywny krem nawilżający ma też działanie łagodzące. Widocznie poprawił stan mojej cery w kwestii suchych skórek oraz podrażnień powypryskowych (przemilczmy to, że dłubałam w twarzy). Tworzy nawilżający woal, który pięknie otula skórę i daje jej najgłębsze nawilżenie, jakie może otrzymać. Lubię go stosować zarówno podczas pielęgnacji wieczornej, jak i porannej. Doskonale nadaje się pod makijaż, w związku z czym często i z przyjemnością po niego w tej kwestii sięgam. W składzie znajdziemy kwas hialuronowy (lubię go w kosmetykach) oraz olejek różany. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSHIBbRdzFwyUG-jLIk7PfJwkPkxsVIPIHepoqGmcuTTKJMlrsKpdL0OXUAvmkElP5Ftr2d1G6wljGMK3YTaEtrXjdFnUwNLadWG7s2KmebxRn4B2CDAFqbo-5wjhak5f-g5Ick68yZDCk/s1600/IMG_9715.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3SvNRWprLQSc1zatB-yxhD7UVZcX8r9DH805_zNG_qpPHfqloCvkVqwJxVoUKpZWjCBOR8baqt6TfjB4PjyKheb49cis2i19qpEOMOH9ckA_L13i0_uKPfYZFEPQlHZjE_UnCVYCBGQut/s1600/IMG_9716.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jednym z ciekawszych kosmetyków z asortymenty Fresh okazał się być Fresh, Sugar Face Polish (30ml/119zl, 125ml/299zł), który w swoim składzie zawiera cukier trzcinowy - który odżywia i pomaga pozbyć się martwych komórek, jak również wygładza i zapobiega utracie wilgotności. Ponadto znajdziemy w tym kosmetyku również masło z pestki mango (ono odżywia i nawadnia, przywraca elastyczność), olejek z pestek śliwki (odżywia i chroni skórę) oraz owoce poziomki! Te ostatnie odpowiedzialne są za tonizację oraz zapewnienie cerze blasku. Sam produkt jest bardzo gęstą pastą, która wydawać się może odrobinę przerażająca. Jednak w kontakcie ze skórą szybko zamienia się w olejek, który wyjątkowo przyjemnie otula skórę. zawarte w nim drobinki cukru rozpuszczają się dość szybko, choć pozostają na skórze na tyle długo, że można przy ich pomocy wykonać skuteczny peeling twarzy. Jestem tym produktem oczarowana, bo jako jedyny produkt do twarzy (do tej pory) tego typu, sprawia że sam proces użytkowania jest niezwykle przyjemny. Nie ma bowiem mowy o wysypujących się nigdzie drobinkach, milionowym zmywaniu skóry twarzy w celu pozbycia się go do reszty - nie, to że drobinki cukru się całkowicie rozpuszczają jest GENIALNE! Serdecznie polecam! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk_kgxXMAU5EdlMbfFZjbRCaNMAkC3ol3ydvCJLorGb6fgj7SdBuSCenB9N3ttaMZAvM8zime6U0h2YjMJdnAc4XPrzImLnJ8ycfmefs7KjJ3ctSxA-GytZv_NsOk3eOFL5HQFkmBKcQgS/s1600/IMG_9747.jpg" /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na koniec został mi bubel. Bubel, którego się kompletnie nie spodziewałam. Wręcz przeciwnie, byłam przekonana, że polubię się z tym produktem najmocniej na świecie. Fresh, Sugar Tinted Treatment SPF15 (109zł). Miał być ideałem, który świetnie sprawdzi się w kontekście nawilżającej pomadki do torebki. Niestety jednak, ma kilka wad, które miały być jego zaletami.<br />Po pierwsze, opakowanie. Metaliczne, dość ciężko leży w ręce i sprawia wrażenie lekko luksusowego. W związku z czym, odpada wrażenie pomadki Nivea za 15zł. Jednak sam mechanizm jest totalnie bez sensu. Zamiast klasycznej "zatyczki" mamy tutaj mus przekręcania skuwki tak samo, jakbyśmy wykręcały produkt z opakowania. W związku z czym, wykręcamy go jeszcze w opakowaniu... Jak możecie się domyślić, bardzo łatwo było o to, aby końcówka sztyftu wbijała mi się w wieczko skuwki. Szlag mnie trafiał niejednokrotnie, bo sporo produktu się po prostu w ten sposób marnuje, brudząc przy okazji całe, pięknie zaprojektowane opakowanie.<br />Miał to być również kosmetyk, który dzięki swoim właściwościom pozwoli na to, aby skorzystać z niego podczas dni tzw. no makeup. Lekki tint miał się bowiem nadawać do nałożenia zarówno na usta, jak i na policzki. Rzeczywistość jest jednak zgoła inna. Jego wazelinowata wręcz konsystencja nie nadaje się do nakładania, nawet w najmniejszych ilościach na policzki. Nie jestem fanką tego, aby wyczuwać kosmetyki na powierzchni skóry, więc... no coż. Wielkie nope. </div>
<div style="text-align: justify;">
Rzeczywiście chroni usta i je wygładza, ale równie dobrze mogłabym sobie nałożyć na usta dowolny inny kosmetyk o bardzo znikomym nawilżeniu, a efekt będzie taki sami. Jestem w związku z tym ogromnie zawiedziona. Tak, jak wspomniałam wyżej, mam wrażenie, że jest to po prostu kolorowa wazelina, która pozostaje NA powierzchni ust, niespecjalnie wnikając dogłębnie i je pielęgnując. </div>
<div style="text-align: justify;">
Sam kosmetyk ma w sobie SPF15, więc fajnie - jest to jedna z lepszych nowin, bo jednak usta również potrzebują ochrony przeciwsłoneczej. Szkoda tylko, że zalety tego kosmetyku tutaj się kończą. Niewypał! Nie polecam.<br /><br />I to by było na tyle w kwestii kosmetyków marki Fresh. Czy już ją znacie? Lubicie? A może przymierzacie się do zakupów?<br />Dajcie znać w komentarzach! </div>
</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-61255376213597499022019-07-08T15:25:00.002+02:002019-07-26T11:34:32.595+02:00Co nowego u mnie? Nowe torebki, zakupy i prezenty<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWILCet8USE-1S_0yIH788ukDhGIDE8R67sja0-o9Oh6JX-nF07DpT36AGgkn3e3gaWAqZTbKH38OrzaVwOgyvUZ3jLbswItvu3ekjCszyIzgg41q-WJy_7R7D6DLkcS4APRufQqWGXZXj/s1600/IMG_9681.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wpadam do Was z nowym wpisem, bo obiecałam sobie, że powoli będę wracać na bloga. A jak mam wracać, bez jakichkolwiek wpisów? No właśnie. Dlatego dzisiaj treści łatwiejsze, bardziej przystępne, zakupowe, lifestylowe, dużo bardziej o tym, co u mnie ostatnio słuchać, niż coś co skupi się na recenzji kosmetycznych nowości - to następne w kolejności :) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhA7GMWgLSotgFV8b4hDJJgEzAD685RmU2FfKykn8qrkaiNLnYIZ3uZyLeU5m_ak2Ewk0BlfvF8omZT1h1YTlFxqIHoz2-9f00ZYhfHQET8x2YsGpjshCzxuHD-vel8wtK8ktwvyP2BkxWL/s1600/IMG_9823.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
TOREBKI </div>
<div style="text-align: justify;">
Dwa nowe, torebkowe zakupy podyktowane były ważnymi wydarzeniami i powodami. Po pierwsze szukałam czegoś na ślub przyjaciół. Bardzo chciałam torebkę, która będzie idealnie pasować zarówno do eleganckiej stylizacji z sukienką, jak i do dżinsów na co dzień.<br />
Zdecydowałam się na <a href="https://theazurinastore.com/collections/new-in/products/cream-croc-mini-bag" target="_blank">Cream Croc Mini Bag</a>, która stylizacyjnie wpisuje się w moje gusta - jest mała, idealna na miasto, mieści w sobie tylko kilka rzeczy (co trochę mi przeszkadza, ale ja ogólnie mam tendencję do chęci spakowania całego mieszkania). Na takie wypadki mam teraz swoją nową <a href="https://theazurinastore.com/collections/new-in/products/black-croc-large-tote-bag" target="_blank">Black Croc Large Tote Bag</a>, która zmieści chyba niemal wszystko. Zakupiona została przede wszystkim z myślą o wycieczkach z laptopem w torebce. Nie miałam w swoich zbiorach takiego shoppera już od bardzo dawna, bo jakoś w pewnym momencie przerzuciłam się na średniej wielkości torebki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgB8pYyvXe3aE3e-mbEgbXairyKIguL1udmz5vHZC4QJF3faqIHZES04_e7QZNkbj7DNvqaI4svQ6OcCWGa-nKQXliqA639xbm6iFtxTvNtfrp2vubO0QyZtVitwUkYSTTrVyPMR9dVTgrw/s1600/IMG_9826.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Torebki z Azuriny, to niemałe wydatki, ale mam już od nich zapinany cardholder, który wiernie służy mi już od naprawdę sporego czasu, więc wiem, że w parze idzie naprawdę wysoka jakość. Dodatkowo, każdy ze swoich zakupów możecie sobie personalizować. Ja wybrałam klasycznie, pierwszą literę mojego imienia i widnieje ona na każdej z torebek. To niby nic wielkiego, ale szczerze mówiąc, takie detale bardzo dobrze na mnie działają. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
NOWY LAPTOP</div>
<div style="text-align: justify;">
W końcu dokonałam zakupu laptopa! Nareszcie! Nosiłam się z tym zakupem już od długiego czasu, ale ciągle wyskakiwały mi jakieś ważniejsze wydatki. Tym razem jednak nie miałam już wyjścia, bo mój laptop już powoli odmawiał posłuszeństwa, a wszystkie wydane pieniądze na nowe baterie i zasilacze łącząc razem, miałabym naprawdę niezłą sumkę. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Skusiłam się na srebrnego Della Inspirona. Nie powiem Wam dokładnie jaki model, bo ani ja nie jestem ekspertem w dziedzinie elektroniki, ani to nie jest jakoś szczególnie ciekawe. Spełnia natomiast moje najważniejsze kryteria względem sprzętu tego typu. Zależało mi przede wszystkim na tym, aby: </div>
<div style="text-align: justify;">
- laptop był poręczny i mały, waży niecałe 1.5kg i idealnie mieści mi się do torebki. A właśnie o to mi chodziło, żebym mogła go sobie spokojnie zapakować w drogę i popracować na mieście, czy w podróży. </div>
<div style="text-align: justify;">
- miał dobrą baterię, która będzie sobie świetnie radzić przez kilka godzin pracy bez zasilacza. Och, jaka to przyjemna odskocznia! </div>
<div style="text-align: justify;">
- miał parametry pozwalające na spokojną pracę w Lightroomie</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Wszystko to udało mi się zmieścić w moim małym laptopku, który teraz śmiga ze mną na każde ważniejsze spotkanie, czy kilka godzin pracy wśród ludzi, żebym nie zdziczała już do reszty.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://prezentmarzen.com/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiot6tYK-6XtJ8xqEPCW5h4Zx3btehRhJZK5Jw6jUXXZOfZXHUBXit3Bj6kV4VFAwiuCkcnDoLvVEknDW7fanYoDQVHD12WJ8y6TdtCgYkyCs5_sZ349-m3YUWIOiBFqdZyYwUrMjV97Z2b/s1600/IMG_9968.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://prezentmarzen.com/" target="_blank"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGoXywQ93fwd2tbn8W0pMSV4rSdTWsEX0JvTQGWIYsG-L8arwk0DhoGMhYAezi9QxNRtshC7DBGrQzcc6nK8tsSqcnBKgCXsR4Ujca0Dp8npF6ntewfSihWQB0XiT2txB6_uqeLKGxBPwd/s1600/IMG_9970.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PREZENT MARZEŃ</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
A teraz o czymś, co ostatnio zawładnęło byciem tematem numer jeden wśród moich znajomych i bliskich. Tak się składa, że w moim otoczeniu jeszcze nikt nie korzystał z tej możliwości, więc</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://prezentmarzen.com/" target="_blank">Prezent Marzeń</a>, to znakomita możliwość podarowania komuś doświadczenia, które zapamięta na długie lata. Sama nie jestem fanką dawania i otrzymywania prezentów, które niczego fajnego do życia nie wnoszą, a tylko stoją i się kurzą. Dlatego w ostatnim czasie zdecydowałam się na sprawieniu komuś bliskiemu czegoś niesamowitego i myślę, że trafiłam tym prezentem w dziesiątkę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Do wyboru jest naprawdę mnóstwo aktywności, od przyjemnego SPA z przyjaciółką po szybką jazdę samochodem. </div>
<div style="text-align: justify;">
A Wy? Też macie jakieś specjalne marzenie, które można by spełnić? Czy jednak wolicie otrzymywać w prezencie użyteczne rzeczy?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi11qM0g_9W6J0Jbhqz3GAgs6HizQFVtiumxhD82wKxwuevlGcAgJpZkJGyhWHouyCmuloe6g95VEiqdUp7rSb3bEHVIc5nefYQiLj6Qoo0X1vcqJsKnAf21qnW2O7EM9K7s9D9IPtuiZHd/s1600/IMG_9843.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
NOWE KOLCZYKI</div>
<div style="text-align: justify;">
W temacie nowości, nie mogę nie wspomnieć o prezencie, jaki ostatnio otrzymałam od przyjaciół. Był pełen wzrusz, bo kompletnie się go nie spodziewałam, ale nie ukrywam, że trafili oni w dziesiątkę. Kocham bowiem złoto, kolczyki i biżuterię, która pięknie błyszczy. Dostałam parę kolczyków z Briju, które zostały stworzone chyba z myślą o mnie. Są małe, eleganckie i bardzo kobiece. Na kółeczkach znajdują się malutkie, złote obrączki, które przepięknie odbijają światło i zwracają na siebie uwagę.<br />
Jaką biżuterię nosicie na co dzień? Jesteście team złoto, czy team srebro?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuB7zSsMshmleWc6heXK6DqugPc9NFu8W7eAVigTs0XlEZW5u9a1xEJUsXW1Frvco5XUQmvaFaviYPqU3uciO9OhB3eeabfCP4Zt7mEjvltQYTPSFVU7t9sFBKPM9G-P44aiQOTPUDwOte/s1600/IMG_9833.jpg" /><br />
<br />
KWIATKI, KWIATKI, JESZCZE WIĘCEJ KWIATKÓW</div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio oszalałam wręcz na punkcie nowych kwiaciorów. Kocham je miłością nieograniczoną i nie ukrywam, że moja gromadka powoli, acz sukcesywnie się rozrasta. Dobrze mi idzie ich mała uprawa na domowym parapecie. Zrobiło się u mnie tak zielono, jak jeszcze nigdy wcześniej. A ja jestem wręcz oczarowana tym, jak szybko i pięknie rosną moje małe cudaki. Ostatnio wybrałam się nawet na targi ogrodnicze z moją kuzynką i oczywiście obie wróciłyśmy z nowymi okazami do domu. W ten sposób stałam się dumną posiadaczką opuncji, kolejnych sukulentów i pięknego String of pearls, który możecie podziwiać na zdjęciu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOb0lU8NIIqFwjiUqdh1hagVJg23EHwcT5_q8QCnGA5haudivSx8pGOQnPx7c511neQJVeAchgQevGadqG8-Z5QOFzNz9lvC1yxWlbeQzUgfUIKWsLsnbZ_DUpjBz-v2q0AsgKGg6l4uM2/s1600/IMG_9456.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I tyle u mnie. Trochę się przez ten czas nieobecności wydarzyło, więc same widzicie. A co u Was? Dokonałyście ostatnio jakichś poważnych zakupów? Coś się u Was szczególnego wydarzyło?</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-19505232384744228102019-06-14T19:37:00.000+02:002019-06-14T19:37:40.927+02:00Nowości w mojej kosmetyczce, które ostatnio intensywnie testuję <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3xXqlyMa4hAxfwoO9Z5POdRPHOQY53JA7mq1rmuTQ4QXkhNTB0G4zC3zuhm-zME0zhDUAOQlVkqOhF0XNwy0U6qrSJtt7UR2avIkLN1d0BvvUQ6vbZCEZB0_4NPwMOK3qW5DNN9DHgcMJ/s1600/IMG_9561.jpg" /></div>
<br />
Cześć! </div>
<div style="text-align: justify;">
Sporo u mnie ostatnio nowości i postanowiłam przybliżyć Wam odrobinę moje makijażowe, i pielęgnacyjne podboje. Spośród zbiorów, które ostatnio zdołałam zgromadzić wybrałam garstkę, która została napoczęta i cieszę się teraz ich właściwościami. Wszystkie z tych produktów, to dla mnie nowości (niektóre również na rynku), więc żal by było nie wrzucić Wam tutaj kilku słów na ich temat. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zacznę może od pielęgnacji, bo tutaj nastąpiła mała rewolucja i przetasowanie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnOuPciTmeniZwKJGa1WXqfEaxXzO3BpY8Dvdr1VaSX9esGhxAHTQvYMFmW_NyoKpqTp18bJPJrFU34q-zGMLKlzBP-0w6Nm05n_4OpIgec8Bs2u07m8kC8QFUoJL_EGupJIXyu3KnmZi1/s1600/IMG_9558.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb1KEAefD1gBrqfGTlHzWyxTgwV2WJEzjqJ2fozcZO5v9JHQzfuVuR91h7jAcLhXAFX6VVTt-OF0elfQNwSr1qn_k-aCMamWq77f-lrXHy8VntkGRzm_6DsHTkR9ISjEOe-dmsb7NdMypm/s1600/IMG_9556.jpg" /></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dr Jart+ Peptidin Radiance Serum,</i> czyli serum rozświetlające, które składa się z ośmiu kompleksów peptydów. Jest lekkie, szybko się wchłania i pozostawia przyjemnie nawilżoną skórę, gotową na kolejny krok pielęgnacyjny. Wygaja też wszelakiego rodzaju zmiany skórne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Youth To The People, Superberry Hydrate+Glow Dream Mask Całonocna maska nawilżająca z kwasem hialuronowym, jagodami maqui (czyt. maki), skwalanem oraz witaminą C.</div>
<div style="text-align: justify;">
Od dłuższego czasu twarz myję żelem oczyszczającym marki Fresh, Soy Face Cleanser. Fresh szturmem podbił Sephorę i nie ukrywam, że premiera tej marki naprawdę mnie podnieciła. Czasy się zmieniają, a ja się starzeję i coraz chętniej spoglądam w kierunku dobrej pielęgnacji, niż nowości makijażowych. Sojowy żel, to wybawienie dla mojej skóry twarzy - przyjemnie oczyszcza, nie pozostawiając skóry suchą i napiętą. Doskonale domywa każdy makijaż. </div>
<div style="text-align: justify;">
W kwestiach peelingu do twarzy postawiłam ostatnio na <i>Pixi, Peel & Polish</i>. To dość ciekawy produkt, bowiem łączy w sobie równocześnie właściwości peelingu mechanicznego, jak i enzymatycznego. W dni, gdy mogę sobie pozwolić na odrobinę więcej czasu spędzonego w łazience, pozostawiam go na twarzy na kilka minut i cieszę się jego enzymatycznych właściwości. Dobrze działa też, jako doraźny peeling mechaniczny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim nałożę krem pod oczy, szybko przejeżdżam po tej okolicy serum <i>Sepai, Light Circles, </i>które ma za zadanie rozjaśniać i odświeżać tę okolicę. To dość ciekawy, specyficzny produkt w formie rollera.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Neostrata, Intensive Eye Treatment</i>, to kuracja pod oczy, którą ostatnio testuję. Zaobserwowałam u siebie coraz więcej zmarszczek w tej okolicy i wizja starości oraz pomarszczonej skóry nieco mnie przeraża. Naprawdę nie wiem, jak to się stało, że bliżej mi już powoli do 3 z przodu. Kuracja, to ukojenie mojej wyjątkowo cienkiej i suchej okolicy pod oczami, która wymaga intensywnej pielęgnacji, a zwykłe kremy niestety sobie tutaj nie radzą na tyle, abym była zachwycona ich działaniem dłużej niż przez około miesiąc do dwóch. Dlatego teraz intensywnie testuję tę nowość i mam niezmiernie wielką nadzieję, że stanie się ona remedium na moje problemy. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkKRk0UIrLBLgWwJ3fof-HzQ0jftPBq67pFicRPK7-joltO-KZg_iD5BB5pvPSnU9sFk5g5waw63FNMWLdnLfqSpj-mHYl2nboB4RadE9M6PcUTa-0KtTapSSRb_lN7KLUdviuaE1xh7LO/s1600/IMG_9566.jpg" /></div>
<br />
<h3 style="text-align: justify;">
Makijaż</h3>
<div style="text-align: justify;">
W makijażu praktycznie same rynkowe nowości, za to przy okazji hity od pierwszego użycia, które ogromnie mi przypasowały. Zacznijmy od królowej - paletki <i>NABLA Secret Palette</i>, która stosunkowo niedawno miała swoją premierę. Ma w sobie wszystko to, czego mogę chcieć i pragnąć w makijażu dziennym oraz wieczorowym. Cieszy mnie, że nie jest kolejną ciepłą paletką, że ma niezłe spektrum odcieni, które są neutralne. Dużo w niej złota, w różnych wariantach nie tylko kolorystycznych, ale też wykończeniach. Folie, błyski, brokaty - do wyboru jest naprawdę wiele. Uwielbiam ją w połączeniu z<i> NABLA Major Pleasure Mascara</i>. Mogę ją śmiało porównać do wysokopółkowych tuszy do rzęs, które miałam okazję używać. Daje ultraczarne wykończenie, dodaje rzęsom objętości, pięknie je podkręca i ich nie obciąża. Jest naprawdę super! A to duże zaskoczenie, bo szczerze mówiąc, spodziewałam się rozczarowania. Maskara potrzebowała około tygodnia na przeschnięcie, bo wcześniej była zdecydowanie zbyt mokra. Po tym czasie była już super.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Deborah Milano Formula Pura </i>naturalny róż do policzków w kolorze 01. Jestem zachwycona jego odcieniem, ponieważ bardzo lubię takie kolory, które nie wyglądają na twarzy sztucznie. W codziennym makijażu sięgam po barwy, które imitują to, jak wygląda prawdziwa skóra. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Catrice, Glow Illusion Loose Powder,</i> to produkt, który podejrzewam, że powstał w ramach wysokopółkowego odpowiednika w szafach w Douglasie. Pewnie doskonale wiecie, że mam na myśli puder sypki w Laury Mercier. Nie mam niestety porównania, bo kosmetyku z LM w rękach nigdy nie miałam, ale mogę śmiało powiedzieć, że z pudrem z Catrice bardzo się polubiliśmy. Daje piękne wykończenie skórze, nie sprawiając, że wygląda ona na przetłuszczoną. Całe szczęście! Daje za to przepiękne wykończenie nawet dojrzałej cerze (przetestowałam, wiem!).</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>NYX, #thisiseverything Lip Oil, </i>to nowość w asortymencie marki. Przyjemny, treściwy olejek do ust z leciutkim zabarwieniem. Idealny do makijażu w stylu makeup no makeup. Nie polecam przy rozpuszczonych włosach, ale to chyba każda z nas zdaje sobie z tego sprawę. Ma przyjemny aplikator i właściwie dzięki swojemu wykończeniu można go schować do torebki i robić poprawki w ciągu dnia nie zwracając uwagi na to, czy w pobliżu jest lusterko. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmWt5OjvtbJUiMf7VdcFbcp9axqF7QvFsk9GcDaacBzkHsBvsv0vY0oLGhVElc4GXT4tjmECoeKZDHbyTLYsGeViiWjkXUsIoEcA9fVc3o9ICeI1AP95KYTYPCM7aSzfaDkLZMSvCmfjMy/s1600/IMG_9564.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i>NABLA Close Up Foundation,</i> to najnowsza propozycja marki, która jest dla mnie dość nietypowa. Po pierwsze, spodziewałam się po nim bardziej wykończenia w stylu next to skin. Po drugie, jego formuła nie będzie grała z każdym typem cery. Mam wrażenie, że dobrze wygląda tylko na porządnie wypielęgnowanej, nawilżonej skórze. W innym przypadku łatwo o podkreślenie zmarszczek, suchych skórek itp. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter,</i> to zakup planowany od bardzo, bardzo dawna. W końcu zdecydowałam się na kolor 02 Light. Charlotte Tilbury Hollywood Flawless Filter, to produkt dość nietuzinkowy, niespotykany i wyjątkowy w swoim rodzaju. Równocześnie jest to baza oraz rozświetlacz w jednym. Możemy ją stosować pod podkład, na podkład i solo. Na całą twarz, jak i wybiórczo, tylko na szczyty kości policzkowych. Daje naprawdę niespotykany efekt, szklanej skóry, zupełnie jakbyśmy zerwały się z wybiegu dla modelek Victoria's Secret.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wielki powrót do mojego ulubieńca sprzed i od lat, <i>Yves Saint Laurent, Le Touche Eclat Foundation</i>. Mam nadzieję, że nie sprawdzi mi się tak samo dobrze, jak lata temu. Swego czasu byłam jego ogromną fanką i zużyłam dobrych kilka buteleczek. W międzyczasie marka zrobiła małe ulepszenie formuły i nie powiem, nie narzekałam na jego trwałość po tych zmianach. Jednak, nie mam już tej samej cery, którą miałam 5 lat temu. Trochę więcej na mej twarzy zmarszczek mimicznych i jestem zwyczajnie ciekawa, czy moje wspomnienia będą się pokrywać z aktualną rzeczywistością. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8Qn_TlmBuDw_w7hyphenhyphenxXWSe7fR4mS4FS3jLoGyHvLhkk5SbofFiVcn5Z_zoLuzZ3-1KbujAQD5ALpXdearMlrk5NaCrTvGLinLgidoABZURS0dIno7A87PelM7l5hIlHYvYIqYbBJ38MFU9/s1600/IMG_9568.jpg" /></div>
<br />
<h3>
Zapachy</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i>Coach, Floral Blush</i> - to nowość w asortymencie marki, której dotychczasowe zapachy bardzo przypadły mi do gustu. Z tą odsłoną jest jednak mały zgrzyt. Niewielki, ale jednak. I choć baza wciąż mi się podoba, to nie jestem jeszcze stuprocentowo pewna, czy polubimy się na tyle, bym z chęcią sięgała po niego latem. Możecie się za to po nim spodziewać bogatej, kwiatowej woni peonii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.kotmaale.pl/2019/04/lanvin-girl-in-capri-edt.html"><i>Lanvin, A Girl in Capri </i>-</a> pisałam o nim nawet na blogu, przed tą moją planowaną-nieplanową dość długą przerwą. Odsyłam Was więc do posta, w którym jest o nim zdecydowanie więcej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>s.Oliver, Friendship - </i>seria dwóch zapachów dedykowanych przyjaciółkom. Dwie kompletne skrajności. Niebieska jest bardziej orzeźwiająca i rześka, fuksjowa natomiast słodka i figlarna. Obie ładne, ale jednak chętniej sięgam po niebieską. Latem lubię czuć się świeżo i lekko, dlatego takie zapachy wrzucam do mojej torebki bardzo chętnie. Mała pojemność też na plus - nie zajmuje zbyt wiele miejsca w mojej już i tak do granic możliwości wypchanej torebeczce. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zainteresował Was jakiś kosmetyk z moich nowości? Na co ostatnio wydałyście pieniądze i nikomu się do tego nie przyznałyście? ;) </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-63574433017881917572019-04-25T15:15:00.000+02:002019-04-25T15:15:38.175+02:00Lanvin, A girl in Capri EDT<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="lanvin-a-girl-in-capri" border="0" data-original-height="1125" data-original-width="1500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipwcQHkSGlTaHw5bAudK1onayk9gvuFk0_bd5yoJsgqB2VaOGc-0WwbLt-bsnzzOTZRJi3m1axJXyeGHd2tVT1cq_42ZAiYOj5DeW77hHSojAvZF-_Ydbxwi_6mmARjdqzO6aU20EPAnUT/s1600/Lanvin-girl-in-capri-4.jpg" title="lanvin-a-girl-in-capri" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moi drodzy, najnowszy zapach<i> Lanvin, A girl in Capri</i>, to niesamowita przygoda, w którą zabiera nas marka. To również kolejny zapach z asortymentu producenta, zaraz po <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/05/lanvin-modern-princess-eau-sensuelle-edt.html"><i>Lanvin, Modern Princess</i></a>, który uwiódł mnie na tyle, że naprawdę jestem nim oczarowana i często nim ostatnio pachnę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<img alt="lanvin-a-girl-in-capri" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic1ItzpnoS6fG9wCsH1UeuHQyMxO3NmgBT6Q_wdoaVByzedFMc9LNoXH50IMHiDYI1xGuhNoJQHskibgIgWClSl0AnMnQjWm7171fGxhU98HE8GTjGUwX8ZJkvdf4hqxpYcJiiVMc_Fz5x/s1600/Lanvin-girl-in-capri.jpg" title="lanvin-a-girl-in-capri" /><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Buteleczkę można określić, jako prostą. Nie wyróżnia ją nic specjalnego, aczkolwiek flakon przyozdobiły dwa elementy, które zwracają uwagę. Prosty flakon ozdabiają tak naprawdę dwa akcenty. Pierwszym z nich jest zatyczka, która połączeniem bieli i złota przenosi nas w wakacyjny klimat, do którego przepustką są właśnie te perfumy. Drugim akcentem jest prosty, a zarazem piękny w swej ascetyczności podpis "<i>A girl in Capri</i>". Tak, jak gdyby jakaś zakochana w słońcu Włoch dziewczyna, wypisywała pocztówkę, którą wyśle swoim bliskim. Wspomnienie z wakacji, czasu beztroski i kolorów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="lanvin-a-girl-in-capri" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibl-8dXvcbz398ca8WmRowpzfHmnbQNLie1IknmTjukhaCqwculx05_R20NCnruDwKdrOhIUcQhtVt7j6oJqhnqRH7HzYjhM0kZYrF_e5BX5IoxjmUSR9bo0ksSGcV6sCZtfrwESDp0exU/s1600/Lanvin-girl-in-capri-2.jpg" title="lanvin-a-girl-in-capri" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />W nutach głowy znajdziemy olejek cytrynowy, różowy pieprz i bergamotkę. Nuty serca, to kwiat grejpfruta oraz akord morskiej bryzy. W nutach bazy znajdują się białe piżmo, bursztyn oraz morskie drewno. Jak widzicie, w buteleczce zamknięto ciepłe nuty wakacyjnych wyjazdów nad ciepłe morze. Bursztyn, piżmo, morska bryza łączą się w całość ze świeżymi nutami cytrusów i bergamotki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="lanvin-a-girl-in-capri" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhot22PQ26rUiqaDx8GBbleCpTbyuHJhfpSSoC8Qk4n6tWmcQHs_5VuDegbKm2hs5gO7OUuvLeBnTG3Clz5mBGYc-vJtPRPBEp4dH4-sa05eQF44f3V3BWQAEwkJxO1f9YhrvjDEnIzsA0u/s1600/Lanvin-girl-in-capri-1.jpg" title="lanvin-a-girl-in-capri" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zapach jest lekki, dziewczęcy i bardzo orzeźwiający, jednak z czasem nabiera głębi i słodyczy. Nada się nie tylko na ciepłe dni na słońcu, ale też na wieczorne randki i spacery w świetle księżyca. To zaskakujące, jak w pierwszej chwili po spryskaniu nadgarstka mamy wrażenie, że jest to jedynie moc cytrusów, lekkości i świeżości. A w ciągu dnia okazuje się rozwijać swoje skrzydła i zyskuje na intensywności ciepłych nut zapachowych. Wystarczy kilka chwil, aby woń nabrała ciepła i stała się otulającym woalem, dodając seksapilu i pewności siebie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="lanvin-a-girl-in-capri" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPrzT5h7RUjHj6wFnhi6wae2ZrAepwy88Ml-HuRPaTsqZYy8WyqzOw8S-fjF89SbiGPo7_OYWjcbYGbLm17xlrhPh1uDsDFRdbZeDWa2lWjRLpQFeywMxmWNH5rfmggkjol-TKnPSHQWYG/s1600/Lanvin-girl-in-capri-3.jpg" title="lanvin-a-girl-in-capri" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniżej przedstawiam Wam jeszcze na koniec ceny perfum, które możecie kupić w perfumerii. </div>
<div style="text-align: justify;">
LANVIN, A Girl in Capri Eau de Toilette 30 ml 149zł</div>
<div style="text-align: justify;">
LANVIN, A Girl in Capri Eau de Toilette 50 ml 219zł</div>
<div style="text-align: justify;">
LANVIN, A Girl in Capri Eau de Toilette 90 ml 299zł</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A Wy? Jakie zapachy wybieracie na wiosenno-letni czas?<br />Znacie perfumy Lanvin?</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-1640658308203511732019-04-08T20:00:00.001+02:002019-04-08T20:00:19.856+02:00Nabla Close-Up Futuristic Foundation - swatche i zbliżenie na całą kolekcję <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqr4G45CnA39ydwglbPcygWHNu6QJ60wtHyhyphenhyphenJ-WhYy1Xh2v_6GWw2LbxecFBrYYsGrBmTS55-NQ9B9v1MDQRZXqc2BqWE3R2NKwadSo-YBe_BGaKtGQkwQITUFcfVs01TMJAfl025GStj/s1600/NABLA-CLOSE-UP-FUTURISTIC-FOUNDATION2.jpg" /></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem, jak Was, ale mnie naprawdę niewiele ekscytuje w dzisiejszych nowinkach kosmetycznych. Robię się coraz starsza i kręcić mnie zaczynają rzeczy, których kiedyś byś się po sobie w życiu nie spodziewała. Pielęgnacja nagle stała się moim konikiem i z chęcią używam wszystkich maseczek, serów (nienawidzę odmiany tego słowa) i innych kremów-kremików. Z naprawdę sporą przyjemnością kręcę się nad lepszymi jakościowo kosmetykami, niczym sęp nad konającą ofiarą. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze byłam kosmetyczną snobką, która od czasu do czasu spoglądała na tańsze kosmetyki. Wiem bowiem, że nie szata zdobi człowieka i bardzo często te tańsze produkty są równie dobre, co te, za które trzeba sprzedać nerkę. Lubię jednak marki tak zwane in-between. Czyli ani to drogie, ani to tanie. Coś pomiędzy. Często zaskakują mnie swoją jakością i potrafią naprawdę pozostawić mnie oniemiałą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj38-IdWypzVkqkF1fToHv6W2q9t4xzzloDrR5oE7PfN4W_ryzzIWCtfgpErDphYgZdWW-cpFZi-7vT59Za3FDdFEhlQSz3_k0HKwecwmNhmfzhxxjp_vRMLfDVzS7mxwKn5xn9YtcpVpNQ/s1600/NABLA-CLOSE-UP-FUTURISTIC-FOUNDATION3.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedną z takich marek jest dla mnie Nabla Cosmetics. Włoska marka kosmetyków kolorowych, która szturmem podbija serca Europejek. Ich kultowe pomadki zna chyba każda z nas, na punkcie paletek cieni oszalałyśmy niedawno wspólnie i... nie znam osoby, która nie pragnęłaby rozświetlacza z <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/07/nowa-rozswietlona-kolekcja-nabla-denude.html">kolekcji DENUDE w kolorze Wave</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyszła pora na coś nowego i mówiąc to mam na myśli zupełnie nowy rozdział, w którym Nabla Cosmetics chce się sprawdzić. O kolekcji Close Up słyszałyście pewnie sporo. Pokazywałam ją Wam nawet jakiś czas temu na blogu - <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/06/najnowsza-kolekcja-nabla-close-up-line.html">klik</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nasłuchałam się o tym, jak to opakowanie jest podobne do podkładu z Benefitu - Hello Happy. Duhh, ktoś tu chyba zapomniał o tym, kto pierwszy wpadł na pomysł takich plastikowych, eleganckich opakowań. I mam tutaj na myśli markę Chanel oraz jej kultowy już <a href="http://www.kotmaale.pl/2017/04/najlepsze-luksusowe-kosmetyki-w-co.html">Vitalumiere Aqua</a> (swoją drogą kiedyś mój ulubieniec i chyba chętnie bym go sobie odświeżyła). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI8043A_9xFDpGSSg8WRRjvXuWW3OYAYEu7cguM4olCyN7fJGiwf34WrpHcU3nZJPOpGPL8MeQj5f3e5qSExyxVzgsNmWmf91CHElE0jSeOxsvaBVdTOn4N9WBZsZDHNLXyr-PflGy0CNM/s1600/NABLA-CLOSE-UP-FUTURISTIC-FOUNDATION4.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Najnowsza kolekcja Nabla Cosmetics Close-Up mieści w sobie kilka nowości: 20 odcieni podkładu Futuristic Foundation, trzy nowe odcienie korektora Close-Up Concealer, trzy prasowane pudry Close-Up Smoothing Pressed Powder, trzy pędzle do makijażu oraz gąbeczka. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nowy podkład Nabla Cosmetics Close-Up Futuristic Foundation został zamknięty w plastikowym opakowaniu z dzióbkiem. Wydostajemy go na zewnątrz po prostu ściskając produkt. Nada się on świetnie na wyjazdy, zważywszy na swoją lekkość i poręczność. We wtorek biorę go ze sobą w podróż, więc przetestuję go na pewno również pod tym względem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUGBKHaBv-wH7pCFBKpE18npkbqBpkR1XdMSHGAKTIeIrg2qXMGVJ3ojlB0hQ_LP0O5AcMeVGZtei4f7oTXB2fIlTZbPY4EeIZjSTNnwm4uSpTbL-5A3QX4CbGrDC-U6dW1eaNHYqRUxKh/s1600/IMG_9127.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co mnie jednak zachwyca, to fakt, że każdy z odcieni w najjaśniejszej wersji Light ma żółte tony. I dziękujmy za to pani bozi podkładowej, bo naprawdę zbyt wiele na rynku jasnych podkładów, które od razu są również różowe... A to, jak doskonale wiemy, nie służy każdemu. Jestem szczęściarą, bo posiadam neutralne tony i dobrze wyglądam, i w jednym i w drugim, ale niekoniecznie się w różowym tonie czuję. Dlatego wielkie brawo ode mnie, że żółte tony, to sprawa kluczowa w kontekście tej nowości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze wrażenie jest zaskakująco ok. Nie nazwę go jednak w moim przypadku podkładem-rewolucją. Nie wywrócił mojego życia do góry nogami i nie ukrywam, spodziewałam się większego glow i mniejszego matte. Daje ładne wykończenie soft focus, rzeczywiście jest bardzo leciutki i daje stopniować swoje krycie. Określiłabym je jako średnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W rozszerzeniu kolekcji Close-Up znalazły się też akcesoria. Trzy pędzle syntetyczne do makijażu twarzy oraz gąbeczka w pięknym, burgundowym kolorze. Ta ostatnia została specjalnie ścięta po bokach oraz na szczycie. Dzięki czemu dobrze nada się nie tylko do rozblendowania korektora w strategicznych miejscach, które są trudno dostępne, ale również idealnie sprawdzi się do bakingu pod oczami oraz odcinania równej linii bronzera na policzkach. Pędzle zaś zostały stworzone z syntetycznego włosia, które dałabym sobie rękę uciąć, że jest naturalne. Pędzelki są tak miękkie, że naprawdę konkurować mogą z innymi kolegami z branży. Ich skuwki są oczywiście w kolorze złotym, a wykończenie trzonków zostało zachowane w kolorystyce nude. Zadbano również o takie detale, jak złote napisy z logo marki oraz nazwami poszczególnych pędzli. <br />Mamy wobec tego: <br /><b>Big Powder Brush</b> - który nada się właśnie do omiatania twarzy pudrem. I choć jego przeznaczenie można by zakończyć na tym, ja lubię go używać do bronzera. Takim kształtem pędzla konturuje mi się twarz najprzyjemniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Foundation Buffer Brush</b> - którego fanką nie jestem. Głównie przez fakt, że odeszłam od nakładania podkładu pędzlami i po prostu nie przepadam za taką metodą aplikacji. Chętniej używam go do konturowania policzków w strategicznych miejscach.<br /><b>Precision Powder Brush</b> - który absolutnie pokochałam od pierwszego użycia. Jego języczkowy kształt idealnie nadaje się do omiatania pudrem okolic pod oczami i właśnie do tego uwielbiam go używać. To mój nowy ulubieniec! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNWXzCGf8PKrblSyDHYjiMzYd4iqwSmHXSLHtIeaJiQyeU0H6O3So8PVRaqA9a5moImj2CHQOfc79xO8wLz4Istfy3KnMfEUd2uHzlVXmf9PpPrWQQOuXQTKQbrhq04NQbItCAsCyUCl4x/s1600/NABLA-CLOSE-UP-FUTURISTIC-FOUNDATION1.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Korektory doczekały się trzech nowych odcieni: </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Light Ivory</b>, który jest dla mnie wybawieniem. Jest bowiem pomieszaniem Porcelain oraz Ivory z poprzedniej kolekcji, czyli dwóch odcieni, które do tej pory mieszałam sobie sama, aby uzyskać właśnie taki odcień.<br />Trafiły się też dwa ciemniejsze kolory: <b>Medium Peach</b> oraz <b>Amber</b>, które nadają się raczej do ciemniejszych karnacji. Nie widzę niestety w nich szans na zastosowanie na przykład u mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpphfis7XSI1Idyi2NaDsCcdiLphezwcc3fex0f8GWeGV1MBnPoBPtuWF-85EfjnW2Q_EJD6XstZjkDhd7iyZselulO7GUTT3mnJ3J_F7K2zbgMxJxTpDceWjLVMrtv_w62RZA5pmvqOA7/s1600/IMG_9134.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg81zqX6xlGJDMkezOmugDYmxyIYbe9rTwRGGRsfjM3yn_198SLTJjsHlWxopxPhK6m2BwZ1qVEpC8y8BHK6WmfIb9wMu3YBYg9k5-v0F2jzRZSDcenHwAZpx_qLIHPH4QQtS6k73O5eINA/s1600/IMG_9138.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przechodzimy już do ostatniej z nowości, ale przy okazji czegoś wyjątkowo ciekawego. Nowe Nabla Cosmetics Close-Up Smoothing Pressed Powder, to pudry kompaktowe w trzech kolorach: Light, Medium oraz Dark. Ten ostatni nie uważam za najciemniejszy, jaki widziały moje oczy, więc szczerze mówiąc - trochę słabo. Słabo dla tych z pań, które rzeczywiście będą na przykład w podkładowych odcieniach z serii D. Te nie znajdą odpowiedniego kosmetyku wśród pudrów. Jeśli natomiast Wy jesteście fankami bronzerów o ciepłych tonach, to właśnie on nada się do tego zadania idealnie. Kolor Light już podróżuje ze mną w ramach pudru poprawkowego w ciągu dnia i testuję go do tego zadania najintensywniej, jak potrafię. Sam kosmetyk jest bardzo drobno zmielony i ma przyjemny, jasny kolor. Pięknie wygładza okolicę pod oczami, przedłużając trwałość wcześniej nałożonego korektora. Nie matowi skóry na płaski mat, tylko zostawia na niej lekką poświatę. Coś na kształt wykończenia na tak zwaną "drugą skórę". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK2p0on08DO3xKn4pUUdiUVeHvOy2VhZCYJ71T7qItpC9TF1SjMKJMFhgy5bPtYNgTR7tEqgLZSfdT8gOAU_lXbMuuSN50a8ZcT4ZKOC-UU0WeL0ZT1VQpzWhnFRUpcX0QS-ZiMhmwsUUe/s1600/NABLA-CLOSE-UP-FUTURISTIC-FOUNDATION.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak podobają się Wam nowości Nabli? Jesteście zaciekawione nowymi podkładami, czy raczej nie są to kosmetyki dla Was?</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-26822252523041252792019-03-08T21:05:00.001+01:002019-03-08T21:05:17.639+01:00Jak dorosnę zostanę... kobietą! <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQAw3_Db5QXgNwgSJAu9uTX0z6Q182JV_QsOxNZ2VDvIvcC9HbfTiKseNZ9k-yPc2YOfiA0vW1DMHvoEOpS5ctfhH8q0jNlkQadmjWPX0Pevc1uyEwyKsgHtAxnZKm2lnY0IpiyCs4v9hY/s1600/IMG_8776.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cześć Kobiety! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dawno nie było u mnie wpisu luźnego, mniej poświęconego recenzjom kosmetycznym. I dzisiaj, z okazji Dnia Kobiet udało mi się złączyć siły z paroma świetnymi babeczkami. Chciałam razem z aGwer, aby w akcji uczestniczyło kilka dziewczyn, które są dla mnie synonimem GIRL POWER. I chciałam też dowiedzieć się, jak wyobrażały sobie bycie kobietą, gdy były małe, czy po prostu co myślą, gdy mówią <i>kobieta</i>. Z racji tego, że mój blog jest wciąż bardziej beauty, chciałam Wam dzisiaj przedstawić to, co sobie myślałam będąc dzieckiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I mimo tego, że dziś rano obudziłam się z jakąś totalnie niespodziewaną opuchlizną na twarzy i małym paraliżem oka, staram się, aby wpis ten pojawił się na czas. Bo oczywiście, zupełnie jak zwykle, zostawiłam sobie ten tekst na sam koniec. Przecież za mało mam stresu na głowie i dodatkowy, to coś czego mi teraz bardzo potrzeba, prawda? ;) Dlatego, jak zwykle, rzutem na taśmę - lecę z tym koksem! Lecę, bo muszę napisać ten post, szybko wziąć prysznic, umalować się, ułożyć włosy i zdążyć na 18 na event, który dziś odbędzie się w Szczecinie. Koniecznie zajrzyjcie na moje Stories, bo na pewno wrzucę Wam kilka snapów z tego, gdzie się wybrałam. A będzie... pięknie! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-WA-y08MM-FW63KffPwUGm-ClTdq3agt0yAm5XpERO5xhFv6YAX4dt71Lr4SPLVJVC1xVDl5stx2pG7cJ3jLWLa2Rm69kNdEYXF4qhbJKAsc3oKLFFj7cZOV9AnL4MYTb1kHIly0DYnIP/s1600/IMG_8785.jpg" /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Kobiecość pachniała dla mnie<i> Chanel Mademoiselle</i> </h3>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pamiętam, jak powąchałam je pierwszy raz. Mama mojej koleżanki używała ich namiętnie i nie mogłam się ich "nawąchać" na zapas. Jej mama zawsze była zadbana, pięknie ubrana, idealnie umalowana (jak na tamte czasy, żeby nie było ;) ). Wiecie, taka kobieta od stóp do głów. Nie było mężczyzny (ani kobiety), która by się za nią nie obejrzała. Zapach był dla mnie taką wisienką na torcie i wtedy pierwszy raz zwróciłam uwagę na to, że chciałabym tak jak ona, zostawiać po sobie woal zapachu, ciągnąć go jak ogon i przyciągać ludzkie spojrzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Do Chanel Mademoiselle mam sentyment do dziś. Noszę je oczywiście od lat i jeśli mam być szczera, jest to mój zapach numer jeden. Wydaje mi się, że nigdy nim być nie przestanie. Wiem, że jest sporo zwolenniczek Chanel no5 i że to on kojarzy się niektórym z Was z kobiecością. Mnie jednak ten zapach odpycha. Wolę słodką i figlarną Mademoiselle. <br /><br />Miłość do zapachów zrodziła się w dzieciństwie, a ja po dziś dzień uważam, że pięknie pachnąca kobieta ma w sobie dwa razy więcej siły, niż zazwyczaj. Dlatego codziennie używam perfum i mam ich naprawdę niemałą kolekcję. Lubię je mieszać, łączyć, bawić się kompozycjami. A bez nich? Czuję się naga.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4DuFQBD1Cs7ALzdt_SOBeQtpXXD_Q6re255BuQfMCiaip4ZcwhQYUDExPXJzrTqyeW-93aIHCJ-DxjJZN3FJ8kKYoOKbX16OXV43mzv33Co8Fq6rs180znezc9vLkhTFL24cfc9vMQbBa/s1600/IMG_8773.jpg" /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Czerwona szminka, to krok nie do ominięcia </h3>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pamiętam też, jak czerwone ślady po szmince na filiżankach kawy sprawiały, że nie mogłam się doczekać tego momentu, gdy będę mogła użyć jej po raz pierwszy i odcisnąć swoje wargi na kawałku porcelany. Zawsze mi się to ogromnie marzyło, a teraz, gdy właściwie każde wyjście na kawę wiąże się z zostawianiem śladu szminki na kubeczku, ta ekscytacja jakość zniknęła. Bardziej dociera do mnie wtedy, że szminka którą mam na ustach albo już przestała na nich być, albo ma naprawdę kiepską formułę i szybko się transferuje ;) Ot, tyle by było z tej magii. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Mocno wytuszowane rzęsy były must have </h3>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Zawsze też zachwycały mnie kobiece spojrzenia. Już nie chodziło nawet o to, że starsze koleżanki mogły się malować milionami kolorów. Ważne dla mnie były rzęsy. Mocno podkręcone, długie, węglowo czarne. A trzepoczące nimi kobiety zawsze wydawały mi się być pewne siebie. Używały ich przecież do przyciągania wzroku, koncentrowania go na ich spojrzeniu, więc musiały lubić ten ogrom uwagi.<br />Kultowe aktorki znane były z mocnych makijaży, wyrazistych oczu i marzyłam o tym, jak pewnego dnia będę mogła pomalować się podobnie.<br />Wiele lat musiało minąć, żebym zrozumiała, że jednak makijaż ma być podkreślaniem urody, a nie malowaniem sobie nowej twarzy, ale cieszę się, że teraz umiem mimo tego braku przesady stworzyć coś, co zadowala mnie w stu procentach (no, czasami w 80 ;) ) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicctbQC9_Uu6elINWCFh1Eeo6TenOR9JdNUf3p4yApzPYlYCXPfZs291IkLMYQBOpib0xPczOgJIwTyjnx2IgoiiG1s-DSk3rn478zUyzKXLJ72qiQYsnhzZs7L8Xp8G-ANeI-I9EkXRZO/s1600/IMG_8799.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Wiedziałam, że kobieta może wszystko</h3>
<div style="text-align: justify;">
Teraz, gdy na karku mam już trochę lat, a mityczna trzydziestka jest naprawdę coraz bliżej, wiem że kobiecość to coś zupełnie innego, niż wyobrażałam sobie będąc dzieckiem. Kobiecość, to siła. Możliwość połączenia pasji i ciężkiej pracy, czerpanie z życia garściami i umiejętność tworzenia wokół siebie ciepłej atmosfery - nieważne gdzie się znajdujemy. <br /><br />I bycie naturalną, w dobie tego wszystkiego co retuszowane w sieci, naturalność była, jest i będzie dla mnie największą wartością! Wydawało mi się też zawsze, że jako kobieta jestem w stanie zrobić wszystko. Skoro dajemy radę przejść przez ciążę i poród, a potem jeszcze wiele lat ogarniamy dom, rodzinę i tak dalej... no, chyba nie ma takiej rzeczy, której nie dałaby rady zrobić kobieta. Dlatego zawsze wkurzało mnie określenie rzucane komuś, kto jest słaby, że robi coś, jak... baba. Hmm... Całkiem sporo znosimy co miesiąc, hormony nam naprawdę nie odpuszczają, jesteśmy stworzone do tego, aby móc nosić pod sercem nowe życie, często pracujemy na etat i ogarniamy rodzinne sprawy, pniemy się w edukacji, awansujemy w pracy, jesteśmy bardziej zaangażowane emocjonalnie... Robić coś, jak baba, to dla mnie bardziej określenie celujące w fakt, że mamy w sobie naprawdę wiele siły. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kochane! Z okazji Dnia Kobiet życzę Wam, abyście zawsze były sobą! <br /><br />Zajrzyjcie też koniecznie do dziewczyn, które wzięły udział w naszej zabawie! Dziewczyny, bardzo serdecznie dziękuję Wam za udział w dzisiejszej akcji. Stworzyłyście piękne wpisy <3 </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://agwerblog.pl/" target="_blank">@aGwerblog</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://beautypediapatt.pl/" target="_blank">@beautypediapatt</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.hellojzaboutbeauty.pl/" target="_blank">@hellojzaaboutbeauty</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.agatamanosa.pl/" target="_blank">@agatamanosa</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.instagram.com/mrsgasky/?hl=pl" target="_blank">@mrsgasky</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://simplistic.pl/" target="_blank">@simplistic</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.basia-blog.pl/" target="_blank">@basiablog</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jestem bardzo ciekawa, jak Wy wyobrażałyście sobie kiedyś kobiecość? Czy pamiętacie z dzieciństwa, jakieś konkretne sytuacje/przedmioty, które automatycznie kojarzyłyście z dorosłymi kobietami? Dajcie znać! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-88438699751716964582019-03-04T23:10:00.002+01:002019-03-04T23:10:46.406+01:00Czy warto kupić paletkę Charlotte Tilbury Luxury Palette Pillow Talk?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPlK3zwSW_ToUUOEe_MRvb77tGTo8bbYYBQNLvq29IQoZghagkO4DWUPxUK87fPyuY24H5KD7kP6WeAgRJ0Pqt6D3tu8EsThA7tqv-OXT2PcmMPpNmIyDA9UM9B3v5K9UqCSetahQn_IGL/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%25281%2529.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Właśnie siedzę sobie i piszę ten wpis, a sąsiad za ścianą postanowił robić remont. Dokładnie w tym momencie, gdy zaczęłam pisać pierwsze słowa tytułu tego wpisu. Ja to mam szczęście normalnie... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obiecałam Wam ostatnio na Instagramie, że podzielę się moją opinią na temat paletki Charlotte Tilbury Luxury Palette w wersji Pillowtalk. O tym, że jestem fanką tej marki, wiecie doskonale. Każdy kto zna Alę trochę dłużej wie, że trochę z niej kosmetyczny snob. Co prawda moment zachłyśnięcia się kosmetykami mam już za sobą, jednak niektóre z moich starych przyzwyczajeń zostały ze mną do dziś. W związku z tym po dziś dzień lubuję się w produktach kolekcjonerskich, cieszących oko, sprawiających że serce drży mocniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYZS2gu6HCBVaAAaiufiPpY4cQMvdTy-BE1JzwKtOTW0ditIARXGuN2OVzzVFgglgoUGl4wd393r6Rgd-SFIA9eNtht5JC3fRjbM4yh3wUcNKj8kuyIQZJn4_BBASql8ccYZWHoTfRYjVx/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%252812%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sama seria PillowTalk przyniosła słynnej makijażystce niekwestionowany sukces. Zaczęło się od kultowej już konturówki w kolorze, który można określić mianem "my lips but better". Podobno jedna z nich sprzedawana jest na świecie średnio co dwie sekundy! Lekko zgaszony róż, który tworzy piękny odcień zmieszany z beżem, daje cudownie naturalny efekt na niemal każdej karnacji. Pokochały go nie tylko gwiazdy, modelki, ale też miłośniczki makijażu z całego świata. Charlotte nie poprzestała na konturówce i stworzyła pasującą do niej pomadkę, o dokładnie takiej samej nazwie. Co prawda, mam ją już od bardzo dawna, ale skubana nie doczekała się u mnie jeszcze recenzji. Jest mi za to wstyd, serio - dlatego przygotuję materiały do publikacji i w marcu na pewno zobaczycie tę śliczność na łamach mojego bloga. Wracając jednak do tematu pomadki Pillowtalk, chciałam Wam nadmienić, że ona również rozeszła się, jak świeże bułeczki. Co prawda oba te produkty trafiły do sprzedaży na stałe, ale był czas, że naprawdę ciężko było je upolować. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicvo2DbtX8A-_KlxuxPTtWOfiZmydkX4c-i4cAWknwwHY3hgM9tR1KEzms-wMdf73ke9qx-L25-xTUrkIHvHXc4cCTHinqoMswyzmlaSlemd-_j-bCodgI54jR1hPB75P0rgkOxcLftwL-/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%252811%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Marka Charlotte Tilbury jednak nie zwolniła tempa i powstała cała, dedykowana kolekcja kosmetyków do makijażu twarzy, które wpisują się w trend makijażu nude, klasycznego makeup'u, który wydobywa wszystkie najpiękniejsze elementy z naszej osobowości. Na próżno bowiem szukać tutaj kosmetyków, które sprawią, że staniecie się Instagram Baddie. Nie moje drogie, Charlotte Tilbury, to synonim pięknej, świetlistej cery, naturalności, seksapilu i uwodzicielskiego spojrzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
W kolekcji znajduje się jeszcze dwukolorowy róż do policzków, na który nabieram coraz większą chrapkę oraz dzisiejsza gwiazda wpisu - paletka Luxury Palette Pillowtalk. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCGrgF1RoZkIkGLDZi78LkuMO8GPxfBMFSvfXIV9Zi5x9dMjrjzVQES4PB8bT0AuUlFDwfK3RAGLLTQHcFRPLRcK3mdrbN-OU4Hcp0GgHEut4n6I3DkppGhrVuPTG9iIR6Tbeoytk7O-zM/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%25283%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paletka Charlotte Tilbury Luxury Palette w wersji Pillowtalk, to dla mnie zaskoczenie, rozczarowanie i zaczarowanie jednocześnie. Dlaczego? Już spieszę Wam tłumaczyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
Przede wszystkim ze względu na cenę i na fakt, co otrzymujemy w zamian. Z jednej strony jestem z niej naprawdę obłędnie zadowolona. Z drugiej, czuję się trochę rozczarowana. Zakup ten, to naprawdę niemałe pieniądze. Trzeba bowiem wydać na nią 50 euro. Jak za 4 cienie, to naprawdę całkiem sporo. Co prawda, udało mi się ją upolować taniej, głównie dzięki zakupowi ze zniżką oraz darmowej dostawie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx7z-xkFrqPOszouoFARUvwAd9Rvlt9wmbJsBsjJ9rDpdrsBk1RQGVmIaJbcEOwteqh-2htTN0nnN58iWdcP9cI7PNAfnMJVKYGFjv5c8jfbiWoew8rt5lGl_FVIEwhjy2fPKZdo6z2iwk/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%25285%2529.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Za tę ogromną cenę otrzymujemy produkt w plastikowym pakowaniu. To ono pierwsze rzuciło mi się w oczy tak mocno, że byłam bardzo zaskoczona. Paletka jest mała, więc są tego plusy - jest idealnie kompaktowa i nada się na zabranie w podróż. Równocześnie jednak dopada nas myśl: "Serio? Wydałam tyle pieniędzy na coś tak malutkiego?". Po drugie, jest lekka. I znów, może to być plus, ale poprzez posiadanie porównania do <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/12/charlotte-tilbury-filmstar-bronze-glow.html">Filmstar Bronze and Glow</a>, jestem niesamowicie zaskoczona. In minus. Wydawało mi się, że otrzymam coś stworzonego na podobny wzór. Wiedziałam, że "złote" wykończenie znajduje się dopiero wewnątrz paletki, ale nie przekłada się ono niestety na efekt wow. W środku znajduje się jeszcze lusterko, ale to wydaje mi się być już standardem. Przy okazji - to bardzo dobre lusterko! Lubię się w nim malować, bo bardzo dobrze przybliża makijaż oka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8_ekCgjUqWrfqHhadIZ4zvEbEzmBu-JPIdcjx2-r7aywbqQ2QAfhjXKIwRiHuFQamR0gSNx_RF1IALkgBrjykSyq1h1VZRYyzTrRPTH9PFndFks5Q-Vvuc2vCh0Ik5mwWwFhDwfi0txaV/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%252810%2529.jpg" /></div>
<br />
Przejdźmy już do samej zawartości, czyli cieni. Bowiem o kosmetyk tutaj chodzi przede wszystkim. W środku znajdują się cztery cienie, które niestety nie mają żadnych nazw. Posiłkować się więc będę barwnymi opisami kolorów, które przyjdą mi do głowy. W lewym górnym rogu znajduje się odcień szampańskiego różu - koloru, który dość mocno przypomina mi część błyszczącą Filmstara, aczkolwiek więcej w nim zdecydowanych tonów różowych i... mniej błysku. To taki typowy kolor idealny na ruchomą powiekę. Ja lubię go nakładać NA inny, matowy cień. Wtedy mam wrażenie, że wygląda najlepiej. W prawym górnym rogu znajduje się mój ulubieniec - cień, którego nawet nie wiedziałam, że szukałam w swoim życiu. Kolor, który niezwykle pięknie komplementuje niemal każdą urodę. Jest to absolutnie kremowy, matowy i pięknie stopniujący się kolor różowego nude. Ideał na co dzień, wierzcie mi! W prawym dolnym rogu znajduje się natomiast lekki, matowy brąz. Odcień, który może służyć, jako przyciemniacz zewnętrznego kącika, czy rozdymiacz niewidocznej kreski zagęszczającej linię rzęs. Również kremowy i dobrze napigmentowany. W lewym dolnym rogu znajduje się natomiast kolor, który jest moim ogromnym rozczarowaniem... i miłością równocześnie. Ta błyskotka wydawała mi się być piękną folią i jakież było moje zdziwienie, gdy okazała się być... brokatem! Po prostu, najzwyklejszym w świecie brokatem. Tfu! Źle ubieram to w słowa - wcale nie jest zwykły, jest naprawdę piękny! To typowy rose gold. Jestem jednak niesamowicie zaskoczona, że nie jest to folia. A szkoda, bo takie cienie lubię najbardziej. Nie wygląda korzystnie nakładany pędzelkiem. Ani na sucho, ani na mokro - po prostu żaden nie jest w stanie zaaplikować go w taki sposób, żeby wyglądał tak, jak powinien. Najlepiej sprawdza mi się do tego po prostu palec. Cień nakładam wklepując go w powiekę, tak naprawdę wciskając go i przyklejając te tycie, iskrzące drobinki. Nic się nie osypuje w ciągu dnia, co dziwne, ale i zaskakująco pozytywne.<br />
<br />Generalnie cienie są bardzo dobre, masełkowe i odpowiednio napigmentowane. Nie da się nimi zrobić sobie krzywdy, dają się intensyfikować i ładnie się budują. Nie robią plam, nie są za suche, nie sypią się w paletce. Brokat trochę zaczyna robić się skorupką, ale wszystko dlatego, że nakładam go po prostu palcem, więc pewnie od tego zbija się w takie większe skupiska. Nie przeszkadza to jednak w żaden sposób w aplikacji - nakłada się normalnie, bez żadnych zastrzeżeń.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggEqnVsOJC5ZDoQg1Ey7xcF6WxkSQrRvqAuJom0q6lXYayUPRy2x37n8grh8chvgV2wzx6Fi_IOjLmc6X2TVv4VXloUpNSXE3Trk5e745U7ifGpMpOe29GS5fR-GeZZHhyqlMllJbHzG3r/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%25288%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mój przepis na udany makijaż przy jej użyciu to tak naprawdę skorzystanie z jaśniejszego, matowego cienia, jako cienia bazowego. Nakładam go na całą powiekę, blenduję w załamanie i nakładam też na dolną powiekę. Następnie ciemniejszym cieniem pogłębiam zewnętrzny kącik i przydymiam trochę linię wodną. Potem nakładam cienką warstwę szampańskiego różu a na sam koniec, KONIECZNIE PALCEM wklepuję cień-brokat. W ten sposób wygląda to wszystko najlepiej, najpiękniej i najbardziej naturalnie. Ideał, naprawdę ideał na co dzień, choć sama paletka nie jest pozbawiona wad. Taki to paradoks... Jeszcze nigdy nie miałam takich odczuć względem jakiegokolwiek produktu. <br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8kFSqJu_U1X0-AgGsxlO4IUjJHZbQ3a5dgZJVDPhKqCHNn9rXoYNiFZCELghiXzGcbnndLjthtLcssjP9KmnixiMQ7BSPjyKq_yLd7Z6oAgk87Z6QlDNE2SJ7DkamUbHqMoYq9LUGn1AA/s1600/Charlotte+Tilbury+Luxury+Palette+Pillow+Talk+%252813%2529.jpg" /></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując, jestem z niej bardzo zadowolona. To zdecydowanie moje kolory, używam jej niemal codziennie i za każdym razem, gdy słyszę komplement na temat makijażu oka - jest to kilka słów o niej. Daje cudnie naturalny efekt, ma przepiękne odcienie nude, które nadają się do codziennego makijażu. Złoty cień drobinkowy, mimo że jest "rozczarowaniem" w kwestii konsystencji, jest prawdziwą bombą na oku. Uwielbiam jego efekt, kocham to jak wygląda na oku i jak pięknie mieni się w ciągu dnia. To gratka dla wszystkich srok. Tych mniejszych i tych większych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jak Wam podoba się paletka Charlotte? Lubicie jej kosmetyki, czy to nie Wasza bajka? </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-18285015931216538582019-02-21T21:00:00.000+01:002019-02-21T21:00:00.170+01:00BEAUTY REGRETS: Tarte, Urban Decay, Fenty Beauty - najgorzej wydane pieniądze EVER!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1125" data-original-width="1500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKK-HN2kuDEwLq6lLVtrxyMMdSgIev8UejVZESAz6ItGL3bvzTF23BOEgAXJozLxi78fxgGeUEY_i1jNxWItwnTa1wXUtsayR4N3-xGbcx3gx0a-Y38GhqZqHhqPmk2RFd5zPLf5gGqmpA/s1600/IMG_8528.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przy okazji czyszczenia toaletki, pozbywania się prawdziwej tony kosmetyków, które u mnie tylko leżą, kurzą się i właściwie nie ma szans, żeby je zużyć w pojedynkę, zrodził się pomysł, aby napisać parę słów we współpracy z innymi blogerkami/influencerkami/beauty gurus. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejszy post o tematyce Beauty Regrets jest dla mnie zaskoczeniem, bo nie spodziewałam się, jak wiele kosmetyków po prostu mam. Mam i nic więcej. (tak, ta trójka prezentowana dzisiaj, to nie są wszystkie kosmetyki, które leżą sobie i właściwie nic więcej nie robią). Dziwię się jednak sama sobie, że w ogóle skusiłam się na niektóre z poniżej przedstawionych produktów. Jak jeszcze czerwoną szminkę jestem w stanie zrozumieć, w końcu był czas, że nosiłam je niemal codziennie, tak reszta? Jest dla mnie sporym zaskoczeniem! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhvdLiBrtA2a2exO8jR1hca1EIdzheF9st2L1B7vjvZCYW6cESbEcJQK88ykcxisvcihfsMRYtOQJsjt_Keon9ZNDJz7VJRp_TGLPLPmxqhl1JqjAfe5zG6EQnOOfWUFDTjYP8SXWcDkyM/s1600/IMG_8504.jpg" /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
TARTE Amazonian Clay Mineral Foundation</h3>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ten zakup był bardzo kręcący mnie emocjonalnie. Pierwsze zakupy w amerykańskiej Sephorze, to było coś świetnego i za każdym razem towarzyszył mi jakiś taki... thrill, zupełnie jakbym czekała na coś niespodziewanego. To były też czasy, gdy naprawdę zachłysnęłam się kosmetykami. Przewalałam na nie całe mnóstwo pieniędzy, nie zważając na to, czy rzeczywiście ich potrzebuję, czy nie. Liczyło się samo posiadanie, konsumpcjonizm. Po prostu. Nie ukrywam też, że byłam bardzo podatna na wpływ tego, co widziałam na angielskim oraz amerykańskim YouTubie. Zachwycał mnie ten świat, ogrom kosmetycznych nowości i perełek, i chciałam być ja te dziewczyny zza wody. Do zakupu podkładu sypkiego Tarte namówiła mnie wówczas essiebutton (naprawdę jestem dinozaurem). Teraz pewnie znana jest Wam wszystkim z nicku Estee Lalonde. Niestety, trochę się zmieniła i już nie potrafi namówić mnie na wszystko tak, jak kiedyś. <span style="background-color: white; box-sizing: border-box; text-align: justify;"><span style="box-sizing: border-box;"><span style="font-family: Roboto Slab, serif;"><a href="http://www.kotmaale.pl/2015/04/ogromny-haul-zakupowy-vol2.html">Tarte Amazonian Clay Full Coverage Airbrush Foundation</a> (</span></span></span>pod tym linkiem możecie sobie zobaczyć, ile byłam kiedyś w stanie kupić...) w kolorze Fair Honey kupiłam mimo tego, że nie jestem fanką minerałów. Fakt, nigdy mi się ten produkt nie popsuje, ale sama świadomość tego, że mam coś, na co wydałam naprawdę duże pieniądze leży i nie jest używane - słabo. Same przyznacie, że słabo. Moja cera się z nim nie polubiła, głównie przez wzgląd na to, że mam suchą, wiecznie odwodnioną skórę. Łatwo więc o to, żeby podkreślał u mnie każdą, nawet najmniejszą suchą skórkę.</div>
<span style="background-color: white; box-sizing: border-box; text-align: justify;"><span style="box-sizing: border-box;"><br /></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmnnxJqTvPU0JOC6YWsnS-xOGUT-WbhN0AYjFU57DRTFMOgQr9T-nGpI04XHN4UW0dTULQj0LSM8ITiIPbHVPKomUvhlgcWym-FpTAztw8AlL3Zlcqet9zaMLoTRByU4PiFIwpO0yyLp33/s1600/IMG_8507.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDqhjJo2Qn9dFoO4Jzs5ORBWgrDOzNtd890b8SKxN3hqLGxwyCztB2KYBUenS_yXVKlPlqBH-G84Bed26FMJzlpOx0eMzmXRMJDkOa0XKRMdITMyBnrHaExuLFlunStsLFTWB1yOokqV26/s1600/IMG_8532.jpg" /></div>
<span style="background-color: white; box-sizing: border-box; text-align: justify;"><span style="box-sizing: border-box;"><br /></span></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEix79IDwtPVNNWGR2Ex0EU4hfEWPo5AlHbBG8jrf-cKarpm_Z_K3vgKw3gjAe6_QZiPGuX_xLjWnJnBgg8wg1s-W_94WvW7ToXbQCYke0oZiFqg0R4vrjj3DV5jHIfmPB6JcnopjJOVPGvp/s1600/IMG_8510+%25E2%2580%2594+kopia.jpg" /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
URBAN DECAY, VICE LIPSTICK w kolorze MRS. MIA WALLACE</h3>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętam, jak był czas, w którym niemal codziennie nosiłam czerwoną pomadkę. Miałam na to sporą fazę i Wy również kojarzyłyście mnie mocno z takich wyrazistych barw na ustach. Pomadka Vice, na którą kiedyś się zdecydowałam, to przepiękny kolor Mrs. Mia Wallace. Szkoda tylko, że użyłam jej może ze dwa-trzy razy. Była fajna, bardzo podobał mi się ten kolor i wykończenie, ale... fajnie tak kupić sobie pomadkę, żeby jej nie używać?! Pewnie, że fajnie! Genialnie wręcz... </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Urban Decay nigdy nie kręciło mnie jakoś przesadnie mocno, mam może jeden, czy dwa produkty, które uważam za superkosmetyki, ale nigdy nie poszłam z prądem jeśli chodzi o ich kosmetyki. I niestety, <a href="http://www.kotmaale.pl/2016/12/makijaz-swiateczny-winterweek.html">Urban Decay Vice Lipstick, Mrs Mia Wallace</a> okazała się być jedną z takich właśnie niewypałów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1xp9eUTjT7u2XwyvYMT7rSRswxwKo8yO47kbFIMQDyZKJzwhD4Av75Z6TclFgW-hZ_CQfdxMW_MEi7CR85AupK5Ihyphenhypheng5spHnGGQzrp4c8euOfpYGqtsJoaVcnUtNRNgZgmZDuyI106QRn/s1600/IMG_8513.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO7jgADBmQuyn4RHa8ejzqHcl6G_4-ClUVJhFhyphenhyphenC_i_7oZvMm7hEQroJvyP8iWbZv-MQ9FeRO432UgDMVTGcLwZ4TWzY14YMLULdtGGgHvK6Zi4J1Wn5AoCWaUTtRQKGIEAi7MIvJoy9Ax/s1600/IMG_8518.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB97wVCWKda7d98KFAl-52c5rzpfIria5EbSbQmJYmJqZLoNww-XJScsSjwFAjqNNhdbEnDSgYkB_HgEqGa98qk0slDi-i4GEo4Yn8SR-_051E6EFsRM73UYBPuhhkzbPvg8ZBhjyQCO5p/s1600/IMG_8520.jpg" /></div>
<br />
<h3 style="text-align: justify;">
FENTY BEAUTY eyeliner w kolorze LATER, CRATER</h3>
<div style="text-align: justify;">
W 2017 pierwszy raz odwiedziłam Barcelonę. Miasto, które po prostu kocham od pierwszego wejrzenia. Wtedy też do Europy weszła marka Fenty Beauty. Jeszcze nie była dostępna w Polsce, więc nie ukrywam, że gdy weszłam do największej Sephory na naszym kontynencie, rzuciłam się jak szczerbaty na suchary. Dorwałam całkiem sporo nowości Fenty (<a href="http://www.kotmaale.pl/2017/11/zakupy-z-wyjazdu-do-barcelony.html">tutaj link z moimi zakupami z Barcelony).</a> Jedną z nich był właśnie eyeliner, który pochodził z limitowanej kolekcji Galaxy. Zobaczyłam go u Desi Perkins i się po prostu zakochałam.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnnxQZ6nIoCXK-3r3sFHXIAYfdu4CuoyJ3-w6s08QWEKwrJPkjzpTTAdT8wDQUGNP4so27G2VnnIzVP__ZOeB87bVvsEfo3YkaWN0yIIiYhucuxZ72wQfCWpQckxyt4s8h0Nvw3687PqKM/s1600/IMG_8536.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zapomniałam jednak, że jestem Polką i daleko mi do latynoskiej urody. Zapomniałam również, że mam totalnie inny kolor skóry, o jej tonie nie wspominając. I zamiast pięknego odcienia nude... wyszło u mnie mniej więcej coś takiego, co widzicie na zdjęciu. Jeden wielki dramat na oku - nie użyłam go chyba nigdy. W sensie, nigdy z nim nigdzie na oku nie wyszłam. Co ja sobie w ogóle myślałam?!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zapraszam Was jeszcze na wpisy do <a href="https://agwerblog.pl/">@Agwer </a>oraz do <a href="http://beautypediapatt.pl/">@BeautypediaPatt</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dzięki dziewczyny za udział! <3 </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A Was pozostawiam z kilkoma pytaniami! Czy macie w swoich kosmetycznych zbiorach takie produkty, które leżą i tylko na nie patrzycie? Czy wydałyście kiedyś mnóstwo hajsu na jakiś kosmetyk i okazał się on być totalnym bublem albo po prostu uległyście modzie na daną nowość, która kompletnie miała się nijak do Waszych potrzeb? Jestem bardzo ciekawa! Dajcie znać w komentarzach <3 </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-24423200056974775702019-02-11T19:32:00.002+01:002019-02-11T19:45:01.191+01:00Warto skusić się na błyszczyki Fenty? || Fenty Beauty Gloss Bomb Fu$$y oraz Fenty Glow<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1190" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJCg7cuccRd54McIjfCl_xTGG9GJoeg6R5SpGyLIEIQyyhdvRJloUf-HFZZ8-untOjAVy7S6wSNz2jQe3W6Y-QZ-zgQ0D7FGWLDwFPx6a3SMv6I6XBc-B25mQK_FuFk0MNsIxz5xf3l6_e/s1600/Zdj%25C4%2599cie+06.02.2019%252C+20+26+08.png" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Parę dni temu zapytałam Was na Instagramie (@alamakotaa), czy wolicie zobaczyć wpis o błyszczykach Fenty, czy nowych korektorach. Powiem Wam szczerze, że bardzo zaskoczył mnie wynik ankiety, ponieważ byłam niemal przekonana, że zwyciężą korektory. Nic bardziej mylnego! Porównanie Gloss Bombów od Fenty Beauty okazuje się być dla Was dużo, dużo ciekawsze! </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dlatego nie ma co się opierdzielać, piszę dla Was właśnie ten post, bo jak znowu zacznę odkładać wszystko blogowe na później, to się zobaczymy dopiero w marcu ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgULlMKDcAvDp2xMK4ksw-nKgdQNPr12kZMLxZjXTz_-1m8XqCkkKeIRzAeo30qdXkrq_BCI1Z9Uyo3e8PXPXlPv465zM5s0HirkhWfrVRosbdHNL7vRG5CszwXeXBGwpJxVF5HE8lUeloY/s1600/IMG_8286.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W asortymencie marki jakiś czas temu pojawił się nowy odcień kultowego już produktu, błyszczyka Gloss Bomb. Najnowszy kolor nosi przekorną nazwę Fu$$y. Tutaj mała lekcja angielskiego z Alą, ponieważ nie mogę słuchać, jak ktoś czyta to, jako "fusi". Moje drogie, przymiotnik <i>fussy</i> czytamy mniej-więcej jak <i>fasi. </i>Oznacza on natomiast niewiele więcej co <i>wybredny, grymaśny, trudny do usatysfakcjonowania. </i>Myślę, że to całkiem fajna nazwa, jak na błyszczyk, który ma być uniwersalny i pasować do każdego rodzaju karnacji, zupełnie jak dwa poprzednie - Fenty Glow oraz Diamond Milk. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUKhIdSoGRGAbpVfg0O35YEOC611NPZqgL1MrZ3Db28qj7vwY7-YrLvxuCz2O-ubnsDi8GQPk-UfQ4tpGEEb56U0_oL3aQF5QeLELu4LIuUXc-_DB2LlsMhB1xei7gP1lFguuuA7Fss7aK/s1600/IMG_8289.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam wrażenie, że cena nieco skoczyła, bo wydawało mi się, że początkowo błyszczyki Fenty Beauty kosztowały około 60zł. Całkiem jednak możliwe, że się mylę. Mam tendencję do wymyślania rzeczy, więc możliwe, że wcale tak nie było, a ja po prostu żyję w przeświadczeniu, że ceny skoczyły ;) W każdym razie, za błyszczyk Fenty Beauty Gloss Bomb w kolorze Fu$$y zapłacić trzeba 75zł na stronie Sephora.pl. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Ha! Właśnie sprawdziłam mój poprzedni post, w którym podawałam ceny produktów zaraz przed premierą. I tak! Błyszczyk kosztował wówczas 69zł. Także nie mam omamów. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Kocham oba - zarówno za kolor, jak i za skład oraz świetny aplikator. Co prawda początki mogą być trudne, zwłaszcza jeśli nie jesteście przyzwyczajone do wielkich aplikatorów. Gąbeczka błyszczyka Fenty Beauty Gloss Bomb w każdej z wersji kolorystycznych jest sporej wielkości i... tak naprawdę jest mega ułatwieniem! Gwarantuję Wam, możecie pomalować usta nawet bez patrzenia w lusterko. </div>
<div style="text-align: justify;">
Sama formuła jest pięknie bogata w masło shea, aczkolwiek równocześnie jest lekka i prawdziwie błyszczykowa. Intensywnie nawilża usta, a przy okazji ładnie wygląda. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8yv7JyxE8w8ihfO2ZEdzpSYC4NyF8Sbi6ULFWe7vV-7vqqZNKg42atkqEwJ6QAEYN-SG9G7abSqVQc_5_abRnFQmjoyOMS_aFmCgjCyqHdw6jykXXZAwLrDQQw7AofQ-F5tCiCDhtgliM/s1600/IMG_8291.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Nie musicie się martwić o to, że błyszczyk się rozjedzie poza kąciki - nie ma na to szans. Nie ma też szans na to, żeby się kleił. Usta pokrywa jakby delikatny woal błyszczących drobinek, które nie lepią się nieestetycznie. Konkluzja jest taka, że produkt po prosty świetnie wygląda na ustach każdej kobiety!<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wspominałam Wam o tym już w poprzednim poście, który tyczył się kosmetyków <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/09/fenty-beauty-w-koncu-w-polsce-co-warto.html">marki Fenty Beauty.</a> Nie byłam przekonana do tego błyszczyka, do momentu w którym nie zaczęłam go używać. Od tamtej pory praktycznie się z nim nie rozstaję i nie ukrywam, że stał się on moim absolutnym, błyszczykowym ulubieńcem. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieY35Lxp29cGjwp-Fm9hUH0Lyn0OvsJTXuLps33IOFXB1a2fy2uSL_mvjjUKvBLyjRf7aaw-b7eb4DnGtb7A3py4_zbOFBojfhdA6M1xaXwMkaE43ZWrqL4na-fjOlXrfSo_PMiJ1NvhxI/s1600/IMG_8300.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fenty Beauty Gloss Bomb w kolorze Fenty Glow ma w sobie sporo beżowo-brązowego odcienia. I choć wydawać by się mogło, że może on zyskać miano uniwersalnego - nie uważam, żeby był taki w rzeczywistości. Niestety, prawda jest taka, że nie każdy czuje się dobrze w nudowych, beżowych kolorach. Dlatego cieszy mnie fakt, że marka poszerza swój asortyment o kolory, które będą się nadawać niemal dla każdej z nas. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUo8AmtMs_Ys5bc72vNtSJ5-0nnTVGIiqMdIfeLEquZkIMYFkMK5Tgw-eiULRji2J1rL5q-6HXjCrhh7LbobvQKs90pMvw6r_tU6ZyMnei6PLNkUgdOOWDPVS5wnvCEo9M1_fGTW48hHRb/s1600/IMG_8296.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaudScPPOCDkDL3_DDPHc2KmRMtVcfGcaWr_Gv2YKV2ThrQ6oAziZn4hoUs2fIL02Qwn4YdlB3cA0K9wOAsKl38lQG2KOw3-rKZRp7mJUvDY8qktHruW3RwX1GlAIhwMRdyCqpboDiZuDl/s1600/Zdj%25C4%2599cie+06.02.2019%252C+20+19+15.png" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W porównaniu do Fenty Glow, Fu$$y ma wyraźnie bardziej różowy odcień, pozbawiony do cna beżowego/brązowego koloru. Na ustach wypada bardzo naturalnie, mam wrażenie, że można pokusić się o stwierdzenie, że to taki kolor prawdziwie uniwersalny dla jasnych karnacji. U mnie wygląda, jak moje usta, ale w lepszej wersji. Oczywiście nie obyło się bez napakowania go milionem drobinek, które pięknie mienią się w świetle dziennym i sztucznym.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1504" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0E2a3TgnncEdZ9dU_Gvnvi7aKMhyphenhyphenpw5gU05GoGJnz4PCCl4K2WYBlYVzO54BEC_GejgEmms-3AaXuuRm7BXYtAZSrnCH_Gw6cCHdJDrZaFsZwke0dXqduX__IZ5a6Ki8a7K0rBMb6hEiR/s1600/IMG_8392-horz.jpg" /></div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0howp8gxg-Cc4mQGjxAbOZF2cOn1NZOUihMjybPBHHNz1aTdiQTDCjNEQwUFi66Myl-ME_s8flnWKpF00tC0XrPvOk1HKpN0HmOZWzUuejh_p3A-153URj9AV72ImgjG_nGoTwdwlw5pQ/s1600/IMG_8294.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Konkluzja jest jedna - warto! Jestem naprawdę zadowolona z tego produktu i uważam, że nie wtopicie pieniędzy, jeśli go kupicie. Tym bardziej, że można go dorwać w zestawie miniatur razem z mini rozświetlaczem! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Macie już w swojej kolekcji te błyszczyki? Lubicie je? A może w ogóle nie nosicie takich produktów? Dajcie znać! Koniecznie <3</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-4272390807311214752019-02-05T23:27:00.001+01:002019-02-05T23:29:43.291+01:00Moje ulubione kosmetyki do włosów. | Pielęgnacja włosów długich, średnioporowatych i farbowanych. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8QMb0dDYNnA649EiFUDZ3xi-LT_HiFbRqixTKV1jlISOWfyUglr0nwUsIqKPmjWg2qT5PrjbQ8JE0bBjAq16CpCuOjR-ROxdu2fFZ7AzTbv4iQyJnYlmoUPWvisQDZiK8wDW2EYYSlMSI/s1600/bumble-and-bumble-dont-blow-it.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Moją pielęgnację włosów zapowiadałam Wam już spory czas temu. Z resztą, widać to po zdjęciach - są jeszcze typowo świąteczno-zimowe, a jakby... zastał mnie już luty! Nie dziwi mnie to, jestem ostatnio bardzo w niedoczasie. Rozpoczęłam nową pracę i absorbuje mnie ona doszczętnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obiecałam sobie jednak, że nie zaniedbam bloga na tyle, żeby się tutaj wiecznie kurzyło i postaram się wrócić na dobre tory publikacji. Potrzeba mi tylko trochę samozaparcia i mam nadzieję, że uda mi się wypracować nową rutynę, która pozwoli mi publikować tak, jak marzyłam o tym na początku mojej blogowej drogi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wracając jednak do tematu, bo nie chcę Was zanudzać tym co u mnie słychać, wpadam z postem o tematyce lekkiej, pielęgnacyjnej. Zgłębiając temat, który Was żywo interesuje. Chodzi - jak już widzicie po tytule wpisu - o moje włosy. A właściwie o to, co robię, żeby wyglądały tak, jak wyglądają. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2KWc-U0gje_mfFIHbUtZKDHhBbKKiMppwmszjnexo5krx8jgqqI-a25pz1hxt3IpFWuqMoVT27VtFWqEO3or4Ebt_ecYMazduauwxEGwGF-G-98yVwHeRZCWKcpG-ONMU9vIikhaNUmeO/s1600/dolomiti-restructuring-shampoo.jpg" /></div>
<h3>
KONKRETNE OCZYSZCZANIE</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W kwestii szamponów na co dzień - tutaj tak naprawdę lecę z tym, co przynosi mi szafka z zapasami. Czasami są to jakieś naturalne produkty, czasami totalnie różne kosmetyki dorwane na promocji w Rossmannie, czy innej drogerii. Nie przywiązuję się do szamponów stosowanych na co dzień. Mają po prostu oczyścić moją skórę głowy, zadbać o to, żeby włosy były czyste i tyle. Nic więcej od nich nie wymagam. Aktualnie stosuję szampon restrukturyzujący marki Dolomiti (<a href="http://www.kotmaale.pl/2019/01/dolomiti-naturalna-marka.html">pisałam o ich kosmetykach tutaj</a>, a <a href="https://www.ceneo.pl/56773200#crid=242768&pid=19167" target="_blank">tutaj go możecie kupić w Internetach</a>), ale jeśli zapytacie mnie, czy sięgnę po niego ponownie - nie. Wyznaję zasadę, że na takie produkty totalnie codziennego użytku nie ma sensu wydawać zbyt dużych pieniędzy. Wolę inwestować w produkty do zadań specjalnych. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuLwcGufGY6Jn3O_YSBwEMzfX31Mb_um4Ak4IMTRRtv7OcPeD2GzJfIZOK7DnfAtMSaRu48_3OvPHnF7cOCRWPN4zNqCP3_YhgF6fC-SOdk5CP0UiUMoUosCpvmXpDVeUcZNxbdFS-FBX5/s1600/christophe-robin-cleansing-volumizing-paste-with-pure-rassoul-clay-and-rose-extracts.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Takim właśnie oto produktem do zadań specjalnych jest dla mnie pasta oczyszczająca marki <i>Christophe Robin</i>. Najdziwniejszy, najbardziej zaskakujący i najdroższy produkt do włosów, jaki miałam w kategorii oczyszczanie. Wciąż marzy mi się przetestowanie kosmetyku marki Bumble and Bumble o wdzięcznej nazwie <i>Sunday Shampoo</i>. Takie porządne mycie skóry głowy robię właśnie raz w tygodniu i potrzebuję wtedy czegoś, co naprawdę bardzo, bardzo, baaaaardzo mocno oczyści mi tę strefę. Mam dużo włosów, są grube, ciężkie i nie wyobrażam sobie robić inaczej. Wracając jednak do tego, o czym zaczęłam w tym akapicie - mianowicie kosmetyku marki <i><a href="https://www.ceneo.pl/61730281#crid=242767&pid=19167" target="_blank">Christophe Robin, Cleansing Volumizing Paste with Pure Rassoul Clay and Rose Extracts</a></i>. Gwarantuję Wam, że czegoś takiego jeszcze nie używałyście. Jeśli możecie odwiedzić Sephorę i będzie on w asortymencie - koniecznie poproście o próbkę. Jest to ciemna pasta, w której wyraźnie widać czerwoną glinkę. Nie martwcie się jednak, nie barwi ona w żaden sposób ani skóry głowy, ani włosów. Trochę brudzi prysznic/wannę, ale to nic, czego nie da się zmyć strumieniem wody. Wrażenie jest mniej więcej takie, że w opakowaniu wydawać by się mogło, że mamy do czynienia z jakimś piaskiem, który pachnie różami (kiedyś hejtowałam ten zapach, a teraz im jestem starsza, tym bardziej różę doceniam. Ale musi być ładna. A ta jest ładna.). Wystarczy naprawdę odrobinka, nie przesadzajcie z jego ilością, bo naprawdę ładnie i gęsto się pieni. Nabieram mniej więcej ilość trzech ziarenek grochu i wmasowuję w skórę głowy. Ważne jest, żeby potraktować ten kosmetyk, jak peeling skóry głowy, czyli postarać się "wejść" nim między pasma włosów, zaraz u ich nasady. Masujemy tyle czasu, ile tylko Wam starczy sił w rękach i spłukujemy tak, jak każdy inny szampon. Włosy po jego użyciu są odbite u nasady, ładnie trzymają "woljum" przez kilka kolejnych dni i są bardzo świeże. Minusem, naprawdę ogromnym jest jego cena - 175zł, to cena w Sephorze i to całkiem grube pieniądze do zapłacenia za jeden produkt. <a href="https://www.ceneo.pl/61730281#crid=242767&pid=19167" target="_blank">Da radę go jednak upolować dużo taniej - tutaj. </a>Jest natomiast bardzo wydajny, przez to, że nie powinno się go używać codziennie (nie ma co próbować sobie przesuszyć skóry na własne życzenie) oraz naprawdę niewielka ilość robi gęstą pianę. To moje drugie opakowanie i na nim się nie skończy. Wart jest każdej złotówki! (I obiecuję, że na bank wypróbuję w końcu ten Sunday Shampoo ;) ) </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<h3>
STYLIZACJA I NAWILŻANIE</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeszcze kilka miesięcy temu nie byłoby szans, żebym zostawiła moje włosy do wyschnięcia samym sobie. Zawsze używałam do tego suszarki i innej opcji po prostu nie widziałam. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Odkąd używam <a href="https://www.ceneo.pl/69327398#crid=242762&pid=19167" target="_blank">produktu marki Bumble and bumble, Don't Blow it</a>, zmieniłam swoje podejście. To krem pielęgnujący, którego nie jestem w stanie porównać do żadnego innego produktu do włosów. Teoretycznie nie ma potrzeby używać potem suszarki, ale jeśli jesteście niecierpliwe - nie ma najmniejszego problemu. Faktem natomiast jest, że jeśli tylko użyjecie tego kosmetyku, zakochacie się w nim bez pamięci. Pięknie pachnie (a to dla mnie bardzo ważne, lubię gdy moje włosy ładnie pachną), szybko się wchłania i jest bardzo wydajny. Niewielka ilość wystarczy by pokryć całe włosy (pamiętajcie by robić to jeszcze na mokro!). Następnie skręcamy wybrane pukle i zostawiamy w spokoju albo suszymy suszarką. Włosy same wysychają i wyglądają po prostu bosko! Zapomniałam już, jak wyglądają moje włosy po prostu po suszeniu. Nigdy nie podobał mi się ten efekt, miałam wrażenie że brzydko się puszą i nie wyglądają najlepiej. A teraz w końcu mogę sobie pozwolić na to, żeby nie "stylizować" ich już dodatkowo. W innym wypadku zawsze leciała w ruch jeszcze prostownica.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8QMb0dDYNnA649EiFUDZ3xi-LT_HiFbRqixTKV1jlISOWfyUglr0nwUsIqKPmjWg2qT5PrjbQ8JE0bBjAq16CpCuOjR-ROxdu2fFZ7AzTbv4iQyJnYlmoUPWvisQDZiK8wDW2EYYSlMSI/s1600/bumble-and-bumble-dont-blow-it.jpg" /></div>
<h3>
ROZCZESYWANIE I SUCHE KOŃCÓWKI </h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie ma niestety u mnie szans na to, aby włosy zostawić samym sobie i nie rozczesywać ich bezpośrednio po myciu. Jeśli tego nie zrobię, mogę być całkowicie pewna, że zrobią mi się na nich dorodne kołtuny, na które poradzą jedynie nożyczki. Dlatego zanim sięgnę po najgorsze narzędzie, chwytam za Amika, The Wizard - prawdziwego czarodzieja, który zabezpiecza moje włosy przed kołtunieniem i sprawia, że ich rozczesywanie to totalny peace of cake! Mam jednak dla Was małą radę - nie spryskujcie nim bezpośrednio włosów, bo łatwo przesadzić z jego ilością. To produkt typowo olejowy, więc warto najpierw wydobyć odpowiednią ilość na dłoń (u mnie to 2 psiknięcia) i wmasować produkt we włosy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgq9dNrOerwVHJhyknO2KohqpTLpG7xlz8FGRZ0OiNwyEmGqR_QKhLNI861I-YfQHdBHdvT92bXaDzGKo3UQ-Es6mU1lsZ8z8f16qap__1l_T7FBXksEu6dVcxdtYpJnjPAc2NQZlyXGsOg/s1600/amika-the-wizard.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Długie włosy, tak jak moje, mają też to do siebie, że łatwo uszkodzić je mechanicznie. Czy to przy zapinaniu kurtki, gdy wkręcą się w zamek, czy to przy niechcącym szarpnięciu, czy nawet podczas noszenia ich rozpuszczonych (wtedy potrafią łamać się i ścierać o plecy/ubrania). Trzeba o nie odpowiednio zadbać, a w tym wypadku najlepiej sprawdzi się odpowiednie serum na końcówki. Ja od lat jestem wierna jednemu z marki <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/03/cztery-produkty-do-wosow-ktorych.html">Amika, Oil Treatment, o którym pisałam już Wam na blogu tuta</a>j. I mimo że po drodze próbuję inne, to i tak ostatecznie wracam do mojego ulubieńca. A jak się zastanawiacie, gdzie go dostać, to zapraszam <a href="https://www.ceneo.pl/50389345#crid=242758&pid=19167" target="_blank">tutaj. </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1045" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim8HBqaSOMsCFLdDVp9iufvtR6S3sWiI-_3YHLLCW7v0MXOHwOO_aVsHI0A8qdd_A1yLXdn8343X5FrHqW_WQXFHtfR-bpUrZUTGwOq0Tos39HsBMuRZaA5R8l7lLDfns99xdaqHyj5Jkn/s1600/IMG_7323.jpg" /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wrzucam Wam też zdjęcie, jak wyglądają moje włosy z przodu i z tyłu. Możecie sobie też zobaczyć, jak różny wydaje się być ich odcień w zależności od ilości padającego na nie światła. Są grube, ciężkie, długie i dzięki temu dają się pięknie stylizować. Loki utrzymują mi się kilka dni, a pielęgnacja, o której Wam dzisiaj wspomniałam kompletnie ich nie obciąża i pozwala na przedłużenie trwałości stylizacji. Na bank będą pytania, o to skąd mam tę sukienkę poniżej, więc od razu Wam daję znać, że zamówiłam ją ze sklepu <a href="https://www.ever-pretty.com/?utm_source=blog&utm_medium=post&utm_campaign=1120" target="_blank">ever-pretty.com</a>. Mówiłam Wam już o tym na moim Instagramie (<a href="https://www.instagram.com/alamakotaa/" target="_blank">@alamakotaa</a>) i tam też zalałyście mnie falą pytań. Tak, jestem z niej bardzo zadowolona ;) Wzięłam sobie nawet drugą, bardzo podobną tylko bez rękawków, z ładnym dekoltem. Jest dobrze wykonana, porządna, nic złego się z nią nie dzieje i ma całkiem spoko skład (bardzo dużo bawełny). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHdrZde-EjkagzUCkWe1eCUwy7Sz0JxG291AVv-YJKwpPzRi5c9NKI_BR4ii6YisJ9hR6XRGPDf7g2jQuWfaCm5Ya1DCRWbUUW1YDqrwdRdrLC7X3QUeg7qqVeKT637eXJfBrkfxqhVJYm/s1600/IMG_7916.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Od jakiegoś czasu stosuję też zabieg laminowania włosów. Wprawdzie nie jestem pierwszą osobą, która na to wpadła, ale pomyślałam sobie, że może macie ochotę poczytać o moich doświadczeniach z tym związanych oraz o tym, jak przygotować się do tego zabiegu tak, aby miał najlepsze skutki. Trochę już go robię i nauczyłam się paru tricków, które ułatwiają mi robotę. Dajcie znać w komentarzach, czy macie ochotę poczytać o laminowaniu (galaretkowaniu) włosów, czy galaretki to tylko konsumujecie ;) </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Dajcie koniecznie znać, czy któryś ze wspomnianych przeze mnie kosmetyków zdarzyło się Wam już używać. Jestem też bardzo ciekawa, czy macie jakieś pielęgnacyjne perełki godne polecenia - czekam na Wasze komentarze! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span id="goog_1064609026"></span><span id="goog_1064609027"></span><br />Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-37706301611647933772019-01-10T18:18:00.000+01:002019-01-10T18:23:51.900+01:00Dolomiti - naturalna marka pielęgnacyjnych kosmetyków premium<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Dolomiti-naturalna-pielęgnacja-kosmetyki" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-8GbONkvK80QLHj7rMRYblBFv4PBX77V9rPVkB_dBPggPag24Z9CoowJag5BYyHXZx04IApnUMT7xibrSTRMOoSD4cvsY2HQRNivmgt5aBTqY03rPcGdI-SJcXA2ZHdLo-e7U3RAVJaOh/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25283%2529.jpg" title="Dolomiti-pielęgnacja-kosmetyki" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O marce Dolomiti nie słyszałam nic do momentu końcówki zeszłego roku. Byłam na wykończeniu moich kosmetyków do pielęgnacji twarzy z Clochee i postanowiłam sięgnąć po coś nowego w wydaniu kompleksowej pielęgnacji jedną marką. Zdecydowałam się na serum, krem pod oczy oraz krem do twarzy. I dzisiaj chcę z Wami zamienić parę słów na ich temat. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Marka Dolomiti, którą dostaniecie na<a href="https://ikosmetyki.pl/" target="_blank"> iKosmetyki.pl,</a> to włoska marka posiadająca w swoim asortymencie kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała, włosów oraz zapachy. Założono ją dosłownie kilka lat temu, a jej naturalne składy powodują zachwyt wśród konsumentek. Dlatego z niemałym zainteresowaniem podeszłam do tej nowości - przede wszystkim dla mnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Dolomiti-krem-przeciwzmarszczkowy" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOE6E-1subzfPWLgjPDE7RfnBkx8Tc6Th1Dh5S3nOfS2NP1TVVvWWVdYSsrPIGugveQ4s5aCz-VuGkNOJLA4Mqdft_ICfz3DJ62al2ZYBmZ_DYchc8fCXupQMdhgdMsWEAyjQJ8LYgotiX/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25284%2529.jpg" title="Dolomiti-Anti-Aging-Facial-Cream-24h" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największym hitem okazał się być dla mnie krem <a href="https://ikosmetyki.pl/pl/p/DOLOMITI/433" target="_blank">Dolomiti, Anti-Aging Facial Cream 24h</a> (335zł/50ml). Zamknięty w małym słoiczku krem przeciwzmarszczkowy potraktowałam, jako remedium na moje aktualne problemy skórne. Gdy za oknem zima (choć w Szczecinie jesień), a w mieszkaniach panuje kult grzejnika, moja skóra zaczyna szaleć. Przypominam Wam, że jestem posiadaczką skóry mieszanej, przetłuszczającej się w strefie T, ale równocześnie z dużą skłonnością do przesuszeń - głównie przez wieczne odwodnienie. Szukałam więc czegoś bardzo treściwego, konkretnie nawilżającego, na kształt ochronnego woalu. Czegoś, co sprawi, że moja skóra poczuje się lepiej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="dolomiti-krem" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6IS2zgqXyviq7YngwUQsF1CFgsq4HnVzA5Vx1ng8ckxW36g4vHXsoAf3_p5mngI9-K4YmiLkljzfBuMwxHH9CWq1HN3R5T2M4gzWQpyEsimiZUuIvF4S0A30D5iCLrtkXyP9U0Qiq2pJs/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25287%2529.jpg" title="dolomiti-krem-przeciwzmarszczkowy-nawilzajacy" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Krem Dolomiti, Anti-Aging Facial Cream, to intensywnie nawilżający płaszczyk dobroci z włoskich gór. Jest przeciwzmarszczkowy i bogaty w składniki aktywne. Producent zaleca stosowanie go na noc, ale nie ukrywam, że dla mnie był i wciąż jest krokiem głównym zarówno podczas pielęgnacji dziennej, jak i nocnej. W składzie znajdziemy między innymi masło shea, olej makadamia, woda z Dolomitów, ekstrakty z alg morskich oraz komórki macierzyste pozyskane z szarotki alpejskiej. Ten ostatni ze składników ma za zadanie silnie regenerować i odżywiać skórę. Sam krem ma konsystencję dość osobliwą. Jest lekki, ale równocześnie bogaty, nieco oleisty, ale nie do końca. Jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z takim kremem-opatrunkiem, więc powiem szczerze, że ciężko mi tę konsystencję porównać do czegoś innego. Wiem natomiast, że jest to jego zdecydowany plus. To ideał na zimne miesiące w Polsce. Jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie dzięki niemu zauważam na mojej skórze. Co więcej, zrobiłam sobie kilkudniową przerwę od używania kosmetyków Dolomiti (ze względu na wyjazd na święta) i szybko tego pożałowałam. Kremy, które przez ten czas podkradałam mamie, okazały się być za słabe i nie dawały mi tego długotrwałego komfortu, który gwarantuje mi Dolomiti, Anti-Aging Facial Cream. Co tu dużo mówić, chyba znalazłam ulubieńca wśród kremów... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Dolomiti-nawilzajace-serum-do-twarzy" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEWC35iDldgEu-doV3DoIPvsP8Br-0zXmiTHFfMFiw74e0UPU7uvdn3dr_Y4ydH8xp3V_hHkQ7F6qUfpP6eSrCtkWE8uQJnyB0q-rxbDU_4ZyX08EeqQL4jFPAIaX6_nmr05F7npoHnxsj/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25286%2529.jpg" title="Dolomiti-serum-do-twarzy" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sparowałam go sobie z <a href="https://ikosmetyki.pl/pl/p/DOLOMITI/448">Dolomiti, Plant Stem Cells Serum</a> (335zł/50ml). To również serum przeciwzmarszczkowe, a ja chciałabym Wam przypomnieć, że w tym roku skończę 28 lat, więc już nie ma na co czekać - trzeba działać. A jest z czym... niestety. Serum zostało zamknięte w wygodnej, malutkiej buteleczce, która skrywa w sobie kosmetyk-marzenie. Ma bowiem w składzie liposomy lecytyny sojowej, które zwiększają transport substancji aktywnych. W składzie znajdziemy również dąbrówkę rozłogową (ma właściwości napinające), witaminę E oraz kwas hialuronowy, który pięknie nawilża i ujędrnia skórę. Kosmetyk świetnie współgra z kolejnym krokiem, którym jest wyżej wspomniany przeze mnie krem. Plant Stem Cells Serum ma lekką konsystencję, która wchłania się w mgnieniu oka i pozwala na swobodne przejście do dalszej części pielęgnacji, mając pewność, że kolejne produkty zadziałają lepiej w tym duecie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="dobry-krem-pod-oczy-silnie-nawilzajacy-dolomiti-naturalny" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz0P1QmNuDAN6GNhyphenhyphen8eUk3OLjP51NNP5B6GfFJtiKTRXcT21-00HHYZY8LsSESkKJ6-4VPENVq_a1a5RJXi6a3600V_w1oY-3AhG6LXGL0aoIPQL2i7UElhziq18Fu5r7ZcVJG711s2lYJ/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25285%2529.jpg" title="Dolomiti-krem-pod-oczy" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="product-short-description" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; border: 0px; margin: 0px; outline: none 0px; padding: 0px;">
<div style="text-align: justify;">
Na sam koniec zostawiłam krem pod oczy <a href="https://ikosmetyki.pl/pl/p/DOLOMITI/432">Dolomiti, Eye Contour Cream </a>(160zł/50ml), który ma działanie liftingujące. W jego składzie ponownie znajdziemy wodę z włoskich gór oraz roślinne komórki macierzyste z szarotki alpejskiej. Najważniejsza okazuje się być dla mnie tutaj konsystencja tego kremu, która ponownie, jak w przypadku kremu do twarzy, totalnie mnie oczarowała. Głównie dlatego, że krem ten jest lekki, a podczas wklepywania w skórę jego konsystencja zaczyna przypominać coś w kształt esencji. Wiecie - wodnista, ale jakby gęstsza. Bardzo łatwo i szybko się wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnego, tłustego filmu pod okiem. Mam też wrażenie, że to jak do tej pory, najlepszy i najsilniej działający nawilżająco na tę okolicę krem, jaki było mi dane używać. Nawilżenie, jakie dostarcza mojej skórze, utrzymuje się na naprawdę długie godziny. Z chęcią wrócę do niego po wykończeniu tej buteleczki, możliwe nawet że już na stałe. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie z tych kosmetyków z powodzeniem stosuję rano i wieczorem. Śmiało mogę je również polecić pod makijaż, bo spisują się w tym wydaniu fenomenalnie! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="jaki-szampon-do-suchych-wlosow-dolomiti" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgERudjr_GgG4h9xFBCM5e_SZ2dSWBzgxCtTZgL3wMiAsz0qp9-nNWM7nj0NtF8bS0CExonESkIo7dvH5NU1DtqcQMQWWQpzaVfGehxkoTh81Sfqq8ZFbjsXCPNMMJPgUKPQPTBb1N6dExj/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25288%2529.jpg" title="naturalny-lekki-szampon-do-wlosow" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="dolomiti-zapachy-dla-kobiet-dla-mezczyzn-dolomia" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg33oWmOUwkgRFrcCeRMXEAVHJIQGYVVuXgF6YdAzBfAyUWMCXPpcZtuBivA9mTFQ2lSmbU6RB-5TIRAaRkh6k-gFAqZUSNT9lIbFgQ4M6okVxBBy1PRtuPtZ9mRvdYZQdCIzukLjlkK9Wh/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25289%2529.jpg" title="perfumy-unisex-dolomiti" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dolomiti pozowoliło mi się również odkryć w dwóch kolejnych płaszczyznach - zapachów oraz pielęgnacji włosów. Skusiłam się na restrukturyzujący szampon <a href="https://ikosmetyki.pl/pl/p/DOLOMITI/441">Dolomiti,Restructuring shampoo - Szampon restrukturyzujący (110zł/200ml)</a>, który przeznaczony jest dla osób z suchymi i zniszczonymi włosami. Ma bardzo delikatny zapach i nada się do stosowania na co dzień. To raczej coś dla tych z Was, które borykają się z problemem przesuszonych włosów (głównie przez zabiegi stylizacyjne), ale potrzebują równocześnie czegoś co oczyści ich skórę głowy, nie podrażniając jej przy okazji. Całkiem w porządku szampon. Dotarły też do mnie perfumy. A właściwie woda toaletowa. <a href="https://www.blogger.com/Zapach%20ociekaj%C4%85cy%20luksusem,%20stworzony%20dla%20wsp%C3%B3%C5%82czesnych%20m%C4%99%C5%BCczyzn%20i%20nowoczesnych%20kobiety.%20Zapach%20jest%20zniewalaj%C4%85co%20urzekaj%C4%85cy,%20podkre%C5%9Bla%20ka%C5%BCdy%20silny%20charakter.%20%20Nuta%20g%C5%82owy:%20bergamotka%20Nuta%20serca:%20modrzew,%20sosna%20limba%20Nuta%20bazy:%20ambra">Dolomiti, Dolomia woda toaletowa </a>(430zł/100ml) oczarowują już samym designem. Szklana, bardzo ciężka buteleczka zamykana na korek, który ma się wrażenie - jest z kamienia. Nawiązuje tym samym do miejsca, z którego pochodzi, czyli Dolomitów, ale też zapachu, który skrywa w środku, czyli czegoś dla silnych i nowoczesnych osób. Sama woń jest totalnie unisexowa, dlatego jeśli mamy na sali kobiety, które kochają takie lekko męskie zapachy - bingo! Mężczyźni też powinni być zadowoleni, ponieważ zapach ten jest bardzo klasyczny, zniewalający i ciepły. W składzie znajdują się bergamotka, modrzew, sosna limba oraz ambra. Ideał dla obu płci na zimne miesiące, klasyczne płaszcze i grube swetry. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1125" data-original-width="1500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizjnFHSMTPufMvN4t4jBghJdngFwOuc-BSLJIAUWig2HOWx0Kyk2eYdcW5TP_m69mwoqIW61-n-m4elo9KP-bIvj3-kepSP74G7PYaYpWPperh2mOojZyTuvM__2Tv2tCinziV6hsesyE3/s1600/Dolomiti-kosmetyki-piel%25C4%2599gnacyjne+%25282%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skombinowałam Wam rabat na stronie iKosmetyki.pl. <a href="https://alamakota.ikosmetyki.pl/">Po zapisaniu się do newslettera przez ten link, zgarniecie 22% zniżki na wszystkie kosmetyki dostępne na stronie</a>. Nie jestem też samolubna - będziecie mogły wygrać mój ukochany krem do twarzy już niebawem. Także już teraz trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że będziecie zadowolone z konkursu ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="instagram-media" data-instgrm-captioned data-instgrm-permalink="https://www.instagram.com/p/Bsdk8khFS8i/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" data-instgrm-version="12" style=" background:#FFF; border:0; border-radius:3px; box-shadow:0 0 1px 0 rgba(0,0,0,0.5),0 1px 10px 0 rgba(0,0,0,0.15); margin: 1px; max-width:540px; min-width:326px; padding:0; width:99.375%; width:-webkit-calc(100% - 2px); width:calc(100% - 2px);"><div style="padding:16px;"> <a href="https://www.instagram.com/p/Bsdk8khFS8i/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style=" background:#FFFFFF; line-height:0; padding:0 0; text-align:center; text-decoration:none; width:100%;" target="_blank"> <div style=" display: flex; flex-direction: row; align-items: center;"> <div style="background-color: #F4F4F4; border-radius: 50%; flex-grow: 0; height: 40px; margin-right: 14px; width: 40px;"></div> <div style="display: flex; flex-direction: column; flex-grow: 1; justify-content: center;"> <div style=" background-color: #F4F4F4; border-radius: 4px; flex-grow: 0; height: 14px; margin-bottom: 6px; width: 100px;"></div> <div style=" background-color: #F4F4F4; border-radius: 4px; flex-grow: 0; height: 14px; width: 60px;"></div></div></div><div style="padding: 19% 0;"></div><div style="display:block; height:50px; margin:0 auto 12px; width:50px;"><svg width="50px" height="50px" viewBox="0 0 60 60" version="1.1" xmlns="https://www.w3.org/2000/svg" xmlns:xlink="https://www.w3.org/1999/xlink"><g stroke="none" stroke-width="1" fill="none" fill-rule="evenodd"><g transform="translate(-511.000000, -20.000000)" fill="#000000"><g><path d="M556.869,30.41 C554.814,30.41 553.148,32.076 553.148,34.131 C553.148,36.186 554.814,37.852 556.869,37.852 C558.924,37.852 560.59,36.186 560.59,34.131 C560.59,32.076 558.924,30.41 556.869,30.41 M541,60.657 C535.114,60.657 530.342,55.887 530.342,50 C530.342,44.114 535.114,39.342 541,39.342 C546.887,39.342 551.658,44.114 551.658,50 C551.658,55.887 546.887,60.657 541,60.657 M541,33.886 C532.1,33.886 524.886,41.1 524.886,50 C524.886,58.899 532.1,66.113 541,66.113 C549.9,66.113 557.115,58.899 557.115,50 C557.115,41.1 549.9,33.886 541,33.886 M565.378,62.101 C565.244,65.022 564.756,66.606 564.346,67.663 C563.803,69.06 563.154,70.057 562.106,71.106 C561.058,72.155 560.06,72.803 558.662,73.347 C557.607,73.757 556.021,74.244 553.102,74.378 C549.944,74.521 548.997,74.552 541,74.552 C533.003,74.552 532.056,74.521 528.898,74.378 C525.979,74.244 524.393,73.757 523.338,73.347 C521.94,72.803 520.942,72.155 519.894,71.106 C518.846,70.057 518.197,69.06 517.654,67.663 C517.244,66.606 516.755,65.022 516.623,62.101 C516.479,58.943 516.448,57.996 516.448,50 C516.448,42.003 516.479,41.056 516.623,37.899 C516.755,34.978 517.244,33.391 517.654,32.338 C518.197,30.938 518.846,29.942 519.894,28.894 C520.942,27.846 521.94,27.196 523.338,26.654 C524.393,26.244 525.979,25.756 528.898,25.623 C532.057,25.479 533.004,25.448 541,25.448 C548.997,25.448 549.943,25.479 553.102,25.623 C556.021,25.756 557.607,26.244 558.662,26.654 C560.06,27.196 561.058,27.846 562.106,28.894 C563.154,29.942 563.803,30.938 564.346,32.338 C564.756,33.391 565.244,34.978 565.378,37.899 C565.522,41.056 565.552,42.003 565.552,50 C565.552,57.996 565.522,58.943 565.378,62.101 M570.82,37.631 C570.674,34.438 570.167,32.258 569.425,30.349 C568.659,28.377 567.633,26.702 565.965,25.035 C564.297,23.368 562.623,22.342 560.652,21.575 C558.743,20.834 556.562,20.326 553.369,20.18 C550.169,20.033 549.148,20 541,20 C532.853,20 531.831,20.033 528.631,20.18 C525.438,20.326 523.257,20.834 521.349,21.575 C519.376,22.342 517.703,23.368 516.035,25.035 C514.368,26.702 513.342,28.377 512.574,30.349 C511.834,32.258 511.326,34.438 511.181,37.631 C511.035,40.831 511,41.851 511,50 C511,58.147 511.035,59.17 511.181,62.369 C511.326,65.562 511.834,67.743 512.574,69.651 C513.342,71.625 514.368,73.296 516.035,74.965 C517.703,76.634 519.376,77.658 521.349,78.425 C523.257,79.167 525.438,79.673 528.631,79.82 C531.831,79.965 532.853,80.001 541,80.001 C549.148,80.001 550.169,79.965 553.369,79.82 C556.562,79.673 558.743,79.167 560.652,78.425 C562.623,77.658 564.297,76.634 565.965,74.965 C567.633,73.296 568.659,71.625 569.425,69.651 C570.167,67.743 570.674,65.562 570.82,62.369 C570.966,59.17 571,58.147 571,50 C571,41.851 570.966,40.831 570.82,37.631"></path></g></g></g></svg></div><div style="padding-top: 8px;"> <div style=" color:#3897f0; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; font-style:normal; font-weight:550; line-height:18px;"> Wyświetl ten post na Instagramie.</div></div><div style="padding: 12.5% 0;"></div> <div style="display: flex; flex-direction: row; margin-bottom: 14px; align-items: center;"><div> <div style="background-color: #F4F4F4; border-radius: 50%; height: 12.5px; width: 12.5px; transform: translateX(0px) translateY(7px);"></div> <div style="background-color: #F4F4F4; height: 12.5px; transform: rotate(-45deg) translateX(3px) translateY(1px); width: 12.5px; flex-grow: 0; margin-right: 14px; margin-left: 2px;"></div> <div style="background-color: #F4F4F4; border-radius: 50%; height: 12.5px; width: 12.5px; transform: translateX(9px) translateY(-18px);"></div></div><div style="margin-left: 8px;"> <div style=" background-color: #F4F4F4; border-radius: 50%; flex-grow: 0; height: 20px; width: 20px;"></div> <div style=" width: 0; height: 0; border-top: 2px solid transparent; border-left: 6px solid #f4f4f4; border-bottom: 2px solid transparent; transform: translateX(16px) translateY(-4px) rotate(30deg)"></div></div><div style="margin-left: auto;"> <div style=" width: 0px; border-top: 8px solid #F4F4F4; border-right: 8px solid transparent; transform: translateY(16px);"></div> <div style=" background-color: #F4F4F4; flex-grow: 0; height: 12px; width: 16px; transform: translateY(-4px);"></div> <div style=" width: 0; height: 0; border-top: 8px solid #F4F4F4; border-left: 8px solid transparent; transform: translateY(-4px) translateX(8px);"></div></div></div></a> <p style=" margin:8px 0 0 0; padding:0 4px;"> <a href="https://www.instagram.com/p/Bsdk8khFS8i/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style=" color:#000; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; font-style:normal; font-weight:normal; line-height:17px; text-decoration:none; word-wrap:break-word;" target="_blank">🤔Dziewczyny, tak zupełnie szczerze - używacie naturalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, czy raczej nie skupicie na tym żadnej uwagi? 🌿 Ja dawniej kompletnie nie zwracałam na to uwagi, ale jakoś tak, samoistnie moje kosmetyczne wybory zaczęły się skłaniać ku pielęgnacji naturalnej. Wciąż nie zrezygnowałam stuprocentowo z innych kosmetyków, ale nie ukrywam, że moje podejście zmieniło się diametralnie w porównaniu do tego, jakie decyzje podejmowałam kiedyś. 👉🏻Na blogu wrzuciłam Wam właśnie post o kosmetykach włoskiej marki Dolomiti, którą dostaniecie na @ikosmetyki.pl 💙 Pytałam Was, czy znacie tę markę w zeszłym roku i duża cześć z Was nie miała bladego pojęcia, o czym mowa. Dlatego dzisiaj zbiorczy post z recenzjami trzech kroków pielęgnacyjnych według Dolomiti. To pielęgnacja w moim mniemaniu bardziej premium, ale o naturalnych składach. Testuję je już od kilku tygodni i powiem tyle - takiej petardy jeszcze nie miałam! Ideały na zimne miesiące, mocno nawilżające i kompleksowo działające kosmetyki Dolomiti skradły moje serce. A właściwie w końcu ukoiły moją biedną, przesuszoną skórę 💙Więcej znajdziecie w linku w bio ☺️ #dolomiti #naturalnapielęgnacja #pielegnacjatwarzy #pielegnacja #pielęgnacja #skincare #ikosmetyki #ecofriendly #kosmetyki #naturalskincare #eco #fromnature #serum #krem #krempodoczy #kremdotwarzy</a></p> <p style=" color:#c9c8cd; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; line-height:17px; margin-bottom:0; margin-top:8px; overflow:hidden; padding:8px 0 7px; text-align:center; text-overflow:ellipsis; white-space:nowrap;">Post udostępniony przez <a href="https://www.instagram.com/alamakotaa/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style=" color:#c9c8cd; font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; font-style:normal; font-weight:normal; line-height:17px;" target="_blank"> Ala ma kota</a> (@alamakotaa) <time style=" font-family:Arial,sans-serif; font-size:14px; line-height:17px;" datetime="2019-01-10T17:18:24+00:00">Sty 10, 2019 o 9:18 PST</time></p></div></blockquote> <script async src="//www.instagram.com/embed.js"></script>
<div style="text-align: justify;">
Dajcie mi koniecznie znać, czy znacie kosmetyki Dolomiti, czy jest to dla Was nowość. Jestem też bardzo ciekawa, jak podchodzicie do sprawy pielęgnacji kosmetykami naturalnymi. Zwracacie na to uwagę? Stosujecie kosmetyki naturalne, czy nie jest to dla Was priorytet?</div>
</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-3705656671646002222019-01-08T20:19:00.000+01:002019-01-08T20:19:37.502+01:00Hity 2018 - ulubione kosmetyki do makijażu<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik1lLEobj3dYrhgAQ0alsTVrlXzRLXqVgT1NO3c7iDVrYIvTLn2y_B_GoLb4whgA6fT_uHNASFYpXyuFIRYOWyApDHcSlyxSji3DQu41fMEgD2WMCctaPBfTTygM8OWzSt0bJ3AUerVwWT/s1600/IMG_7475.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
'2018 was a year of realizing stuff.'</div>
<div style="text-align: justify;">
Powiedziałabym to chcąc zacytować klasyka - Kylie Jenner, ale temat dziś przeze mnie poruszany będzie zdecydowanie lżejszy, niż zajście w ciążę i urodzenie małej Stormie. Dzisiaj pogadamy sobie o moich ulubionych kosmetykach 2018. Zaczniemy od kolorówki, bo ją lubię najbardziej, chociaż nie ukrywam, że w tym roku odkryłam parę pielęgnacyjnych perełek, o których chętnie Wam wspomnę. To w następnym poście. Dzisiaj o makijażu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFtaVSev7FO3V6vg-5aSeACDOcgcGa7VYNaR1LMEmlxziG_fwsBcW4VmJz7RCIKtexICxazD3nkyEPBqvcfR0vCRbuoKkaDNeKfmGSzUuuXo9HkDBck0vbn1IX6Ze66FfRgP-irkHoaC5j/s1600/IMG_7450.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
TWARZ</h3>
<div style="text-align: justify;">
W kategorii najlepszego podkładu 2018 wybieram zdecydowanie<a href="http://www.kotmaale.pl/2018/02/moj-sposob-na-idealna-cere-kosmetyki-z.html" target="_blank"> Deborah Milano Extra Mat Perfection</a> i mój matowy wybawiciel. Nie zliczę ile buteleczek zużyłam (chyba ze cztery), a mam ze trzy w zapasie, więc... to musi być po prostu ulubieniec. Wiem jednak, że coś zaczyna mi się w głowie znów przestawiać i nieśmiało spoglądam w kierunku jakiegoś rozświetlającego (i niematującego) podkładu, więc chyba 2019 poświęcę na poszukiwania ideału w tym kontekście. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie na tym podkładzie mogłam najbardziej polegać. Jest ultratrwały, ultralekki, pięknie wygląda przez cały dzień i nie mam mu NIC do zarzucenia</div>
<div style="text-align: justify;">
Niezmiennie kochałam go też w połączeniu z najlepszą bazą, jaką miałam do tej pory - Fenty Beauty, Pro Filt'r Instant Retouch Primer. Sprawdza się u mnie fenomenalnie, głównie dlatego, że stanowi dodatkowy krok pielęgnacyjny - to ideał dla takich wysuszeńców, jak ja. Mimo posiadania cery mieszanej mam skłonności do odwodnienia, więc nie istnieje dla mnie określenie "za dużo nawilżenia". Jeśli jeszcze jej nie próbowałyście - gorąco zachęcam. Korektor, to dla mnie odkrycie 2018 - wszystko dzięki <a href="https://agwerblog.pl/" target="_blank">aGwer</a>. Podarowała mi go po powrocie z wakacji w Liverpoolu. Byłam szczerze zaskoczona, że jest tak dobry! Collection, Lasting Perfection Concealer, to już staroć i znają go wszystkie YouTube'owe dinozaury. Mnie było dane odkryć go w tym roku i powiem szczerze - jest miłość. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhua8SBOJpwFy2lPa8QUNwGkiOUH9_FL7BZ817IefUlz48buJYJYDmBEkT77LUhQlVMdFrtUVJKgiAKMuxDLeXx6Da3PwWBFiLG9QDK2Mna2YjfHyzgiZCQbhG4baGWaBPxfvCrdhoIbdCJ/s1600/IMG_7477.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O tym pudrze właściwie Wam nigdy nie wspominałam, chociaż nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Kosmetyki Marc Jacobs, to dla mnie często hit or miss, jednak tym razem udało mi się trafić na naprawdę fajny produkt. Wkurza mnie jednak jego siateczka i fakt, że przez to uwypuklone zabezpieczenie na dole wieczka, nie można swobodnie wysypać sobie na nie pudru. Wolę klasyczne opakowania. Nie mam jednak zastrzeżeń w kontekście samego produktu. Fajnie spisywał mi się w ciągu roku, nadawał się do bakingu i pod oczy. Fajnie wyrównywał cerę, nadając lekkiego efektu blur. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQYZKcruBobrcruR5yztdwZGeK0s1Ubvr5BJtTeAcegbVyTei9ZeKUVu5RDp41_iFpCfqccK5qxtzd2i5bthRak8vVmzCZmoGIt5sfPMv2JDxt4yWRraCySxR_BQCiQZ7UMhJeFbYhf-gk/s1600/IMG_7452.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixDyyAiEEmfznk83X8vZ7RqTQeQhtFwk-yn5Brpv0-dnVTUO5Jt1SF6TQiWGSlPzPaoIss5dIIv-83hW3NbLq3VW6fsHyP1YZn0vxtIFYGWfeqK_bRpjJm66l7OgACHzeyIjSD5Syxs9AG/s1600/IMG_7458.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg08EL39iRYcS5REUzWTp-dByhjMcqLKpQ6N6PwADqSKvwGP1E4HS8Z9GzHg3Ijm8DoD69_dD0vd_I7OENIgO1ak7Wrfep9tnRM8ANyN-IOuWeqDgVe59HGra9TYptW7V-aJY1jikJcazAI/s1600/IMG_7456.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Kolorytu dodawałam sobie przy pomocy ukochanej paletki <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/12/charlotte-tilbury-filmstar-bronze-glow.html">Filmstar Bronze & Glow</a> od Charlotte Tilbury. To cudeńko oczarowało mnie na dobre i na co dzień używam jej niemal nieustannie. Wciąż jeszcze nie dobiłam dna (i oby stało się to jak najpóźniej), a wysoki pigment tych produktów pozwalał na sprawny makijaż, przy użyciu małej ilości kosmetyku. Kocham! Kocham za ten glow, za piękną naturalność, za luksus i za to, że poprawia mi samoocenę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Brak u mnie w tym roku różu, bo mimo że lubię wciąż <a href="http://www.kotmaale.pl/2017/08/na-pewno-namowie-was-na-zakup-nowego.html" target="_blank">NARS Bumpy Ride</a>, o którym pisałam już chyba tryliard razy, to jakoś w 2018 roku odeszłam odrobinę od stosowania tego kosmetyku. Bardziej skupiłam się na bronzerze oraz rozświetlaczu, które zapewniały mi wystarczający look. I choć bardzo chciałam ograniczyć się do jednego rozświetlaczowego wyboru - nie umiem. Na podium, zaraz obok paletki CT znajduje się też rozświetlacz NABLA w kolorze Wave. Głęboko wierzę, że <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/07/nowa-rozswietlona-kolekcja-nabla-denude.html">kolekcja DENUDE</a> trafi na stałe do sprzedaży, a przynajmniej rozświetlacze. To prasowany metal, rozświetlacz najmocniejszy na rynku i naprawdę, nie ma drugiego takiego. PO PROSTU NIE MA. Jeszcze nigdy nie widziałam nic mocniejszego i nie wiem, czy da się ten blask przebić. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhneOzz1oiDVoXQ7bWcZxfifOf4tB_Hlx0IToZ49XiaG_Vbb0y8X9ekgrIZlhC2mbzpkkhGq9mStTV_yE9gBbztCtgazL5QG6Kuu_SpuKu0EnCjYl_MOHCz0_nx-Mwbclg8V3u-9JwMR92q/s1600/IMG_7469.jpg" /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
USTA</h3>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydownie <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/04/matowe-pomadki-semilac-matt-lips-czy.html" target="_blank">pomadka Semilac w kolorze Indian Roses</a>, którą sobie po prostu ukochałam i miałam w zwyczaju nosić naprawdę, naprawdę często. To przepiękny odcień cielistego beżo-różu, który ładnie podkreśla moją urodę i nie ukrywam, że marka zaskoczyła mnie niezwykle pozytywnie tymi właśnie pomadkami. Ich formuła jest naprawdę super! Porównałabym ją do najlepszych, wysokopółkowych matowych pomadek, które są dostępne na rynku.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W międzyczasie na polski rynek zawitały też<a href="http://www.kotmaale.pl/2018/09/fenty-beauty-w-koncu-w-polsce-co-warto.html" target="_blank"> kosmetyki Fenty Beauty</a>, a ja mimo moich wcześniejszych obaw, zakochałam się na dobre w błyszczyku Gloss Bomb w kolorze Fenty Glow. Kocham go za jego niesamowitą formułę, intensywny blask i przepiękny efekt miliona drobinek na ustach. Bogactwo masła shea sprawia, że usta są przy okazji pielęgnowane, więc nie można od niego chcieć nic więcej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP_Z2_ZnkKM5do8To7J1VODygesx0gXDc3NmXMs0UxCw9xJf15XfxwnP9cDGJibTyrXcysynQyJHxFYUKLwgoh7-QbLphWgEaw5WjqeWvCvyuGjO1sJoutlMtQtgjTwmOpGMuZsPzXQyRJ/s1600/IMG_7487.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
OCZY I BRWI</h3>
<div style="text-align: justify;">
Paletka <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/11/nabla-cosmetics-poison-garden-palette.html" target="_blank">NABLA, Poison Garden</a> zawładnęła moim sercem, choć jak w prawdziwej miłości, nie obyło się bez wad. Co prawda, ma ona ich według mnie niewiele, a więcej możecie o tym poczytać <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/11/nabla-cosmetics-poison-garden-palette.html">tutaj</a>, jednak chciałabym wyraźnie powiedzieć, że gdy sięgałam po "jakąś" paletkę do makijażu, z reguły była to właśnie ta paletka. Pierwsza przychodziła mi do głowy i zawsze mogłam stworzyć nią coś super. Zarówno lekki makijaż na co dzień oraz taki mocniejszy, na ciekawsze wieczory. </div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam wrażenie, że mój makijaż w tym roku zdominowały kosmetyki NABLA, ale okazuje się, że tylko dwa produkty trafiły na koniec roku do ulubieńców, czyli nie jest ze mną jeszcze aż tak źle. Uff! Bo już myślałam, że muszę się gdzieś zarejestrować, jako wyznawczyni kultu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8jmgMf5Zu_X7G7tceLgvn2T5hDCEFanyqom_kUYqCoKGPb7XSWAlJpto8xsQyNPQwfuEG9G-oKdmih3Y3sKO7tchsEmzAAK3w3kexnxJ0azqr3rrN3_yl8N3ATkXYDVTv1WIA7Nt_RDxb/s1600/IMG_7480.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Znów nie potrafię żyć bez maskary <a href="http://www.kotmaale.pl/2017/03/burberry-cat-lashes-mascara.html">Burberry, Cat Lashes. </a>Gdyby nie fakt, że mam miniaturę, a przy okazji otwartych kilka innych, które testuję (oraz parę innych w kolejności), wróciłabym się do Sephory, żeby koniecznie uzupełnić sobie zbiory. Kocham ją za to podkręcenie rzęs oraz fakt, że potrafi je tak utrzymać przez cały dzień. Kocham też za nieosypującą się formułę i długą trwałość. I za superszczoteczkę, która zrobi cudo z każdych, nawet najbardziej lichych rzęs! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLszRBIRM8a8IBuoKVwtBufkJL4BInIqUb-IHpjNcX-GwlcIS22bVR-PdhhGk7OPRrnQcjbVWObA96nbAhFwM92Gx6SHUDYT5fw1SwvAm9OnAwB89jY1XuoMs_gKol79DKhwWs-MKnOMwA/s1600/IMG_7485.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na brwi stosowałam mój ukochany, "szybki" duet. Kredkę Precisely My Brow od Benefit oraz żel Gimmie Brow. Oba kosmetyki mam w kolorze 03, który jest idealny dla mnie w tym momencie. Nie za brązowy i nie za jasny. W dni, w które nie chciało mi się malować i "robiłam" tylko brwi oraz rzęsy, sięgałam po sam żel. Ma lekki kolor, całkiem dobrą trwałość i moc utrzymania włosków na miejscu. Nie potrzebowałam niczego więcej. Gdy jednak chciało mi się malować trochę mocniej, zawsze używałam do tego duetu. Kredka jest napigmentowana i przyjemnie sunie po skórze. Daje się stopniować i rzeczywiście precyzyjnie maluje. W zespole z Gimmie Brow - naturalnie wyglądające brwi, to pikuś! Polubiliśmy się na dobre ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG55pE6hCRAtONu0DOIujkei8GvzGZ5-as62d19QS5JNPCd5KueKp2qV1g7Qpk2Uc2O1SoV97sfCnLqqsEmz4fJf5cZeJRLmprcdRuH6jSeoYtGSvzJV0QBqGc8RmVPhDmtgVo10ZpyfwA/s1600/IMG_7482.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I to tyle. Chciałoby się powiedzieć, że aż tyle, ale jeszcze pielęgnacja przed nami, także wolę nie przesadzać już dzisiaj ;) Starałam się wybrać tylko te kosmetyki, które rzeczywiście stuprocentowo używałam najczęściej, chociaż ulubieńców mam znacznie więcej, ale przecież nie wysypię Wam tutaj teraz połowy mojego Alexa do wpisu. Bo by było nienormalnie (jakby już nie było ;) ) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dajcie znać, jacy są Wasi ulubieńcy zeszłego roku i czy może coś nam się zdublowało ;) Jestem tego bardzo ciekawa! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-81285239542799193282019-01-03T09:00:00.000+01:002019-01-03T09:00:03.897+01:00Moja kolekcja ulubionej biżuterii <div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMAKpZ0EHtBXOq_A_iROQaH6p_c4FrZZvSz6XLn-833gIg8jsVaYLQx_cGcwFW_N6qa4WKFKNj9ru3G-DmuP_5otmXZode7iL6xQvJs8vRGnrYEgtAGTl0DhiYFldbZz9rnEIGu26D3X-j/s1600/moja-ulubiona-bizuteria1.jpg" /></div>
<br />
Nowy rok zaczynamy na bogato, więc dzisiejszy temat wydaje się być oczywisty! Mogę o sobie śmiało powiedzieć, że jestem sroką. I choć kiedyś kompletnie nie było to moim słoikiem dżemu, to jednak dzisiaj niejednokrotnie zachwycam się biżuterią, którą mam lub którą mieć będę.*<br />
<br />
Niestety jestem uczulona na sztuczną biżuterię i noszenie pierścionków, czy kolczyków z Aliexpress kończy się u mnie zielonymi i niebieskimi odbarwieniami. Dlatego od kiedy pamiętam noszę prawdziwą biżuterię. Tak właśnie pomalutku tworzę swoją kolekcję idealną. Wciąż brak mi w niej kilku elementów, które z tyłu mojej głowy krzyczą "byłybyśmy idealne!", ale nie można od razu mieć wszystkiego.<br />Zawsze jednak, gdy na swoim profilu na Instagramie pokazuję Wam choćby kawałek jakiejkolwiek biżuterii, dostaję wiadomości co to-skąd to-gdzie to. Dlatego dzisiaj postanowiłam przybliżyć Wam trochę moją kolekcję i choć nie do wszystkiego udało znaleźć mi się bezpośrednie linki (część jest już niedostępna), to myślę, że gdy zobaczycie wszystko z bliska, łatwiej Wam będzie szukać podobnych akcesoriów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">*Nie ukrywajmy, dobra biżuteria, to spora inwestycja, a ja mam na liście kilka takich dość konkretnych planów, na które muszę zaoszczędzić. Ot tak się w mojej kolekcji nie pojawią. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
PIERŚCIONKI</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo lubię ten element mojej kruszcowej garderoby, jednak wśród moich kilkunastu pierścionków mam dwa, które noszę najczęściej. I mimo to, wciąż czekam na moment, w którym magiczny guzik sam się wciśnie i będę mogła swobodnie nosić kilka pierścionków równocześnie. Na razie mam na to niespecjalną ochotę. Być może też dlatego, że gdy decyduję się na jakiś konkretny pierścionek, z reguły jest on dość pokaźny, rzucający się w oczy i po prostu widoczny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXjPRW4hVcg5pCVl3Oi5GrcFHdCXmVS6H40qdHPNEZ9S551eZzoJlrk7FQpvSjAV79nItx_v-gN9G2Y4TkjYeKEwiLv3clmJpHQXCBdz1g1MAJapqdCVd8fjNOxLXwpXIp-jwjJhlbCo3u/s1600/moja-ulubiona-bizuteria11.jpg" /></div>
<br />
<a href="https://www.apart.pl/bizuteria/pierscionek-z-zoltego-zlota-z-diamentami-i-cytrynem/9120" target="_blank">Ten był moim prezentem-wyborem od taty. </a>Parę lat temu był w mojej głowie czas, w którym zafascynował mnie fakt, że istnieje taki kamień, jak cytryn. Wciąż jestem nim oczarowana i myślę, że kiedyś jeszcze pokuszę się o jakieś kolejne świecidełka z nim w roli głównej. Dorwałam go w Aparcie i wydawał mi się być idealnym, urodzinowym prezentem. Trafiłam w dziesiątkę, bo sięgam po niego chyba najczęściej. Noszę go właściwie do wszystkiego, nie zważając czy jest ku temu okazja, czy nie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQSwuuv90InzH1c3ZiW1fu07j2__wixdc7k3RBq2j9G6lZPFSHPNSFgoHgwJiTLn_vbJIJo-0xWPuMmcv5tfVt8WPS11xB2-iCWQZQ4217RBytB3IkoYz5Uu4sR4Yf1oszznqQ1wow6MSm/s1600/moja-ulubiona-bizuteria12.jpg" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
A ten był moim prezentem-wyborem od dziadków. Stwierdziłam, że chciałabym mieć jakiś pierścionek, który będzie mi o nich przypominać. Niestety już go nie dostaniecie, bo przestał być produkowany. Jednak szczerze polecam mieć w swojej kolekcji choćby jedną prawdziwą perłę. Byłam nią tak samo oczarowana w momencie zakupu, co jestem teraz. Ten pierścionek jest dla mnie jednak dużo bardziej elegancki i dystyngowany, dlatego sięgam po niego, jako dodatek do klasycznych sukienek. Uważam, że nie pasuje do normalnych stylizacji na co dzień. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPa6ml6IRjgXBzYN5DqpWura7nuJ9eaYVOarToyYAcUOhrP9TXZ5pByIrs8vX8pUG2yWqlKRKZv377xgbCIyoCMsUJoFosYmrNBMMUz7jT4q0ics9-mHgq1MvVMY3XsLIulYiMWIKKDhOc/s1600/moja-ulubiona-bizuteria9.jpg" /></div>
<h3>
KOLCZYKI</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Moja największa miłość od małej, polskiej firmy z Łodzi, czyli Animal Kingdom - kolczyki z motywem monstery. Są już niestety wyprzedane i była to edycja limitowana. Być może jeszcze kiedyś pojawi się u nich coś podobnego, ale postanowiłam nie zostawiać Was z niczym - <a href="https://animalkingdom.pl/bizuteria/156-kolczyki" target="_blank">tutaj macie link do kategorii z kolczykami.</a> Osobiście ślinię się aktualnie na kolekcję Make a wish. Uważam, że jest prześliczna i bardzo dziewczęca, dlatego być może niedługo coś stanie się moje. Na razie tylko ślinię monitor.<br />
<br />
Wracając jednak do tych, dość odważnych kolczyków - KOCHAM. Są wyraźne, zawsze rzucają się w oczy i bałam się odrobinę, że nie będą mi pasować. Jednak nic bardziej mylnego - wyglądają bosko! To właśnie dzięki nim przekonuję się, że pasują mi większe, masywniejsze lub bardziej zwracające uwagę kolczyki. Dodatkowo same kółeczka przygarnęłabym w wersji saute ;)<br /><br />Co tu dużo mówić. To takie kolczyki, które zagwarantują Wam uwagę otoczenia i pytania koleżanek. Modny ostatnio liść monstery został tutaj przedstawiony w dość niecodzienny sposób wraz ze sznureczkami złotych, cienkich łańcuszków. Cudo! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbcJ5RL1irlEKdNk3E69aW5GWWqwIMHvlBtOFi5-6nooiFQ2PdhXj9HxHGx8Hct0MReJxu9NwYqgrfNCtB2gf3wnykht5nOA5hfaHzheQTe27d77ndFsaL8I-0nSRTMWrGIYNUTPvoNa6i/s1600/moja-ulubiona-bizuteria4.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgJoYZYE8Q09mOvUobvCOlwuCwjoqVN7Y78AUsRNY1qpI9D9BL3kNrr2sbRdNqp5s3zCshiCaFgsehh7i8SIVmyhm9jyQLQpNegUR2PGm7nofXtB6MZukd_jw5h80Cm-pOH6teQ5HpH2Rm/s1600/moja-ulubiona-bizuteria3.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Te proste kolczyki, to kwintesencja minimalizmu, w kierunku którego będę chciała zmierzać w moich kolejnych wyborach biżuteryjnych. I chociaż prawdę mówiąc kocham błyskotki zupełnie, jak krab Tamatoa, to czuję, że taka codzienna biżuteria, to coś czego mam deficyt w swojej szkatułce. Proste wzory, linie, koła, trójkąty - to przemawia do mnie najbardziej. Te kolczyki są wręcz ideałem nawet do grubego, wełnianego swetra po same uszy. Niby są takie niewinne i nic w nich specjalnego, ale jakoś dodają uroku i mam wrażenie, że zawsze wyglądam lepiej, gdy mam je na sobie. Polecam szukać takich kształtów! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbnMFsMv15hx4zOOiwV3vDHNNdApB7L8FpPw9tyrBk7xBeniliV45DA6gmU4H06P5Ds5ZyB9w_tuiQ0ugOpWcI9nViqqxdw5hAFTuhE2ohCwmRi8da8hdAdo3z8KPjZqmZmXoRj3JCF60E/s1600/moja-ulubiona-bizuteria2.jpg" /></div>
<br />
Zdaję sobie sprawę, że kolejna propozycja bardzo się Wam spodoba i trochę mi głupio, że ją pokazuję wiedząc, że nie da się ich dostać. Właściwie zawsze dostaję o nie masę pytań i z przykrością muszę powiedzieć, że nie widziałam ich już w WKruk. Mam wrażenie, że już ich nie produkują, ale na pewno znajdziecie modele podobne do nich. Mimo wszystko jednak miał to być post o mojej kolekcji biżuterii i niestety niektóre z tych cacek nie jestem w stanie wygrzebać w Internecie.<br />
<br />
W każdym razie, to jedyne tego typu kolczyki w mojej kolekcji i bardzo cieszę się, że je mam. Dawno temu, gdy dostałam je w prezencie, nie byłam do nich szczególnie przekonana, ale z wiekiem dotarło do mnie, że bardzo, ale to bardzo się lubimy i do siebie pasujemy. To kolczyki na specjalną okazję. Wyjątkową randkę, uroczystość, wyjście do teatru. Obowiązkowo do stylowej małej czarnej w akompaniamencie Chanel, Mademoiselle oraz czerwonej szminki. Takie połączenie jest według mnie idealnie seksowne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgClVJrWY3nalTrCV3ceWhPoXCPbazFRS5R-2W5LK9ksfbRL_SASYAhVMDbEdyKFGIwZr8BrRd0bkzQxK_3jBEdZuIciI9QbvpWs3nOYWwWGfjJcp_YlqwuecYOIWnR48bc9iBoR5Vet1el/s1600/moja-ulubiona-bizuteria8.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9TcEPCxLd9o05uIy5u_Qwk9oVlG6TEPuBrtfWd6iTYNDrhdor0AZeDHTPqXQh8ckXyz3zhcT4c6oBdw2q4x1vf-FRIUbX5yTVw3VkTfV3FqTYXuGOK2foyBxJcF-P3f1xq-WONWPf3LSp/s1600/moja-ulubiona-bizuteria-14.jpg" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
BRANSOLETKA</h3>
Gdy myślę o tej kategorii, to wiem jedno - dawniej byłam prawdziwą maniaczką bransoletek. Nosiłam ich dużo, często i chętnie. I chętniej sięgałam po srebro, zwłaszcza na początku swojej sroczej drogi. Teraz jestem dużo bardziej zakochana w złocie, do którego podobno trzeba dojrzeć. Ja jednak uważam, że po prostu trzeba odnaleźć takie modele biżuterii, które będą nas zachwycać - wtedy nieistotny jest kruszec, z jakiego powstała. Ta bransoletka oczarowała mnie od samego początku. Te konkretną z kolekcji Queen B znajdziecie <a href="https://yes.pl/56336-queen-b-zlota-bransoletka-zw-x-x09-n19-da11364" target="_blank">tutaj. </a> I mimo swojego miodowego wzoru, dość nietuzinkowego, jest według mnie idealna do codziennych, zwykłych stylówek. Zwłaszcza, gdy nie mam ochoty na dobieranie do niej czegoś nie-wiadomo-jakiego. I mimo że jest piękna, i mimo że ją kocham - uważam, że ma ogromny minus: ZAPIĘCIE. Niemal z cudem graniczy zapięcie jej samodzielne, bo kółeczko jest tak małe, a łańcuszek tak wyliczony, że prawie nie daje możliwości manewru. A nawet przy pomocy osób trzecich nie jest to prosta rzecz. Także YES, jeżeli to czytasz, zmień zapięcie, bo jest do bani.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtPQOLTGunB0CP05pW0_3g2oMv13U9BnlcDiMi0fLWDsNbFesQqRui5W5P8pCwWZP80PUHeNGi8efR_Fd246vFI5xq_0fDlb08midClnHBf_E8sJVjsBoPJXFQTpIcpDZwGBnCmKvixH-n/s1600/moja-ulubiona-bizuteria7.jpg" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
NASZYJNIK</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jestem jeszcze przyzwyczajona do tego rodzaju biżuterii i tak naprawdę nie znalazłam jeszcze żadnego łańcuszka, który rozkochałby mnie w sobie na tyle, że mocno chciałabym go nosić codziennie. Marzy mi się coś nieco dłuższego od tego, co prezentuję Wam na zdjęciu, ale nadal w minimalistycznym klimacie. Jeśli uda mi się znaleźć coś sensownego, na pewno podzielę się z Wami radosną nowiną.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRGC0Qr5Tz5scDaYDNyXm86241Z7hcEjLtmW0GVUQF4hxMch3LL90z8_CpmhHfI1JwpAFLIqYOeTixZT1pk0VA34SV87N8KC2wJUepaPs8dQjBgZClx2rxLzzSf8zI-IVLKI4OvzWorWtn/s1600/moja-ulubiona-bizuteria.jpg" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ten kupiłam jeszcze zanim weszła moda na nazywanie ich celebrytkami - czego kompletnie nie rozumiem. Różowe złoto mówiło wtedy do mnie najgłośniej i poszukiwałam czegoś, co nada się do sweterka, czy sukienki. Niestety łańcuszek ten nie jest już produkowany, więc nie podam Wam bezpośredniego linku do jego zakupu, jednak śmiało możecie dostać wiele podobnych do niego. W poszukiwaniu takich ażurowych elementów wybrałabym się na zakupy do WKruk. Tam najczęściej decyduję się na zakupy biżuteryjne. Choć, warto powiedzieć, że "decydowałam się". Teraz coraz częściej doceniam małe, polskie firmy i twórców, którzy tworzą unikatowe akcesoria.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6qPTTViatdWRkoNs1h2W3bxEpg87yWgZ_H12LKpn49667T95ilhu0BwbPmYQmE2JVS4kbTHQN5STsFC-ELTBXuh74qk4QPZzZ8Ag9YQ2iAlS4cXHmpj8MGfcX3kuCJbF3rIX0nCp65nz1/s1600/moja-ulubiona-bizuteria10.jpg" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tej kategorii postanowiłam również dodać broszkę-pin, która noszona jest przeze mnie bardzo często właśnie w taki sposób, jaki widzicie na zdjęciu. Po prostu w zastępstwie naszyjnika, mam wrażenie że idealnie pasuje do prostych swetrów oraz do prostych, eleganckich sukienek. Motyw ważki bardzo mi się podoba, a <a href="https://animalkingdom.pl/akcesoriapiny/1130-pin-zlocona-wazka.html" target="_blank">tę złoconą wersję</a> jeszcze dostaniecie na stronie Animal Kingdom - w przeciwieństwie do kolczyków, nie jest edycją limitowaną. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0eBL25IhGAes7UfvGSSJpF5wZDgtUBJTgKcxo3RPPFVYhWMhutsMJ2XPVeQYlmSFnFSeqSPE9SWaOYa8cG_imOGdSLfkysb41SHrGTTpu02din-V3kAiMxuJPhiKmCH_WIt3llmYH8rdP/s1600/moja-ulubiona-bizuteria13.jpg" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i na koniec małe pytanie. Może byłybyście zainteresowane taką biżuteryjną wishlistą? Mnie przydałby się taki wpis (usystematyzowałabym sobie konkretne wybory i nie zapomniałabym o żadnym), a wydaje mi się, że mógłby to być ciekawy temat. Co myślicie?<br />
<br />
Nosicie na co dzień biżuterię? Wolicie srebro, czy złoto? </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-52023366274830391612018-12-21T17:32:00.000+01:002018-12-21T17:32:17.174+01:00Pielęgnacja ciała zamknięta w jednym pudełku - Clochee, Body Care Set<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLk6gsonHxzRQlTbjcocQNTYxKOOvdmEDuzGTqKgKV8f8JjPmFraG4S4eEg3IaPJJKgFUnje_txSQIx4ppOT4xEK081RakHE1MDo6dBitpLDB_xrdxKgZiW7QEDQca_lnxJDaBKxXJBYSB/s1600/Clochee%252C+Body+Care+Set+4.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kto tak, jak ja drży na myśl o tym, że sezon grzewczy mam już pełną parą? I mimo że w domu panuje przyjemne ciepełko, moja skóra nie lubi się z tą porą roku. Staram się włączać do pielęgnacji trochę więcej produktów z bogatą formułą. Zasadę "lekka konsystencja - dobre działanie" wprowadzam zarówno w pielęgnację ciała, jak i twarzy. Dziś jednak chciałabym Wam opowiedzieć o tym, jak dbam o swoją skórę pod prysznicem i zaraz po nim. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O marce Clochee już u mnie słyszeliście. Pisałam o kilku produktach do pielęgnacji twarzy, które miałam okazję testować <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/09/szczecin-ma-sie-czym-pochwalic-moja.html" target="_blank">we wpisie tutaj</a>. Już wtedy wiedziałam, że będę chciała sprawdzić jeszcze kilka produktów tego producenta. Tym razem padło jednak na jeden z zestawów świątecznych. W asortymencie dostaniecie trzy warianty: do oczyszczania twarzy <a href="https://www.clochee.com/p/prezenty/zestawy/zestaw-facial-cleansing-set" target="_blank">Facial Cleansing Set</a>(89zł), w którym znalazł się relaksujący płyn micelarny oraz łagodzący tonik antyoksydacyjny; do nawilżania twarzy<a href="https://www.clochee.com/p/prezenty/zestawy/zestaw-facial-skin-care" target="_blank"> Facial Skin Care</a> (199zł), w którym znalazło się serum odżywczo-odmładzające oraz krem przeciwzmarszczkowy na dzień. I mamy też zestaw do pielęgnacji ciała Body Care Set [109zł], gwiazda dzisiejszego wpisu, w którym znalazł się orzeźwiający olejek do mycia ciała oraz lekki balsam nawilżający. Każdy z tych zestawów skrywa w sobie dwa uzupełniające się nawzajem kosmetyki, które zapakowano w prezentowy kartonik. Co więcej, sam zestaw naprawdę się opłaca, bo jak możecie się domyślać, cena jest promocyjna i dwa kosmetyki kupione oddzielnie wyniosłyby nas więcej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6MRYTSY3NxkMtl5JjsHr1pbtkwJ3VOQwGiXCySw_Vt1NKE_VwgUoNRA78XnGnppdwRhTrk5-eBPqagy8D0sbdQX7pNVyv5AOUQauvOuWayrvpFv0uPtjIFwoBFY5bpLiVHvGlcFtAp4PZ/s1600/Clochee%252C+Body+Care+Set+2.jpg" /></div>
<h3>
Zestaw Clochee, Body Care Set </h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
W zestawie <a href="https://www.clochee.com/p/prezenty/zestawy/zestaw-body-care-set" target="_blank">Clochee, Body Care Set</a> znajdziecie balsam oraz olejek pod prysznic. W niebieskim kartoniku, który solidnie zabezpiecza oba produkty, skryto tajemnicę idealnie gładkiej skóry. Orzeźwiający olejek do mycia ciała stał się w tym roku moim ulubieńcem. Z resztą, nie tylko moim. Po szybkim przejrzeniu czeluści Internetu, znalazłam całe mnóstwo pozytywnych opinii pod jego adresem. I wcale mnie to nie dziwi. Olejek delikatnie oczyszcza skórę, przy okazji ją pielęgnując. W składzie znajdziemy między innymi ekstrakt z pomarańczy, winogron oraz ogórka. Za odpowiednie nawilżenie odpowiadają również dwa oleje - sezamowy oraz ze słodkich migdałów. Najbardziej jednak podoba mi się w nim jego zapach. Kocham Earl Grey i powiem szczerze, że mogłabym mieć takie perfumy. Nosiłabym je chyba codziennie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYxXOF1n_rtgNylNQlaE5HGFSk7eGuaR_Y5ThxKhPIWfcGkgtGgKgVdEEAy-F8QqPjzV_jTOrlccbCUKB2a3Zi1SUPX5bK1rjNaZBLg4qtCgpGESreERdUny82icmO9QlheZHK7vszljzE/s1600/Clochee%252C+Body+Care+Set+3.jpg" /></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lekki balsam nawilżający, o zapachu pomarańczy i chili, to hit! Jego zapach długo utrzymuje się na skórze, a lekka konsystencja wchłania się w mgnieniu oka. Formuła jest przyjemna i dostarcza umiarkowanego nawilżenia - takiego w sam raz na aktualne potrzeby mojej skóry. W składzie znajdziemy również olej ze słodkich migdałów oraz kompleks kwasów tłuszczowych omega 3,6,9. Te ostatnie odpowiadają za intensywną regenerację skóry, tak potrzebną, gdy za oknem zima. To już drugie opakowanie w moich zbiorach. Co prawda, jeszcze nie skończyłam pierwszego, ale jestem już na dobrej drodze, żeby niebawem się to stało. Sam produkt jest dla mnie wielofunkcyjny. Nie przepadam za tłustymi kremami do rąk, dlatego używam tego kosmetyku również w tej formie. Stoi sobie u mnie przy umywalce w łazience i za każdym razem, gdy myję ręce, staram się pamiętać też o tym, żeby wmasować choćby jedną pompkę w skórę dłoni.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_Ko-wVbkEF7zvLdWGaCsglad9itpB4xGlAHIBqtmQ8Ck3EUqbnsiSkIAAfEowfim4UPS9H74hdYCpj3bU7XyKLluYTkqGS4OwJETJvynsnBuPieawi0_JXGUxa35Bw9JgkdZI1FGLSBs4/s1600/Clochee%252C+Body+Care+Set+.jpg" /></div>
<br /></div>
<div>
Oba produkty wyposażone zostały w pompkę, co uważam za najrozsądniejszą decyzję w tej kwestii. Nie lubię babrać się w słoiczkach balsamów i taka forma odpowiada mi najbardziej. Jest higienicznie, ale przy okazji bardzo praktycznie.<br /><br />
<div style="text-align: justify;">
Cieszę się, że udało mi się trafić na te dwa produkty. Podejrzewam, że gdyby nie to, wciąż szukałabym ideału na zimowe wieczory. Jeśli się zastanawiacie, gdzie dostaniecie produkty Clochee – podpowiadam! Punkty stacjonarne możecie odwiedzić w Szczecinie (ul. Ks. Bogusława X 10/2) oraz w SPA w Warszawie (ul. Nowolipki 13). I jeszcze w sklepie online.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
A jak Wy dbacie o swoje ciało o tej porze roku? </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-80743909740005690032018-12-09T20:42:00.000+01:002018-12-09T20:42:14.618+01:00Charlotte Tilbury, Filmstar Bronze & Glow <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimoY9SlutY3Nbn8tqPsjCFptqtzZ9Bhut8mjgdQCHmVIIRTGkdCEgnK7wFurDxasPEPqDkuPPQPBunJTipFCV1iW2ZBrfXxShaFykMoIfePykIxh-nA1F4bOsM7qDLyJJmF7ySCwbMXIVO/s1600/charlottetilbury+%25284%2529.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie powiem, ile czasu zajęło mi napisanie tej recenzji, ale niech podsumuje mnie termin zakupu tego kosmetyku. Jego pierwsze użycie przypada na mniej więcej marzec tego roku. Mogę więc śmiało powiedzieć, że wiem o nim już niemal wszystko i moja opinia jest recenzją z krwi i kości. Dlatego dzisiaj nastał ten dzień i zajmiemy się moim najdroższym kosmetykiem w zbiorach (i równocześnie jednym z moich top of the top), Charlotte Tilbury Filmstar Bronze & Glow Face Sculpt Highlight Contour Palette. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqiP3bzIb88h7UNFclhk-OKWXpt0w8lY-GOP-qsCYSpNMZIDwFvZ7rZulEAKxmlUQG8frBPquBgOZZmkGHyQehj6x2FkkEvzF9o6JyK4G6-sJ-EaZ9mMfJkOY9vYEZIyT7lMSuJ1CZBRwF/s1600/charlottetilbury+%25289%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jego złote opakowanie jest po prostu prześliczne. Nie dość, że marka stawia na detale (zarówno kartonikowe opakowanie jest dopracowane w każdym szczególe, jak i np. na lusterku widnieje mała gwiazdka). Przyozdobione złotymi promieniami, skrywa w sobie dwa produkty do makijażu twarzy. Pięknie wytłoczone pudry dają nieskazitelny efekt. Szampański, odrobinę brzoskwiniowy, lekko beżowy rozświetlacz daje piękny blask, który nazwać można połyskiem. To zdecydowanie kosmetyk skierowany do tych z Was, które lubią stawiać na naturalnie wyglądającą skórę. Jest zaskakujący, bardzo elegancki i subtelny, ale równocześnie daje zauważalny efekt.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Strona z bronzerem, to ideał dla takich bladziochów, jak ja. Ma w sobie odpowiednią ilość ciepłych i chłodnych pigmentów, dzięki czemu zarówno lekko opala, jak i konturuje. Nie wygląda brudno na skórze, dodaje jej blasku i koloru. Tak, jak rozświetlacz, ma trochę drobinek, których nie widać bezpośrednio na twarzy, a które to równocześnie dają bardzo zdrowo wyglądający efekt. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrUCx_9OwM5B0xKUyiCb-DWRuYfPvLtO2HdJsxaoxbVv-Ahu3rTMTPqHz7CNaMVktfsQGabVKaTXo4lfdPR62uaF5ooOiSpQQoNUlXfXTu7_nc-PXOnv3dIFEVLKIbixNQ4ORc6D0B-RKw/s1600/charlottetilbury+%252810%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię używać tego produktu również do makijażu oczu, zwłaszcza gdy nie chce mi się za bardzo starać. Wtedy makijaż jest pięknie spójny i nie ma prawa źle wyglądać. Bronzer ląduje w załamaniu powieki, rozświetlacz na ruchomą powiekę oraz w wewnętrzny kącik, a ja przy minimum pracy i wysiłku, wyglądam naprawdę świetnie (nieskromnie mówiąc :D ). Nie ukrywam też, że uważam go za swój ulubieniec w kwestii makijażu twarzy. Sięgam po niego praktycznie ciągle, czasami zmieniając go na przelotne romanse, po których szybko wracam. Jest niespotykanie wydajny. Mam go już blisko rok, a wciąż nie widzę w nim dna (i tfu, tfu, mam nadzieję, że jeszcze długo go nie zobaczę). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest tylko jedna wada tego kosmetyku. Jego zawrotna cena - 49 funtów. Nie jest trudno sobie policzyć, że w Polsce produkt ten będzie kosztować około 300-350zł. To sporo, jak na jeden kosmetyk, choć powiem szczerze, że nie żałuję żadnej wydanej na niego złotówki. Tak, jest drogi, ale kupujemy tutaj coś więcej, niż tylko świetnej jakości produkt, z którego - gwarantuję - będziecie zadowolone każdego dnia. To również ukłon w kierunku próżnej strony kobiecej duszy, tej która chce pławić się w złotym luksusie, chce sobie kupić produkt, którego używają największe nazwiska na świecie. I chce wyglądać, jak błyszcząca bogini z wybiegów Victoria's Secret. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1368" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDhGHVNfMBT0d9ey-7xgwCvjQwvIhxrftDkT26ZnoLTsgJbIuUe1HXyFP5C8V8xqyhoN3xI1GhAXNS0I8PZ5B5fjEGrSMbPAvQQ0gKQiyifLWWo3UEuTut7VLRvJmUDz5Xw8y8nuumSagi/s1600/charlottetilbury-filmstarbronzeandglow.jpg" /></div>
<div style="text-align: center;">
na policzkach duo od CT</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Charlotte Tilbury, to marka, na którą chrapkę ma chyba każda kobieta na świecie. Ideą stojącą za tymi kosmetykami jest przede wszystkim podkreślanie urody - nigdy "przebieranie się" przy użyciu makijażu. Focus na skórę i luksus bijący nie tylko z opakowań, ale też na twarzy modelek, które noszą makijaż CT jest zniewalający. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobno - bo to nie jest jeszcze potwierdzone info - marka pojawi się w przyszłym roku w Polsce. Nie ekscytujcie się tym jeszcze za mocno, PR Manager Sephora Polska jeszcze nie powiedział, że to pewne na 100%. Nie mniej, CT pojawiła się w tym roku w Sephorze hiszpańskiej oraz niemieckiej. Można więc śmiało przypuszczać, że Polska może być jedną z kolejnych destynacji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisLIhYPe4urLlKCoIlBi0Ax4QTW5dDMzQlTWzCSNZl3db2idTNx4CNseJUo94USBXTf0PC1AXbfZdnPHdy_8uY8BN_GsOq4iEtboZ82hWDYtfAUvut9qBOpO4JlRnD4EG1kzLE2fPoBEtM/s1600/charlottetilbury+%25281%2529.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W swoich zbiorach mam jeszcze jeden produkt od Charlotte i jest to kultowy już odcień szminki, czyli Pillowtalk. Z chęcią napiszę Wam o niej trochę więcej przy kolejnej okazji. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dajcie znać, czy czekacie na pojawienie się CT w Polsce! Macie jakieś kosmetyki tej marki? </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-43259451364265549532018-11-19T18:47:00.000+01:002018-11-19T18:47:43.973+01:00LE VOLUME RÉVOLUTION DE CHANEL<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="chanel-le-volume-revolution-de-chanel-tusz" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIa02eS9DoXv30SOpqsYKUL4JjRmAU8J7mKIsf36UHqcr-Ppc0K2NPOGoSXuhT51ISga0kdhFDkEGzCcQzWOA7klNo56eyiSQC_A42szg73QSWQbnyNmxXhg33pekjmk2KcRgVDoJsAdjg/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25281%2529.jpg" title="chanel-le-volume-revolution-de-chanel" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<b>LE VOLUME RÉVOLUTION DE CHANEL</b>, to nowość na rynku kosmetycznym, o której nie mogłabym tutaj nie wspomnieć. Dlatego po kilku tygodniach intensywnych testów, mogę Wam w końcu powiedzieć, co sądzę o najmłodszym dziecku Chanel.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poczytaj też o: </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.kotmaale.pl/2017/04/najlepsze-luksusowe-kosmetyki-w-co.html">> Najlepsze luksusowe kosmetyki, w co inwestować, a na czym oszczędzać</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.kotmaale.pl/2017/09/makijazowy-minimalizm-z-chanel.html">> Makijażowy minimalizm z Chanel</a><br />
<a href="http://www.kotmaale.pl/2017/01/chanel-chance-eau-de-perfume.html">> Chanel, Chance Eau de Parfume</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Maskara została zamknięta w klasycznym opakowaniu, któremu nadano nowoczesnego wymiaru. Gładka czerń buteleczki została designersko ozdobiona rysami, które mają nadawać cyberklimatu. Szczyt oczywiście znów przyozdabia wytłoczone logo marki Chanel.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="chanel-le-volume-revolution-de-chanel-maskara" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4FrLWzDH14mXQ6BJJptPLhxGlQ1u5oCH35ve_Zx86JEOmWlovaUk6Qs0wMUeb-J06rgVY2sq12nbH62fbObzPG2uSuZQVDx-FGxe-W2RlF4YxVJnxxC05INPPyCiT0ki9yUBuRBnBmLXV/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25289%2529.jpg" title="chanel-le-volume-revolution-de-chanel-tusz-do-rzes" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To pierwszy raz, gdy tusz do rzęs został wyposażony w szczoteczkę wydrukowaną metodą technologii 3D. Sama szczoteczka jest dość niespotykana, więc śmiało można ją nazwać powiewem świeżości w branży, gdzie wydawać by się mogło, że widziało się już wszystko. Jej specyficzna budowa wyposażona została w nieregularne, ziarniste wypustki, które są tutaj zamiast włosków typowej, klasycznej szczoteczki. Mamy dzięki temu narzędzie, które wydobywa z wnętrza odpowiednią, wystarczającą do jednego użycia ilość produktu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="maskara-Chanel" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxUqvPdCn6XtYQnxwm3u4gqB0XlBam3DYNb3nF0Yp_IRIC9M21gjDVXdoD8KWbEul7Tsr1-zWh-2gKQmVmSd9pKtC8cKxvGWJIBQGHypLRHqyj2EzVQ6aGpQSusY1_GFExnKKmmldxkVfk/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25284%2529.jpg" title="tusz-do-rzes-Chanel" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="drogi-dobry-tusz" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc7ccjhp-b4RwydEs03r_C9-m3kO6ohp4eA8jvd8nKtN1qKlY9z11TQCbh8dlQVTsBE5_Dk1ijCrDEyUHd-X5Hc85xJ6AEqunzudS2hCbBqCjocy6GX4ER9mFgOjl-PZ7MKjOKZ0MGWhrG/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25286%2529.jpg" title="chanel-le-volume-revolution-de-chanel-drogi-tusz" /></div>
<br /></div>
Jestem fanką klasycznej wersji <i>La Volume de Chanel</i> już od wielu lat. Moja pierwsza styczność z tym tuszem wyjaśniła mi, dlaczego miliony kobiet na świecie ukochały sobie ten kosmetyk. Tym razem, <i>La Volume RÉVOLUTION de Chanel</i> (169zł/6g) jest kwintesencją tradycji, która poddaje się trendom i progresowi. Wychodzi to w tym wypadku bardzo korzystnie i przyznam szczerze, że efekt na rzęsach mnie powalił. Wiem jednak, że tusz ten zbiera swoje zwolenniczki i przeciwniczki - kilka z Was napisało mi, że nie jesteście zadowolone z efektu. Dostałam jednak dużo więcej wiadomości "na tak" na moim Instagramie i śmiem twierdzić, że walka jest tutaj w stosunku 30:70 dla tych pań, które są zadowolone.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="instagram-media" data-instgrm-captioned="" data-instgrm-permalink="https://www.instagram.com/p/BqMm6D7lW3U/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" data-instgrm-version="12" style="background: #fff; border-radius: 3px; border: 0; box-shadow: 0 0 1px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.5) , 0 1px 10px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.15); margin: 1px; max-width: 540px; min-width: 326px; padding: 0; width: 99.375%;">
<div style="padding: 16px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/BqMm6D7lW3U/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank"> </a><br />
<div style="align-items: center; display: flex; flex-direction: row;">
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; flex-grow: 0; height: 40px; margin-right: 14px; width: 40px;">
</div>
<div style="display: flex; flex-direction: column; flex-grow: 1; justify-content: center;">
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 4px; flex-grow: 0; height: 14px; margin-bottom: 6px; width: 100px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 4px; flex-grow: 0; height: 14px; width: 60px;">
</div>
</div>
</div>
<div style="padding: 19% 0;">
</div>
<div style="display: block; height: 50px; margin: 0 auto 12px; width: 50px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/BqMm6D7lW3U/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank"><svg height="50px" version="1.1" viewbox="0 0 60 60" width="50px" xmlns:xlink="https://www.w3.org/1999/xlink" xmlns="https://www.w3.org/2000/svg"><g fill-rule="evenodd" fill="none" stroke-width="1" stroke="none"><g fill="#000000" transform="translate(-511.000000, -20.000000)"><g><path d="M556.869,30.41 C554.814,30.41 553.148,32.076 553.148,34.131 C553.148,36.186 554.814,37.852 556.869,37.852 C558.924,37.852 560.59,36.186 560.59,34.131 C560.59,32.076 558.924,30.41 556.869,30.41 M541,60.657 C535.114,60.657 530.342,55.887 530.342,50 C530.342,44.114 535.114,39.342 541,39.342 C546.887,39.342 551.658,44.114 551.658,50 C551.658,55.887 546.887,60.657 541,60.657 M541,33.886 C532.1,33.886 524.886,41.1 524.886,50 C524.886,58.899 532.1,66.113 541,66.113 C549.9,66.113 557.115,58.899 557.115,50 C557.115,41.1 549.9,33.886 541,33.886 M565.378,62.101 C565.244,65.022 564.756,66.606 564.346,67.663 C563.803,69.06 563.154,70.057 562.106,71.106 C561.058,72.155 560.06,72.803 558.662,73.347 C557.607,73.757 556.021,74.244 553.102,74.378 C549.944,74.521 548.997,74.552 541,74.552 C533.003,74.552 532.056,74.521 528.898,74.378 C525.979,74.244 524.393,73.757 523.338,73.347 C521.94,72.803 520.942,72.155 519.894,71.106 C518.846,70.057 518.197,69.06 517.654,67.663 C517.244,66.606 516.755,65.022 516.623,62.101 C516.479,58.943 516.448,57.996 516.448,50 C516.448,42.003 516.479,41.056 516.623,37.899 C516.755,34.978 517.244,33.391 517.654,32.338 C518.197,30.938 518.846,29.942 519.894,28.894 C520.942,27.846 521.94,27.196 523.338,26.654 C524.393,26.244 525.979,25.756 528.898,25.623 C532.057,25.479 533.004,25.448 541,25.448 C548.997,25.448 549.943,25.479 553.102,25.623 C556.021,25.756 557.607,26.244 558.662,26.654 C560.06,27.196 561.058,27.846 562.106,28.894 C563.154,29.942 563.803,30.938 564.346,32.338 C564.756,33.391 565.244,34.978 565.378,37.899 C565.522,41.056 565.552,42.003 565.552,50 C565.552,57.996 565.522,58.943 565.378,62.101 M570.82,37.631 C570.674,34.438 570.167,32.258 569.425,30.349 C568.659,28.377 567.633,26.702 565.965,25.035 C564.297,23.368 562.623,22.342 560.652,21.575 C558.743,20.834 556.562,20.326 553.369,20.18 C550.169,20.033 549.148,20 541,20 C532.853,20 531.831,20.033 528.631,20.18 C525.438,20.326 523.257,20.834 521.349,21.575 C519.376,22.342 517.703,23.368 516.035,25.035 C514.368,26.702 513.342,28.377 512.574,30.349 C511.834,32.258 511.326,34.438 511.181,37.631 C511.035,40.831 511,41.851 511,50 C511,58.147 511.035,59.17 511.181,62.369 C511.326,65.562 511.834,67.743 512.574,69.651 C513.342,71.625 514.368,73.296 516.035,74.965 C517.703,76.634 519.376,77.658 521.349,78.425 C523.257,79.167 525.438,79.673 528.631,79.82 C531.831,79.965 532.853,80.001 541,80.001 C549.148,80.001 550.169,79.965 553.369,79.82 C556.562,79.673 558.743,79.167 560.652,78.425 C562.623,77.658 564.297,76.634 565.965,74.965 C567.633,73.296 568.659,71.625 569.425,69.651 C570.167,67.743 570.674,65.562 570.82,62.369 C570.966,59.17 571,58.147 571,50 C571,41.851 570.966,40.831 570.82,37.631"></path></g></g></g></svg></a></div>
<div style="padding-top: 8px;">
<div style="color: #3897f0; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: 550; line-height: 18px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/BqMm6D7lW3U/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank">Wyświetl ten post na Instagramie.</a></div>
</div>
<div style="padding: 12.5% 0;">
</div>
<a href="https://www.instagram.com/p/BqMm6D7lW3U/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank"> <div style="align-items: center; display: flex; flex-direction: row; margin-bottom: 14px;">
<div>
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; height: 12.5px; transform: translatex(0px) translatey(7px); width: 12.5px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; height: 12.5px; margin-left: 2px; margin-right: 14px; transform: rotate(-45deg) translatex(3px) translatey(1px); width: 12.5px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; height: 12.5px; transform: translatex(9px) translatey(-18px); width: 12.5px;">
</div>
</div>
<div style="margin-left: 8px;">
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; flex-grow: 0; height: 20px; width: 20px;">
</div>
<div style="border-bottom: 2px solid transparent; border-left: 6px solid #f4f4f4; border-top: 2px solid transparent; height: 0; transform: translatex(16px) translatey(-4px) rotate(30deg); width: 0;">
</div>
</div>
<div style="margin-left: auto;">
<div style="border-right: 8px solid transparent; border-top: 8px solid #f4f4f4; transform: translatey(16px); width: 0px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; height: 12px; transform: translatey(-4px); width: 16px;">
</div>
<div style="border-left: 8px solid transparent; border-top: 8px solid #f4f4f4; height: 0; transform: translatey(-4px) translatex(8px); width: 0;">
</div>
</div>
</div>
</a> <br />
<div style="margin: 8px 0 0 0; padding: 0 4px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/BqMm6D7lW3U/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="color: black; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 17px; text-decoration: none; word-wrap: break-word;" target="_blank">☕️W taki dzień, jak ten, uratuje nas tylko kawa! Nie wiem, jak u Was, ale w Szczecinie jest taka mgła, że kompletnie nic nie widać 🙈 Macie jakieś fajne plany ma weekend? Może jakiś mały shopping? 👀 Ja mam parę rzeczy do zrobienia, ale głównie z nastawieniem na spotkania z przyjaciółmi 💛 #kawa #coffeemorning #szczecin #dziendobry #chanel #chanelmakeup #autumnmood #fallinspiration #pinterest #autumnmorning #fallvibes #autumnlight #momentsofchic #hygge #littlepleasures #cosytime #discoverunder10k #sweatherweather</a></div>
<div style="color: #c9c8cd; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px; margin-bottom: 0; margin-top: 8px; overflow: hidden; padding: 8px 0 7px; text-align: center; text-overflow: ellipsis; white-space: nowrap;">
Post udostępniony przez <a href="https://www.instagram.com/alamakotaa/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="color: #c9c8cd; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 17px;" target="_blank"> Ala ma kota</a> (@alamakotaa) <time datetime="2018-11-15T10:05:40+00:00" style="font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px;">Lis 15, 2018 o 2:05 PST</time></div>
</div>
</blockquote>
<script async="" src="//www.instagram.com/embed.js"></script>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Rzęsy są przede wszystkim mocno rozdzielone i wydłużone. To efekt, na którym zależy mi właściwie najbardziej. Nie mogę też narzekać na ich podkręcenie - szczoteczka sprawia, że naprawdę wydają się być zupełnie inne, niż w rzeczywistości bez grama makijażu. Samo tuszowanie rzęs jest bajecznie proste, choć na początku obawiałam się, że ciężko mi będzie się przestawić na tego typu szczoteczkę. Najlepszą metodą okazała się być ta, która jest sugerowana przez producenta, czyli przeczesywanie rzęs jednym ruchem od nasady aż po same końce, przy okazji wykonywania delikatnego zygzaka. I powiem szczerze, że ta technika wydaje się być najskuteczniejsza. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="" border="0" data-original-height="562" data-original-width="1500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHGhUiDMTreJoSTQQfrmUp5iKiI7qmXydRDEXm0XuoSiuz58Vnr6CQoogOGUO99flgVOZYDElrPk2cnwwhFc-RyXM3WbN6LChDKvUGInmodpq_5Jr3xXRWl60KYz9qaeW9y5xrDCnIzgxs/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25282%2529.jpg" title="chanel-le-volume-revolution-de-chanel-mascara" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="najlepszy-tusz-chanel" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCfVf3BrWXKpOFqY3GZNk5i4X7ofjHh3BwWGIFVn1LKETlYtdgkt-a3Z_2e6eD2cz97-i5rCjiZbTMGc6z2_RfWciX3ToYCEusbAbdM1Ioq6Hij-0mTj_PbOirw398EEhhO6e-e9YMWWXX/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25287%2529.jpg" title="najlepszy-drogi-tusz" /></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę również złego słowa powiedzieć odnośnie trwałości. Formuła jest idealna od pierwszego użycia (nie musiałam czekać aż tusz odrobinę podeschnie, choć nawet w trakcie używania wydaje się być coraz lepszy). Maskara nie osypuje się w ciągu dnia oraz nie odbija na dolnej powiece, co ostatnio jest dla mnie bardzo istotne (to w kontekście testowania kolejnego, nowego tuszu, aczkolwiek innej marki, o którym na blogu już niedługo). Zawarte w kompozycji woski (pszczeli oraz ryżowy) zapewniają efekt prawdziwych firanek. Do całości dorzucono jeszcze prowitaminę, którą wzmacnia rzęsy dodatkowo je pielęgnując.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="jaki-tusz-najlepszy" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwBDBMg3nO4DjtOaa83Q13iyaqW1T8_Ci_09OnJCvnO_II3IAfi-W0NScFzb8gEQmoyMoAVzwi-ZQGwqHyRXA26xDmHPm8PGwy7BJnQxblpBnywu4v_cfM_LxgembctxihvSgvxOLchXG8/s1600/chanel+Le+Volume+R%25C3%25A9volution+%25281%2529.jpg" title="jaki-tusz-wybrac" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Czy na co dzień używacie wysokopółkowych maskar? Znacie tę nowość od Chanel? Co o niej myślicie? </div>
<br /></div>
<span style="background-color: white; color: #535353; font-family: "noto serif"; font-size: 14px; text-align: justify;"><br /></span>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-1836517127532266922018-11-13T16:30:00.000+01:002018-11-13T16:30:03.700+01:00Givenchy, Rouge Interdit<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLHH8tN9Q5SnBdn9AZVAlrDS-nTG7pM5B8FCamHaBeymqZcurl-ytGaauy76H6OsQk1xrLNj8fem7Oj1sCKwsKZVy2I5SnZH_cmV7NNjo8tzXP_EHqdh1U0YJ8x1FzPpkiMDSWmZRNOZVd/s1600/Rouge+Interdit+Midnight+Red+%25283%2529.jpg" title="Givenchy-Rouge-Interdit" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kolorówka marki <i>Givenchy</i>, to dla mnie nowość. Co prawda mam w swoim posiadaniu jeszcze dwa produkty (o jednym z nich napiszę już niebawem), ale poznaję się z tą marką dopiero teraz. Dość późno, jak na moją makijażową przygodę z kosmetykami. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że dawniej lubowałam się przede wszystkim w snobistycznych produktach kolorowych z logo. I to się nie zmieniło, wciąż je kocham, wciąż testuję, kupuję, sprawdzam. Tylko przestałam o nich pisać i po jednej, bardzo szczerej rozmowie z osobą, z której zdaniem się bardzo liczę w mojej blogowej działalności, doszłam do wniosku, że bardzo odeszłam od tego, w jakim kierunku długo mój blog podążał. Czas do tego wrócić. Dlatego dzisiaj wrzucam Wam opinię o kolejnym produkcie kolorowym, który dostaniecie w tej lepszej sekcji produktowej polskich perfumerii. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pomadka <i>Givenchy, Rouge Interdit</i> (145zł) została zamknięta w czarnym, smukłym i bardzo eleganckim opakowaniu z nadrukowanym logo marki. Sam sztyft wyciągamy pociągając za sznureczek, kultowy już element designu pomadek marki <i>Givenchy</i>. Aksamitny materiał pomaga odbezpieczyć produkt, niczym kosmetyczny granat pełen barw. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTjIteiMgdWFYsBLJOrhvheGaQ7hDQS-YiwtZ5OELcLXxMxfLArdu0UCIR8bWvQ0PL4AozzZUZWCGLSCwyFxzUdjPIG2RG983y7mLHC254dx41zWyCoUqoI8rtbLIKF0Z8lw-XvoVMveZt/s1600/Rouge+Interdit+Midnight+Red+%25284%2529.jpg" title="Givenchy-Rouge-Interdit" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Jej kolor został okrzyknięty barwą "zakazaną" ( francuskie <i>interdit</i> oznacza właśnie <i>zabroniony</i>). Ozdobiony symbolami gwiazd, choć w pierwszej chwili może i słusznie przypomina o świątecznym klimacie, został zainspirowany również motywami <i>Givenchy Couture</i>. Pomadkę określiłabym, jako satynową. Jej perłowoczerwona barwa na myśl przywodzi mi metaliczny trend, który królował w tym roku podczas <i>Sephora Open Door</i>. Odbijające światło pigmenty mienią się i optycznie powiększają usta. Sam kolor jest intensywny i moim zdaniem bardzo świąteczny. W składzie znajdziemy olejki i odżywczy ekstrakt z czarnej róży. A szminka zapewnia ustom prawdziwy komfort i nawilżenie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red-czerowna-szminka" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM6l1_sxLl9XMaAAwNGYWYhKL30Z2BXF-rx7aJXvpQPFNTGZEwORky2UNti9-6rA876srPQu9TX5NOACXPe1rV01tq8Ifq57PnndG66VHedo1HJ4Koj1zSMehLOhHy-cDrX-w6tNhKjZJ0/s1600/Rouge+Interdit+Midnight+Red+%25281%2529.jpg" title="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red-czerowna-pomadka" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tył sztyftu został przyozdobiony gwiazdami, natomiast front został udekorowany logo marki <i>Givenchy</i>. Klasycznie ścięta pomadka daje komfortowe wykończenie i prostotę aplikacji swobodnie sunąć po ustach. Barwę określiłabym, jako winną czerwień o niebieskim tonie, ale równocześnie neutralnym zabarwieniu. Jest mocna, intensywna, bardzo kobieca i rzucająca się w oczy. Napakowana została błyskotkami, które pozwalają uzyskać efekt metalicznych ust. Nie jest to jednak tani brokat, na próżno więc szukać grubych drobin. Formuła jest delikatna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red-swatche" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqKlP671IQglWnSrY-6vD6XSYdOKrH3Xy505jBHE3Am0QJUBXGh6DMbPa2OZXSlJ_8fHCQ0kytTWKmgh3OowRtc03BK0tYOEJWwCRilWpCNKjT_NTqLN0PtTxgAb9q-s08uVpgfr1o9yE3/s1600/Rouge+Interdit+Midnight+Red+%25282%2529.jpg" title="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red-swatch" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W związku z tym, że jest to szminka w sztyfcie o nawilżającym wykończeniu, nie dziwi mnie fakt, że nie mogę jej trwałości porównać na przykład do szminek matowych. Jednak, jeśli jeszcze kiedykolwiek przeczytam w sieci takie porównania i dyskredytację pomadek nawilżających w związku z tym, przysięgam że zejdę na zawał. Kremowe i nawilżające, odżywcze wykończenia nie mają takiej trwałości, niestety. Choć dla mnie -stety. Wolę bowiem piękne i dobrze wypielęgnowane usta oraz pomadkę, którą będę musiała poprawić, niż suche na wiór wargi, a na nich skorupa z kolorowego produktu. Pomadka <i>Rouge Interdit</i> ma satysfakcjonującą mnie trwałość i przede wszystkim, dobrze się "zjada". Pozostawia na ustach trochę koloru, jakby barwiąc usta i nie tworzy dziur oraz prześwitów. Bez problemu daje się dokładać, a jej jedwabista konsystencja nie pozwana na przesadzenie z ilością produktu na wargach. Jestem oczarowana kolorem. Ostatnio wracam do czerwieni! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<img alt="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red-makijaz" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg44lvtTDmqV65goSjBLm6DM2nlrFd0JSLxf52W7g-rkVfvYk8RGdy92LccZuFdzRjQnY7k6RDsiK62AsSw448XjSj-Fr1VESHTROd1GCqN2uZ-gCM2qoLMgGYjzUgG63kLmyTsDYJCp-Yg/s1600/Rouge+Interdit+Midnight+Red.jpg" title="Givenchy-Rouge-Interdit-midnight-red-na-ustach" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Czy zainteresowała Was ta limitowana nowość? Lubicie czasami poszaleć i kupujecie sobie produkty z wyższej półki? </div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-70130589093570713362018-11-08T17:45:00.000+01:002018-11-08T17:45:00.211+01:00Burberry Her EDP<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyH4u2iRica0Ddnvz-2-OPWJ_LDgvxYWDhcHV-3TmijPjhnB5wcbRfxN2YGQKp-MFo1fdd7pj-flZbh0vg23OJFMWCiEX-zWjZHsWjVyrqx7tEnI2CXuPkPDZeDv7mjQFolnod4TLdsv0x/s1600/BURBERRY-HER-EDP2.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś znów trochę zapachowo, choć już w totalnie kobiecym wydaniu. Przy okazji ostatniego wpisu na blogu obiecałam Wam, że przybliżę też kilka nowych zapachów. Czy to nowości rynkowych, czy to w mojej kosmetyczce. Nie wyobrażam sobie też nie rozpocząć tej serii od zapachu, który właśnie wylądował na półkach sklepowych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Nowość w szeregach zapachów Burberry, czyli najnowszy zapach <b>Burberry Her EDP</b>, to propozycja dla młodych, odważnych dziewczyn. Perfumy te zostały stworzone z myślą o kobietach, które bez wysiłku są zawsze stylowe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poczytaj też o:<br />
<a href="http://www.kotmaale.pl/2017/09/zapach-ktory-musicie-miec-my-burberry.html">Burberry, My Burberry Blush EDP</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhakDkYqNkM2VQRPKbnb8ESuvw22hY-nSkSNGQpAdLty0vLO3BHH9RbWPzFANw7wZz4Q-nm-fRNQYAlZ5NWkvrr8UQKVSgb0d2fU7Q7Y17y1I3THACW3LSqo3XfhWWi1ZzwL8IOPLoYV1Ph/s1600/BURBERRY-HER-EDP3.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W nutach głowy znajdziecie czerwone i ciemne owoce leśne. <b>Wyraźnie wyczuwalne są tutaj słodkie maliny, truskawki i jagody. Akompaniują im też wiśnie oraz jeżyny</b>. Nutami serca zostały wybrane jaśmin oraz fiołek. Dzięki czemu zapach nabiera kwiatowych aromatów i pięknie się rozwija w ciągu dnia. Nutą bazy okazuje się być drzewna baza z mchem dębowym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cały ten zapach, to swojego rodzaju woń mokrego po letnim deszczu lasu, w którym roi się od świeżych i dojrzałych jagód. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Producent perfum zapewnia nas, że zabiera nas w twórczą podróż do Londynu. Dając przy okazji do zrozumienia, że właśnie w ten sposób pachną odwiedziny tego pięknego miasta. Jest bardzo słodko, bardzo owocowo, ale też otulająco i zmysłowo. <b>Zapach utrzymuje się naprawdę długie godziny i zasługuje na miano ideału na okres jesienno-zimowy.</b> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Buteleczka została dość nietypowo zaprojektowana. Jest geometryczna, a atomizer został ulokowany przy bocznej krawędzi. <b>Całość została oczywiście utrzymana w klimatach beżowego, pastelowego różu oraz elementów złota.</b> Chciałabym też zwrócić Waszą uwagę na szyjkę atomizera - plastik jest praktycznie niezauważalny w cieczy, dzięki czemu mamy wrażenie, że flakon ten jest jedynie wypełniony pięknym zapachem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgozIVn3Oj2lEngcSCg-cvLuS7NMlilzSqc243UBgXJMwkZVErs0DfUA-VKhdIxlt7FPjYGFwVJM8SVD7PmznWokdWiPXHO6GFIvuGkmdNBGP66YZEgoAs9KKRco7FJTn8U1BB5BMYGE9G0/s1600/BURBERRY-HER-EDP.jpg" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Burberry Her EDP (30ml - 279zł/ 50ml - 399zł, 100ml - 559zł) rozkochało mnie w sobie od pierwszego użycia. <b>Podobnie do zapachu My Burberry Blush, mamy tutaj do czynienia z niezwykłą słodyczą, która kojarzy się z kobiecością</b>. Ich dobra trwałość sprawia, że czuć je przez cały dzień, bez wyjątków. Pięknie się rozwijają, na mojej skórze przypominając nieco słodki, musujący, owocowy drink. Perfumy do dostania w perfumeriach Sephora oraz Douglas.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaintrygował Was ten zapach? Czym pachniecie jesienią? </div>
</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-86397860584943795822018-11-06T17:57:00.000+01:002018-11-06T17:59:19.913+01:00Nabla Cosmetics, Poison Garden Palette<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Nabla-cosmetics-poison-garden-palette-paletka" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGWbjEh8nciocVcuBYuBhEPyOC1hXOMzZv0hRmfMlhMrvTcE0emvJ7Y09So9akCQ1QednVz8bhOqp7D-J3owj1s-grLFYLEoVHSv6H8oj2qcL04ShKagdjeaN3PUXHyY8Ii7GS2jtIZUpi/s1600/NABLA+COSMETICS+POISON+GARDEN+PALETTE+swatches+%25287%2529.jpg" title="Nabla-cosmetics-poison-garden-palette" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nabla nie przestaje zaskakiwać i wypuszcza właśnie na rynek nowy produkt. <b>Dokładnie 8 listopada będziecie mogły zamówić swój egzemplarz na stronach polskich drogerii internetowych oraz w perfumerii Sephora. </b>Tym razem ma być mrocznie, w klimatach zakazanego, zatrutego i pokrytego bluszczem ogrodu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Paletka została zamknięta w kartonowym opakowaniu, klasycznym już dla paletek marki NABLA COSMETICS. Jej front zdobi oczywiście wytłoczony napis z nazwą paletki POISON GARDEN oraz czarne róże nadrukowane na kolorowym tle. W środku oczywiście znajdziecie sporej wielkości lusterko, w którym swobodnie wykonacie makijaż. <b>Tym razem jednak zamiast 12 cieni, w środku znajdziecie ich 15. Wykończenia, których można się w nich spodziewać, to przekrój od matów po połyskliwe folie i błyski, które dają mokry efekt na oku. </b>Cena niestety jeszcze nie jest znana (niestety nie dostałam jej w informacji prasowej), jednak spodziewać się można, że będzie droższa od paletek Dreamy oraz Soul Blooming.<br />
<br />
Poczytaj też o:<br />
<a href="http://www.kotmaale.pl/2018/06/najnowsza-kolekcja-nabla-close-up-line.html" target="">> Nabla, Close Up Line</a><br />
<a href="http://www.kotmaale.pl/2018/10/nabla-matte-collection.html">> Nabla, The Matte Collection</a><br />
<a href="http://www.kotmaale.pl/2018/07/nowa-rozswietlona-kolekcja-nabla-denude.html">> Nabla, Denude Collection</a><br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Nabla-cosmetics-poison-garden-palette-paletka" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi29XYDaiftN9JkdQdNVU9yMvUCrMxV5u3odjz8Ksfl9CP3DfZ2ZZsOzH83TTgqBkwV2Q7xXBjk_bJbyj5RlzZ4UsdlakApCDrsSt88-MHTW0gSgmOnVDGcVzhU3YdkikQET_4PxRLTuPob/s1600/NABLA+COSMETICS+POISON+GARDEN+PALETTE+swatches+%25284%2529.jpg" title="Nabla-cosmetics-poison-garden-palette" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
15 cieni, które znajduje się w środku, to gratka zarówno dla profesjonalnych makeup artists, jak i dla tych z Was, które makijaż wykonują tylko na sobie. Kolory zostały dobrane w taki sposób, że śmiało stworzycie nimi zarówno lekkie makijaże dzienne, jak i te na wieczorne wyjścia do klubu, czy na randkę. Da się nawet stworzyć coś w stylu edytorial. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br />CANVAS</b>, czyli najjaśniejszy cień w palecie, który stanowi cień bazowy. Niestety, na mojej powiece wygląda dość ciemno i nie wiem, czy jest to spowodowane kombinacją z nieodpowiednim korektorem, czy po prostu jestem za jasna. Popróbuję jeszcze w paru kombinacjach i dam Wam znać! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ARCHETYPE</b>, to foliowy, brązowo-fioletowy, brudny cień z fioletową, brązową i złotą drobiną. Niezwykle pięknie się błyszczy, idealny do mocnych smokey eyes. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ADAGIO</b>, czyli kawowy w moim odczuciu brąz. Bardzo ciemny i intensywny. Kolejny ideał do smokey eyes lub do pogłębiania koloru w zewnętrznym kąciku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>BERRY BITE</b>, czylijeden z moich ulubionych cieni w tej palecie. Wiecie, że lubię takie wiśniowo-czereśniowe czerwienie, które śmiało wpadają w burgund. To kolor, który jest według mnie must have w sezonie jesiennym. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>SUBLIMINAL</b>, czyli prawdziwie złota folia, która jest wręcz napakowana brokatowymi drobinami. Pięknie lśni migotliwym blaskiem w świetle słonecznym. Jestem nią oczarowana. Najlepiej nakładać ją palcem, ale przy użyciu pędzelka też śmiało daje radę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>OPERA</b>, czyli intensywny, czekoladowy brąz, który został podbity burgundowymi tonami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>NARRATIVE</b>, czyli delikatnie kamelowy, neutralny w mym odczuciu odcień, który nada się do zaznaczenia załamania powieki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>HONEY</b>, czyli mój absolutny ulubieniec! Intensywnie napigmentowana musztarda, totalnie jesienna! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ADORATION</b>, czyli jedno z największych zaskoczeń tej paletki. Cień foliowy o bardzo ciekawym wykończeniu, praktycznie mokrym efekcie na skórze w świetle słonecznym. Jego biała baza jest przy okazji przezroczysta? Nie wiem, jak Wam to wyjaśnić, ale ten cień, to naprawdę jakaś totalna magia! Jest napakowany drobinami, które mienią się na miliard sposobów! Fiolet, lekka lawenda, trochę srebra... Jest magicznie, naprawdę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>MAJORETTE</b>, czyli intensywny kobalt, którego jeszcze nigdy nie kochałam tak mocno. Widzieliście go w najnowszym makijażu na Instagramie, a jeśli jeszcze nie, to poniżej Wam go podlinkuję. Sprawdzę się super w przypadku mocnego smokey eyes, z naciskiem na kolor. Jest mocno matowy, bardzo napigmentowany i daje się stopniować. Cudo!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>CRAVING</b>, czyli głęboki fiolet, który został napakowany intensywną ilością drobin w różnych odcieniach piasku pustyni. Dużo złota, brązu oraz fioletowego brokatu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>FABRIC</b>, czyli mój ulubieniec wśród cieni foliowych. To cień idealny zarówno do makijażu wieczorowego, jak i tego na dzień. Beżowo-złota folia, mieniąca się wieloma odcieniami, ale z wyraźnie piaskowym tonem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ROSITA</b>, czyli kolejny cień foliowy, tym razem już w wyraźnym, różowym tonie złota. Coś idealnego dla każdej miłośniczki mocnych błysków, ale takich, które pozostają w cukierkowych, dziewczęcych klimatach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ZEN</b>, czyli mój ulubiony cień transferowy. Jest dość mocno napigmentowany, więc trzeba z nim uważać, ale ładnie się blenduje i wygląda wręcz nieziemsko na powiekach. To ciepły brąz, którym nada się również do grania pierwszych skrzypiec w makijażu. Polubiłam go!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>ZODIAC</b>, czyli najciemniejszy z cieni dostępnych w tej palecie. Wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka, że to czerń, ale nic bardziej mylnego. To bardzo intensywny, mroczny granat. Użyłam go ostatnio w moim makijażu smokey eyes i pracowało się z nim naprawdę idealnie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="Nabla-paletka-poison-garden" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij6_RF1EqOQYAwXk-904QhrOpzY5B1Tj84ZJRDH_PLF1fY0rKmClPnhqDFpY5vIBMIm6JUTztNBPrg5PxE6uByhgnBabg7CYuz4AqhCbbr1kU7V_k6XzLZMxrf2uEVPezmXxx6UBQ0QoWT/s1600/NABLA+COSMETICS+POISON+GARDEN+PALETTE+swatches+%25283%2529.jpg" title="Nabla-poison-garden-palette" /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<img alt="swatche-paletka-cieni-nabla-poison-garden" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpPHDuwtyyTLjIsu4uY5q1EhhCKbGBGFgmWqjbMUPoHhErZgp59AOzlCjEigRd2r6Wp5deQejdXi5k2RHY3oHuZg_HqE332lCT-PyCjdMGZjsqzoZ5bPUuzHfor9LFkGiitWLE02EnMU_B/s1600/NABLA+COSMETICS+POISON+GARDEN+PALETTE+swatches+%25281%2529.jpg" title="paletka-cieni-posion-garden-palette-swatches" /><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Generalnie, po kilku konwersacjach z koleżankami, doszłam do wniosku, że prawdą jest jedna rzecz. To mocno ulepszona wersja paletki Dreamy, do której dodano kilka nowych kolorów. Gdy myślałam o tym, widziałam możne 2-3 kolory, które są podobne. Jednak, gdy położyłam obie paletki koło siebie - jest naprawdę sporo, co najmniej 3/4 kolorów, które zostały mocno odrestaurowane. Dlatego jeśli jesteście już posiadaczkami poprzedniej palety, możecie odrobinę czuć się zawiedzione. Ja jednak uważam, że nie powinnyście. Głównie przez fakt, że formuła cieni w paletce Poison Garden jest ulepszona. Maty są kremowe, mocno napigmentowane i fenomenalne, a folie się nie sypią i pięknie nakładają się na powieki zarówno przy pomocy palca, jak i pędzelka. I kurde, nie trzeba przy tym nawet pędzelka języczkowego (typowego do korektora). Te bardziej napuszone też dają radę. </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie mogę się przyczepić do niczego, jeśli chodzi o formułę tych cieni. Jestem powalona na kolana. Osyp jest niewielki, a cienie wręcz kleją się do pędzla/palca. Tak, nawet te matowe. Łatwo da się nimi zrobić delikatny makijaż na co dzień, ale każdy z cieni daje się też pięknie budować i intensyfikować.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="cienie-nabla-cosmetics" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4rCciTgcm7zr1tPoPTsFGKF5MO-IbrK3f-owwgv_SaCvF5_T98Qadjpt1wK9yF1TvXbSoJFYp6Xl0VU8HROtsWqNe39KjLWNhDWUjqJ36VEJQguknOepAXG2Zl1PmLyyMFTFiMUAWPAls/s1600/NABLA+COSMETICS+POISON+GARDEN+PALETTE+swatches+%25285%2529.jpg" title="czy-warto-kupic-paletke-nabla" /> </div>
<div style="text-align: justify;">
Czy czegoś mi brak? Tak. Bardzo liczyłam, że w paletce znajdzie się przepiękny i wyjątkowy kolor butelkowej zieleni. Niestety na próżno jej tutaj szukać. I tak, jak każdy inny kolor pasuje mi tutaj idealnie (intensywne barwy, to według mnie kolory zatrutych kwiatów), tak brak mi tutaj tego jednego. Nie tylko byłby on w klimacie jesiennych makijaży, ale przede wszystkim wpisywałby się on w tematykę nazwy paletki. Czymże jest bowiem ogród, nawet ten zatruty, bez zieleni? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystko, jestem z niej bardzo zadowolona. Przy jej użyciu zmalowałam już dla Was dwa makijaże na Insta, a prócz tego, używam ją praktycznie codziennie. Nie rozstając się wręcz z cieniem Fabric. Wrzucam Wam poniżej mocniejsze smokey, jeśli jeszcze go nie widzieliście. Po drugi makijaż zajrzyjcie na moje konto na Insta <a href="https://www.instagram.com/p/Bpm1_64lu60/" target="_blank">(@alamakotaa)</a>. Znajdziecie tam coś dla miłośniczek ciepłych tonów.<br />
<br />
<blockquote class="instagram-media" data-instgrm-captioned="" data-instgrm-permalink="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" data-instgrm-version="12" style="background: #fff; border-radius: 3px; border: 0; box-shadow: 0 0 1px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.5) , 0 1px 10px 0 rgba(0 , 0 , 0 , 0.15); margin: 1px; max-width: 540px; min-width: 326px; padding: 0; width: 99.375%;">
<div style="padding: 16px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank"> </a><br />
<div style="align-items: center; display: flex; flex-direction: row;">
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; flex-grow: 0; height: 40px; margin-right: 14px; width: 40px;">
</div>
<div style="display: flex; flex-direction: column; flex-grow: 1; justify-content: center;">
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 4px; flex-grow: 0; height: 14px; margin-bottom: 6px; width: 100px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 4px; flex-grow: 0; height: 14px; width: 60px;">
</div>
</div>
</div>
<div style="padding: 19% 0;">
</div>
<div style="display: block; height: 50px; margin: 0 auto 12px; width: 50px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank"><svg height="50px" version="1.1" viewbox="0 0 60 60" width="50px" xmlns:xlink="https://www.w3.org/1999/xlink" xmlns="https://www.w3.org/2000/svg"><g fill-rule="evenodd" fill="none" stroke-width="1" stroke="none"><g fill="#000000" transform="translate(-511.000000, -20.000000)"><g><path d="M556.869,30.41 C554.814,30.41 553.148,32.076 553.148,34.131 C553.148,36.186 554.814,37.852 556.869,37.852 C558.924,37.852 560.59,36.186 560.59,34.131 C560.59,32.076 558.924,30.41 556.869,30.41 M541,60.657 C535.114,60.657 530.342,55.887 530.342,50 C530.342,44.114 535.114,39.342 541,39.342 C546.887,39.342 551.658,44.114 551.658,50 C551.658,55.887 546.887,60.657 541,60.657 M541,33.886 C532.1,33.886 524.886,41.1 524.886,50 C524.886,58.899 532.1,66.113 541,66.113 C549.9,66.113 557.115,58.899 557.115,50 C557.115,41.1 549.9,33.886 541,33.886 M565.378,62.101 C565.244,65.022 564.756,66.606 564.346,67.663 C563.803,69.06 563.154,70.057 562.106,71.106 C561.058,72.155 560.06,72.803 558.662,73.347 C557.607,73.757 556.021,74.244 553.102,74.378 C549.944,74.521 548.997,74.552 541,74.552 C533.003,74.552 532.056,74.521 528.898,74.378 C525.979,74.244 524.393,73.757 523.338,73.347 C521.94,72.803 520.942,72.155 519.894,71.106 C518.846,70.057 518.197,69.06 517.654,67.663 C517.244,66.606 516.755,65.022 516.623,62.101 C516.479,58.943 516.448,57.996 516.448,50 C516.448,42.003 516.479,41.056 516.623,37.899 C516.755,34.978 517.244,33.391 517.654,32.338 C518.197,30.938 518.846,29.942 519.894,28.894 C520.942,27.846 521.94,27.196 523.338,26.654 C524.393,26.244 525.979,25.756 528.898,25.623 C532.057,25.479 533.004,25.448 541,25.448 C548.997,25.448 549.943,25.479 553.102,25.623 C556.021,25.756 557.607,26.244 558.662,26.654 C560.06,27.196 561.058,27.846 562.106,28.894 C563.154,29.942 563.803,30.938 564.346,32.338 C564.756,33.391 565.244,34.978 565.378,37.899 C565.522,41.056 565.552,42.003 565.552,50 C565.552,57.996 565.522,58.943 565.378,62.101 M570.82,37.631 C570.674,34.438 570.167,32.258 569.425,30.349 C568.659,28.377 567.633,26.702 565.965,25.035 C564.297,23.368 562.623,22.342 560.652,21.575 C558.743,20.834 556.562,20.326 553.369,20.18 C550.169,20.033 549.148,20 541,20 C532.853,20 531.831,20.033 528.631,20.18 C525.438,20.326 523.257,20.834 521.349,21.575 C519.376,22.342 517.703,23.368 516.035,25.035 C514.368,26.702 513.342,28.377 512.574,30.349 C511.834,32.258 511.326,34.438 511.181,37.631 C511.035,40.831 511,41.851 511,50 C511,58.147 511.035,59.17 511.181,62.369 C511.326,65.562 511.834,67.743 512.574,69.651 C513.342,71.625 514.368,73.296 516.035,74.965 C517.703,76.634 519.376,77.658 521.349,78.425 C523.257,79.167 525.438,79.673 528.631,79.82 C531.831,79.965 532.853,80.001 541,80.001 C549.148,80.001 550.169,79.965 553.369,79.82 C556.562,79.673 558.743,79.167 560.652,78.425 C562.623,77.658 564.297,76.634 565.965,74.965 C567.633,73.296 568.659,71.625 569.425,69.651 C570.167,67.743 570.674,65.562 570.82,62.369 C570.966,59.17 571,58.147 571,50 C571,41.851 570.966,40.831 570.82,37.631"></path></g></g></g></svg></a></div>
<div style="padding-top: 8px;">
<div style="color: #3897f0; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: 550; line-height: 18px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank">Wyświetl ten post na Instagramie.</a></div>
</div>
<div style="padding: 12.5% 0;">
</div>
<a href="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank"> </a><br />
<div style="align-items: center; display: flex; flex-direction: row; margin-bottom: 14px;">
<div>
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; height: 12.5px; transform: translatex(0px) translatey(7px); width: 12.5px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; height: 12.5px; margin-left: 2px; margin-right: 14px; transform: rotate(-45deg) translatex(3px) translatey(1px); width: 12.5px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; height: 12.5px; transform: translatex(9px) translatey(-18px); width: 12.5px;">
</div>
</div>
<div style="margin-left: 8px;">
<div style="background-color: #f4f4f4; border-radius: 50%; flex-grow: 0; height: 20px; width: 20px;">
</div>
<div style="border-bottom: 2px solid transparent; border-left: 6px solid #f4f4f4; border-top: 2px solid transparent; height: 0; transform: translatex(16px) translatey(-4px) rotate(30deg); width: 0;">
</div>
</div>
<div style="margin-left: auto;">
<div style="border-right: 8px solid transparent; border-top: 8px solid #f4f4f4; transform: translatey(16px); width: 0px;">
</div>
<div style="background-color: #f4f4f4; height: 12px; transform: translatey(-4px); width: 16px;">
</div>
<div style="border-left: 8px solid transparent; border-top: 8px solid #f4f4f4; height: 0; transform: translatey(-4px) translatex(8px); width: 0;">
</div>
</div>
</div>
<a href="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="background: #FFFFFF; line-height: 0; padding: 0 0; text-align: center; text-decoration: none; width: 100%;" target="_blank">
</a> <br />
<div style="margin: 8px 0 0 0; padding: 0 4px;">
<a href="https://www.instagram.com/p/Bpt3CAMlEqr/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="color: black; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 17px; text-decoration: none; word-wrap: break-word;" target="_blank">✨Obiecałam popróbować jakieś mocniejsze makijaże i oto jestem! Takie mocne smokey eyes, to coś dobrego na imprezę 👸🏼Tyle, że ja już jestem stara i sobotę wolę spędzać przed Netflixem 🤦🏼♀️ Do makijażu użyłam oczywiście niezwykłego cienia Majorette z najnowszej paletki Poison Garden od Nabli. Nie sądziłam, że kiedykolwiek nałożę na powieki kobalt, ale ten kolor wręcz prosi się o użycie! Jest prześliczny 🔥 🥀Używacie czasem kolorowych cieni, czy ograniczacie się do bezpiecznych brązów? 🤓 🥀BROWS @anastasiabeverlyhills Brow Powder Duo in Taupe 🥀FACE • Deborah Milano EXTRA MAT PERFECTION NR 01 🥀EYES @nablacosmetics POISON GARDEN PALETTE: HONEY, ZEN, ZODIAC, MAJORETTE and stunning ADORATION as a inner-corner highlight 🥀LIPS • @ctilburymakeup Pillowtalk Lipstick mixed with @fentybeauty Gloss Bomb #selfie #polishgirl #flawlesssdolls #abh #abhjunkies #100daysofmakeup #nablacosmetics #poisongarden #poisongardenpalette #girlpower #fallmakeup #autumnmakeup #autumnstyle #autumnvibes #makijaż #uroda #beauty #makeup #halloween #halloweenmakeup #wakeupandmakeup</a></div>
<div style="color: #c9c8cd; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px; margin-bottom: 0; margin-top: 8px; overflow: hidden; padding: 8px 0 7px; text-align: center; text-overflow: ellipsis; white-space: nowrap;">
Post udostępniony przez <a href="https://www.instagram.com/alamakotaa/?utm_source=ig_embed&utm_medium=loading" style="color: #c9c8cd; font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; font-style: normal; font-weight: normal; line-height: 17px;" target="_blank"> Ala ma kota</a> (@alamakotaa) <time datetime="2018-11-03T11:30:06+00:00" style="font-family: Arial,sans-serif; font-size: 14px; line-height: 17px;">Lis 3, 2018 o 4:30 PDT</time></div>
</div>
</blockquote>
<br />
<script async="" src="//www.instagram.com/embed.js"></script>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mimo tej wtopy z brakiem zieleni, jak dla mnie paletka jest bardzo godna uwagi, zwłaszcza zważywszy na jakość produktów, które mamy w środku. Jestem nią oczarowana! A Wy? Co o niej sądzicie? I jak podobają się Wam moje makijaże z jej użyciem?<br />
<br />
<img alt="nabla-cosmetics-paletka-poison-garden-czy-warto" border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixEeX-bF7T9qKZIW9andw4YgtG_m2Hc0KWVsjKOBQj05KfoDhlmNe85r0IGTdOjaBEn7c7-n_94Gt6H74JQbqFueUUGIxYYrj4kps6MgXfHlGzGIebHQMzAFDt0StBufDwX-1HqvENy9OR/s1600/NABLA+COSMETICS+POISON+GARDEN+PALETTE+swatches+%25286%2529.jpg" title="paletki-cieni-nabla" /><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach, co Wy sądzicie na jej temat! Czy się skusicie na zakup?</div>
</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-84865760272981235192018-10-27T21:04:00.000+02:002018-10-27T21:04:29.736+02:00Najlepsze męskie perfumy: Coach, YSL, Chanel, Calvin Klein i inni <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbhaAg3lKqbA8i6R1edU_-v9HocUF-x_3Myt75jyW55MW5cwnkxipu77TgJee_HkMg4uEtHlkGNi6t7UGPNM35yPUMPIF-3vgoPbkMs7WYGjuuwN_cIxgH-ElzwN7xd7nR5IGPinSsz2YX/s1600/IMG_5032-4.jpg" /><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pomyślałam sobie, że koniec października, to idealny moment na to, żeby powoli zacząć myśleć o prezentach świątecznych. A perfumy, to jedna z opcji, która pojawia się w mojej głowie niemal natychmiast. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj chcę Wam przedstawić moje subiektywne zestawienie najlepszych zapachów męskich, które na sto procent spodobają się Waszym mężczyznom (a jak nie, to zawsze możecie im je podkradać :) Halo! Czy jestem jedyna, która do nieprzytomności wącha pięknie pachnącego mężczyznę? Gdybym mogła, nosiłabym męskie perfumy! Pssst... czasami mi się zdarza!) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Coach Men Eau de Toilette</i>, to perfumy dla energicznego i wyluzowanego mężczyzny. Zapach ma być synonimem Nowego Jorku, jest autentyczny i amerykański. Zdecydowanie dla faceta w okolicach 30 roku życia. Przed i po. W nutach głowy wyczujecie bergamotkę, kumkwat i zieloną gruszkę Nashi. W nutach serca znajdziecie kardamon, kolendrę oraz geranium. Natomiast nuty bazy, to wetiwer z Haiti, zamsz i ambra. Zapach jest równocześnie lekki i świeży, ale też otulający i męski. Idealny na co dzień, do pracy. Jego buteleczka, która należy już do klasycznych butelek marki Coach ma oczywiście korek/atomizer zamykany na zatrzask, tak aby blokada nie pozwoliła na wylanie się np. w torbie na siłownię. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ceny występują oczywiście w trzech wariantach: <i>40ml - 159zł / 60ml - 239zł / 100ml - 319zł</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj2S6VpRUQa9bs_vzyqMCUfTP5OqcsxNH6ocJJ6iIBnprspowbcZ7eHIuMlLjKNvCGJKTieIef0h70MY0_u7w-BZ_MimKwYoQEtZdw3TYWoLkDo7spxsu0Tz9-6ZdmRbXyJ0Dp-yW9OJG5/s1600/IMG_4700.jpg" /><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym zapachem tej samej marki jest <i>Coach Platinum Eau de Parfum</i>. Tutaj kompozycja została zamknięta w buteleczce z lustrzanym odbiciem. Jej metaliczny wygląd naprawdę kusi. Wewnątrz znajdziecie takie nuty, jak drzewo kaszmirowe, szałwię, olejek z czarnego pieprzu, czy ananas. Wyraźnie jednak wyczuwalny jest skórzany akord oraz mieszanka wanilii i paczuli. To klasyczny, męski zapach, który łączy w sobie ciepło i elegancję. Zmysłowe nuty orientalno-drzewne przełamane zostały świeżością, która daje niewątpliwie wyjątkowy efekt. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Ceny tego zapachu, to:<i> 60ml - 269zł oraz 90ml - 359zł.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Męskie perfumy Chanel uważam z jedne z najlepszych na rynku. Nie wiem, jak oni to robią, ale każdy mężczyzna znajdzie tam coś dla siebie, przy okazji mogąc mieć pewność, że nie będzie pachnieć, jak połowa mężczyzn na ulicy. Zacznę może od <i>BLEU DE CHANEL</i>, które przedstawiłam wiele lat temu swojej drugiej połówce. Zakochałam się w tym zapachu momentalnie, wiedząc że nie ma sensu szukać czegoś innego w perfumerii. To był TEN zapach. Jest bardzo charakterystyczny, intensywnie męski i niewątpliwie dodaje pewności siebie. To ziołowo-drzewna woń, bardzo ponadczasowa. Uważam, że nosić ją może mężczyzna w każdym wieku. Na początku wydają się być niezwykle świeże, ale niech Was to nie zwiedzie! Pozwólcie zapachowi rozwinąć się na ciele, aby wyczuć w nim mocniejsze tony sandałowca. <i>Ceny, to 419zł/50ml oraz 599zł/100ml.</i><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdymUX14B0uBigpRqZTxaYnhTqMOpyMTL79QEgBDjGgvvrafztS8MZtmUAmYWjOTXP20kLseFdpfTcuO2EM2qH4CG1R_t0GQQzbHYaKsrNlGfI1LIQI39UXq5HleJ4JOPGo2LrVIQnoXTd/s1600/IMG_5493-3.jpg" /><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak widzicie, dwie buteleczki wyżej wspomnianego zapachu, to wciąż było mało, dlatego kolejnym zakupem okazał się być <i>CHANEL, PLATINUM EGOISTE</i>. Długo dywagowaliśmy, czy postawić na klasyczną wersję Egoiste, czy jednak zdecydować się na tę odświeżoną, Platinum. Same widzicie na co padło. To bardzo specyficzny zapach, nie spodoba się każdemu. Dla mnie jest w nim coś ze sklepu zielarskiego, czy apteki. Energetyczne świeże nuty łączą się tutaj z aromatyczną lawendą, olejkiem z liści pomarańczy, czy geranium. Sam producent określa je jako zapach z paprociowo-zielonym akordem. To niezwykle ciekawy zapach, nietuzinkowy i na pewno rzadko spotykany na ulicach. Ma jednak coś w sobie. <i>Buteleczka 50ml kosztuje 339zł, a 100 - 449zł</i>.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJHLMyCHQuOD9utE4wJOnOqB5x1rahViPLFHKf-u8pfvKkZG9s3oou92es46GgPAD_ryTKE2IBv8p7nCYXKT19S3qXrtPRcHxk1j5tqbjoS3mL-EkxnaO6zUO4TKFPcz1h9VCe7CJtRT3Z/s1600/IMG_5039-4.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wyobrażam sobie też tego zestawienia bez zapachu <i>Calvin Klein Eternity Now</i>. Choć do samej marki podchodzę ze sporą rezerwą, bo uważam, że nie są to zapachy górnolotne (w moim odczuciu, po prostu do mnie nie przemawiają). Mam w swojej kolekcji jeden zapach CK, który nawet lubię, ale nie sięgam po niego zbyt wybitnie. Natomiast Eternity Now rozkochało mnie w sobie do granic możliwości. Oszalałam na jego punkcie, wręczając go kilku mężczyznom w moim życiu (nie dorabiajcie sobie historii, tato też się liczy ;) ). Jest świeżo, ale i bardzo męsko równocześnie. Wyczujecie w nim pikantny imbir, wodę kokosową oraz anyż. Całość otula dzięki marokańskiemu drzewu cedrowemu, fasoli tonka oraz wanilii z Madagaskaru. Nie mogę nie wspomnieć też o intensywnej nucie paczuli i liściach cedru. To zapach pełen sprzeczności. Niby mocny, silny i otulający, męski. A równocześnie lekki, świeży, bardzo pobudzający. <i>Buteleczka 30ml kosztuje 179zł, 50ml - 259zł, 100ml - 315zł.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Tego zbioru nie może też opuścić kultowy zapach <i>Carolina Herrera 212 Sexy Men</i>. Wyjątkowo trudno dostępny. Mam wrażenie, że wycofany z większości perfumerii i drogerii w Polsce, dorwiecie przede wszystkim przez Internet lub na strefach wolnocłowych. To zapach dla nowoczesnego mężczyzny, idealny na randki i wieczorne wyjścia. Jest nieco orientalny, ale przede wszystkim bardzo słodki, ciepły i otulający. Jest bardzo zmysłowy i uwiedzie niejedną kobietę. W podstawie wyczujecie wanilię oraz bursztyn. Akompaniują im bergamotka, mandarynka, kardamon i pieprz. To ideał na jesień oraz zimę. Niestety w tym wypadku nie podam Wam ich ceny - za uzależniona jest od miejsca, w którym zdecydujecie się na zakup. </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "Avenir Next", "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 14px; letter-spacing: 0.5px; text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgETbEleqodnIfuH-06awq09Z7y7np5Fou9kpnrgi-6eLw_QkNdc-ZILJaabgCds3zfkCO1UPib4KCITXFqrl48nHH8-OqDJ9k-Ent-MH6gioxiEiM3NwsOqoHXY26ZrvtnsMllEMeWrX1g/s1600/IMG_5042-4.jpg" /><i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Yves Saint Laurent </i>ma w swojej kolekcji kilka nietuzinkowych, męskich zapachów, jednak jeden z nich jest wyjątkowo piękny i powiedziałabym nawet, że uniwersalny.<i style="font-style: italic;"> YSL L'Homme Parfum Intense</i><i>, </i>to zapach dla charyzmatycznego i wyrafinowanego mężczyzny. Jest zmysłowy dzięki nutom ambrowym, ale też tajemniczy i otulający dzięki akordom zamszowym i drzewnym. Kwiaty tunezyjskiej pomarańczy oraz liście fiołka w mieszance z bergamotką sprawiają, że nabiera on cytrusowo-kwiatowej zmysłowości. <i style="font-style: italic;">Buteleczka 60ml kosztuje 369zł, a 100ml 489zł.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />Zaraz za nim nie mogę nie wspomnieć o prawdziwej bombie! Mam tutaj oczywiście na myśli nic innego, jak znany już Wam pewnie zapach <i>Victor&Rolf Spicebomb</i>. Kocham wersję damską i dam sobie za nią rękę uciąć, ale męska podoba mi się równie mocno. <i>Spicebomb</i> jest bardzo intensywny, mocny, śmiały. Bardzo męski, słodki, ale też nienachalny. Poczujecie tutaj mieszankę tytoniu, chilli, wetiwer w połączeniu z różowym pieprzem, bergamotką oraz liściem cynamonu. Ideał na jesień oraz zimę. Buteleczka <i>50ml kosztuje 325zł, 90ml -419zł.</i> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtqyvXI4dIID8tIQrIyECPbWo1yOho7iKUEFJsowF1XBCl048fxS2_Ab3AS_Z5_LmPyktPUiybNIBJfImOr53Z4YmBDVQ2lLzGq4aXJmkdVvAZWLzS-w-B1rSckBkh-8psQqtqsFBJ4bjC/s1600/IMG_5046-4.jpg" /></div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>SOLO Loewe</i>, to coś dla tych panów, którzy cenią sobie świeże i lekkie zapachy, które nie będą ich przytłaczać. Przy okazji nie dusząc też towarzystwa dookoła. To zapach bazujący na rześkich woniach, takich jak limonka, mięta, tymianek, rozmaryn, czy lawenda i mandarynka. Niech nie zwiedzie Was zawartość gałki muszkatołowej, kadzidła czy fasoli tonka. Te nuty są wyczuwalne, aczkolwiek dopiero po rozwinięciu się na skórze i też nie w takich ilościach, jak mogło by się wydawać. Zapach jest mieszanką dwóch sprzeczności, ciężkości i lekkości. Przy czym, według mnie, lekkość gra tutaj pierwsze skrzypce, wyraźnie wspierając się tymi mocniejszymi tonami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Buteleczkę 50ml kupicie za 369zł, natomiast 100ml to koszt 489zł.</i> </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3LwlwMf8uwIQG1b-SwjCMmD53bFOrtGjryHq9Q8xEeD1S6_8DY1KXg9hdstUsvxiptDYnENKDAL1TKZ4l8xK5I6-WkcaF2ifXqhEMHI3Md6zP0_2QzeXE623VpkNBWUPgtHqA1NB3BDux/s1600/IMG_5482-3.jpg" style="text-align: justify;" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-size: 12px; text-align: start;"><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</span><span style="text-align: start;"><div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Emporio Armani, Stronger with you</i>, to zapach dla współczesnego mężczyzny, który nie boi się zaznaczyć swojej obecności w towarzystwie. Ukryty został w eleganckim flakonie, którego dbałość o szczegóły przyprawi Was o zawrót głowy. Wytłoczone logo nawet na spuście atomizera, jest czymś wyjątkowo cieszącym oko. Uwodzicielska kompozycja zawiera w sobie esencję z różowego pieprzu, jabłko, płatki fiołka, lawendę, szałwię i kardamon. Całość dopełnia nuta karmelizowanych kasztanów, olejek z drzewa Gajak, bursztyn oraz wanilia. Brzmi intrygująco, prawda? I tak jest! To zapach dla mężczyzny, który wie czego chce i chce, aby o nim pamiętano. Jest słodko, nieco świeżo, ale też uroczo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Buteleczkę 30ml kupicie za 219zł, 50ml- 279zł, 100ml - 369zł</i><span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-size: 12px;">. </span></div>
</div>
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: arial, helvetica; font-size: 12px; text-align: start;"><br /></span></div>
<div>
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4k0KmI2je12DZiYwqiq_id-d0sbEplkgCWt1duOCV9AL1Kvw45_M8S3vvzb3OjFWDQjrMa653E73JDPucXfqC3zi-TFSDd4mwliuJzwGJb2d80WvoiU0WaJ0fIROLlg8zwlEEOSFtoNDH/s1600/IMG_5496-3.jpg" /><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>JEAN PAUL GAULTIER, Ultra Male</i>, to zapach dla mężczyzny ciekawego świata. I choć nie jestem fanką buteleczek w kształcie ciała, z których znany jest Jean Paul Gaultier, muszę z całą stanowczością stwierdzić, że zapach ten mnie niezwykle zaskoczył. Słyszałam, że to ideał na wyjścia do klubu i muszę przyznać, że to prawda. Ultra Male, to zapach męski, ale z gatunku tych, które nie pozwolą o sobie zapomnieć. Co ciekawe, łączy w sobie wanilię i czarną lawendę, dwie wonie pozornie tak różne, że nie mogłam sobie wyobrazić tego połączenia. Wierzcie mi, wystarczy je powąchać, żeby się w nich zakochać na zabój. Są świeże, ale otulające równocześnie i bardzo wyjątkowe. <i>Buteleczka, dość niekonwencjonalna, 75ml kosztuje 299zł, a 125ml to koszt 409zł.</i></div>
<br /><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbDx4pKOmnwMOJYAmVDXl5aqp21dgFqAuajOVZEOCdzc8CFrvKvdw7h32R0o5h5pLDpLA6GCihOLqPY85EVvOs50WzetctGt-qL0-vOA9b3l7Fsn8CABoGMQLGTKUFo2RMTa_c83-UMVU_/s1600/IMG_6138.jpg" /> <br /><div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A na koniec zostawiłam coś ciekawego. Totalną nowość na polskich półkach sklepowych. Marka Dunhill, którą dostaniecie w Douglasach, wypuściła właśnie najnowszy zapach, <i>Dunhill Century</i> który ma być celebracją 100 lat istnienia na rynku. Brytyjski producent od lat ma wśród klientów wiele wybitnych, angielskich osobowości.</div>
<div style="text-align: justify;">
Flakon, to połączenie metalu oraz szkła. Jego wnętrze widoczne jest na wylot, pięknie łapiąc światło i stanowiąc niemałą ozdobę np. w łazience. Nakrętka "łapie się" na magnes, nie pozwalając przy okazji na uronienie choćby kropelki zapachu. Bardzo ciekawe rozwiązanie, którego do tej pory nie widziałam w żadnym innym zapachu. Wystarczy przekręcić w jedną stronę i delikatnie podnieść zatyczkę by swobodnie dostać się do atomizera. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zapach ten, jak dla mnie, jest unisexowy. Bardzo przypomina mi ukochane przeze mnie <i>Jo Malone</i> w wersji <i>Wood Sage & Sea Salt.</i> Jest świeżo, dzięki grejpfrutowi, mandarynce i bergamotce. Ciekawie dzięki kardamonowi, żywicy oraz neroli, ale też bardzo ciepło i otulająco, dzięki drzewu sandałowemu, piżmu i papirusowi. To kompozycja owocowo-kwiatowa, dla odważnego i pewnego siebie mężczyzny. Zapach idealny do pracy. </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Buteleczka <i>75ml kosztuje 279zł, a 135ml to koszt 369zł. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że moje zestawienie najlepszych zapachów dla mężczyzny przypadło Wam do gustu. Szykuję coś podobnego w wersji dla kobiet, więc wyczekujcie wpisu.<br />Miejcie też proszę na uwadze to, że w kwestiach zapachów, często wrażenia są bardzo subiektywne i dzisiaj pokazałam Wam wszystkie te, które osobiście uważam za najciekawsze pozycje na rynku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz dajcie mi koniecznie znać, czy w ogóle zwracacie uwagę na to, jak pachnie mężczyzna? Lubicie męskie perfumy?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-752956184792971480.post-32442946596303271512018-10-19T09:30:00.000+02:002018-10-19T09:30:01.355+02:00Ulubieńcy ostatnich miesięcy: Burberry, Fenty Beauty, Clochee i inni <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1125" data-original-width="1500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmm6273FFuNTqWbLbtD7CbChsPN9fGRbNF9Y7rOBrpoNjZlUTWhGnRjJtFk2rfXc_PnHA1qr6JzNDzIWo6Z_6JrvvGRVUTXj_L6paWMyG3_PElttKoKGwjReoJUPFtb8TgCgL4PG-7l4p3/s1600/IMG_5940.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Dobrą passę należy wykorzystywać, dlatego dzisiaj wpadam do Was z ulubieńcami ostatnich miesięcy. Dawno nie było na blogu takich wpisów, a ja uzbierałam naprawdę zacne grono kosmetyków, które mogę określić właśnie mianem ulubionych. Kompletnie się na nich nie zawiodłam i chciałabym móc je Wam dzisiaj w jakiś sposób zarekomendować, jeśli w ogóle kiedykolwiek przyszedł Wam do głowy ich zakup. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznijmy od pielęgnacji i moich dwóch odkryć w tym temacie. Oba produkty, </div>
<div style="text-align: justify;">
Tonik Mario Badescu niestety nie jest tak łatwo dostępny w Polsce, a mój został zgarnięty za granicą. Trochę Was przepraszam, że go polecam, ale z drugiej strony sama wiem, że dla chcącego nic trudnego, więc jak mocno poszperacie, na pewno znajdziecie jakiś sklep internetowy, który go Wam sprowadzi. Zdecydowałam się na wersję z aloesem, ziołami oraz wodą różaną. Nie wyobrażam sobie mojego życia bez toniku w spray'u. Po prostu. Zawsze muszę mieć kosmetyk, którym spryskam twarz po demakijażu, czy do wykonaniu makeup'u. To dla mnie już nierozerwalny krok w rutynie. Nie niszczy makijażu, ładnie odświeża i przywraca równowagę skórze. Jestem w nim absolutnie zakochana i wściekam się, że nie mogę go kupić tak po prostu od ręki! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
O zmianie w mojej pielęgnacji pisałam Wam też niedawno przy okazji prezentacji kosmetyków <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/09/szczecin-ma-sie-czym-pochwalic-moja.html" target="">Clochee.</a> Zaczęłam na dobre używać naturalnych kosmetyków i powiem szczerze, że jestem bardzo zadowolona z efektów, które udało mi się na razie osiągnąć. Mierzyłam sobie nawet ostatnio poziom nawodnienia skóry i wypadłam wyśmienicie, więc przynajmniej 80% tego rezultatu zawdzięczam kosmetykom. Ten, który najbardziej przypadł mi go gustu, to <span style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: black; font-family: "Roboto Slab", serif; outline: 0px; text-align: justify; text-decoration-line: none;"><a href="https://www.clochee.com/p/pielegnacja-twarzy/kremy/lekki-krem-nawilzajaco-rewitalizujacy" style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: black; font-family: "Roboto Slab", serif; outline: 0px; text-align: justify; text-decoration-line: none;">Clochee, Light Moisturizing-Revitalizing Cream</a>. Bardzo szybko się wchłania i nawilża na długie godziny. Czegoś takiego mi właśnie aktualnie potrzeba, więc nie szukam nawet niczego innego. Krem-marzenie! </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPX6000V-g3J1k04el5SEPK_jWs_WPdieSZx2FEJ3b5ledbPQIQXInUTjvZ60nLSCpV30GSAlBMArlX4shfnZcnTrYW-FasNVVnmQ_dRvRCJtJbms4PZCRrjaUo6j60MEWpzQ-Gw6un2ru/s1600/IMG_5896.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhRpwjHncaO8S71hlMu5rNmPkiVwMBsQ8ih6pCI2uP63jS7kswY0dykXJ_ILRhecMAp2L-NyqvkVQssdzHtYPGyt0BbciRtodWiWT1VBg0261NA_uC03XLKrTXLFYZa-YvZfiNX4tLCguV/s1600/IMG_5899.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
W kwestiach makijażu twarzy nie byłam w stanie wybrać tylko jednego kosmetyku. Zacznę więc od mojej ukochanej bazy pod podkład, której to mam już kolejne opakowanie. <i>Fenty Beauty Pro Filtr Instant Retouch Primer</i>, to kosmetyk, którego nie zamienię na nic innego. Regularnie kocham ją od ponad roku i wiem, że się z nią nie rozstanę. Ma idealną konsystencję, działa jak dobry krem pielęgnacyjny i bluruje wszystkie nierówności na mojej twarzy. Nie wymagam nic więcej. Bardzo lubię ją łączyć z <i style="background-color: white; box-sizing: border-box; font-family: "Roboto Slab", serif; font-size: 16px; text-align: justify;">Fenty Beauty,</i><span style="background-color: white; font-family: "Roboto Slab", serif; font-size: 16px; text-align: justify;"> </span><i style="background-color: white; box-sizing: border-box; font-family: "Roboto Slab", serif; font-size: 16px; text-align: justify;">Pro Filt'r Soft Matte Longwear Foundation </i><span style="background-color: white; box-sizing: border-box; font-family: "Roboto Slab", serif; font-size: 16px; text-align: justify;">i choć nie czuję, żebym znalazła swój idealny match (moja szyja jest po prostu biała...), to znalazłam podkład, który prawdziwie mnie zachwycił. Mimo mocnego dystansu sprzed roku (nie byłam nim zachwycona w Barcelonie), zaczęłam go używać ponownie i kocham to, jak wygląda na mojej cerze. Wyrównuje koloryt, długo się utrzymuje i sprawia wrażenie drugiej skóry. LOVE! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
Więcej o kosmetykach Fenty możecie poczytać w osobnym wpisie na moim blogu -<a href="http://www.kotmaale.pl/2018/09/fenty-beauty-w-koncu-w-polsce-co-warto.html"> tutaj. </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugim podkładem, bez którego nie wyobrażam sobie życia, jest ukochany i wiecznie wychwalany przeze mnie <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/02/moj-sposob-na-idealna-cere-kosmetyki-z.html">Deborah Extra Mat.</a> Podkład o naprawdę dobrym kryciu i jeszcze lepszej trwałości. Sprawdza się naprawdę super, zarówno na co dzień, jak i na większe wyjścia. Daje przyjemny, ale niepłaski mat oraz pięknie wygląda w obiektywie. Nigdy mnie nie zapchał i nigdy mnie też nie zawiódł. Jedna z lepszych pozycji w drogerii! A na promocji w Rossmannie dorwiecie go za połowę ceny, więc naprawdę warto! </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyl0t1sOFUnPst8wXV6dikAJ_pSfbkfswYHKN-zMQgIdeSIrCRe2yZe_-AIQ_3QcisYd9Nu4z5KS0IMNKSbZq5z5UCkEdRvcBm2tufqufxzVqj__tPE4eyDVYO4PMTr-vCCZLz3BBrJUKp/s1600/IMG_5903.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Z okazji jesieni odkurzam też ostatnio moje zapachy, które teraz będą odrobinę bardziej słodkie i duszące. Najwyżej nikt nie będzie koło mnie siadać, trudno :D Jesień i zima, to dla mnie czas słodyczy, zapachów otulających i ciepłych. Na bok idą wszystkie świeże wonie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Z przyjemnością sięgnęłam więc po zapach, który rozkochał mnie w sobie zeszłej jesieni. Mam tutaj na myśli <a href="http://www.kotmaale.pl/2017/09/zapach-ktory-musicie-miec-my-burberry.html">Burberry My Burberry Blush EDP. </a>Słodka, ale też równocześnie kwiatowa woń tych perfum przywodzi mi na myśl same dobre chwile. Jest stanowczo, ale też bardzo kobieco i seksownie. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCttXUrVG52NyHpgkEw6QbD8vs_HbzLLZPbD8KPdgG2KQgPCc4lFdfS3A4l9S0XhQJrEO1A3aqCXw7EdgjIgj3TgmnX_GAvh4qt0AdOJK3wmI2dWxaqanZUjg34rOo1jI_aHiw5-fyVPah/s1600/IMG_5912.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wyobrażam sobie też życia bez tych gagatków wyżej. Od ponad dwóch lat nierozerwalnie kocham o tej porze roku pomadkę <a href="http://www.kotmaale.pl/2016/08/thebalm-meet-matte-hughes-w-kolorze.html">theBalm w kolorze Charming</a>. To dla mnie idealny kolor na tę porę roku i nie wyobrażam sobie bez niej już życia. Jest przepiękną mieszaniną brązu, beżu i różu. Sprawdza mi się do lekkiego makijażu na co dzień i do tego mocniejszego, na większe wyjścia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1258" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim4vopyzs3pXmjQ7vuSl75uuLlyNoK4gvBGHCzEh9uQ4phBPxdqB_XXczAiUAZRNVD2SAf4liOlpH_eyHZEfQzKE7dYrgqEbvScD43sH7yZN7vuTRq0nuB6ees9L0wvTVXhCCe56TNzKpG/s1600/IMG_5931.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio bardzo sprawdził mi się również tusz do rzęs marki Artdeco Ultra Deep Black Mascara, który został zaprojektowany tak, aby docierać do wszystkich włosków. Pięknie rozdziela moje rzęsy i je unosi, dając efekt maksymalnego podkręcenia. Zawsze, gdy pytacie mnie o to, co mam na rzęsach, noszę ten tusz. Nie rozmazuje się w ciągu dnia. I mimo lekkiego osypu w ciągu dnia, wybaczam mu ze względu na długotrwały efekt! W duecie z kredką do oczu marki Deborah Kajal & Eyeliner Gel dzieją się już prawdziwe cuda! To mój ulubieniec w kwestii idealnie cielistej linii wodnej. Długo się utrzymuje (nawet w przypadku tak łzawiących oczu, jak moje) i daje piękny, matowy efekt. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Błyszczyk Fenty Gloss Bomb, to dla mnie niemałe zaskoczenie. Spodziewałam się, że będę na niego narzekać i że okaże się być czymś niewartym uwagi. JAK BARDZO SIĘ MYLIŁAM! Jest genialny! Ma piękne drobinki i świetne właściwości nawilżające. Taki błyszczyk i masełko do ust w jednym. Znalazłam dla niego zamiennik w drogerii - wpadajcie na moje <a href="https://www.instagram.com/p/Bo3ySj_FEJZ/?taken-by=alamakotaa" target="_blank">Insta (@alamakotaa),</a> żeby dowiedzieć się, co takiego imituje go nawet lepiej, niż on sam! </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9IiYAIltynHCwcaNWLdN6VkurvLz8SD2KxewI7R3vbTMcl9jmebI4qD7Wz35UwZQvDmPVX8LVnaeFYHFqLNzYmdYJ6Rk0PHlP_NastuOS1eS8YPys3IKNy9ABHfZI5MNpQfJQ0MU9o_at/s1600/IMG_5919.jpg" /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
W poprzednim wpisie zdawałam Wam relację z tego, co sądzę o najnowszej serii cieni pojedynczych marki NABLA COSMETICS. <a href="http://www.kotmaale.pl/2018/10/nabla-matte-collection.html">Kolekcja The Matte Collection</a> przypadła mi do gustu na tyle, że naprawdę nie używam ostatnio żadnych innych matowych cieni. Upodobałam sobie szczególnie beże i różo-fiolety, które to dla mnie nie mają sobie równych na rynku kosmetycznym. Ich formuła Hyper Matte daje wrażenie pracy z masełkiem. A intensywnie nasycone kolory - no cóż, naprawdę można się w nich zakochać! </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglzXYkr8KeRAXncCmRnjpngsCQPLWecG-jLbxng6kdklwnKuU9RmmgthGm8_ZE5Gi8jiW9djND9yFcMSJpJJb1aACHRcTt5MFiHd6eEMzvu9w298bOLizYMDhM3Kb8KQW02JuUJ0-vEOin/s1600/IMG_5927.jpg" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie mogłabym też nie wspomnieć tutaj o kolejnym produkcie marki Fenty Beauty, czyli KillaWatt Highlighter w kolorze Trophy Wife, który niesamowicie mocno mnie zachwycił. Rok temu nie zdecydowałam się na jego zakup, trochę bojąc się tego, co może mi zrobić na policzku. I mimo że konsultantka w Sephorze w Barcelonie mocno mnie na niego namawiała i nawet przekonała mnie po zaaplikowaniu na policzek (roztarła ten rozświetlacz tak pięknie, że nie pozostał mi po nim żaden kolor, tylko maaaaaaaasa drobinek), wciąż się bałam. Teraz już tak nie jest. To piękny kolor, który niesamowicie sprawdzi się na powiekach lub właśnie, jako taki rozświetlacz dla odważnych miłośniczek błysku. Ja się już nie przejmuję tym, co ktoś sobie pomyśli o moim makijażu i Wam też polecam takie podejście <3 </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZWqAYwSD51keYd0UxZCjIyjjU544YEbXLZQDQZdyPUTsDVIkIi7lhzbS9S_1lDIYjdwok57dO0tI9oXKVGmCpmHiH-8V8t64jxl7kJ4EFSmpAsTFT2AxYepsy3XDWEtgDd4bV_AC3ukoM/s1600/IMG_5935.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kończę błyszcząco i mam nadzieję, że i Wam iskrzą się oczy, że Ala w końcu zaczęła dodawać wpisy ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
Dajcie mi koniecznie znać, czy miałyście już któryś z kosmetyków, które dzisiaj zaprezentowałam! Jestem szalenie ciekawa, czy coś Was zainteresowało! </div>
<div style="text-align: justify;">
Czekam na Wasze komentarze! </div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Ala MaKotahttp://www.blogger.com/profile/01258162383724540712noreply@blogger.com0