Chciałoby się powiedzieć: "Witam Was w mojej kuchni", ale dzisiaj znowu o lakierach, więc no niestety. Nie wiem, co u Was, ale ja od kilku dni choruję. I to tak konkretnie. Chociaż dzisiaj jest już lepiej. Śmieję się, że to wszystko przez piątkowe spotkanie blogerskie. (Spokojnie, na pewno pojawi się post na jego temat :) )
A tak totalnie szczerze, to chyba powoli ze mnie schodzi stres związany z sesją i przeprowadzką, paroma zmianami w życiu. Taka już jestem, że po większych egzaminach itp. zawsze mnie rozkłada. A że nie ma mnie kto pożałować, bo mama daleko, to się Wam wyżalę :D
Z racji tego, że mam Wam do pokazania tyle lakierów, że sobie nawet tego nie wyobrażacie, to dzisiaj kontynuujemy serię ze słoczami.
Dzisiaj pokażę Wam z bliska mojego ulubieńca z całej karnawałowej kolekcji. Wzdycham do niego od momentu, w którym go ujrzałam. Łączy nas ogromna miłość. Nie, żeby Kuba powinien być zazdrosny, ale... :)
Drobin jest sporo i mienią się na różne kolory. Jestem w stanie rozróżnić je pod względem tego, że dzielą się one na piaskowe drobiny i brokat. W wersji piaskowej, oprócz pięknego kobaltu, znajdziemy też czarne/ciemno niebieskie i fioletowe partie. Do całej mikstury Essie dorzuciło też trochę jasnozielonego brokatu, często mieniącego się wręcz na srebrny.
Profesjonalna wersja posiada wąski pędzelek i pozwala na bardzo precyzyjną aplikację. Wydaje mi się, że szeroki pędzelek z wersji drogeryjnej by się tutaj nie sprawdził. Jak na każdy piasek przystało, wysycha w mgnieniu oka, dosłownie. Do pełnego krycia wystarcza jedna warstwa lakieru. Ja jednak nakładam dwie, żeby kolor był jeszcze bardziej intensywny.
Jest bardziej chropowaty niż moje inne piaski (np. Wibo i Golden Rose). Wymaga jednak zdecydowanie przypiłowania końcówek paznokcia, ponieważ nietrudno o zrobienie sobie krzywdy. Potrafi naprawdę nieźle podrapać.
Bardzo długo wytrzymuje na paznokciach. Pięć dni lekką ręką. Wiadomo, ściera się na końcach, jak każdy inny lakier, ale nie odpryskuje i ciągle ładnie wygląda. Uwielbiam go za jego trwałość i fakt, że kolor nie traci na intensywności. Odrobinę się ścierają też te piaskowe drobinki, ale to chyba normalne.
Zmywanie nie przysparza żadnych problemów, ale nie jest też tak łatwe, jak w przypadku lakierów Wibo. Mimo wszystko, nie potrzeba do tego folii. Koszt buteleczki, to ponad 45zł, ale powiem Wam szczerze, że warto. I jak wykończę już mojego gościa, to na pewno kupię go ponownie.
Zostawiam Was teraz ze zdjęciami.
KOCHAM GO! To mój niekwestionowany ulubieniec i jest po prostu prześliczny. Najpiękniejszy w świecie. Oczywiście rozumiem, że nie każdemu musi się podobać, tak jak mnie, ale ja jestem po prostu zachwycona.
Wydaje mi się, że wpadł mi w oko najbardziej z całej kolekcji karnawałowej Essie. Dajcie mi koniecznie znać, czy Wam również się podoba, czy może nie jesteście fankami piaskowych wykończeń.
PS. Staram się, jak mogę, żeby dziś opublikować wyniki rozdania, ale ilość zgłoszeń totalnie przeszła moje oczekiwania. Siedzę i liczę, i liczę i liczę... Dlatego trzymajcie kciuki, żeby wyniki pojawiły się dzisiaj. Jeśli nie dam rady, to wydaje mi się, że zwycięzca dowie się o swojej wygranej w Walentynki (też fajnie:)).
I powiem Wam szczerze, że teraz było AŻ TYLE zgłoszeń, to nawet sobie nie wyobrażam, ile ich będzie za dosłownie chwilę, kiedy ruszy rozdanie z okazji pierwszych urodzin mojego miejsca w Internecie. Jestem podekscytowana i chyba zacznę już uczyć się, jak robić formularze, bo komentarze chyba pójdą u mnie w odstawkę.
Mam nadzieję, że u Was wszystko ok. Buziaki!
Piękny <3
ReplyDeleteJa niestety nie mam żadnego lakieru z Essie, ale nie wątpię, że są wspaniałe :)
Piękny jest, taki inny, chętnie bym go zobaczyła w swojej kolekcji :)
ReplyDeletePozdrawiam:)
U mnie też dzisiaj Essie :) Ten też mi się podoba, szczególnie jego wykończenie.
ReplyDeletelakier boski *_* kocham granatowy kolor :D a po sesji to i mnie rozłożyło ;/
ReplyDeleteWow. Ależ cudo :)
ReplyDeleteŚliczny :)
ReplyDeletePiękny kolor!
ReplyDeleteale cudny!
ReplyDeleteKolor nie mój jednak, ale faktura mi się podoba :)
ReplyDeleteJak dla mnie na paznokciach nie prezentuje się jakoś wspaniale. Wiadomo kwestia gustu.
ReplyDeleteJa nie lubię niebieskiego, więc średnio, ale gdyby był inny kolor to super ;]
ReplyDeletePrześliczny! :D
ReplyDeletePiaski od Essie są cudne! I totalnie trwałe, nie da się ich nie kochać!
ReplyDeletewow przepiękny!!
ReplyDeletekolor bardzo ładny ale cena z kosmosu :) sama nie uważam by był on wart takiej ceny,
ReplyDeletePiękny:) uwielbiam takie lakiery.
ReplyDeletePiękny!
ReplyDeleteJaki ładny:) Kocham wszystko co niebieskie:)))
ReplyDeletesuper blog obserwuję :) pozdrawiam
ReplyDeleteblogerka ze Szczecina, Paulina.
paullista.blogspot.com
Piękny ! nie widziałam jeszcze piaska Essie :)
ReplyDeleteNie lubię niebieskości na pazurkach, ale ten jest super :)
ReplyDeleteNawet nie wiedziałam, że Essie wypuścił piaski, ten jest niesamowity *_*
ReplyDelete