Chętnie bym Wam powiedziała, z jakiego włosia zostały wykonane oba, ale niestety nie mogę znaleźć takich informacji. Na przezroczystym opakowaniu, które było podczas zakupu, wydaje mi się, że widziałam, że ten do twarzy jest syntetyczny, a ten do oczu z włosia kozy. Niestety, nie dam sobie ręki za to uciąć i nie chcę wprowadzać Was w błąd. Jeśli któraś z Was wie to "na pewno", to proszę o podzielenie się informacją w komentarzu.
Bobbi Brown - najlepsze pędzle, jakie mam
Saturday, March 7, 2015 - Bobbi Brown kolorówka
Od dłuższego czasu mam wrażenie,
że zawładnął mną brytyjski YouTube. Kupuję sporo rzeczy pod wpływem
Viviannadoesmakeup, Essiebutton, czy Lily Pebbles. I czasem z westchnieniem
patrzę na kosmetyki, na które nie mogę sobie pozwolić, bo nie są dostępne w
Polsce.
No cóż, na niektóre jednak mogę
sobie pozwolić i z takich okazji najczęściej korzystam. Pędzle Bobbi Brown
przewijały się w makijażach Vivianny tak długo, że napatrzyłam się na nie wystarczająco,
by wykrzyczeć wewnętrznie „chcę je mieć!”. Na początek skusiłam się na dwa,
jeden do twarzy i jeden do oczu. Już jednak wiem, że jak Bozia pozwoli, to
kupię sobie kolejne dwa. Więcej do szczęścia mi chyba nie będzie potrzebne, ale
nie wiem, co powiem, gdy już je kupię i stwierdzę, że chcę kolejne ;)
Nie ukrywam, że są to najdroższe
pędzle w mojej kolekcji i długo się wahałam, czy jest sens wydawać tyle
pieniędzy na dwa pędzelki. Nie mam ich co prawda rok, czy więcej, bo służą mi
nieprzerwanie od około 4 miesięcy, ale wydaje mi się, że nie stanie się z nimi
nic złego. Katuję je dość mocno, bo praktycznie nie ma dnia, żebym ich nie
używała. W zawiązku z tym myje je bardzo często, bo nie lubię namnażających się
zarazków, a i takie brudne pędzle nie ułatwiają makijażu nawet przez chwilę.
Często też z nimi podróżuję i nie dzieje się z nimi nic niepożądanego. Napisy
się nie starły, nic się nie rozkleiło i nie wypadło.
Zdecydowałam się na pędzel do
podkładu Full Coverage Face Brush i pędzel do oczu Eye Blender Brush.
Full Coverage Face Brush
Kosztował 205zł. Przełknijmy to
razem. Tak, dużo. Wiem. Co dostałam w zamian? Zbity pędzel o zaokrąglonym
kształcie, którego nie mogę porównać do żadnego innego. Włosie jest najwyższej jakości. Można siedzieć i miziać się nim po buzi
cały dzień. Znakomicie rozprowadza podkład na twarzy, nie tworzy smug, ładnie
blenduje całość. Znakomicie przyspiesza porządną aplikację. Drewniana rączka
jest solidnie wykonana, a skuwka nie rusza się. Włosie nie wypada podczas mycia
ani podczas aplikacji podkładu na twarz.
Eye Blender Brush
Kosztował 149zł. To najlepszy
pędzel do oczu, jaki posiadam! Najlepszy z najlepszych! Co prawda, jeszcze
kiedyś skuszę się na set Zoevy, ale czegoś takiego to raczej tam nie znajdę. To
idealna miotełka do załamania powieki. Można nim też nakładać puder pod oczami,
czy rozświetlacz. Nie mogę się go nachwalić i każdemu go polecam. Ma idealną
długość, jest dłuższy od pędzla do twarzy. Znakomicie leży w ręce i wierzcie
mi, nie ma lepszej rzeczy do ratunku przy źle nałożonym cieniu. Świetnie
rozblendowuje cienie, pozostawiając chmurkę koloru. Jest wykonany z miękkiego
włosia. Kolejny raz mogę powiedzieć, że można siedzieć i spędzić cały
dzień na mizianiu się nim. Boski!
Chętnie bym Wam powiedziała, z jakiego włosia zostały wykonane oba, ale niestety nie mogę znaleźć takich informacji. Na przezroczystym opakowaniu, które było podczas zakupu, wydaje mi się, że widziałam, że ten do twarzy jest syntetyczny, a ten do oczu z włosia kozy. Niestety, nie dam sobie ręki za to uciąć i nie chcę wprowadzać Was w błąd. Jeśli któraś z Was wie to "na pewno", to proszę o podzielenie się informacją w komentarzu.
Chętnie bym Wam powiedziała, z jakiego włosia zostały wykonane oba, ale niestety nie mogę znaleźć takich informacji. Na przezroczystym opakowaniu, które było podczas zakupu, wydaje mi się, że widziałam, że ten do twarzy jest syntetyczny, a ten do oczu z włosia kozy. Niestety, nie dam sobie ręki za to uciąć i nie chcę wprowadzać Was w błąd. Jeśli któraś z Was wie to "na pewno", to proszę o podzielenie się informacją w komentarzu.
Jakie są Wasze ulubione marki mające w ofercie pędzle? Co sądzicie o tych?
Wiem, wiem, spory wydatek, ale wychodzę z założenia, że raz kiedyś można sobie
pozwolić na dopieszczenie samej siebie, więc staram się to robić rzeczami, które
naprawdę sprawią mi przyjemność. Polecam Wam je serdecznie, bo uważam, że są to
naprawdę fenomenalne pędzle.
Subscribe to:
Post Comments
(
Atom
)
Piękne pędzle ale cena poraża :-o U mnie skromnie mam do podkładu hakuro o Zestaw pędzli sunshade minerals :-)
ReplyDeleteWydają się godne uwagi. Jeden z moich najdrozszych pędzli to z Mac, ponad 200zl, ale mam ochotę na Hakuro albo Zoeva:))
ReplyDeleteOsobiście nie wydałabym takiej sumy na pędzel. Ale jak się sprawdza i przynosi zadowolenie, to wydatek się rekompensuje :)
ReplyDeleteSamym wyglądem kuszą i mówią kup mnie :) ale pieniędzy w kieszeni to ja tylu nie mam :)
ReplyDeleteU mnie jak na razie królują pędzle Hakuro jednak chce wypróbować jeszcze kilka innych pędzli. :)
ReplyDeleteTen do podkładu chętnie bym przygarnęła :) A ceny faktycznie spore, ale czasem lepiej wydać trochę więcej i kupić jedną porządną rzecz niż kilka takich sobie ;) Poza tym trzeba się rozpieszczać bo w końcu raz się żyje.
ReplyDeleteJa obecnie używam pędzli Zoeva, Hakuro oraz Real Techniques i nie mam im nic do zarzucenia. Ostatnio wrzuciłam na Instagram zdjęcie tych, które lubię najbardziej więc może nawet je widziałaś ;)
Ja bardzo lubię pędzle glam brush - od naszej digitalgirl :)
ReplyDeleteChyba nie byłabym w stanie wydać tyle na jeden pędzel ;)
ReplyDeleteHah, angielski urodowy youtube to zrodlo ciaglego kuszenia, znam to :P Wiesz, powiem Ci ze ja mam w swojej kolekcji i pedzle Ecotools ale tez drozsze np. Dior czy Givenchy... I tak: ja uwazam ze w przypadku pedzli kosztujacych 200-300 PLN placimy przede wszystkim za marke i tak, one SA swietne jakosciowo, ale mozemy znalezc ich tansze odpowiedniki na pewno.... Ale jednoczesnie ja uwielbiam marki selektywne i dlatego od czasu do czasu pozwalam sobie na zakup drozszego pedzla :D Mam wlasnie ochote wyprobowac Bobbi Brown, bo slyszalam ze pedzle ma swietne!
ReplyDeleteja jestem wierna pędzlom Zoevy. mam ochotę jeszcze spróbować coś z Sigmy. a tego Bobbi to Ci zazdroszczę jak nie wiem ;)
ReplyDeleteMarzę o czymś z tej marki :).
ReplyDeleteRzeczywiście wyglądają porządnie. Czasem warto wydać więcej pieniędzy. Ja jednak nie jestem pędzlowym maniakiem i wole np. lakiery czy cienie :) Póki co starczają mi Hakuro i Maestro. Jeśli masz czas to zapraszam do mnie, dziś post o moich zdobyczach z targów beauty forum :)
ReplyDeleteA ja mam jeden pędzel do pudru z Rossmanna, nie mam pojęcia jakiej marki... i wcale go nie używam.
ReplyDeleteJa ostatnio zakupiłam pędzel Sigmy F80 do podkładu i jestem nim zachwycona! Teraz nie mam wątpliwości, że warto wydać więcej na pędzel i cieszyć się nim, bo makijaż wygląda rewelacyjnie. Zastanawiam się nad pedzlem Zoeva do kresek, czy jest rzeczywiście dobry??
ReplyDelete