Na blogach ostatnio widuję wishlisty na jesień, dlatego postanowiłam zrobić też swoją. 

Kocham jesień i nie wyobrażam sobie mieszkać w miejscu, w którym ta pora roku nie występuje. Uwielbiam ciepłe kocyki, herbatę z miodem i cytryną, deszczową pogodę i ciemne kolory na ustach. 

To właśnie jesień odpowiada mi stylem najbardziej, dlatego mam dzisiaj ochotę podzielić się z Wami moimi typami rzeczy, które chcę sobie sprawić w najbliższych miesiącach. 

Zacznijmy od ubrań. Uważam, że nie ma jesieni bez dobrych botków, dlatego każda z nas powinna się w nie zaopatrzyć. Nie szukałam swojego ideału zbyt długo i odnalazłam go w Ryłko. Czarne, welurowe botki, to było to coś. Tym bardziej, że mają niestandardowy dodatek przy kostce. Czarne buciki są już moje, a ja planuję zakup tego samego modelu już w wersji brązowej i ze skóry, która nie przemaka. Jeden zakup odhaczony! 

Jak widzicie, stawiam na dodatki. Mimo tego, że szukam fajnego jesiennego płaszcza, to nie czuję potrzeby kupienia go tu i teraz. Mam swój z poprzedniego sezonu i daje radę. Szukam jednak czegoś, co wpadnie mi w oko - na razie nic nie wpadło. Mam jednak ochotę w tym roku poszaleć z dodatkami w postaci prawdziwych, skórzanych rękawiczek oraz kapelusza. Rękawiczki, które najbardziej do mnie przemawiają, są te z Ochnika i są mocno w stylu Ryana Goslinga z filmu "Drive" <3 

Mam też ochotę na sporych rozmiarów (ale bez przesady) torbę w wężowy wzór. Taka z brudnozieloną barwą, prezentowałaby się świetnie jesienną porą. Model ze zdjęcia jest dostępny w H&M. I chyba nie pozostanę mu obojętna zbyt długo.

Trochę kosmetyków! Ale tylko trochę, chociaż mam ochotę na zdecydowanie więcej. Powstrzymuję się jednak, bo wielkimi krokami zbliża mi się zamówienie zza Oceanu. Daj Boże, będzie miało miejsce w październiku, więc nie chcę przesadzać z nadmiarem produktów w mojej kolekcji. Mam jednak ogromną ochotę na dwa produkty z marki Burberry. Oczywiście, jeśli już dokonam zakupu, to zdecyduję się na podkład oraz pomadkę właśnie tej marki. 

Na koniec jeszcze biżuteria. Seria, którą widzicie powyżej, to kolekcja Queen B z biżuterii YES. Jestem nią totalnie oczarowana i chcę posiadać cały komplet: naszyjnik, bransoletkę oraz kolczyki. 

Jesień równoważy się dla mnie z ciepłymi kocykami, ale jednak... mam ich już aż trzy, na razie się wstrzymam z zakupem kolejnego. Chociaż nie ukrywam, że koce uwielbiam. Zwłaszcza, gdy są milusie. Mam jednak teraz większy szał na poduszki i chciałabym te dwie ze zdjęcia wyżej, dostępne w H&M Home. Jedna urzekła mnie tym, że jest szara i prosta, a druga... no... to chyba widać, że jest milusińska :) 

Mam też duży zawrót głowy odnośnie marmuru. Ogromnie, ale to ogromnie podoba mi się ostatnio wszystko, co ma właśnie takie barwy, jak widzicie powyżej. Dlatego... nie omieszkam zainwestować w ładną ramkę na zdjęcie oraz podstawkę, która do niczego mi się nie przyda, ale za to będzie się na niej robiło ładne zdjęcia. I... oczywiście, będzie cieszyć moje oko. Wszystko oczywiście, w dziale dla domu w H&M. 

Chcę też marmurowy case do iPhone'a, gdy go w końcu kupię. Nie mogę się już doczekać, aż 6s wejdzie do Polski. Czekam i czekam, i ciągle tylko słyszę, że będzie później, niż mi się wydawało. Podobno do polskich sklepów ma trafić pod koniec października. W tym tempie, to ja oszaleję, a nie doczekam się nowego telefonu. 

I na koniec świeczka. Mam nadzieję, że uda mi się ją dorwać w Bath&Body Works. Nie mam takiej jesiennie pachnącej, a ta wydaje się być zapachem idealnym. Chyba, że nie spodoba mi się na żywo, bo jeśli tak będzie, to zdecyduję się na coś w stylu "pumpkin spice".

I to by było na tyle. Dajcie znać, co z mojej listy trafia też na Waszą. I w ogóle, co kojarzy Wam się z jesienią i koniecznie musicie sobie teraz na ten sezon kupić. Może zainspirujecie mnie do tego, żeby listę poszerzyć ;)