Kwiatowa bomba

Hejka!

Dzisiaj zapraszam Was na zdecydowanie krótszy post, ale za to sprawiający mi niemałą frajdę :) Dostałam ochrzan, że za długo się coś nie pojawia, ale mam gości w domu i ciężko mi znaleźć chwilę naprawdę wolnego czasu.

Dokładnie we wtorek zostałam szczęśliwą posiadaczką moich (od dłuższego czasu) wymarzonych perfum. Ale o nich za chwilę. Najpierw krótka historia.

Mój tato przylatywał do mnie z zagranicy właśnie w ów dzień. Obudził mnie o 8 rano radosnym: "Hej! Kupiłem Ci perfumy!"- kto by nie chciał być tak obudzony, ręka w górę :) - po czym dodał: "Tylko wziąłem w innej butelce, więcej było". I tutaj zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza. Poprosiłam, żeby przeczytał, co jest napisane na dole opakowania. BODY LOTION...



Ja rozumiem, że mężczyzna wchodzący do sklepu się gubi. Tyle różnych buteleczek, leżących jedna przy drugiej. Kolorowo, pachnąco, a przede wszystkim przeogromnie, ponieważ strefa wolnocłowa z kosmetykami w Oslo jest takiej wielkości, że ja nawet nie jestem w stanie tego porównać. Chciałabym tam zamieszkać :)


Mimo pomyłki, która tak naprawdę wyszła mi na dobre, dostałam również upragnione perfumy, którymi są Victor&Rolf Flowerbomb. Zapach (w moim przypadku 50ml) jest zamknięty w przepięknym flakonie. Na myśl przywodzi dwie rzeczy. Jedną z nich jest bomba-granat, jak sugeruje sama nazwa. Odstający czarny lak, ma służyć, jako zawleczka. Z drugiej strony szklana buteleczka jest tak oszlifowana, że zastanawiam się czasem, czy nie przypomina mi trochę diamentu.




Oczywiście postaram się Wam przybliżyć zapach, ale nie jest to łatwe. Najlepiej będzie, jeśli zajdziecie do jakiejś drogerii i same sprawdzicie:). Według mnie zapach ten jest pudrowo-słodki, pomieszany z nutami kwiatowymi. Wyjątkowy, dlatego ciężko go określić i porównać do czegokolwiek. Według mnie będzie pasować kobiecie w każdym wieku, ale to już tak naprawdę rzecz gustu. Zapach nie musi się podobać każdemu :) Ja jednak jestem nim oczarowana, bardzo długo utrzymuje mi się na skórze. Zebrałam też już parę fajnych komplementów na temat tego, jak pachnę. Coś w tym musi być :)


Balsam do ciała jest perfumowany i pachnie, jak wspomniane wcześniej perfumy. Ja mam problem z używaniem różnych smarowideł do ciała. Jakoś tego nie lubię i koniec. Nic na to nie poradzę. Ale nie będę ukrywać, że dzięki temu balsamowi chyba się przekonam do używania takich produktów. Pachnie fantastycznie, szybko się wchłania, nawet dobrze nawilża. Cudo!



Szkoda tylko, że te produkty są takie drogie. To jednak jest spory mankament. Ja niestety nie znam dokładnej ceny perfum, ale było to prawdopodobnie około 300zł. Koszt balsamu, to kwota pomiędzy 180-200zł. [Wpadł mi do rąk rachunek, więc wcześniejsza podana kwota była zła. Zapłacono za niego 190zł, ale to zawsze zależy od kursu walutowego] I nie, jeśli nie trafiłaby się ta pomyłka, to w życiu nie wydałabym tyle na balsam. Przynajmniej  na razie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.

Tak więc moja kolekcja perfum systematycznie się powiększa. Może niedługo Wam ją pokażę :)
Jednak ten zapach będzie moim absolutnym ulubieńcem wiosny i lata. A Wy? Znacie i lubicie? Jakie są Wasze ulubione zapachy?

POPRZEDNI
NASTĘPNY

22 comments :

  1. AAAA! Zazdroszczę jak cholera

    ReplyDelete
  2. Ach, uwielbiam takie przygody z mężczyznami :D Nigdy nie zapomnę, jak wysłałam bratu link ze strony MAC z ich rozświetlaczem i napisałam 'tej najjaśniejszy chcę', chodziło mi o 'soft&gentle' i myślałam, że brat to sobie zapisze :D Oczywiście przyleciał z najjaśniejszym, ale pudrem do twarzy haahah! Nie jestem zła, zawsze mnie to bawi, a puder sprawdza się świetnie:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Podejrzewam, że to nie pierwsza moja przygoda :) Ale grunt, że Twój brat trafił z pudrem :) Niby pomyłka, ale jednak jesteś zadowolona :)

      Delete
    2. Zapisał sobie na kartce :D Ale zawsze mogę na niego liczyć, choć teraz nie miałabym czego wspominać:)

      Delete
    3. Mój tato też miał na kartce, ale uznał,eże jak coś stoi na półce z perfumami, to nie ma możliwości, żeby to było coś innego;) w sumie dobrze z tymi naszymi facetami, przynajmniej jest śmiesznie po latach ;-)

      Delete
  3. Hahaha!:D Twój tata wygrał:D
    Co do perfum-słyszałam o nich, uwielbiam słodkie i kwiatowe zapachy, ale chyba nigdy nie będzie mnie na nie stać:P
    Jeśli chodzi o balsam-ja też nie lubię smarowideł do ciała i nigdy bym się na taki nie zdecydowała:D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tato jest niekwestionowanym mistrzem :D
      Skoro lubisz, to powinny Ci się spodobać :) Poproś Mateusza! :D
      Balsam drogi, nie? Tragedia jeśli chodzi o cenę, ale jest naprawdę fajniutki.

      Delete
  4. na internetowych aukcjach można je znależć już od 175 zł za 100 ml:D więc z ceną tragedii nie ma:) sama nie sprawdzałam jak pachną ale również lubię słodkie zapachy więc powinny mi przypasować:) pozdrawiam:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zachęcam do powachania ;) to nawet tanio w Internecie, ale ja już tak mam, że boje sie zamawiać perfumy z neta. Kiedyś nacięłabym się na podróbkę Maca. A nie jestem specem od szukania różnic opakowania. Dlatego wolę strefę wolnocłową. Jest taniej niż w drogerii i mam pewność, że oryginalne ;)

      Delete
  5. Moimi aktualnymi perfumami są La Perla- Divina, które sobie bardzo chwalę.
    Perfum, które dostałaś nie miałam okazji używać ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie widziałam Twoich, ale jak wpadną mi w oko, to z chęcią powącham w sklepie :)

      Delete
  6. Uwielbiam i posiadam Flowerbomb.

    ReplyDelete
    Replies
    1. cieszę się, że podzielasz moje zdanie:) ja czuję, że będę je uwielbiać jeszcze bardzo, bardzo długo :)

      Delete
  7. zdecydowanie ręka w górę! też bym chciała takie perfumy, marzę o takich,ehh!

    ReplyDelete
  8. Muszę powąchać tą bombę przy najbliższej wizycie w jakiejś perfumerii :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. koniecznie! :) Mam nadzieję, że się spodobają :)

      Delete
  9. szkoda, że jestem alergikiem i nie używam perfum:( ale uwielbiam piękne kwiatowe zapachy!:)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY