Właściwie to dla mnie najtrudniejszy temat. Nie lubię takiego gadania, o tym jak spędzamy dzień, bo ja sama takie posty omijam. Ale że już po ptokach, to nie mam wyjścia.
Opowiem o moim dniu w wakacje, bo gdy mam uczelnię na plecach i nic ciekawego się oprócz nauki nie dzieje. W każdym razie, gdy mam już wolny czas, to śpię na umór.
Nie wiem, jak jest z Wami, ale ja wręcz kocham spać. Najlepiej do 10-11. Po obudzeniu się i porannej toalecie robię sobie śniadanie. Rano sięgam po musli z mnóstwem owoców i szklankę zimnej wody z cytryną.
Po śniadaniu siadam do komputera i sprawdzam, co tam dzieje się w sieci. W tym czasie staram się też odwiedzić Wasze blogi i komentować posty.
Jestem na diecie, więc większość czasu spędzam w kuchni, gotując poszczególne posiłki.
Po obiedzie, staram się poćwiczyć. Piszę, że się staram, a nie ćwiczę :-P
Po południu, siadam do pisania postów u siebie i z reguły, o tej porze robię zdjęcia na bloga. Latem, między 16-19 wychodzą mi najlepsze zdjęcia.
Gdy mam czas i chęci, to piszę sobie posty na zapas. Lubię mieć pewność, że będzie co wstawiać, w czasie, gdy będę cierpieć na brak weny.
Wieczorami lubię usiąść przed telewizorem i puścić kolejny odcinek ulubionego serialu. Kieliszek wina w ręce, ktoś do pogadania i to mój wymarzony wieczór.
Wiem, że pewnie Was zanudziłam, ale mam nadzieję, że znajdę wśród Was jakieś miłośniczki spania do 12 ;-)
Ja jestem okropnym śpiochem :D Gdyby nie praca mogłam bym się wylegiwać do 12 ale zimową porą bo teraz to góra 10 bo za gorąco jest :)
ReplyDeleteO tak, spać kocham. :)
ReplyDeleteDo dwunastej to nie, ale tak do 9-10 tej też pospać lubię :)
ReplyDeletewieczory spedzam identycznie :)
ReplyDeleteJa też kocham spać! Kiedyś mając więcej czasu spałam zazwyczaj do 10-11 :) teraz niestety śpię najdłużej do 8.. no chyba że jest niedziela i mam wolny dzień to max do 10 śpię :P a wieczory z lampką wina to jest to! :)
ReplyDeleteja tak samo jestem śpiochem, nawet żeby wstać o 10 to muszę sobie nastawiać budzik :)
ReplyDeleteGdy byłam jeszcze na studiach, też lubiłam długo spać i lenić się w łóżku, ale z czasem wszystko się zmieniło ;) Też lubię takie leniwe wieczory :)
ReplyDeletespanie to i moja "pięta achillesowa":)
ReplyDeletea ja powoli zmieniam się w rannego ptaszka i nieco mnie to przeraża!
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteJa też jestem śpioch ;)
Deleteoj ja bym nie dała rady spać do 12 choćby nie wiem co ! u mnie podbudka około 7 a week nawet wcześniej bo zawsze tyle do zrobienia :)
ReplyDeleteW wolne dni ja podobnie :) Jak nie wychodzę z domu i nie ma planów to późno wstaję, coś tam gotuję i potem blog, a wieczorem serial <3 Ale ja motywuję się codziennie do ćwiczeń w wakacje a co drugi dzień w roku akademickim :)
ReplyDelete