To co podoba mi się najbardziej, to fakt, że w paletce znajduje się malutki magnesik, który "trzyma" akcesoria. Świetny patent! Mam pewność, że się nie zgubią w dziwnych okolicznościach.
Pastelowa jesień z Shiseido
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć jesienną paletkę Shiseido BL 215 Static (170zł). Marka w swojej kolekcji jesień/zima 2014 (jak mnie rączki świerzbią, żeby napisać fall/winter ;)) postanowiła zadziałać na przekór wszelkim "typowym" dywagacjom na temat jesieni.
No bo spójrzmy prawdzie w oczy, z czym kojarzy Wam się jesień? Z jakimi kolorami?
Mnie z głębokimi śliwkowymi fioletami, burgundowymi winami oraz brązowo-złotymi i zielonymi kolorami liści. Taka jest dla mnie jesień. Trochę ponura, ale głęboka i nasycona.
Paletki Luminizing Satin Eye Color Trio są dostępne również w takich, ciemniejszych barwach. Shiseido jednak postanowiło w tym roku "zaszaleć" i zaproponować nam pastele. Kolory, które mnie osobiście kojarzą się z wiosennym rozkwitem natury i większą energią po wstaniu z łóżka ;)
Zaskoczone?
Bardzo się zdziwiłam! Najpierw podczas demonstracji na modelce, podczas gdy makijażystka Shiseido prezentowała, jakie możliwości daje ta niepozorna, maleńka paletka, a potem sama w domu.
Omówię może najpierw ją od strony technicznej, bo spotkałam się tutaj z czymś, jak mniemam, godnym uwagi.
Paletka jest solidnie wykonana. Nie jest to tandetny plastik, który rozklekocze się przy najbliższej okazji. Jest naprawdę trwała i dobrze znosi podróże. Wiem, co mówię, bo ostatnio jestem w ciągłych rozjazdach. Wycieczki do Trójmiasta znosi dzielnie, a niedługo czeka ją podróż za granicę. Jak nie przeżyje, to na pewno dam znać, ale mam nieodparte wrażenie, że jest niezniszczalna. Upadła mi już raz z impetem na podłogę i... i nic ;)
Solidne zamknięcie chroni ją przed niepożądanym otwarciem i uszkodzeniami. W środku znajduje się dość duże lusterko, które sprawdza się na wyjazdach.
Obok trzech pięknych cieni, o których za chwilę, mamy usytuowane kolejno minipędzelek oraz maleńki aplikator-gąbeczkę w dwóch kształtach i rozmiarach. Czy są dobre? Zaskakuje mnie to, ale tak! Nigdy nie przywiązuję się do takich maleństw w paletkach, bo z reguły są one wątpliwej jakości. Tutaj są dość dobre i spisują się w awaryjnych sytuacjach.
To co podoba mi się najbardziej, to fakt, że w paletce znajduje się malutki magnesik, który "trzyma" akcesoria. Świetny patent! Mam pewność, że się nie zgubią w dziwnych okolicznościach.
To co podoba mi się najbardziej, to fakt, że w paletce znajduje się malutki magnesik, który "trzyma" akcesoria. Świetny patent! Mam pewność, że się nie zgubią w dziwnych okolicznościach.
Same cienie są miękkie i dobrze się aplikują. Co prawda, są pastelami, więc nie ma co liczyć na fenomenalną pigmentację, bo... pastele rządzą się swoimi prawami. Dają jednak niezwykle subtelny i przepiękny efekt. Mogę jednak z ręką na sercu powiedzieć, że pigmentacja jest na dobrym poziomie. Cienie dobrze się blendują i są niejednoznaczne. Przepięknie się mienią. Możecie teraz strzelać, który jest moim ulubionym.
No... który? :)
Lawendowy. Tak, to mój niekwestionowany ulubieniec. Jest po prostu przepiękny. Męczę go najczęściej z całej trójki. Najmniej przypadł mi go gustu różowy, bo zwyczajnie gubi się na mojej powiece i prawie go nie widać. Mimo wszystko, nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła czegoś na przekór. W ten sposób, znalazłam dla niego dość dobrą rolę, w której się sprawdza - jest moim rozświetlaczem na kości policzkowe.
Cienie można oczywiście zmieszać ze sobą i nakładać razem na powieki (na policzku też wyglądają niezwykle), jak i w same kąciki oczu, by rozświetlić i ożywić spojrzenie. Fajnie sprawdzają się też nałożone na bazę w postaci czarnej kredki tuż przy linii rzęs. To zdecydowanie intensyfikuje ich barwę.
Jestem absolutnie oczarowana tą paletką. Fakt, nie nazwałabym ją typowo jesienną, ale przez to uważam ją za dość uniwersalną. Według mnie, jako akcenty, sprawdzi się o każdej porze roku.
I jak tak sobie na nią teraz patrzę, to chyba wykonam dla Was makijaż z jej udziałem i całą resztą gagatków z jesiennej kolekcji. Chcecie zobaczyć, co można wyczarować tymi cudeńkami?
Już chyba się przemogę i spędzę te kilka godzin na robieniu zdjęć oczu. Wierzcie mi! To prawdziwa katorga :D Nie umiem, po prostu nie umiem fotografować własnych oczu. Właśnie dlatego tak rzadko widujecie zdjęcia produktów do powiek/rzęs, w akcji. No, ale cóż. Słowo się rzekło! Niedługo wpis z jesiennym makijażem przy użyciu tej paletki, lakieru do ust oraz podkładu w kompakcie (o nim wkrótce!)
A teraz szybciutko, szybciutko! Powiedzcie mi, co o niej myślicie. Podobają Wam się te kolory?
Subscribe to:
Post Comments
(
Atom
)
Dla takich kolorów to chyba warto poświęcić czas na zdjęcia makijażu ;))
ReplyDeleteja właśnie przez to nie lubię pasteli, że są takie...nijakie :( ja lubię wiedzieć z jakim kolorem mam do czynienia ;)
ReplyDeletejestem nudziarą wole brązy i beże :( ale czekam na makijaż :) kiedyś Katosu pokazała jakie miny robi przy robieniu zdjęć oka więc wierze ,że to dość trudne :D
ReplyDeleteFirmę darzę ogromnie ciepłym uczuciem za pielęgnację, ale ich kolorówka mnie jakoś nie potrafi do siebie przekonać. Ciekawa jestem jak u CIebie wygląda ta lawenda na policzkach :)
ReplyDeleteJestem ciekawa jak wyglądają na oczku :)
ReplyDeleteW życiu nie spodziewałam się kolorów jakie zobaczyłam zjeżdżając myszką w dół :p
ReplyDeletePrzepiekne kolory - i fajne zdjęcia Ci wyszły. Ach, marzę już o tym...
ReplyDeleteKolory dla mnie za jasne, a cena zdecydowanie za wysoka
ReplyDeleteJestem w szoku *-* jak tak ma wyglądać jesień to ja ją kocham nawet gdy pada deszcz!
ReplyDeleteKolory są przecudowne :)
Kolory piękne, ale ja w takich odcieniach czuje się rozmyta :P
ReplyDeleteKolory śliczne ale nie kojarzą się z jesienią. Jestem ciekawa makijażu co wyczarujesz :)
ReplyDeletena pierwszy rzut oka nie - po wyprobowaniu na sobie tak!
ReplyDeletea na modelkach o idealnych twarzach beda wygladaly bosko.
Bardzo podobny produkt do niedostępnego już kółka Smashbox Transforming Eye Illusion - pastele, które niesamowicie podbijały kolor ciemnych cieni, czy właśnie kredki. Fajne, ale raczej gadżetowe :)
ReplyDeleteJa uwielbiam paletki Estee Lauder, niedawno nawet jedną proponowałam na blogu...jest tak kusząca, że jak jej nie sprzedam do końca miesiąca- nie wytrzymam i zacznę sama używać;P A patelowe kolorki- super!
ReplyDelete