Ulubieńcy października



Hej wszystkim! Nie mogę uwierzyć, że październik się już skończył. To dla mnie tak abstrakcyjne, że aż nie wierzę. Tak, wiem, jeszcze nie mamy oficjalnie listopada, ale ja się już czuję, jakby był. I odliczam dni do Świąt, bo bardzo je lubię. Może nie konkretnie samą Wigilię i całą resztę, ale uwielbiam przystrojone ulice w miastach, piękne choinki i czekoladowe Mikołaje :) 
Ja już czekam :)


No, ale jak kończy się miesiąc, to wypadałoby, żeby pojawili się też ulubieńcy. Także... OTO JESTEM :) 

I będą to kosmetyki, które dosłownie męczę, maltretuję i używam codziennie. Nie ma lekko. 

Shiseido podkład w kompakcie Sheer & Perfect, to absolutna rewelacja. Szybko się aplikuje, daje mi dobre krycie, świetnie się utrzymuje. Ja jestem nim naprawdę oczarowana. Jego recenzja już na dniach. 

MAC, Harmony, to bronzer-marzenie. Nie spodziewałam się, jeszcze kilka lat wstecz, że będę używać bronzera. A tu proszę. Dobrze się blenduje, nie sprawia mi problemów, nie tworzy plam. I często używam go też jako cienia do powiek. Tak na szybko, gdy spieszę się rano na uczelnię. 

Kredka do brwi KIKO, to stosunkowo niedawny zakup, ale już jest moją ulubienicą. Jest precyzyjna, dobrze leży w ręku i pozwala mi na przyjemną aplikację. Wygląda naturalnie, nie ściera się i ma grzebyczek, którym można wyczesać nadmiar produktu. Do zestawu dołączono też temperówkę. To tak naprawdę mój wstęp do Brow Wiz z ABH, do której zakupu się przymierzam. 



Matowa pomadka Sephora, to jeden z najlepszych zakupów, jakie mogłam zrobić. Wyczaiłam ją już u dziewczyn z brytyjskiego YouTube. Mam ochotę na jeszcze jeden, truskawkowy kolor i na pewno jeszcze wpadnie w moje ręce. Na razie jednak jestem zachwycona tą przepiękną, głęboką czerwienią. Dostaję za nią mnóstwo komplementów. Pomadka jest bardzo trwała, przepięknie pachnie i dodaje mi odwagi. 

Perfumy Zara, Woman. Kupiłam sobie dwie roletki, bo zawsze coś ładnego wyniucham przy kasie. Dlatego stwierdziłam, że takie miniaturowe perfumy przydadzą mi się do torebki. I jakie jest moje zdziwienie, oprócz fenomenalnego zapachu, są też bardzo trwałe! Naprawdę. Utrzymują się naprawdę długo i czuję je od siebie w ciągu dnia. Bardzo polecam, bo są w sam raz do torebki. A kosztują niecałe 20zł. 

Phenome, Regenerating Body Butter. Pokazuję Wam akurat tę wersję, ale używam tego kremu do ciała, jako kremu do rąk. Krem do rąk mam również, chociaż obie tubki zużywam na zmianę. Przyzwoicie nawilżają, ładnie pachną i jestem z nich zadowolona. Jest ok. Tym bardziej, że przyszedł już ten moment w roku, w którym bez kremu do rąk nie ma życia. 

Bath & Body Works, żel antybakteryjny Cute As Can Bee. Jeju, jeju! Jak on przepięknie pachnie! Nawet sobie nie wyobrażacie. Ta mieszanka, to rzekomo kwiat moreli, ale ja tutaj wyraźnie czuję pszczółkowy miodek i rumianek. Żele antybakteryjne BBW są moją małą obsesją, ale ten to niekwestionowany ulubieniec. 


I to by było na tyle. Więcej ulubieńców w tym miesiącu już nie mam. Znacie jakiś kosmetyk z moich październikowych zbiorów? Któryś lubicie albo nie lubicie? Dajcie znać w komentarzach!

A ja powolutku zacznę kompletować listę zakupów z Norwegii. Mam nadzieję, że uda mi się je spełnić w stu procentach, bo mam parę rzeczy w głowie :)

POPRZEDNI
NASTĘPNY

28 comments :

  1. Faktycznie czas szybko leci. Dopiero było lato, a już za rogiem święta. Fajni ci Twoi ulubieńcy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja sobie tłumaczę, że zanim się obejrzę będą znowu moje urodziny :)

      Delete
  2. Perfumy z Zary chętnie bym powąchała bo jeszcze nie miałam okazji na żadne trafić, a żel z B&BW ma urocze opakowanie :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Polecam poniuchać przy kasach, bo czasami trafiają się naprawdę fajne zapachy.

      Delete
  3. Uwielbiam te żele do rąk szkoda tylko,że ten sklep jest tylko w Warszawie :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. No, trochę to kijowe, ale zawsze jest jakiś sposób :)

      Delete
  4. Masło migdałowe Phenome znam i lubię. Na matową pomadkę czaję się od jakiegoś czasu. Jak z jej trwałością?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jest satysfakcjonująca. U mnie znika po jakimś jedzeniu, ale tylko w kącikach. A tak, to poprawiam ją co 3-4 godziny dla komfortu :)

      Delete
  5. Z tego co pamiętam pokazywałaś mi ten żel z BBW, ale jakoś mnie nie porwał. Za to teraz jak będę w Warszawie mam nadzieję, że uda mi się zahaczyć o BBW i zgarnąć tą mgiełkę, którą mi pokazałaś <3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Pamiętaj, Dark Kiss :D Tylko zrób lepszy deal niż ja! :*

      Delete
  6. Nie jestem w stanie przekonać się do kremw do rak phenome mimo, ze wygladaja oblednie. Mialam wersję rozgrzewająca i jest za rzadka dla mnie, wolę bardziej zbite konsystencje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie pomagają, a ostatnio mam problem z mega przesuszoną skórą dłoni. Są tłuste, ale właśnie przez to dobrze nawilżają. Na szczęście, nie przeszkadza mi konsystencja :)

      Delete
  7. Bardzo, bardzo, baaaaardzo lubie abtybakteryjne żele BBW ;)

    ReplyDelete
  8. Przepiękne zdjęcia. I wiesz co? Uwielbiam wszystkie marki, które przedstawiłaś.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję! :* Do ideału mi jeszcze daleko, daleko, daleeeeko, ale to bardzo miłe :) Tym razem miałam zdecydowanie lepszy dzień przy zdjęciach, niż gorszy :)
      Cieszę się, że u Ciebie te marki też się sprawdzają!

      Delete
  9. Zaciekawiłaś mnie tą pomadką z Sephory :> Podreptam i sobie popaczam :D Co do antybakteryjnych żeli Z BBW to ubolewam, że nie mam do nich dostępu stacjonarnego :< Bardzo je lubię i zawsze, gdy ich używam poza domem, wszyscy pytają co tak ładnie pachnie ^^

    ReplyDelete
  10. Niektórych ulubieńców kojarzę ;]

    ReplyDelete
  11. Ja zna tylko Phenome :) Ale kocham ich krem do rąk cukrowy. Był rzadki, ale zapach i działanie po prostu aaa (czyt. cudne). Fajne opakowanie B&BW :)

    ReplyDelete
  12. z Twoich ulubieńców niestety niczego osobiście nie znam :[

    ReplyDelete
  13. Sama myślę o zakupie pomadki z sephory. Dużo dobrego o niej słyszałam.;)

    ReplyDelete
  14. Sheiseido jest moim marzeniem, pod jakąkolwiek postacią. Cieszyłabym się chyba nawet z ich balsamu do ust. Póki co mój mózg zablkował się na wydawanie tylu pieniędzy na jeden kosmetyk, a szkoda. MACowy odcień na policzki bardzo mi się podoba :)

    ReplyDelete
  15. mac harmony będzie kiedyś i mój :)

    ReplyDelete
  16. Jak się październik końvzy, to ja już myślę o świątecznych ulubieńcach ;)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY