Haul zakupowy - targi kosmetyczne w Poznaniu


O BOŻE! Jak dawno nie było haul'u zakupowego, prawda? Od ostatniego minęły chyba całe wieki! Co prawda, w międzyczasie kupowałam nowe rzeczy, ale co robiłam sobie takie odstępy zakupowe, że nie dałabym rady trzymać wszystkiego w zamkniętym pudełku tylko po to, żeby trzasnąć kilka fotek. 

W sobotę byłyśmy z aGwer na Międzynarodowych Targach Poznańskich Look i BeautyVision

Ogólnie, nie miałam tyle kupować, ile przywiozłam ze sobą i pokazuję Wam na zdjęciach. Jednak, jakoś tak wyszło, że trochę tego ze sobą przytargałam do domu. Łupy ze spotkania blogerskiego pokażę Wam w osobnej relacji, którą mam zamiar opublikować za jakiś czas. Dzisiaj jednak zakupy z własnej kieszeni. 


Stoisko NYX było pierwszym stoiskiem, na jakie dotarłyśmy z Agą. Generalnie, trochę słabo wyglądała organizacja. I może nie tyle z winy marki, co z winy durnych bab, które nie potrafią stać w kolejce i czekać na swoje miejsce, tylko biegały z miejsca na miejsce, i nie pozwalały na to, żeby na spokojnie wybrać sobie kolory pomadek. Seria Lingerie nie dotarła do NYXa przed targami, więc stwierdziłam, że wybiorę sobie jakieś Soft Matty lub Butter Glossy. Stojąc 15 minut w kolejce by sprawdzić parę kolorów pomadek, a następnie kolejne 10, bo babeczki czekały na "swoje wybrane kolory" i nie chciały się ruszyć z miejsca, tylko stały i blokowały dostęp - stwierdziłam, że odpuszczam. Ostatecznie udało mi się pomazać rękę paroma kolorami, ale to, że co chwilę ktoś uderzał mnie łokciem, ocierał się o mnie i napierał na mnie sprawiło, że powiedziałam "dość". A dodam tylko, że na stoisku NYXa byłyśmy z Agnieszką, jako jedne z pierwszych. 

Podobno na targach w Warszawie było to rozwiązane znacznie lepiej. Ochroniarz nie wpuszczał na stoisko więcej osób, niż było tam pań ekspedientek, dzięki czemu każdy miał możliwość przejrzeć sobie ofertę na tyle, na ile miał taką potrzebę. Bez konieczności pchania się na kogokolwiek. I tak to powinno wyglądać tutaj. Skoro kobiety same nie potrafią się zachować, jak normalne, to może powinien ktoś nad nimi stać. No cóż - może za rok to poprawią :) 

W każdym razie, nie wybrałam sobie niczego do ust. Trochę szkoda, ale tak, jak wspomniałam, moja cierpliwość się skończyła. Udało mi się za to upolować dwie rzeczy, które BARDZO chciałam i jedną, która mi się po prostu przyda.

Oczywiście, nie mogłam się obejść bez różu ombre. Po prostu nie mogłam. Zakochałam się w tej serii i nie ukrywam, że w sumie, to chciałabym mieć je wszystkie. Jako pierwszy w kolekcji zawitał kolor 04 Mauve me. Jest to idealny, neutralny różo-bronzer. Ma delikatne, satynowe wykończenie i jest napigmentowany, jak marzenie. Do tego stopnia, że radzę uważać! Jaram się nim od samego początku, na żywo jest jeszcze piękniejszy i czuję, że będę go używać nieprzerwanie przez kolejne miesiące. CUDO! 

Skusiłam się też na rozświetlacz. Jako ich maniaczka, nie mogłam przejść obojętnie koło płynnego świecidełka. NYX, Born to glow, Liquid Illuminator, to jedna z rzeczy, która po prostu musiała trafić do mojego koszyka. Nie było innej opcji. Jest intensywnie błyszczący, daje śliczną taflę i mieni się perlistym blaskiem. Gdybym mogła, to bym się w nim wykąpała :)

No i ostatnim zakupem ze stoiska NYXa był PRO FOUNDATION MIXER. Zobaczymy, jak się sprawdzi. Na razie użyłam go tylko raz i nie zachwycił. Co prawda rozjaśnił mi podkład, ale musiałam go użyć w proporcji 2 do 1, a sam produkt stracił na kryciu.  Pewnie jeszcze go nie rozgryzłam, ale jak to zrobię, to dam Wam znać, czy warto w niego inwestować.


Nie powiem Wam dokładnie, ile wydałam na stoisku NYXa, bo paragon poszedł już dawno do kosza. Skorzystałyśmy jednak ze zniżki wizażowej Agnieszki i całość kwoty została pomniejszona o 30%.

Na stoisku Semilacu kupiłam też 1000 wacików bezpyłowych. Generalnie, opłacał mi się ten interes, bo za 14zł kupiłam dwa razy tyle, ile normalnie płacę w hurtowniach stacjonarnych. Jednak, sama marka nie popisała się według mnie w żaden sposób zniżkami z okazji targów. Na zakupy obowiązywał rabat 5%. Niby coś, ale jak dla mnie, to trochę słabo na tle innych marek, które zniżkami zachęcały do większych zakupów.

Na stoisku Karai kupiłam sobie pomadkę Wonder Fix w kolorze 13. Jej regularna cena, to 45zł, a ja ją dorwałam za 35zł. Pomadka ma intensywny, jagodowy odcień i szybko zasycha na pełny mat. Dobrze się trzyma, chociaż nie wytrzymuje prób jedzeniowych. Mimo wszystko, jej kolor jest na tyle piękny, że mam ochotę ją nosić non-stop. 


Dotarłam też na stoisko kosmetyków naturalnych. Tam wypatrzyłam mydełka marki Dr.Bronners. Marka od niedawna dostępna jest w Polsce w sklepie internetowym. Do tej pory nosiłam się z zamiarem zamówienia mydełek za granicą, ale jakoś za każdym razem do koszyka wpadało coś innego. Tym razem nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Skusiłam się na pełnowymiarową wersję o zapachu lawendowym oraz na miniaturę o zapachu mięty pieprzowej. I trochę żałuję, że nie zrobiłam odwrotnie, ale już trudno. Lawendowy zapach trzeba lubić (a ja lubię). Sprawdza się wyśmienicie na wieczorne prysznice. Koi, uspokaja, relaksuje. A tego wieczorami mi potrzeba. Mięta jest odświeżająca i fajnie sprawdzi się w upalne dni. 

Ogólnie, kosmetyki te są bardzo naturalne. Nie zawierają nawet grama szkodliwych substancji. Żadnych parabenów, żadnych SLSów. W składzie same organiczne oleje (między innymi kokosowy, z konopii) i witamina E. Pięknie się pienią i dobrze nawilżają skórę. Można nimi prać ubrania, umyć podłogę, naczynia, wyczyścić ciało, umyć włosy, a nawet zęby! 

Nie mogłam też przejść koło stoiska Indigo Nails i nie skusić się na ich nowość, czyli MetalManix
Dołączam zdjęcie, nic więcej nie dodaję, bo uważam, że komentarz jest zbędny! 


A na zdjęciu na dole prezentuję Wam swatche tego, jak wyglądają produkty kolorowe, które kupiłam. Od lewej: róż ombre NYX, Mauve me / pomadka Karaja, Wonder Fix, 13 / rozświetlacz NYX, Liquid Illuminator. 


Miałyście już do czynienia z którymś z produktów, na które się skusiłam? Dajcie znać w komentarzach!

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY