Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z paznokciowym zdobieniem. Nie czuję się w tym temacie ekspertem, ani osobą o niezwykle ogromnym talencie, ale lubię sobie zrobić paznokcie. Lubię bawić się sondą, pędzelkami i różnymi kolorami. Uważam też, że trening czyni mistrza i może kiedyś dorównam precyzją, i talentem dziewczynom, których zdobienia przeglądam w Internecie wzdychając do ekranu. Nie ukrywam, że często odtwarzam to, co zobaczyłam na YouTubie, czy na blogach, na które zaglądam.
Zaczynamy!
Na początek nakładam bazę na paznokcie, ponieważ nie chcę ich odbarwić (co ostatnio i tak się dzieje :/ ). Dlatego nakładam odżywkę z Essie,
Help me grow i z Eveline, dbającą o to, żeby paznokcie były białe. Potem idą dwie warstwy białego lakieru. Tak na marginesie - bardzo się cieszę, że wykończyłam tego maluszka z Golden Rose, ponieważ kompletnie mi się nie podobał. Teraz używam białego MiniMaxa z Eveline.
Na tak przygotowaną białą bazę będziemy nakładać trzy kolory za pomocą gąbeczki, chcemy uzyskać ombre. Swoją drogą, polubiłam ostatnio biały kolor na paznokciach. Fajnie mi się go nosi.
Do ombre użyłam trzech różnych kolorów.
Pachnącego niebieskiego z My Secret,
Bikini so teeny Essie i Posh Plum z Sally Hansen, a narzędziem jakiego do niego użyłam była zwykła gąbka do mycia naczyń :) Nie musicie szukać specjalnych gąbeczek, czy używać tych do podkładu. Chociaż możecie. Ja natomiast nie maluję się takimi gąbeczkami, więc łatwiej mi ukraść taką z kuchni.
Zależało mi na tym, żeby nie pokryć paznokci kolorem w 100%. Chciałam białych prześwitów, i udało mi się tego nie skopać. Jeśli chcecie bardziej zakryte niebo, możecie się pobawić dłużej, też będzie dobrze wyglądać.
No i przechodzimy do czarnych budynków. Stosunkowo łatwo je zrobić. Bałam się ich najbardziej, a są chyba najprostszą rzeczą do wykonania. Wystarczy parę razy machnąć pędzelkiem, tworząc wyższe wieżowce i mniejsze bloki, i domki.
Do namalowania budynków posłużył mi ulubiony Black Devil, z Pierre Rene. Mam do niego pewne zastrzeżenia, jeśli chodzi o pędzelek, ale czerń lakieru jest przepiękna i głęboka. Wystarcza jedna warstwa. Odczekałam jakieś dwie minuty i zaczęłam bawić się detalami. Żółtym lakierem z serii Paris 209 od Golden Rose namalowałam kropeczki imitujące okna domów. Użytym wcześniej białym lakierem i srebrnym Inglotem (którego niedługo wrzucę Wam w osobnej recenzji, bo jest tego warty), stworzyłam gwiazdki i dwa księżyce.
No i taki mamy efekt końcowy. Paznokcie pokryłam jeszcze wysuszaczem z
Sally Hansen, Insta Dry.
Nie wiem, jak Wam, ale mi się to zdobienie ogromnie podoba. Sprawiło mi niezwykłą frajdę i świetnie się bawiłam je robiąc. Bałam się, że mi kompletnie nie wyjdzie, ale uważam, że poszło mi całkiem, całkiem. Spróbujcie i Wy, satysfakcja z wykonania takich paznokci jest naprawdę spora. Niestety nie jestem w stanie odnaleźć oryginału, na którym się wzorowałam, ale jeśli tylko na niego trafię, to dodam Wam tutaj link.
A teraz czekam na Wasze opinie. Czy Wam się podoba, czy może nie - szczerze :) I czy same widziałyście ostatnio jakieś zdobienie, które szczególnie zapadło Wam w pamięć. Dzielcie się linkami :)
Pozdrawiam Was bardzo gorąco, bo w Szczecinie, jest tak zimno, że... o matko :P
Ale Ci to super wyszło!
ReplyDeleteTyle pracy w to włożyłaś, mi na pewno brakłoby cierpliwości ;)
Dzięki! :)
DeleteWbrew pozorom wcale tak wiele cierpliwości do tego zdobienia nie potrzeba :)
Świetnie Ci to wyszło, ja nie miałabym cierpliwości do tworzenia takiego cuda :)
ReplyDeleteDziękuję serdecznie :) Na pewno znalazłoby się trochę cierpliwości i u Ciebie :)
DeleteMani na bogato - dużo lakierów i nawet dwa księżyce :D
ReplyDeleteMój mężczyzna też mówi, że sporo lakierów :)
DeleteA dwa księżyce, bo przecież tak goło na reszcie paznokci być nie może :)
genialny pomysł
ReplyDeleteJa się starałam odtworzyć to, co już kiedyś znalazłam w dalekim Internecie, ale dzięki :)
Deletenawet nie będę próbowała tego odtworzyć, bo nie mam po prostu szans, ale świetny pomysł:) na pewno będzie wzbudzał zainteresowanie:)
ReplyDeleteZwracał na siebie uwagę, nie powiem :)
DeleteA może jednak spróbujesz? ;)
Świetnie Ci wyszedł ten pomysłowy mani, z moim brakiem cierpliwości mogę tylko podziwiać u innych :)
ReplyDeleteJa kiedyś też tylko podziwiałam a teraz sama próbuję swoich sił. Czasem coś wychodzi,czasem to kompletna klapa. Trzeba chociaż zacząć :)
DeleteŚwietne są! Niestety mam za krótkie paznokcie na taki wzór :)
ReplyDeleteNiestety to prawda, takie zdobienia wymagają dłuższych paznokci :)
Deletegenialnie wyglądają. sama bym sobie takie zafundowała, gdyby nie fakt, że nie maluję paznokci i jestem kompletną fajtłapą :D
ReplyDeleteJa kiedyś też nie porywałam się za takie zdobienia, a teraz jest znacznie lepiej :) Polecam chociaż spróbować :)
DeleteMiasto nocą wygląda jak prawdziwe ! :)
ReplyDeleteDziękuję :) Postaram się jeszcze zrobić coś na kształt Gotham City :P Może taki komiksowy klimat by mi wyszedł.
Deletewyglądają mega :)
ReplyDeletePięknie wygląda! i szacun! :))) Mnie brakuje cierpliwości i zdolności....nawet sonda leży i rzadko kropkuję ;)
ReplyDeleteZdradzę Ci, że jestem zadowolona z Essie Help Me Grow pod kątem zabezpieczenia paznokci. Jak na razie nie zauwazyłam, by płytka została przebarwiona więc odstawiłam Nail Teka na parę tygodni.
Dziękuję, dziękuję :) Zarumieniłam się :)
DeleteBardzo się cieszę, że jesteś zadowolona. Czuję wewnętrzną satysfakcję, gdy coś polecam i to się sprawdza. U mnie ostatnio jakiś gorszy okres z paznokciami. Łamią się i rozdwajają, ale to chyba osłabienie organizmu. Zastanawiam się dlatego nad Nail Tekiem.
Widzę różnicę oraz to, że z paznokciami nic złego się nie dzieje po odstawieniu Nail Teka. A to jest ważne :) bo w świetle ostatnich testów z odżywkami srednio na tym wychodziłam ;)
DeleteDziękuję :* bo tak naprawdę to nawet bym nie spojrzała w stronę Essie.
ja totalnie nie radzę sobie z ombre;/
ReplyDeleteAle przecież ombre jest prościutkie! Wystarczy na gąbeczkę nałożyć różne kolory lakieru i odcisnąć 2-3 razy na białym paznokciu. I już :)
DeletePodoba! Zawsze podziwiam takie umiejętności, chęć wykonania podobnych zdobień i cierpliwość! I tu mi nie pasuje to co pisałaś ostatnio o sobie, że nie masz cierpliwości kiedy lakier wysycha na paznokciach, przecież przy tylu warstwach trzeba mieć ogrom cierpliwości hehe! Właśnie dlatego ja nie potrafię sobie wyobrazić siebie siedzącej i malującej takie zdobienia. Każda dodatkowa warstwa lakieru wydaje mi się, że schnie dłużej i dłużej a musimy przecież poczekać przed nałożeniem kolejnej, aż poprzednia wyschnie. Potem jeszcze całość musi kompletnie wyschnąć aby móc wrócić do normalnych czynności życiowych. Nigdy chyba tego nie pojmę, jak to dziewczyny robią i jak im się udaje. Druga kwestia u mnie, to nawet gdybym się napracowała i poświęciła temu wszystkiemu czas to pewnie na drugi dzień zaczęłoby mi wszystko odpryskiwać co by mnie najpewniej jeszcze bardziej zniechęciło :) Dlatego podziwiam i gratuluję :)
ReplyDeleteNie mam cierpliwości w innym sensie :D W tym, że jak pomaluję zwykłym kolorkiem, to zawsze gdzieś maznę :D Do takich zdobień z reguły przysiadam już z nastawieniem na "zabawę". Nie ukrywam, że muszę mieć do tego humor :)
DeleteA kluczem do sukcesu, żeby wszystko się specjalnie nie dłużyło i nie rozmazywało, są bardzo cienkie warstwy lakieru. Wtedy wszystko szybko schnie. A takie kropeczki wysychają w około minutę. Potem wysuszacz i po sprawie. Zabezpiecza on wszystko od tych moich "maźnięć" o stół i nic mi nie odpryskuje. Takie miasteczko zajęło mi chyba 25 minut ze wszystkim.
Ja tam czekam, w końcu się przełamiesz i coś zmalujesz na pewno :) A jak nie, to czekam na kolejny makijaż w Twoich wykonaniu, bo ostatni mnie zachwycił.
wow ! koleżanka się napracowała :)
ReplyDeleteTylko troszeczkę :P
DeletePięknie to wygląda :)
ReplyDeleteObserwuję! :)
Mnie również się podoba :)
DeleteCudne dzieła sztuki na paznokciach;)
ReplyDeletebuziaki
xo xo xo xo xo
A dziękuję, dziękuję :)
DeleteNie ma co się przejmować zazdrosnymi kretynami. Głowa do góry:)
ReplyDeleteA gdzie tam! Ja się nie przejmuję osobami, które nie mają własnego życia, a "odważne" są tylko anonimowo :)
DeleteAle świetne!!! Chciałabym mieć taki wesoły manicure :D
ReplyDeleteMoże sama spróbujesz? :)
DeleteCiekawy mani, ale raczej w kategorii małych dzieł sztuki na jakieś tematyczne imprezy. Na co dzień niekoniecznie. Jeszcze nie widziałam podobnego motywu przewodniego na paznokciach.
ReplyDeleteO tak, nie chodziłam z nim przez tydzień :) Ale z drugiej strony, nie mam też oporów nosić takich tematycznych wzorków na paznokciach. Uznaję je też na co dzień :)
DeleteFaktastyczny efekt!
ReplyDeleteDziękuję :)
Deletejak sie tak nie przejmujesz to dlaczego nieprzychylne TOBIE komentarze kasujesz?!!
ReplyDeleteOne nie są nieprzychylne, tylko OBRAŹLIWE. Jak się nie potrafisz konstruktywnie wypowiedzieć, to się nie odzywaj.
DeleteEfekt końcowy rewelacyjny :) Ja ostatnio nie mam cierpliwości do zdobienia paznokci, najczęściej maluję na jeden kolorek, ewentualnie plus jakiś lakier brokatowy ;)
ReplyDeleteDziękuję serdecznie :) Ja mam takie przypływy i odpływy ochoty na zdobienia. W większości jednak króluje jeden kolor :)
DeleteŚwietnie Ci to wyszło!
ReplyDelete