Avene - na ratunek suchym dłoniom

Witajcie! 

Dzisiaj parę słów o kremie do rąk, który ratuje mnie z różnych opresji. Zimą szczególnie narzekam na problem suchych dłoni. Używałam już wielu specyfików,ale tak naprawdę mam swoje dwa ulubione kremy do rąk. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o jednym z nich.


Avene, Cold Cream odkryłam około dwa lata temu. Wtedy też doprowadziłam moje dłonie do takiego stanu, że obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię. Byłam dość powściągliwa w kwestii używania kremu do rąk. Tak naprawdę traktowałam ten temat po macoszemu. No i niestety skończyło się na dłoniach suchych, jak papier ścierny.  

Właściwie nie wiedziałam, co wtedy zrobić. Pobiegłam więc po pomoc do działu aptecznego w Super-Pharmie. Wierzcie mi, patrząc na moje dłonie byłam pewna, że zwykły krem sobie z tym nie poradzi. Potrzebowałam czegoś delikatnego i kojącego, ale działającego ze zdwojoną siłą. 

Kupiłam Cold Cream i przystąpiłam do działania. Krem jest bardzo gęsty i treściwy. Mimo tego, u mnie szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej, nieprzyjemnej otoczki. Czuć na dłoniach ochronny film, jaki po sobie pozostawia, ale nie ma to nic wspólnego z czymś niekomfortowym. Jest porządnym nawilżaczem. Naprawdę dociera głęboko i radzi sobie z tragicznymi przypadkami.

Powiecie, że cena jest wysoka przy 50ml kremu do rąk. Owszem, 30zł piechotą nie chodzi, ale uważam, że przy tak fantastycznej wydajności, cena jest adekwatna do jakości. Poza tym, jest często objęty różnymi promocjami (nawet za 10zł!), więc można na niego polować. 

Poradził sobie znakomicie z moim problemem dawno temu. A jak jest teraz? Prewencyjnie używam w ciągu dnia kremu z mocznikiem. Mimo to, wypracowałam sobie jesienno-zimowy rytuał, który pozwala mi cieszyć się gładkością dłoni. Raz, czasem nawet dwa razy w tygodniu sięgam po Cold Cream i nakładam jego grubszą warstwę na noc. Staram się też nakładać wtedy rękawiczki, żeby czasem nie wytrzeć kremu w pościel. 
Rano budzę się z mocno odżywionymi i gładkimi dłońmi. 


Krem na malutką, wygodną i estetycznie wyglądającą tubkę. Nie zajmuje dużo miejsca w torebce. Ma apteczny zapach, więc trzeba się na to nastawić. Markę Avene szczególnie ukochała sobie moja znajoma, alergiczka. W składzie ma dużą zawartość wody termalnej. Nie wiem, jak jest u Was, ale moja skóra zawsze bardzo mi dziękuje, gdy używam produktów z wodą termalną.

Pokochał go też mój facet. W tamtym sezonie używał go namiętnie i nawet często mi go podkradał zanim dostał swoją tubkę.

Ja Wam go szczególnie polecam. W tym chłodnym okresie wypracowałam sobie metodę, dzięki której, przy pomocy dwóch kremów (o drugim napiszę niedługo) zapomniałam, czym są suche i podrażnione dłonie. A Wy? Znacie ten krem? Lubicie? A może używacie czegoś innego?




POPRZEDNI
NASTĘPNY

17 comments :

  1. na szczescie nie mam problemow z suchom skora dloni, ale gdybym miala to na pewno bym na tego polowala :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja niestety jestem poszkodowana przez los, ale sobie jakoś radzę :)

      Delete
  2. a co to za lakier do paznokci??:):)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Biały Eveline i nowy piasek Snow Dust z Lovely. Niedługo pokażę je bliżej :)

      Delete
  3. o jeśli znajdę na promocji chętnie kupię :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też kupuję go głównie za cenę promocyjną. Zawsze to mogę wydać na coś innego :D

      Delete
  4. Nie miałam go, ale będę polować na promocję i zobaczę co to za cudo :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zdania są o nim podzielone, ale ja uważam, że to absolutny cudotwórca :)

      Delete
  5. Ja narazie ratuje sie kremem z loccitane z 20% maslem shea ale chyba to zbyt mało

    ReplyDelete
  6. Nie znam tego kremu. Na razie moje dłonie radzą sobie bez żadnego. Gorzej jak przyjdzie mróz.

    ReplyDelete
  7. Zachęciłaś mnie tą recenzją, muszę koniecznie wypróbować.. zimą mam mega przesuszone dłonie :(

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY