Ulubieńcy maja

 Nastała wiekopomna chwila! 
Mój blog ma już ponad rok i sama nie wierzę, że jeszcze nigdy nie opublikowałam ulubieńców. Dlatego myślę, że w końcu przyszła na to pora. Dzisiaj podzielę się z Wami moimi faworytami z maja. I już nie mogę się doczekać czerwca, bo to mój ulubiony miesiąc w roku. Głównie ze względu na moje urodziny :)


Właściwie, to ulubieńców wielu nie będzie. Jest sporo rzeczy z kolorówki, jedna z pielęgnacji i dwie kompletnie nie związane z tymi kategoriami. 


W  tym miesiącu wręcz męczę moje meteoryty Guerlain. Lubię ich używać i powiem szczerze, że już sobie nie wyobrażam bez nich makijażu. Jeszcze kilka lat temu twierdziłam, że to jest produkt dla dojrzałych pań, a na pewno nie dla mnie. Zmieniłam zdanie. I Wam (jeśli też tak uważacie) też tego życzę.

Bronzer z The Body Shopu, to mój jedyny bronzer, ale nie będę ukrywać, że chwilowo nie mam ochoty na żaden inny. Jest fajnie wytłoczony w kształt plastra miodu, ma odpowiedni dla mnie kolor i długo się utrzymuje.  Szkoda tylko, że opakowanie się zaczyna trochę niszczyć.

Żel utrwalający brwi z Revlonu udało mi się kupić już dawno temu, w Pepco. Jak dla mnie, to świetny produkt. Wiem, że wiele dziewczyn na niego narzeka, że nie spełnia ich oczekiwań, ale dla mnie jest ok. Trzyma moje brwi w jednym miejscu przez cały dzień. Jestem z niego zadowolona.


Jestem wręcz zakochana w płynie do czyszczenia pędzli, który nie wymaga spłukiwania. Kupiłam go w Sephorze. Pięknie pachnie, pędzle są czyściutkie a ja zadowolona, że ratuje mnie od prania :)

L'oreal Blur Cream był zakupowym rozczarowaniem, bo nie sądziłam, że dałam się nabrać na podkładową bazę. Okazało się właśnie, że producent sobie zakpił i opisał produkt, jako rożny dla innych kolorów cery. Mimo wszystko, jestem bardzo zadowolona z jej działania. Używam bazy przy każdym makijażu i nic złego się nie dzieje.

Clarins, Lip Perfector, to mój powrót do karmelowego polepszacza ust ;) Pięknie pachnie i znakomicie nawilża moje usta. Kolor ma niezobowiązujący, więc jest idealny na co dzień. 

Maskara Twist Up the Volume jest moją ulubioną i na razie nie znalazłam lepszej. Chociaż szukam :) Dwie szczoteczki w jednym zapewniają mi taki efekt, na jaki mam ochotę danego dnia. 


Notes Moleskine udało mi się wygrać na portalu lubimyczytac.pl. To już moja druga wygrana na tej stronie i bardzo się z niej cieszę. Notes jest poręczny i przede wszystkim bardzo cieszy moje oko. Jest solidnie wykonany i bardzo mi pomaga w sesji, którą już zaczęłam na dobre. 

Róż z Celii kupiłam w Biedronce. Kosztował mnie całe 7.99! Jest bardzo mocno napigmentowany i po prostu przepiękny. Używam go ostatnio bardzo często.


Krem do rąk z serii SPA RESORT Hawaii, od Dr Ireny Eris trafił do mnie podczas konsultacji w Douglasie. Towarzyszyłam Marcie, gdy miała umówioną hennę brwi i sama rozglądałam się po szafach w drogerii. W tym momencie zaczepiła mnie pewna pani, która przeprowadziła mi badanie skóry. Dowiedziałam się właściwie tego, co sama o swojej skórze myślałam, ale dostałam parę produktów, które sobie teraz sprawdzam. I ten krem do rąk bardzo mi się spodobał. Tubka wygląda na małą, ale mieści w sobie 30ml kremu, który pięknie pachnie i jest leciutki. Bardzo się polubiliśmy. 

Intensywnie używam też pomadki w kredce z Bourjois. Mój kolor, to Peach on the Beach, który jest fantastyczny. Sam produkt fajnie utrzymuje się na ustach, daje ładny połysk i maksimum nawilżenia na ustach. 


Tam taram tam tam!
Jeśli nie śledzicie mnie na Facebooku (gdzie Was serdecznie zapraszam!), to nie wiecie jeszcze, że stałam się posiadaczką torebki Michaela Korsa. W gruncie rzeczy jest to pokrowiec na MacBooka Air, ale dla mnie jest to prześliczna kopertówka. Jest biała, solidnie wykonana. W środku ma złotą podszewkę. Serce mi bije mocniej, gdy na nią patrzę.

Nie zmienia to faktu, że nadal marzy mi się duża torba i DAJ BOŻE, jak wszystko pójdzie zgodnie z moimi planami, to (TFU TFU przez ramię) już niedługo będzie moja. 
Co myślicie o mojej nowej kopertówce?



Uff! To już wszystko. Obiecuję, że postaram się robić takich ulubieńców już co miesiąc. 
A co z Waszymi ulubieńcami? Coś nam się powtarza? ;)


POPRZEDNI
NASTĘPNY

22 comments :

  1. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków.

    ReplyDelete
  2. Replies
    1. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Na dniach wrzucę coś więcej na jego temat :)

      Delete
  3. Mam taki sam pokrowiec na MacBooczka, ale w czerni :) Uwielbiam! Ale uważaj, bo mi pękać zaczął na zgięciu :/

    ReplyDelete
    Replies
    1. O matko! Będę dbała, jakby to moje dziecko było :) Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie ;)

      Delete
  4. Nie znam niczego z Twoich ulubieńców :(
    A kopertówka przepiękna !! ♥

    ReplyDelete
  5. Na bronzer z TBS sama mam ochotę :)
    A pokrowiec / kopertówka śliczny :)

    ReplyDelete
  6. Nie miałam nic z Twoich ulubieńców ;]

    ReplyDelete
  7. Jakbyś nie napisała, że to pokrowiec to w życiu bym nie pomyślała, że to nie jest kopertówka :-) Śliczna :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Haha, mogłam się nie przyznawać :D Ale uważam, że świetnie się sprawdzi, właśnie w roli kopertówki ;)

      Delete
  8. Kopertówka prześliczna, trzymam kciuki:) Również uwielbiam mazidła do ust z Clarins:)

    ReplyDelete
  9. Bardzo fajny post Kochana, chcę więcej :) kopertówka jest prześliczna! Jestem ciekawa kremu do rąk :) a nad tym różem z Celi zastanawiałam się właśnie ostatnio w Biedronce :) tylko było tyle kolorów że nie mogłam się zdecydować :P muszę koniecznie kupić i wypróbować. Podobno Celia ma bardzo fajne i niedrogie kosmetyki, trzeba to sprawdzić. Meteoryty są na mojej liście marzeń :P ja też jestem w trakcie sesji :) Trzymam kciuki! Powodzenia i buziaki :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Staram się, jak mogę, żeby pisać regularnie :D
      Krem do rąk jest cholernie drogi! Za 150ml tego kosmetyku trzeba zapłacić około 80zł. Dużoooooooo. Także nie wiem, czy się zdecyduję :P
      A róż z Celii, to numerek 3. Niedługo wrzucę jego recenzję, to zobaczysz go sobie z bliska. Rewelacja.
      Czekają mnie teraz dwa tygodnie intensywnej nauki. Także nie dziękuję i Tobie też życzę powodzenia ;*

      Delete
  10. Bardzo fajni ulubieńcy, a Lip Perfector uwielbiam <3

    ReplyDelete
  11. Kolejna pozytywna opinia o blyszczyku Clarins; teraz już jestem na maxa zainteresowana:-D

    ReplyDelete
  12. Hmm, chyba się skuszę na ten tusz :D

    http://brzozowskyy001.blogspot.com/

    ReplyDelete
  13. Jeżeli TBS to Twój pierwszy bronzer to jeszcze jest kilku takich pięknych, w których się zakochasz.. Dior Shimmer <3

    ReplyDelete
  14. bronzer z tbs sama sobie chyba kupię :)
    a kopertówka cudowna :)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY