Tani, ale niezwykle dobry || róż Celia


Hej!

Dzisiaj porozmawiamy sobie trochę o bardzo tanim różu. Nie zdradzę na razie, czy się polubiliśmy, czy nie. Nie będę taka ;) W każdym razie, zapraszam do lektury!


Z Celią mam niewiele wspólnego. Dużo dobrego słyszałam o pomadko-błyszczykach i miałam się chociaż na jedną skusić, ale stwierdziłam, że to chyba jeszcze nie jest ten czas, że chcę ten produkt sprawdzić na sobie. Przede wszystkim, mam tutaj na myśli fakt, że podobno (a nawet na pewno), szminki te straszliwie się rozpuszczają. Jako, że i tak nosiłabym ją w torebce, czy stałaby na mojej toaletce, to nie powinno mi robić zbyt wiele różnicy. Mimo wszystko, na razie się nie skusiłam. (Dla Szczecinianek - błyszczyko-pomadki są dostępne w Maczku za około 12zł)


Dobra, bo jak zwykle, zboczyłam z tematu przewodniego!
Róż z Celii kupiłam... <werble> ... w Biedronce. Si!
I tak w ogóle, to miałam go nie brać. Dlaczego? Pozwólcie, że wyliczę!

  1. nie był mi potrzebny kolejny róż
  2. żaden nie wyglądał przekonująco w świetle biedronkowych świateł - każdy, bez wyjątku wyglądał, jak brąz przez kartonowe pudełeczko
  3. wydawało mi się, że nic dobrego z tego nie będzie  
Ale moje serce łkało, że taka tanioszka (7.99zł) a ja nie biorę. No to wzięłam, bo już nie mogłam!



Skusiłam się na coś, co w tym pudełeczku i nieciekawym oświetleniu wyglądało na brąz z drobinkami. Zabrałam do domu, rozpakowałam i Anioły zagrały na fujarce.


No popatrzcie na to!
Roż jest przepiękny!


Jest bardzo dobrze napigmentowany. TAK. BARDZO DOBRZE. NIE KŁAMIĘ ;)
Poza tym, świetnie się aplikuje. Co prawda ma w sobie drobinki, ale na policzku nie uświadczycie chamskiego brokatu. Po prostu pięknie rozświetla twarz. Kolor, który posiadam, to numer 3.


Naprawdę niewiele trzeba, żeby pięknie zarumienić policzek. Dlatego radziłabym być ostrożna. Można z nim przesadzić i zrobić z siebie lalkę. 

Bardzo dobrze się rozciera i nie tworzy plam. Zdziwiła mnie niezwykle jego trwałość. Naprawdę bardzo długo utrzymuje się na twarzy i nie ściera się, czy nie zbiera w nieestetyczne placki. 


Tutaj już widzicie go na policzku. Daje naprawdę delikatny, dziewczęcy rumieniec, który nie wygląda nienaturalnie na twarzy. Bardzo podoba mi się efekt, jaki nim uzyskuję i to, z jak dobrej jakości produktem mam do czynienia. 


Naprawdę polecam Wam przyjrzeć się tym różom, jeśli tylko macie do nich dostęp. Według mnie, nie odstępuje na krok tych wysokopółkowych. Mogłabym się jedynie przyczepić do zapachu, ale na szczęście czuć go tylko w opakowaniu. Na twarzy się ulatnia i jest kompletne niewyczuwalny. Oczywiście, nie chcę Was tutaj straszyć, nie pachnie źle. Ja jedynie jestem przyzwyczajona, że kosmetyk musi dla mnie pachnieć albo ładnie, albo w ogóle. Tutaj niestety trafiłam na taki delikatny zapach, który nieszczególnie przypadł mi do gustu.

No i opakowanie! Z jednej strony jest ok, ale z drugiej - czasami muszę użyć nieco więcej siły, żeby je otworzyć. Nie złamałam jednak nigdy o nie paznokcia, czy nie zniszczyłam lakieru, ale jednak... mogłoby być bardziej przyjazne dla kobiety ;)


Cała reszta - bez zarzutu! Dostaje ode mnie solidne 5+, bo dawno nie byłam tak pozytywnie zaskoczona produktem, z którym nie wiązałam zbyt dużych nadziei. A ten, nieźle mnie zaskoczył ;)

Najlepiej ulokowane 8 złotych (bez grosza) EVER!

POPRZEDNI
NASTĘPNY

24 comments :

  1. Jaki piekny kolor ma ten róż :) Lubię takie delikatne odcienie. Z Delii mam jedynie lakiery :P Aaa i miałam kiedyś jeszcze żel do utrwalania brwi - bardzo go lubiłam :)

    ReplyDelete
  2. Bardzo subtelny i delikatny ;) Pięknie wygląda na buźce ;)

    ReplyDelete
  3. bardzo ładny :) taki delikatny :) czytałam już u kogos, że bardzo dobre są te róze :)

    ReplyDelete
  4. Szkoda, że ta marka jest ciężko dostępna. Mam ochotę na kilka rzeczy.

    ReplyDelete
  5. Fajnie wygląda na buzi!! Wow :O

    ReplyDelete
  6. Bardzo ładnie się prezentuje:-) ja kilka pomadek z tej firmy i nie narzekam na nie:-) stoją na toaletce lub podróżują ze mną schowane w torebce i nic się w takich warunkach z nimi nie dzieje. Na słońce ich nie wystawiam,zresztą jak żadnego z moich kosmetyków:-)

    ReplyDelete
  7. Ładniutki jest!
    Ja za to skusiłam się na paletkę magnetyczną Vipery z 3 różami :D Też wyglądają ślicznie, ale na twarzy są bardzo delikatnie, więc trzeba ich sporo nałożyć :D

    ReplyDelete
  8. Nie znam ale kolor i tekstura faktycznie zachęca:)

    ReplyDelete
  9. Ale śliczny ;) Ja z Celii kojarzę głównie właśnie te pomadko- blyszczyki, mam 602, jest świetny ;)

    ReplyDelete
  10. Jaki piękny kolor *.*
    Co do pomadek - mam dwie i ani jedna mi się nie rozpływa i nie łamie. Noszę je cały czas w torebce i ani jednego złego słowa powiedzieć o nich nie mogę. Na dodatek mają przepiękne opakowania i wszyscy myślą, ze mam jakieś mega drogie pomadki ahahah :D

    ReplyDelete
  11. Pasuje Ci ten odcień :) Jest piękny :)

    ReplyDelete
  12. Faktycznie kolor jest bardzo fajny, podoba mi się! Co do opakowań... Jak mnie wkurza, że czasem tak często nie można ich otworzyć z łatwością... Brrrr... :/

    ReplyDelete
  13. róże nie dla mnie, używam ich od święta, ale ten ma piękny kolorek :)

    ReplyDelete
  14. Jaki śliczny, na buzi wygląda świetnie, mam pomadki z Celi i są bardzo fajne :)

    ReplyDelete
  15. Oglądałam je ale właśnie wszystkie wydawały mi się podobne i nieciekawe w Biedronce. Teraz będę żałować (choć w sumie też nie potrzebuję nowego różu :) )

    ReplyDelete
  16. Nie miałam chyba nic od Celii ;] Ale wygląda ładnie (i jest na poliku!) :)

    ReplyDelete
  17. nigdy nie miałam nic z Celii ;) bardzo ciekawie wygląda ten róż ;)

    ReplyDelete
  18. śliczny jest, gdybym nie miała już i tak zbyt dużej ilości róży to bym chyba się skusiła :)

    ReplyDelete
  19. Z produktów Celii mam pomadkę i bardzo sobie ją chwalę:) Na pewno nie będzie to mój ostatni produkt tej marki, jeszcze te ceny!
    emmersonn.blogspot.com

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY