Najpiękniejszy kobalt świata || Eyeliner Sephora

Eyeliner z Sephory kupiłam przy okazji promocji na całą markę, która miała miejsce już jakiś czas temu. Nie pamiętam, jaka była wtedy promocja. -40%? No nie pamiętam. 
Wiem tylko, że standardowo kosztuje on 39zł. 



Skusiłam się na piękny kobalt. Kolor, który niekwestionowanie jest moim ulubieńcem już od długiego czasu i przewija się nie tylko w moich kosmetykach, ale przede wszystkim szafie z ubraniami.  Jeszcze jakieś dwa-trzy lata temu miałam go w innej wersji kolorystycznej. Wtedy skusiła mnie obniżka ceny do 15zł i wybrałam przygaszoną czerń z brokatowymi drobinkami.



Jak same widzicie, nietrudno zgadnąć, jaki kolor wybrałam, już po samym opakowaniu. 13 Fancy Blue utrzymuje się na oku zaskakująco dobrze, jak i fantastycznie się rozprowadza. Ma precyzyjny pędzelek, który stoi na granicy nazwania go ściętą gąbeczką i to dzięki niemu moja kreska na opadającej powiece ma spiczasty dzióbek.



Kolor jest żywy i przyjemny. Jestem raczej osobą, która stroni od czarnego eyelinera. Uważam, że wyglądam w nim nieciekawie, wręcz śmiesznie. Nie miałam jeszcze żelowego, czy płynnego eyelinera, który nie sprawiałby mi problemów.  Dlatego jeśli tylko mogę, to unikam głębokiej czerni. Chociaż znalazłam ostatnio coś, co mi pasuje i w końcu wychodzi mi kreska, jakiej bym oczekiwała. Szukam szarości idealnej, ale jeszcze na taką niestety nie trafiłam. (O szarym eyelinerze z Kobo, już niedługo) Lubię za to ciekawe akcenty kolorystyczne. Niebieska tęczówka jest pięknie podkreślona przez kobaltowy liner.

Bardzo chciałam go Wam pokazać na oku, ale aparat ze mną nie współgra. Nie jestem w stanie stworzyć satysfakcjonującego mnie zdjęcia oka.  Musicie się zadowolić swatchem. 


Ma jedną, ogromną wadę. Niestety, potrafi się osypać/odkleić od powieki, jeśli zostanie nałożony w zbyt dużej ilości. Trzeba wyczuć, jaka ilość produktu jest odpowiednia. Jednak szybko go wyczułam i taka sytuacja mi się już nie zdarza.

Ogólnie rzecz ujmując, jestem z niego zadowolona. Głównie mam na myśli kolor, jego intensywność i fakt, jak długo się utrzymuje. Zmywam go dopiero wieczorem, bez widocznych prześwitów. Fakt, odrobinę blednie, ale nie jest to tak silne, że nie widać koloru na powiece. Co to, to nie. Za cenę około 40zł - nie kupię, bo mi szkoda pieniążka, ale na promocjach polecam rozejrzeć się właśnie za tymi produktami marki własnej perfumerii Sephora. 

A Wy macie któryś w swojej kolekcji? Lubicie, czy nie lubicie? Korzystacie z kolorowych eyelinerów?

POPRZEDNI
NASTĘPNY

18 comments :

  1. nie mój kolor, ale musi wyglądać na oku....

    ReplyDelete
  2. Ale piękny kolorek !! Pokaż koniecznie jak prezentuje się na oczku !: )

    ReplyDelete
  3. Piękny jest ;) Ja mam kobalt z Wibo, ale nie potrafię go używać, bo robi brzydkie prześwity..

    ReplyDelete
  4. całe ubiegłe lato gościł na moich powiekach :)

    ReplyDelete
  5. Oj jak tak niefajnie się zachowuje to niedobrze, wolę tą wersję z Wibo bo i tak takiego koloru nie używałabym często ;P

    ReplyDelete
  6. zgadzam się! również go mam!:)

    ReplyDelete
  7. kolor jest przepiękny, jednak jak dla nie 40 zł to chyba przesada skoro takie kobalty teraz bardzo popularne można kupić taniej :)

    ReplyDelete
  8. piękny kolor ! bardzo intensywny

    ReplyDelete
  9. Jestem zakochana w tym kolorze:) jednak boje sie ze kupie go i uzyje raz czy dwa i koniec, bo ja zas fanka czerni jestem:p

    ReplyDelete
  10. Uwielbiam Sephorowe kredki ! linerów nie znam ale ten kolor jest śliczny ! muszę się im przyjrzeć :)

    ReplyDelete
  11. Kolor faktycznie zachwyca :) Najbardziej lubię czerń, ale złamaną brązem. Moim ideałem okazał się żelowy liner Bobbi Brown Caviar Ink ;)

    ReplyDelete
  12. Jestem bardzo ciekawa jak wygląda na oku! :) też mam niebieskie oczy dlatego mnie to bardzo interesuje :) ajć te opadające powieki. Moja zmora przy malowaniu kresek.

    ReplyDelete
  13. ma śliczny kolor, ale raczej nie uśmiecha mi się wydawać 40 zł na eyeliner, ale w promocji to już co innego :)

    ReplyDelete
  14. Lubię kolorowe kreski, najchętniej wybieram fiolety, ale ten kobalt też zwrócił moją uwagę :)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY