Hej!
Siedzę sobie w domu i jestem szczęśliwym człowiekiem. Ominął mnie w tym roku ten cmentarny pokaz mody. Zapaliłam sobie świeczkę z BBW, o zapachu ogrodów prowansalskich, w kubku czeka ciepły Earl Grey, więc postanowiłam coś naskrobać.
Jak wiecie, za kilka dni jadę do moich rodziców na (ponad) tydzień. Nie widzieliśmy się kilka miesięcy, więc już pora. Jest to też idealna okazja do zakupienia rzeczy, które nie są dostępne w Polsce.
Przygotowałam Wam (i sobie samej) listę rzeczy, które mam zamiar kupić. Czy uda mi się zrealizować moje plany - nie mam pewności. Mam jednak ogromną nadzieję, że dotrę we wszystkie miejsca i moje kosmetyczne marzenia nie będą wyprzedane.
Pierwsza w kolejce ustawia się Anastasia Beverly Hills i jej Brow Wiz oraz Contour Kit. Jak nie uda mi się ich ze sobą przytaszczyć, to będę bardzo zła. Na kredkę mam ogromną ochotę, bo jestem ciekawa jej fenomenu. Naprawdę jest taka rewolucyjna?
A Contour Kit, to totalne widzimisię ;) Przecież jestem taka PRO w konturowaniu, że muszę to mieć :) Aż mi się ręce trzęsą.
To zabawne, że Kiehl's otworzył swój pierwszy sklep w Polsce, w Warszawie, a ja jadę do Norwegii po serum. No nic nie poradzę, że bardziej mi po drodze Skandynawia. Ta mieszanka olejków kusi mnie już kilka lat i mam nadzieję, że gdy go powącham, okaże się zapachem, który jest dla mnie odpowiedni. No i liczę też na jego magiczne właściwości.
Mam już Fluid Stick od Diora i jestem z niego bardzo zadowolona. Skusiłam się też na podobną hybrydę od Chanel. Pora więc na wypróbowanie eliksirków z Maybelline, które ponoć są "drugstore dupe".
I teraz moje największe chciejstwo, zaraz po kosmetykach ABH. Czaję się na te pomadki z L'Oreala i ślinię monitor za każdym razem, gdy widzę je na ekranie. Mam ochotę na czerwień od Blake oraz Julianne. Podobno ta pierwsza, jest bardzo podobna do Ruby Woo z MACa. Obie będą moje i koniec kropka. Nie radziłabym ze mną zadzierać, jeśli ktokolwiek będzie chciał mi je wykupić :)
Przyjrzę się też nudziakom, ale nie jestem pewna, czy się na któryś zdecyduję. Ostatnio mam ogromną ochotę na noszenie mocnych, intensywnych kolorów na moich ustach.
Zrobiłam się prawdziwym szminkowym zwierzęciem, prawda? Kiedyś wystarczała mi jedna szminka, w dodatku była to pomadka ochronna. A teraz? Strach się bać, co będzie za rok ;)
W Norwegii czekają też na mnie dwa jajeczka EOS, które kupiła dla mnie mama. Mamy też w planie napad na H&M i Cubus, bo jednak skandynawska oferta pozostawia w tyle polską. Czuję, że wrócę z kilkoma nowymi sukienkami.
Byłoby fantastycznie, jeśli udałoby mi się kupić wszystko, na co mam ochotę, więc trzymajcie kciuki!
Dajcie mi też znać, jeśli macie któryś z tych kosmetyków i chcecie się podzielić opinią o nim. To by było na tyle. Miłego wieczoru!
Wszystko bardzo ciekawie i kuszące.
ReplyDeleteAnastasiaaaaaaaaaaaaaa..... <3
ReplyDelete<3 <3
DeleteNie wiedziałam że w Norwegii są kosmetyki Anastasii... przynajmniej ja się na nie nie natknęłam :P w ogóle wydaje mi się, że Norwegia pod względem oferty kosmetycznej to bieda z nędzą. Dlatego Twoja wishlista jest dla mnie zaskakująca :P
ReplyDeleteKochana, ja już wszystko obczaiłam :) Sprawdziłam dokładnie, czy na norweskich stronach producentów są dostępne kosmetyki i mam teraz tylko nadzieję na pełne półki.
DeleteAnastasia jest dostępna w drogeriach KICKS, a ich za dużo w Norwegii nie ma :) Ale na szczęście z kilkoma mi po drodze podobno.
Cała reszta weszła na rynek jakoś w ciągu 2-3 miesięcy ostatnich, więc może się z nimi minęłaś. Ale to prawda, oferta kosmetyczna tyłka tam nie urywa.
mam nadzieję, że odhaczysz wszystko ze swojej listy :)
ReplyDeleteTrzymam kciuki za udane zakupy.
ReplyDeleteContour Kit Booooooooooooooooooże jedyny !!! jak ja tego pragnę!! ale za cholerę nie opłaca mi się zamawiać jednej rzeczy bo wysyłka jest piekielnie droga
ReplyDeletejak ja bym chciała żeby ktoś zaufany mógł mi to kupić :((
Może obserwuj dziewczyny, które robią wspólne zamówienia kosmetyków z USA :) Ja niedługo będę robić zamówienie w amerykańskiej Sephorze, ale to będzie moje pierwsze i też nie chcę na razie brać na siebie odpowiedzialności.
DeleteW każdym razie, wolałam nie podawać norweskiej ceny paletki, bo złapałybyście się za głowę :) Na nasze wychodzi... 300zł. Tylko wiadomo, zarobki są kompletnie inne, więc nie ma co porównywać.
Nic nie miałam z tych produktów ;]
ReplyDeleteŻyczę udanego wyjazdu :)
ReplyDeleteRituals Cię nie kusi?
Ojej! Zapomniałam w ogóle o tych kosmetykach i szybko sprawdziłam, czy są dostępne w Kicksie. Dziękuję! :*
DeleteNa pewno je obwącham na miejscu :)
Udanych zakupów:D
ReplyDeleteZbieram na zakupy w Kiehl's.
ReplyDeleteNa co się czaisz? :)
DeleteOooo tez jestem ciekawa tej kredki. Jednak bardziej kusi mnie pomada do brwi :D
ReplyDeleteŁadne te szminki z L'Oreala.
ReplyDeleteO jak ja bym chciała ten zestaw do konturowania!!!!
ReplyDeleteCmentarny pokaz mody :) Dobrze napisane. Pomadki Loreala lubię. Mają fajne kolory nude :)
ReplyDeleteKupiłam serum Kiehl's i powiem Ci tylko, że warto nawet do Stanów po tego cudaczka jechać ;)
ReplyDeleteWybrałabym się do Norwegii po takie piękności :)
ReplyDeleteProdukty ABH są do kupienia na BeautyBay.com z darmową wysyłką na cały świat (akurat szczęśliwie wg nich Polska jest częścią świata) :)
ReplyDelete