Clarins, Instant Concealer


Clarins, to moja ulubiona marka. Naprawdę, jeśli miałabym kiedykolwiek zrezygnować z każdej innej i do końca życia móc używać tylko produktów jednej firmy, byłby to Clarins. Kocham ich pielęgnację, uwielbiam kosmetyki kolorowe. Nawet zapachy mają świetne. Co tu dużo mówić, dla mnie to marka-ideał. Zaraziłam nią też moją mamę. I staram się też zarazić Was ;) 
Instant Concealer, to produkt dla tych z Was, które marzą by w końcu zakryć te okropne cienie pod oczami, czy nieprzyjemne niespodzianki na twarzy, a przy okazji chcą pielęgnować te okolice. Jestem absolutnie w nim zakochana. Mała tubka wydaje się być w pierwszej chwili za mała, ale prawda jest taka, że jest to ogromnie wydajny produkt. 

Mój, w kolorze 01 nadaje się do jasnej karnacji i niebieskich cieni pod oczami. 15ml starcza na długie miesiące używania. Głównie dlatego, że mamy tutaj do czynienia z bardzo napigmentowanym produktem, którego wystarczy odrobinka, by przykryć i ukryć to, co nie powinno widzieć światła dziennego.  Jego kremowa formuła, wzbogacona jest o ekstrakt z aloesu, który wygładza kontur oka. Ekstrakt z kofeiny pobudza mikro-krążenie i działa przeciwobrzękowo. 




Nie będę kłamać, jeśli powiem, że nie raz zdarzyło mi się go rozblendować przy pomocy gąbeczki na całej twarzy. Jego nawilżająca formuła wymaga przypudrowania, inaczej nie będzie aż tak trwały. Mimo wszystko, daje on piękne i rozświetlone wrażenie drugiej skóry. Ja używam go z satynowym, dobrze zmielonym pudrem z Bourjois. Nie tracę w ten sposób właściwości korektora i utrwalam go na długie godziny. 


Znacie go? Lubicie?
Jaki jest Wasz ulubiony korektor do usuwania cieni pod oczami? 



POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY