Laura Mercier, Foundation Primer Blemish-Less


Temat baz pod makijaż poruszałam już niedawno na blogu. W związku z tym, że już wiecie, jaki mam do nich stosunek, postanowiłam dzisiaj przybliżyć Wam kolejne dwie pozycje. Poprzedni post dotyczył bazy Smashbox, Photo Finish Primer Oil i recenzję tego produktu znajdziecie tutaj.

Baza Foundation Primer Blemish-less od Laury Mercier, to koszt 194 zł za 100ml. Jej lekka, żelowa formuła, jest oparta o bazę wody. Dzięki czemu nie wysusza skóry oraz pozostawia ją gładką i świeżą. Jej zadaniem jest zminimalizowanie porów oraz kontrolowanie wydzielania sebum w ciągu dnia - w tej kwestii sprawdza się rewelacyjnie. 

Nie jestem posiadaczką najbardziej doświadczonej niedoskonałościami cery świata, ale zdarzają mi się przykre niespodzianki. Zwłaszcza w okolicach brody. Dzieje się tak nie tylko ze względu na zmiany hormonalne w ciągu miesiąca, ale także... przez fakt, że nie potrafię się powstrzymać i często dotykam się po twarzy. W ten sposób na pewno przenoszę bakterie. 

W każdym razie, w skład produktu wchodzą:
  • połączenie kwasu salicylowego, ksylitolu oraz drobinek odbijających światło: poprawiają wygląd cery, zmniejszają widoczność niedoskonałości oraz kontrolują przetłuszczanie się skóry 
  •  krzemionka oraz cząsteczki silikonu nie zatykające porów: zmniejszają widoczność porów oraz poprawiają stan skóry 
  •  witamina E: odżywia skórę oraz chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych 
  • aloes: łagodzi podrażnioną skórę oraz zmniejsza zaczerwienienia 

Baza doskonale przygotowuje skórę do nałożenia podkładu. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie żadnego śladu. Jest bezzapachowa - to spodoba się "kręcącym nosom". Wchodzi we wszystkie zakamarki i załamania skóry, niwelując widoczność porów. Łagodzi podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienia. Jest beztłuszczowa.


I mimo że jest naprawdę fajnym produktem, nie nadaje się według mnie na większe wyjścia. W takich sytuacjach sięgam po bazę ze Smashboxa, Laura sprawdza mi się na co dzień. Głównie przez fakt, że jest beztłuszczowa i na bazie wody. Nie kłóci się też z moimi podkładami, które również są na bazie wody. 

Dlatego, polecam ją tym, które na co dzień potrzebują pomocy bazy pod makijaż, a nie chcą obciążać cery dodatkowymi zapychaczami. Zwłaszcza, że świetnie niweluje niedoskonałości. 

Jaki jest Wasz ulubiony produkt Laura Mercier?

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY