beGlossy "Slow Life"


Wrześniowe pudełeczko beGlossy bardzo mnie zaskoczyło. Pozytywnie. Generalnie, powoli zaczyna do mnie docierać, że chyba wyrastam z tego typu rzeczy, że takie pudełeczka nie są dla mnie. Dlatego ostatnie pudełko bardzo mnie zaskoczyło. Na tyle mocno, że po prostu, najzwyczajniej w świecie, byłam zachwycona zawartością.

Dlaczego? 
Dlatego, że w większości była to pielęgnacja. Ale to taka pielęgnacja, która w jakiś sposób mnie zainteresowała, która jest ciekawa. Zacznijmy! 


Na wstępie zestaw dwóch miniatur z Uriage. Tutaj znalazł się olejek do kąpieli oraz mleczko nawilżające do ciała. To fajne produkty, które nadadzą się na wyjazdy. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Były już ze mną na weekendowym wyjeździe, zużyłam je do końca. I bardzo mi się podobały. Moja skóra nie była w ogóle przesuszona, jak to ma w zwyczaju na jakichś wyjazdach. Mniejszych lub większych.  Czy zdecydują się na produkt pełnowymiarowy? Nie wiem, ale jeśli już, to na olejek pod prysznic. O tej porze roku zaczynam wracać do treściwych, bardziej nawilżających formuł, więc ten nadałby się najlepiej. 


Nowością w asortymencie Vichy jest Slow Age, czyli krem nawilżający z wodą termalną z Vichy. Formuła kremu została wzbogacona o faktor słoneczny o wartości 25. Jest lekki i szybko się wchłania. Nie podrażnia cery, ale jednak moja cera potrzebuje czegoś więcej. 


Enilome, to nieznana mi dotąd marka. Delikatny krem do rąk do skóry suchej, to produkt, który ma mocno nawilżać, ale nie dawać efektu tłustych dłoni. I taki jest. Przy okazji bardzo przyjemnie pachnie, więc trafił na stałe do mojej torebki.


Maskara Debby All in One mascara, to produkt, który ma gwarantować szokujące pogrubienie i równoczesne rozdzielenie rzęs. Efekt ma być spektakularny, ale do recenzji z tym tuszem wrócę niebawem. Niestety, mam teraz otwarte kilka sztuk i muszę je zużyć w pierwszej kolejności. Dość mam bycia niewolnikiem moich własnych natręctw (czyli otwierania wszelkich nowości) 


Nivea, Caring Shower Silk Mousse, to totalna nowość w asortymencie Nivea. Pianka do mycia pod prysznic jest bardzo gęsta i sprężysta. I powiem Wam szczerze, że uważam ją za superprodukt. Bardzo mi się sprawdziła i na pewno kupię nowe opakowanie. Wspomnę też przy okazji o tym, że może służyć pod prysznicem, jako dwa w jednym, czyli nie tylko środek myjący, ale też jako pianka do golenia. Polecam ;)

Ogólnie, tak jak Wam wspomniałam na początku, pudełeczko mi się podobało. Jakoś tak, wpasowało się w moje gusta tą sporą ilością pielęgnacji.
A jak jest z Wami? Bawicie się jeszcze w pudełeczka subskrypcyjne? 

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY