Shiseido Bio-Performance LiftDynamic Serum oraz LiftDynamic Eye Treatment


Zapowiedziałam Wam ostatnio na Instagramie, że na blogu zaczną pojawiać się zaległe recenzje kosmetyków pielęgnacyjnych, zwłaszcza kremów do twarzy. Zaniedbałam tę dziedzinę i nie publikowałam w tej kwestii żadnych osądów już blisko rok! Dlatego uprzedzając wszelkie dramy, powiem ważną sprawę: nie przetestowałam kilku kremów w jeden miesiąc :) Wszystkie recenzje, które się pojawią, to kwintesencja testów z ostatniego roku. A ja chcę się już w końcu rozliczyć sama ze sobą, bo zaległych "pomysłów" mam całkiem sporo. 

Dlatego dzisiaj o nowości w perfumeriach, które weszły do niej w październiku. Seria Bio-Performance od Shiseido, wzbogaciła się o kilka nowych produktów. Mianowicie, mam przyjemność przedstawić Wam dwie spośród trzech nowości: serum oraz krem pod oczy. Kremu do twarzy jeszcze nie odpakowałam i czekam na wykończenie poprzedniego słoiczka. Dlatego dzisiaj tylko o tych dwóch kosmetykach, o których opinię już sobie wyrobiłam. Seria ta aktywuje naturalne zdolności skóry do walki z widocznymi oznakami upływającego czasu i działania grawitacji. Wspomagając funkcjonowanie komórek macierzystych, zapewnia skórze się do utrzymania efektu "liftingu" od wewnątrz, aby odzyskała młodzieńczy wygląd. Seria ta przeznaczona jest dla kobiet 40+, jednak nie strasznie było mi chwycenie po serum oraz krem pod oczy. Serum stymulujące pracę skóry nie zaszkodzi, a w okolicach oczu już zauważyłam pierwsze zmarszczki, spowodowane budową oka, kiepskim nawodnieniem tej okolicy i przede wszystkim, posuwającym się wiekiem. 




Zacznę od serum do twarzy, Bio-Performance LiftDynamic Serum zamknięte jest w lustrzanej buteleczce, skrywającej w sobie 30ml produktu. Cena tego kosmetyku, to 495zł. Serum ma działanie dwudziestoczterogodzinne oraz przeciwstarzeniowe.  

Mój stosunek do serum jest niejednoznaczny. Nie omijam go w codziennej pielęgnacji, jednak uważam, że jest to po prostu dodatkowy krok w całym rytuale. Coraz bardziej jednak skłaniam się ku pielęgnacji koreańskiej, czyli im więcej kroków, tym lepiej. Uwielbiam od pewnego czasu dodawać do rytuału esencję i o tym napiszę już niebawem. Jednak, wracając do serum! Kremowa konsystencja jest treściwa w tym przypadku, szybko się wchłania i pachnie bardzo świeżo. Odczuwam w nim jednak jakąś dozę silikonów, dlatego nie wypowiem się w kwestii natychmiastowego wygładzenia zmarszczek, które jest zauważalne w mgnieniu oka. 

Ma napinać skórę, działać liftingująco i ujędrniająco. Producent twierdzi, że dwie pompki wystarczają na pokrycie twarzy i szyi, i się nie myli w tej kwestii. Właśnie w ten sposób aplikuję ten produkt rano i wieczorem. I rzeczywiście, zauważyłam, że skóra jest widocznie bardziej napięta i sprężysta. 

Od góry: serum oraz krem-kuracja w okolicę oczu

Następny w kolejce jest krem pod oczy, Bio-Performance LiftDynamic Eye Treatment (330zł / 15ml). Tak samo, jak każdy z produktów pielęgnacyjnych serii Bio-Performance, zamknięty jest w lustrzanej buteleczce z pompką. Znakomicie się prezentuje i uważam, że jego odrobinę futurystyczny wygląd jest czymś wyjątkowym. Lekka, kremowa konsystencja absorbuje się w mgnieniu oka. Mimo to, ma dla mnie bardziej właściwości produktu-kuracji, który ma za zadanie sprawić, by okolica oka nabrała świeżości i była bardziej nawodniona. Pachnie lekko i przyjemnie, zdecydowanie mniej intensywnie, niż jego kolega wyżej. Używam go rano i wieczorem, zgodnie z propozycją producenta, łącząc go z Ultimune Eye, który ma stymulować pracę następnego kremu. I rzeczywiście, przesuszona do tej pory okolica oczu, zaczyna powoli nabierać blasku i wyglądać coraz lepiej. Cieszy mnie to, bo to właśnie przesuszone okolice są bardziej podatne na tworzenie się nowych zmarszczek. Skóra jest wyraźnie bardziej napięta, zdrowsza i "młodsza". 


Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie są to najtańsze kosmetyki. Jednak, Shiseido nie raz i nie dwa już mnie przekonało, że te produkty są zdecydowanie warte uwagi. I trzeba je traktować, jak inwestycję w swój lepszy wygląd. Tak, jak lepiej spisują się skórzane buty, tak samo lepiej spisuje się krem idealnie dobrany do naszych potrzeb. A w kwestii produktów skierowanych pod oczy, jak na razie Shiseido nie ma dla mnie sobie równych. 


Poczytajcie też o: 

Miałyście jakiś pielęgnacyjny produkt z Shiseido? Lubicie ich kosmetyki? 


POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY