Pewnie pamiętacie moją przygodę z plannerami od Happy Planner. Moje zdanie w tej kwestii się nie zmieniło od czasu
TEGO WPISU. Nie mniej, marka kompletnie nie zareagowała, po dziś dzień. A mój "wymarzony" planner stał się małym koszmarkiem i chciał-nie chciał, okazało się, że jego nieszczególnie dobre ułożenie sprawiało mi więcej kłopotu, niż się spodziewałam. Dlatego 120zł poszło do kosza, bo plannera używałam tylko czasem. Dosłownie, czasem.
Wtedy też odezwała się do mnie Ania, która jest właścicielką marki Norinommo. Zaproponowała mi, że gdy tylko jej produkt pojawi się na rynku, prześle mi jeden, żebym sobie zerknęła, czy jest wart zakupu. Co więcej, wcześniej zapytała mnie też, czego w takim plannerze szukam. Podrzuciłam kilka myśli-kluczy i o ile pamięć mnie nie myli, zrobiłyśmy też wtedy konkurs dla Was.
Dzisiaj jednak chciałabym Wam pokazać to, co w przesyłce od Ani znalazłam. Głównie skupiając się na plannerze oraz notesie (który z racji braku kalendarza maltretuję od kilku tygodni). Zerknijcie jednak uprzednio na to, jak pięknie zadbała o szczegóły. Zamówienie dociera do nas w porządnym kartoniku, który sygnalizuje, czego możemy spodziewać się w środku. Dodatkowo, wewnątrz każdy produkt zapakowany jest w ozdobny papier, zaklejony uroczą naklejką i ręcznym podpisem. Totalnie przepadłam, ponieważ uwielbiam, gdy marki przykładają się do pakowania zamówienia. Czuję się wyjątkowo wiedząc, że ktoś zadbał o to, żebym się uśmiechała podczas rozpakowywania.
Zdecydowałam się na
Planner PRO week edition, który według mnie, jest idealny dla blogerki. Oba przedmioty dotarły do mnie w kolorze turkusowym, który uważam za jednej z lepszych do fotografowania oraz użytkowania. Miałam ochotę na czarny, ale uznałam, że potrzeba mi odrobiny koloru w życiu i nie chcę patrzeć na nudny, czarny notes, których mam całe mnóstwo. Dlatego padło na morską barwę. Planner ma 272 strony, więc nie jest ani za gruby/ciężki, ani za cienki. No i co najważniejsze, papier jest naprawdę dobrej jakości (zarówno w plannerze, jak i
notesie), ponieważ nie przebija kolorowych długopisów i zakreślaczy. W jednym i drugim przypadku możecie liczyć na twardą okładkę, którą uważam za mus w kwestii użytkowania przez cały rok. Zadruk jest czarno-biały, pozbawiony jakichkolwiek zbędnych grafik i bzdur, które niczego nie wnoszą do planowania życia. Planner posiada trzy kolorowe tasiemki, którymi łatwo można sobie rozdzielać i zaznaczać ważne dla nas sekcje. Oczywiście, nie ukrywam dziewczyny, że opinia o plannerze, to tak naprawdę pierwsze wrażenie, bo... jakby nie patrzeć, nowego roku jeszcze nie mamy. Widzę jednak, że jest to coś, czego szukałam. Tak, jak wspominałam, katowałam i katuję mocno notes. Ten posiada dwie wstążeczki oraz blisko 200 stron. Są one numerowane, w linię, ale znalazły się też cztery kompletnie gładkie, na których można pozwolić sobie na jakieś rysunki. Na końcu dostępny jest też spis notesu, który możecie zaplanować zupełnie pod siebie. Koszt takiego plannera, to 119zł. Mnie taka cena nie przeraża. Jestem w stanie zapłacić niezłą sumkę za to, żeby w spokoju mieć zebrane wszystkie moje myśli, plany, cele i zadania. Cena notesu, to 39zł. Wszelkie dokładniejsze informacje znajdziecie w linkach odsyłających, którymi podzieliłam się wyżej. Pozwólcie, ze oszczędzę Wam tych informacji i ograniczę się do jednej, najważniejszej - WARTO. Produkty Norinommo są naprawdę warte uwagi, pieniędzy i zachodu. Nie będziecie zawiedzione ich jakością, nie będziecie też zawiedzione wnętrzem plannera, który nie rozprasza swoją przaśnością i pstrokatymi grafikami. Nie, tutaj wszystko jest profesjonalne i ma służyć właścicielowi tak, aby ułatwić mu życie.

Zadałam też Ani kilka pytań. Chciałam ją lepiej poznać i przybliżyć Wam nieco jej osobę. Dzięki czemu dowiedziałam się, że jest niezwykle inspirującą osobą. Chyba bardziej, niż sądziłam.
- Kim jesteś?
Minimalistką kochającą klasykę, a w środku trochę
buntowniczką, która zawsze idzie własną drogą. Lubię rzeczy wygodne i dobrej
jakości, ważne są dla mnie szczegóły. W życiu zawodowym od kilkunastu lat
zajmuję się grafiką, DTP, projektowaniem oraz edukowaniem innych – napisałam
trochę książek z zakresu grafiki i fotografii, liczne artykuły dla magazynów
poświęconych grafice i prowadziłam szkolenia. Przez wiele lat pracowałam jako
freelancer-projektant. Od 10 lat jestem związana z biznesem — czy jako
właściciel, czy współwłaściciel, stworzyłam m.in. markę NORINOMMO™ tworzącą
notesy i plannery, dzięki którym wszystkie ważne sprawy mamy zawsze pod ręką i
w jednym miejscu.
- Z czego czerpiesz inspirację do
życia (ale także do pracy nad swoją marką)?
To, co powiem, pewnie zabrzmi banalnie... Po prostu z życia
i pojawiających się w nim ludzi — i tych, których spotykam, i biografii osób,
które już odeszły (można z nich czerpać inspirację garściami). Zawsze byłam i
jestem jego baczną obserwatorką, a ponieważ projektuję notesy i plannery, które
towarzyszą Ci, gdy planujesz swoją przyszłość lub zastanawiasz się nad ważnymi
kwestiami, jest to wręcz niezbędne. To tak jak z podejmowaniem przyjaciół w
Twoim domu. Chcesz, aby czuli się dobrze, chcesz wiedzieć, co lubią i jak im
sprawić przyjemność. I takimi przyjaciółmi marki są dla mnie właśnie Ci, którzy
identyfikują się z wartościami Norinommo i korzystają z naszych produktów. Muszę
znać ich potrzeby. Uwielbiam styl North West Pacyfic i Seattle z całym jego
dobrodziejstwem. To miejsce ma na mnie ogromy wpływ. Prywatnie: sztuka
(malarstwo i rzeźba), książki – które kocham od dziecka, muzyka. Doceniam każdy
przejaw oryginalności i kreatywności. I dlatego właśnie są one też jednymi z
elementów tworzących rdzeń Norinommo.
- Czym jest dla Ciebie Norinommo?
Miejsce, w którym łączę pasje zawodowe: miłość do książek i
rzeczy do zapisywania, ale przede wszystkim tworzenie produktów, które po
pierwsze ułatwiają innym organizację codziennych spraw, oszczędzają czas i pozwalają
oczyścić umysł, a po drugie, jak w przypadku plannerów, motywują do działania, sięgania
po więcej, projektowania swojego życia, tak by stało się takim, jakiego pragniemy.
Żyjemy szybko, w trochę zwariowanym świecie, zatrzymujmy się jak najczęściej po
to, żeby pomyśleć, dokąd zmierzamy, a najlepiej robić to na papierze.
Bardzo zależy mi na tym, by ludzie (a zwłaszcza kobiety)
brali sprawy w swoje ręce... Często spotykam fantastyczne osoby, miłe, dobre,
zdolne, a tak mało wierzące w swoje siły albo zbyt mało aktywne. Sama pochodzę
z małego miasta, nigdy nie byłam osobą przebojową. Otoczenie też nie sprzyjało
temu, by wychodzić przed szereg – zwykle moje pomysły były kwitowane jednym: „Aha, dziwna jesteś” J
I dlatego wiem, że jeśli tylko człowiek NAPRAWDĘ chce i zdecyduje się wykonać
pracę nad sobą oraz ponieść związane z tym koszty, to może dużo więcej, niż mu
się wydaje. Przeszłam w swoim życiu wiele dobrych, ale i ciężkich chwil (11 lat
temu dwa razy omal nie odeszłam, ciężko chorowałam), stąd ta pewność, że tak
właśnie jest.
Norinommo powstało m.in. z myślą o tych, którzy chcą kreować swoje życie, mają
cele i pasje, a czas, jaki został im podarowany, szanują i wykorzystują na
maksa.
To zlepek wielu wartości, idei i cech, które po prostu są we
mnie. Oryginalność i możliwość elastycznego dopasowania to również dwie z kilku
głównych cech Norinmmo. Każdy notes czy planner są projektowane tak, by ich
właściciel mógł je wykorzystać zgodnie ze swoim potrzebami – dlatego zawsze
dajemy wiele opcji do wyboru. Na przykład w notesach Smart są dwa rodzaje spisu
treści, bo nie wiem, z jakiego będzie wygodniej Ci korzystać. Nawet, jeśli
notes jest w linie, to ma też kilka stron gładkich, abyś mogła/mógł wygodnie
wykonać rysunek – jeśli będzie taka potrzeba. Notes może w jednej chwili
przemienić się w dziennik/pamiętnik – dlatego każda ze stron została podzielona
na trzy części, tak abyś w razie potrzeby mogła przeznaczyć jedną część na
notatki z wybranego dnia. To tylko przykład zastosowania. Wszystko zależy tylko
od Twojej pomysłowości. No i rzecz jasna potrzeb, bo każdy z nas ma inne.
- Jaką masz jedną poradę dla osób planujących swoje
życie?
Jedną? J
Zawsze mierz wysoko i nie pozwól innym,
by planowali życie za Ciebie, albo mówili Ci, że czegoś nie możesz –
pamiętaj, to są ich ograniczenia, nie Twoje.
A jeśli chodzi o jakąś „techniczną” poradę, to każdego dnia
skup się na zadaniach, których wykonanie będzie miało znaczący wpływ na TWOJE
życie. Bo to one mają znaczenie. Pomóc w tym może np. matryca Eisenhowera –
pisałam o niej na blogu. A realizując kroki mające doprowadzić Cię do
osiągnięcia postawionego przed sobą celu, zawsze w pełni skupiaj się TYLKO na
następnym zadaniu do wykonania. Gdy patrzysz na całą drogę z lotu ptaka, to to,
co zobaczysz, może Cię przerazić. Ale gdy skupisz się tylko na pierwszych 100
m, a potem kolejnych, i tak dalej, to wszystko staje się dużo łatwiejsze. Wyrób
w sobie nawyk zapisywania wszystkiego, co przychodzi Ci do głowy i szybkiego
przechodzenia od planowania do działania!
- Co robisz, by być spełnioną?
Szukam towarzystwa takich właśnie osób, a jeśli trafię na
kogoś, kto jest nieszczęśliwy, to staram się zrobić, co w mojej mocy, aby w
końcu obdarował świat uśmiechem i uwierzył, że to, co najlepsze, wciąż przed
nim. Poczucie, że to, co robisz, ma dla kogoś sens i sprawia, że czyjeś życie
staje się lepsze, to wielkie szczęście. Lubię aktywność fizyczną. Maluję,
piszę, dużo czytam, wciąż uczę się nowych rzeczy i realizuję kolejne cele.
Kocham góry i ocean — i to jedno z moich marzeń, by kiedyś te dwie rzeczy mieć
na wyciągnięcie ręki.
Ale największe
spełnienie daje mi feedback, że to, co robię, pomaga innym oraz poczucie, że dzięki
podejmowanym działaniom rozwijam się jako człowiek, pokonując swoje
ograniczenia i słabości. Bo tak naprawdę jedyną osobą, która może nam
stanąć na drodze do szczęścia, jesteśmy my sami. I wierzę, że najważniejsza w
tym wszystkim jest właśnie sama podróż, jaką musimy odbyć, by dotrzeć do
wyznaczonego celu – czymkolwiek by on nie był.
A teraz dziewczyny, przyznajcie się! Planujecie swoje życie?
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.