4. urodziny bloga i OGROMNE rozdanie z paletkami Too Faced!

Cześć dziewczyny! 
4 lata... dokładnie 4 lata temu opublikowałam swój pierwszy wpis na blogu. Nie było to pierwsze założenie konta na bloggerze, ale jednak - postanowiłam wtedy prowadzić bloga, o którym mieli usłyszeć wszyscy. I może, jeszcze wszyscy o mnie nie słyszeli, ale jestem dumna z drogi, którą przebyłam. 

To, co blog mi sprezentował, to możliwości.  Poszerzenia moich horyzontów, spotykanie mądrzejszych ode mnie ludzi i czerpanie wiedzy z ich doświadczeń. To także nabranie więcej dystansu do siebie, do otaczającego mnie świata i kilkukrotne dostanie po tyłku. Jakiś czas temu mocno zastanawiałam się nad zamknięciem bloga, ale nie! Kiepskie chwile są już za mną, a ja postanowiłam skupić się tylko na tym, co robię. By być zadowoloną z efektu, z bloga i z siebie. 

Makijaż

Nie ukrywam, że zakładając bloga, mało wiedziałam o makijażu i tym, jak powinnam się malować. Kreski eyelinerem były dla mnie czarną magią, a podkład jakiego używałam (Revlon Colorstay) w ogóle nie był tym, czego powinnam szukać. Brwi... Przemilczę je, ok? ;) Tak będzie lepiej. 
I gdyby nie to, teraz na pewno bałabym się sięgać po kolorowe cienie do powiek. W życiu nie zrobiłabym sobie czarnego smokey i nigdy nie zdecydowałabym się na noszenie czerwonej szminki. A ona przecież jest moim znakiem rozpoznawczym. 

Hobby

Blog, to również pasja. Kiedyś kupno kosmetyku mnie tak nie ekscytowało. Teraz, za każdym razem gdy sprawię sobie coś nowego, koniecznie muszę to obfotografować z każdej strony. I właśnie fotografia stała się dla mnie pewnego rodzaju odskocznią. Czasami bywają dni, że po prostu "muszę" porobić zdjęcia. Lubię to  i progres, jaki widzę (a nietrudno zerknąć na posty sprzed 3 lat ;)), to często rzecz niezwykle łechtająca moje ego. Nie ukrywam, że nie czuję się fotograficznym ekspertem. Do tego jeszcze daleka droga, aczkolwiek nie boję się podejmować ryzyka i chcę być w tym coraz lepsza. Kiedyś robiłam zdjęcia telefonem, teraz - lustrzanka, to przedłużenie mojej ręki. I bawi mnie fakt, że z aktualnych zdjęć, z których jestem zadowolona, pewnie za kilka lat będę drzeć łacha zupełnia, jak teraz spoglądam na moje początki :)

Znajomości

Gdyby nie to, że cztery lata temu, podjęłam dość ryzykowną decyzję, żeby zacząć pisać w sieci i się "wymądrzać", nie poznałabym kilku dobrych duszyczek. Nie miałabym teraz najlepszej przyjaciółki pod słońcem, czyli aGwer, z którą jesteśmy już jak bliźniaczki syjamskie. Nie organizowałabym z nią wspólnie naszych blogowych tygodni, w których biorą udział fantastyczne babeczki. Dziewczyny, które z przyjemnością wspierają się nawzajem i nie rzucają sobie kłód pod nogi.
Nie miałabym okazji poznać kilku osób wirtualnie, z którymi doskonale się rozumiemy i mam wrażenie, że mimo dzielących nas kilometrów, jesteśmy podobnymi osobami. I co najważniejsze, nie miałabym Was - czytelniczek, z którymi mogę wymieniać się doświadczeniami. Radzić Wam, ale też słuchać tego, co macie mi do powiedzenia. To jest naprawdę dla mnie ważne. 
Dlatego, gdybym mogła się cofnąć w czasie, decyzja o założeniu bloga na pewno zostałaby na swoim miejscu. Jestem dumna z tego, w jakim znalazłam się teraz miejscu i jak wiele jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że to były dla Was równie dobre lata ;) 



A teraz konkurs! 

Wraz z polską Sephorą, zorganizowałam dla Was fantastyczną akcję. Do zdobycia jest JEDNA z PIĘCIU paletek Sweet Peach, marki Too Faced! Konkurs odbywa się na moim facebookowym fanpage'u. Link przekierowujący znajduję się tutaj i w zdjęciu z paletkami :) 

Zasady są bajecznie proste, wystarczy odpowiedzieć na jedno, krótkie pytanie! 
Trzymam za Was kciuki, bo nie ukrywam, że jest to jedna z tych paletek, za którą dam sobie obciąć rękę! 


POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY