Najlepsze kredki do oczu - Marc Jacobs, Highliner Matte Gel Eye Crayon

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

To jedna z gorących nowości zbliżającego się sezonu wiosennego. Jeszcze nigdy nie zachwyciła mnie żadna kredka do oczu, do tej pory. Jeszcze nigdy nie byłam oczarowana jej wyglądem zewnętrznym, do tej pory. I jeszcze nigdy nie byłam zakochana w formule, do tej pory. 

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

Kredki do oczu traktowałam zawsze po macoszemu. Niby coś tam się w mojej kolekcji znajdowało, ale zawsze były to albo brązy: NARS z kolekcji dla Sarah Moon, o której mogliście poczytać we wpisie prezentującym kolekcję (tutaj), jak i w poście o "dorabianiu" sobie sztucznych piegów (tutaj) oraz MAC (w tej kwestii niezawodony dla mnie był Teddy, ale gdzieś mi się zawieruszył)  albo beżowe kredki na linię wodną, które szczerze powiedziawszy, poszły ostatnio w odstawkę totalnie. Używam ich tylko przy okazji robienia mocnych, ciemnych i intensywnych, wieczorowych makijaży, które - w związku z tym, że jestem zwierzęciem kanapowym i w weekendy mam bardziej laptop party, niż party w klubie - zdarzają mi się niezwykle rzadko. 

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

O kredkach od stylowego Marca, wspominałam Wam już we wpisie o 5 rzeczach, których nauczył mnie codzienny makijaż. Mówiłam Wam też o nich na moich instagramowych live'ach. Jeśli jeszcze nie obserwujecie mnie na Insta, to polecam Wam to zmienić. Dużo u mnie kosmetycznych nowości :) Znajdziecie mnie tutaj @alamakotaa

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

Wracając jednak do tematu, najnowsze kredki do oczu Marca, noszą nazwę Highliner Matte Gel Eye Crayon i posiadam je w trzech wersjach kolorystycznych: Brown(ie) (0.5g/89zł), który jest ciepłym, czekoladowym brązem, Fine(wine), który można nazwać winnym burgundem oraz Out of the Blue, który jako jedyny jest odważnym kolorem, bo jednak intensywny kobalt, to coś wykraczającego poza strefę komfortu. Jednak, wraz ze zbliżającą się wiosną, mam coraz większą ochotę na to, żeby używać tego koloru. Jeszcze się nie odważyłam, ale na dniach na pewno to zmienię. Najczęściej jednak sięgam po kolor Fine(wine), który jest czymś niesamowitym, w połączeniu z cieniami z paletki Sweet Peach. To on, najczęściej ląduje na mojej powiece, jako króciutka kreska, zrobiona przy pomocy skośnego pędzelka albo roztarta chmurka przy linii rzęs. 


marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

W pierwszej kolejności jednak sięgałam i wciąż sięgam po kolor Brown(ie). Na dni, w których mój makijaż oka ograniczam do minimum (czyli rozświetlacz na powiekę ruchomą, bronzer i odrobina różu w załamanie i zaznaczona linia rzęs), jest ideałem. Z resztą, same zobaczcie jak wygląda niżej!

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

Jako jedyny nie z kolekcji matowej, pokazuję Wam kolor Blacquer, który nosi nazwę Highliner Gel Eye Crayon(0.5g/95zł). Ma on w związku z tym bardziej błyszczące wykończenie, choć nie aż tak mocne. 

marc-jacobs-highliner-matter-gel-eye-crayon

Wszystkie kredki łączy perfekcyjna formuła. Warto jednak spieszyć się podczas ich nakładania, bo rozcieranie jest możliwe tylko przez krótki czas. Kredki bardzo szybko zastygają i są nie do ruszenia. Niestraszne są im łzy, wysoka temperatura, pot - schodzą dopiero podczas wieczornego demakijażu. I chwała im za to! Bo wyglądają przez cały dzień tak samo intensywnie, jak w momencie ich nakładania. Jestem oczarowana i nie zamienię ich już na żadne inne.

Do dostania w perfumerii Sephora!

Szybko zdradziłam moje dotychczasowe ulubienice w tej kwestii, ale te kredki naprawdę nie mają sobie równych. A Wy? Macie je na oku? Czy jednak pozostajecie wierne swoim ulubieńcom? 


POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY