Najlepsza satynowa pomadka w płynie - Burberry, Liquid Lip Velvet
Wednesday, March 15, 2017 - Burberry Liquid Lip Velvet makijaż pomadka szminka
O tym, że jestem miłośniczką mocnych kolorów na ustach, chyba już doskonale wiecie. Niejednokrotnie bowiem pokazywałam Wam przeróżne barwy na moich ustach.Tutaj na przykład pokazywałam Wam pomadki Artist Rouge z MUFE. A w tym wpisie mogłyście poczytać o matowych pomadkach od Kylie Jenner, Raz nawet zaszalałam i pokazałam Wam sposób na brokatowe usta!
Dzisiaj nie będzie inaczej. Znowu szalejemy. Tym bardziej, że znalazłam coś, co swoim kolorem przypomina mi bardzo mocno konturówkę z MACa w odcieniu Heroine.
Burberry jakiś czas temu zdominowało mojego bloga. Miałam okazję przyjrzeć się tej marce bezpośrednio i przetestować praktyczną większość asortymentu. Nie ukrywam w związku z tym, że jestem niektórymi produktami autentycznie oczarowana. Może nie każdym, ale większością. I część z nich już mogłyście zobaczyć na mojej stronie.
Tutaj pisałam Wam o maskarze Cat Lashes, która robi z moimi rzęsami dosłownie cuda. A tutaj przedstawiłam Wam większość produktów, których użyłam do przekształcenia makijażu dziennego w makijaż wieczorowy - klik. No i nie mogę pominąć wisienki na torcie, czyli cienia Wet&Dry w kolorze Gold, który na dobre wyparł wszelkie inne błyszczące świecidełka na mojej powiece.
Ale przejdźmy już do rzeczy, bo się rozgadałam, a gwiazdą dzisiejszego wpisu jest przecież pomadka Liquid Lip Velvet o numerze 45, czyli Brilliant Violet (135zł). Wszystkie kosmetyki Burberry dostępne są stacjonarnie jedynie w CH Arkadia w Warszawie. Można je jednak spokojnie zamówić ze strony Sephory, która ma na tę markę wyłączność.
Do asortymentu weszło czternaście odcieni tego cuda do ust. Zacznę może od tego, że jak zwykle, zachwycam się w tym przypadku przede wszystkim opakowaniem. To ono, jako pierwsze mocno mnie do siebie przyciągnęło moją uwagę. Już taka jestem ;) Motyw szronu obecny jest wśród nowości większości marek luksusowych. Nie przeszkadza mi to kompletnie, efekt bowiem wygląda obłędnie.
Kolor, który Wam dzisiaj prezentuję, to mieszanka różu z fioletem, która fantastycznie podbija moją, czyli niebieską tęczówkę oka. Dzięki temu, że kolor ten ma w sobie niebieskie tony, zęby wydają się być bielsze, a cera bardziej porcelanowa. Producent podkreśla, że wyróżnikiem na tle innych pomadek w płynie na rynku, jest jej wyjątkowa, puszysta konsystencja. I właściwie, jeśli mam być szczera, to jest w niej coś z musu, który jest ultralekki, ale i intensywnie napigmentowany równocześnie. Nie osiągnie się nią pełnego matu, to bardziej satyna. Szminka nie zastyga na ustach, w związku z czym, nie przesusza warg, jest przez cały czas bardzo komfortowa i kremowa. Nie ma się co martwić o to, że po całym dniu noszenia takiego produktu, będzie trzeba użyć maski do ust na noc. Formuła jest bardzo komfortowa i przyjemna. Zjada się równomiernie, chociaż trwałość ma na dobrym poziomie. Kilka godzin, to u niej norma. Nie przechodzi jednak próby posiłkowej - wtedy znika, ale pozostawia na ustach lekki tint.
Jestem z niej zadowolona. Zwłaszcza z koloru, który jak dla mnie - idealnie nadaje się na wczesną wiosnę i lekkie makijaże oczu.
Co o niej sądzicie?
Subscribe to:
Post Comments
(
Atom
)
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.