Dzisiaj mi trochę wstyd, bo w sumie... okazuje się, że tracę mnóstwo życia na miejsca w sieci, które zabierają mi czas. Są jednak takie, które są małymi grzeszkami, które po prostu sprawiają ogromną przyjemność. Jednym z nich jest Netflix.
Nadal jest mi żal, że na polskim Netflixie brak takich pozycji, jak chociażby Przyjaciele, których chciałabym obejrzeć w znakomitej jakości, gdy tylko mam na to ochotę. Jednak, baza filmowa i serialowa jest bardzo ciekawa i dzisiaj chcę Wam przedstawić kilka pozycji, na które warto poświęcić swoje wolne wieczory. Czy tam noce, jak wolicie.
ABSTRAKT: Sztuka Designu
To seria dokumentów, które dotyczą szeroko pojętego tematu tworzenia. Jest przyjemnie dla oka, a odcinki dotyczą wielu, naprawdę ciekawych aspektów życia. Praca grafików, architektów i osób, które na co dzień działają bardzo kreatywnie, została tutaj przedstawiona w niezwykle intrygujący sposób. Jest bardzo estetycznie.
LOVE
To w sumie komedia romantyczna, ale nie jest nagrana w taki sposób, jak by się mogło wydawać. Jest czymś lżejszym niż klasyki. Mało atrakcyjny facet spotyka na swojej drodze ciekawą świata, dość walniętą dziewczynę. Wrzucono już nawet drugi sezon, więc nie wiem na co jeszcze czekacie - nadrabiać!
Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Genly'ego
Ten serial był i wciąż jest dla mnie zaskoczeniem. Genialny klimat, trochę na pograniczu absurdu, z odrobiną sci-fi, niesamowita intryga i świetna gra aktorska. Nie nudziłam się nawet przez chwilę i Wam również polecam sprawdzić ten serial. Jest wyjątkowo lekki i wciągający.
House of Cards
Prezydenta Netflixa przedstawiać nie trzeba. Kevin Spacey jest dla mnie im starszy, tym lepszy. Lubiłam go w American Beauty, ubóstwiam go w HoC. Rola Francisa Underwooda, to dowód na to, że można lubić i kibicować człowiekowi złemu do szpiku kości. Razem z żoną, Clair, tworzą duet idealny. Jest ostro, brutalnie, a surowy klimat przyprawia o dreszcze. Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon i mam nadzieję, że wciągnie mnie równie mocno, co poprzednie.
Stranger Things
Szturmem zdobyło serca wielu maniaków seriali, nie tylko w Polsce. Świat dosłownie oszalał na punkcie przygód grupy nastolatków. Jest zabawnie, ale miejscami też strasznie, więc nie polecam oglądać w samotności. Ja urządzam sobie wspólne seanse, bo inaczej jest zbyt creepy. Świetna gra aktorska, nawet w przypadku dzieciaków. Warto sprawdzić!
Grace i Frankie
Włączyłam go sobie kiedyś totalnie przypadkowo i tak już z nim zostałam na stałe. To opowieść o dwóch przyjaciółkach w niedoli, które po kilkudziesięciu latach w małżeństwie dowiadują się od swoich mężów, że ci postanawiają od nich odejść i zacząć żyć swoim życiem, homoseksualnym życiem. Nie wiem, jak bym się zachowała, gdyby po 40 latach małżeństwa okazało się, że mój mąż jest gejem, ale Jane Fonda świetnie obrazuje to, jak może czuć się w takim wypadku kobieta. Jest zabawnie, lekko, choć z obyczajowym zacięciem.
Black Mirror
Po tym serialu spodziewałam się czegoś kompletnie innego. Byłam wręcz przekonana, że jest to serial, w którym główną rolę "gra" jakieś lustro, w którym człowiek widzi alternatywną rzeczywistość lub robi coś, czego by nie chciał zrobić. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się być to zlepkiem historii, kompletnie ze sobą na pozór niepowiązanych. Dlaczego na pozór? Bo mimo że nie trzeba w tym przypadku oglądać niczego po kolei, to śmiało mogę stwierdzić, że dywagacja nad rozwojem technologii w życiu człowieka, to coś co łączy wszystko w jedną całość. Trzeci sezon porwał mnie najbardziej, uważam go za najbardziej dopracowany i poruszający tematy, o których z przyjemnością chce się rozmawiać. Zwłaszcza odcinek pierwszy, czwarty i szósty (s03) zasługują na chwilę uwagi. Polecam.
Better Call Saul
Mój ulubiony serial tak naprawdę najbardziej rozkręca się w trzecim sezonie. Jeśli znacie Breaking Bad, to doskonale wiecie, kogo dotyczy ten spin-off. Historia Jimmiego McGilla jeszcze sprzed czasów, gdy poznał Waltera i stał się Saulem, to niewątpliwie jedna z ciekawszych rzeczy, jakie dane jest mi ostatnio oglądać. Rola Mike'a, to istny majstersztyk. Niesamowita gra aktorska, która potrafi wciągnąć nawet pomimo tego, że aktor wypowiada może jedno/dwa słowa przez pół odcinka. Świetna rzecz dla fanów BB.
Cooked
Lubicie jedzenie? No to chyba nie powinnam mówić już nic innego, bo to jest zachęcające samo w sobie. Trochę to krótkie, bo ma tylko cztery odcinki, ale wiecie - nada się na nudne wieczory, czy nawet gotowanie w kuchni. To dokumenty dotyczące nie tylko jedzenia, ale też kultury. Nie polecam oglądać na pusty żołądek!
I to tyle. Na razie myślę, że i tak Wam wystarczy, a gdy tylko zbiorę kolejną porcję pozycji do nadrobienia, na pewno się z Wami tym podzielę. Miłego oglądania!
Dajcie znać w komentarzach, czy tak jak ja, uwielbiacie Netflixa i tracie głowę dla seriali.
Co teraz oglądacie?
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.