Noooo hej! Tak, dawno mnie nie było. I nawet nie mam zamiaru szukać wytłumaczenia, wymówek i wmawiać Wam teraz miliarda powodów, dla których nastała cisza na blogu. Po prostu nastała. Możemy tego nie drążyć? Fajnie! ;)
Chcę jednak wrócić na dobre tory blogowania i postanowiłam, że nie będzie ani jednej lepszej okazji do tego, niż po prostu usiąść i zacząć pisać o produktach, które ostatnio zawładnęły moim światem. Na pierwszy ogień rzucam po prostu, najnowszą kolekcję The Matte Collection marki NABLA COSMETICS.
The Matte Collection
Najnowsza kolekcja zawiera w sobie aż 12 matowych cieni do powiek, które idealnie wpisują się w jesienny klimat. Do zestawu można dokupić sobie magnetyczną paletkę, która opatrzona została piórkowym printem w kolorze rose-gold. Magnetyczna paletka mieści w sobie - jak widzicie - całą kolekcję cieni The Matte Collection.
Zwróćmy jednak uwagę na to, jakie pojawiły się w niej kolory.
Coconut Milk + Kids, czyli kokosowy beż, z lekko waniliową nutą oraz jasny beżowy brąz, który idealnie sprawdza się załamanie powieki.
White Truffle + Cinnamon - nieco ciemniejszy beż, o chłodnym tonie oraz ciepły odcień idealnie oddanego cynamonu.
Artemisia + Verve - fiołkowy odcień koloru mauve, idealnego na jesień oraz intensywniejszy odcień fioletu
Leon + Cherie Shape, czyli ciepły brąz, idealny do przyciemniania zewnętrznego kącika oraz intensywny fiolet (dla mnie w klimacie ciemnego soku winogronowego)
Capsize + Poetry, czyli nieco zgaszony odcień fioletu o chłodnym tonie oraz niebiesko-szary odcień,
Chiaroscuro + Pitch Black - jasnoszary kolor, który na myśl przypomina mi rysik ołówka oraz prawdziwie czarna i intensywna czerń.
Nowe cienie marki NABLA COSMETICS, to też przy okazji nowość w asortymencie, ale również na rynku kosmetycznym. Ich wyjątkowa formuła Hyper Matte oparta jest o naturalne składniki i zapewnia długotrwały efekt oraz superpigmentację.Jeden cień kosztuje 35zł, a koszt magnetycznej paletki, to 50zł.
Nie ukrywam, że polubiłam się z tymi cieniami naprawdę mocno! Mocno na tyle, że od kilku tygodni, odkąd przesyłka PR trafiła w moje ręce, na co dzień nie używam żadnej innej paletki cieni. Kolory łączą się ze sobą przecudownie, są miękkie niczym masełko i intensywnie napakowane pigmentem. Nie mam żadnego problemu z osypywaniem się cieni, nie prószą się również podczas nabierania na pędzel. I są naprawdę łatwe w obsłudze. Idealne na jesienne i zimowe makijaże <3
Wrzucam Wam też makijaż, który wykonałam przy użyciu wspomnianych dzisiaj cieni, a który to pobił mój osobisty rekord zebranych serduszek na Instagramie. Rozbiłyście mi bank pod tym zdjęciem i mega się cieszę, że tak podoba się Wam ostatnio mój sposób na prowadzenie profilu.
Skusiłyście się już na nowe cienie Nabli? Jak Wam się podoba ta kolekcja?
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.