1, 2, 3 !

Witam!

Ponudzę dzisiaj odrobinę o pewnym podkładzie. 
Chodzi mi oczywiście o podkład Bourjois 123 Perfect Foundation.

Ja dobrałam sobie kolor N51 Light Vanilla, który jest odcieniem najjaśniejszym. Producent obiecuje nam 16h trwałość- w co oczywiście nie wierzę, ale i tak podkład wytrzymuje około 8-9 godzin na mojej twarzy. Nie ściera się szczególnie i NIE ZAPYCHA porów, co jest ogromnym plusem. Z resztą większość produktów Bourjois, z którymi miałam do czynienia okazywała się być niezwykle przyjazna dla cery.
Nazwa 123 sugeruje, że mamy do czynienia z 3 pigmentami kryjącymi, które mają sprawić, że po pomalowaniu twarzy tym podkładem powiemy "PERFECT".
I kolejno:
1.Pigment żółty, który redukuje cienie pod oczami. 
Ja, posiadaczka niewyobrażanie ciemnych terenów pod oczami daję temu produktowi piątkę za to,że zakrywa je niemal idealnie. Co więcej, daje efekt rozświetlenia. I praktycznie nie potrzeba już korektora. Ale wiadomo, strzeżonego... :)
2.Pigment fioletowy/różowy - nadaje cerze świeży wygląd, niweluje plamki i piegi.
Piegi mam, specjalnie mi nie przeszkadzają. Ale to prawda, zakrywa je, a skórę pozostawia promienistą.
3.Pigment zielony - i znikają popękane naczynka, zaczerwienia i ślady po trądziku.
No tutaj,to już tak średnio. Mam takie jedno zaczerwienie na twarzy, dość małe i podkład dobrze się przy nim spisuje. Ale jeśli chodzi o moje naturalnie zaróżowione policzki,to tutaj się nie spisuje. Kolor skóry delikatnie przebija przez podkład. Ale nie spodziewałam się cudów. 

To nie jest podkład silnie kryjący. Powiedziałabym, że daje nam efekt lekkiego do średniego krycia. Nie jest też silnie matujący, co według mnie jest jego atutem. Pozostawia ładne rozświetlenie, dzięki czemu możemy wyglądać na wypoczęte.
Ma SPF10, a jak wiadomo, SPF ważna rzecz :)
Producent zapewnia 24h nawilżenie. Nie wiem, jak to wygląda w ciągu całej doby, ale nawilżenie nie jest tylko na etykiecie. 
Ogromny plus za opakowanie, które osobiście bardzo mi się podoba. I jak wiadomo, higieniczna pompka pozwala na dobranie odpowiedniej ilości podkładu.
Poniżej wrzucam zdjęcia podkładu przed i po rozblendowaniu go na mojej ręce. Dzięki pieprzykowi(czasem się przydaje:)), można zobaczyć jakie osiągniemy krycie po jednej warstwie.
(podkład roztarłam pędzlem Hakuro H51)




Ja jestem z niego bardzo zadowolona. Nie podkreśla suchych skórek, ale wiadomo, należy dbać o skórę twarzy i robić regularny peeling. Dlatego każdy podkład je podkreśli, jeśli wcześniej nie zadbamy o cerę należycie.
Zobaczymy, jak będzie się sprawował dalej.

Cena to ok. 50zł za 30ml. Ale warto polować na promocje. Ja za swój zapłaciłam ok. 40zł.
8/10 




POPRZEDNI
NASTĘPNY

5 comments :

  1. chyba warto wypróbować, choć od dawna jestem wierna Rimmel'owi:)

    ReplyDelete
  2. Warto,warto. Przebrnęłam przez kilka podkładów i ten mogę śmiało postawić na półce ulubieńców razem z Revlonem Colorstay.
    Nie wiem, o jaki Rimmel chodzi, ale u mnie się nie sprawdza najnowszy Match Perfection. Strasznie mnie wysusza i nie wytrzymuje zbyt długo.
    Ale wiadomo, każdy musi znaleźć swój ulubiony.

    ReplyDelete
    Replies
    1. dla mnie Wake me up to mistrz:)
      ale lubię nowości więc na bank kupię!:)

      Delete
    2. Ja się na niego mocno czaiłam, ale słyszałam, że ma takie świecące drobinki. Trochę się tego boję.
      Ale nie powiem, chętnie wypróbuję :)

      Delete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY