Sweet Saturday

Cześć Kochani!
Dzisiaj zupełnie inny post niż zwykle. No, może nie do końca, bo znajdą się tutaj też jakieś kosmetyki, ale będą to głównie rzeczy, w których posiadanie weszłam w ciągu kilku ostatnich dni.Chciałabym się z Wami podzielić kawałkiem całkiem fajnego momentu w moim życiu. Mianowicie, ja i pewien Pan J. z dumą wkroczyliśmy w piąty rok naszego związku monogamicznego :) Wczoraj świętowaliśmy naszą 4. rocznicę. Nie będę tutaj wdawać się w szczegóły, ale dzień spędziliśmy bardzo sympatycznie. Odwiedziliśmy "Czekoladową" Restaurację Sowy w Szczecinie. A miejsce jest naprawdę bajeczne. Bardzo miła obsługa, fajna, klimatyczna muzyka (zawsze zwracam na to uwagę) i przepyszne jedzenie. Ja zamówiłam sobie naleśnikową lasagne a na deser Creme Brulee i sporą Mochę :) I jedno, i drugie smakowało mi ogromnie. Niestety nie zdążyłam zrobić fotki przysmakom mojego chłopaka, ponieważ było już za późno, wybaczcie :) My oboje już wiemy, że w najbliższym czasie będzie to jedno z naszych ulubionych miejsc do spędzania wspólnego czasu. I każdego ze Szczecina i okolic gorąco zachęcam do sprawdzenia wszystkiego na własnej skórze. Naprawdę warto :)
   



A teraz kilka słów o tym, o czym wspominałam na samym początku :) Małe zakupy jakich się dopuściłam w ostatnich dniach. Na pewno nie powiem Wam, jak się te produkty sprawują :) Mogę jedynie zdradzić kilka słów pierwszego wrażenia .
Zaczynamy!


1. Spiralka z Inglota. Numerek widzicie na zdjęciu. Kosztowała (o ile dobrze pamiętam) 18 zł. No to jest rzecz, którą mogę opisać od razu. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ szczoteczka jest dobrze wyprofilowana. Włoski nie drapią za mocno skóry i fajnie wyczesują brwi. Można dzięki niej nie tylko dobrze ułożyć ich kształt, ale również wyczesać nadmiar nałożonego produktu (cokolwiek używacie do brwi). Cena nie najgorsza, bardzo przystępna, a w taki gadżet powinna zaopatrzyć się każda z nas. Zapytacie pewnie "dlaczego?". Otóż dobrze wyregulowane i podkreślone brwi, potrafią zrobić cały makijaż. Twarz nabiera wtedy wyrazu i wyglądamy o wiele lepiej.


2. Cień sypki z Inglota, nr 75. Kosztował 27 złotych. Ogromnie za nim szalałam, zwłaszcza po recenzjach obejrzanych na YouTube. Swatche i moją opinię pokażę Wam przy okazji posta z jego recenzją. Po wejściu do Inglota trochę zwątpiłam. Miałam chyba inny obraz tego cienia w głowie. Zdziwiła mnie konsystencja, którą widzicie na zdjęciu. Nie spodziewałam się tego, ponieważ to mój pierwszy cień sypki. (Chociaż muszę zainwestować w Duraline) Cienia tego możemy używać na sypko i na mokro (w połączeniu z Duraline), ale możemy go również użyć, jako rozświetlacza na szczyty kości policzkowych. Daje on wtedy przepiękny  efekt tafli. Na razie jestem zauroczona kolorem, ale zniechęcona tym, że za dużo się nabiera na pędzel. 

 3. Seboradin, Lotion do włosów z ekstraktem z czarnej rzodkwi. Promocja w Super-Pharm, z 29.99 na ok. 23. Opłacało się ;) Teraz będę się leczyć! Moje włosy ostatnio mnie nie lubią i gdzieś wychodzą... Rozumiem, że to taki okres w roku, gdzie organizmowi należy odrobinę pomóc. Ja postanowiłam zakupić ten lotion leczniczy. Pryskamy trochę na skórę głowy, wmasowujemy i suszymy włosy. Ma całkiem dobry dyfuzor, ale zapach... umarłam. Dawno nie miałam czegoś tak śmierdzącego. Tragedia. Co prawda zapach w większości się ulatnia, ale ja go jednak wyczuwam. No nic, trzeba przeboleć. Zobaczymy, jak sobie poradzi z moim problemem.

4. Gliss Kur, Ultimate Repair, Odżywka dwufazowa w spray'u, ok. 18zł.
Dyfuzor idealny, wydostaje się odpowiednia ilość produktu. Przepięknie pachnie, ja jestem po prostu zakochana w zapachu całej serii.  A zapach naprawdę utrzymuje się na włosach. Bardzo fajny produkt, ciekawa jestem jednak, czy będzie wydajny. I czy sprawi, że moje włosy będą wygładzone i lśniące. Parę dni temu byłam u fryzjera, na "totalnej zmianie koloru" i niestety nie obyło się bez dekoloryzacji. Dlatego teraz będę musiała się znów napracować nad tym, żeby przestały być sianem. Mam nadzieję, że ten produkt mi w tym pomoże.

Buziaki i do następnego!


POPRZEDNI
NASTĘPNY

7 comments :

  1. Mnie zazwyczaj w haulach ciekawią kosmetyki kolorowe. I gratulacje z okazji rocznicy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. To były takie malutkie zakupy :) Ale na pewno będę się dzielić również kolorówką:)
      Dziękuję :)

      Delete
  2. Alu gratuluję, 4 lata to już sukces ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję serdecznie :)
      Ale wydaje mi się, że gratulacje należą się Kubie, że ze mną tyle wytrzymał :)

      Delete
  3. Słyszałam że ta seria Seboradin jest bardzo dobra ;) kończy mi się henna wax więc na pewno wypróbuję teraz tego ;) zapach jakoś wytrzymam :P jeśli ma pomóc to co :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na razie używam, tylko nie jestem regularna... Ale względnie zauważyłam poprawę :)

      Delete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY