Powder'ful

Problem z przyklapniętymi włosami ? O nie, już nie.
Bardzo rzadko używam lakieru do włosów, naprawdę rzadko. Jest to raczej kosmetyk, który stosuję raczej przy większych wyjściach, gdy chcę mieć pewność, że wszystko dłuuugo zostanie na swoim miejscu a przy okazji, jakoś doda moim włosom objętości.

Na co dzień chętnie chwytam ręką coś innego. Pewnie część z Was już słyszała o tym wynalazku. To puder do włosów Schwarzkopf Got2be dodający objętości.



Po pierwsze - oszalałam na punkcie nazwy "POWDER'ful". Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię takie zabawy słowem. Zawsze, gdy go używam, zachowuję się, jak wariatka i w głowie powtarzam sobie to słowo na milion różnych sposobów. I zawsze wymyślam inny :D

Szczerze powiedziawszy, to nie wiem, ile dokładnie za niego dałam. Będąc z rodzicami na zakupach, wrzuciłam go do koszyka, "że niby nie wiem, skąd to się tam wzięło" :) Kosztował około 17złotych, jeśli dobrze pamiętam. Nigdy wcześniej nie widziałam tego produktu, ale słyszałam od koleżanki, że coś takiego jest. I tyle. Zabrałam do domu, szybko odpakowałam i wysypałam na palce. Poszurałam nim we włosach i wyglądałam, jak po rockowym koncercie :) Efekt jest natychmiastowy!


To co mnie w nim bawi, to uczucie, jakie pozostawia na dłoniach, zanim zmyjemy puder z rąk. Są takie dziwnie "tępe". Jak użyjecie, to przekonacie się, o co mi chodzi. Śmieszne to i fajne. Wystarczy naprawdę odrobina, którą wysypuję, lekko rozcieram i unoszę włosy palcami. Trzeba też troszeczkę uważać, bo dotknięte włosy potrafią zrobić niezły tapir. Ja wkładam dłonie od strony karku i lekko unoszę włosy u nasady. Efekt utrzymuje się dość sporo, może nie cały dzień, ale myślę, że takie 4-6 godzin to norma.

Niektóre dziewczyny narzekają, że skleja włosy i je plącze. Ja się z tym nie zgadzam. U mnie sprawuje się naprawdę nieźle, daje mi taki efekt, jakiego potrzebuję. A nie jestem maniaczką ogromnych i wymyślnych fryzur. Pozwala mi on otrzymać bardzo naturalną objętość. I myślę, że stosowany w odpowiednich, małych ilościach dobrze się spisze. Tak samo nie polecam metody "posypię sobie głowę, jak w Środę Popielcową". No na zdrowy rozum, skoro produkt jest stworzony do tego, żeby bardzo unosić włosy i jest pudrem, więc trochę je stroszy, to nasypanie go na głowę równa się z kołtunem albo wrażeniem, że znajomi pomyślą, że kopnął nas prąd. Wydaje mi się, że moja metoda jest lepsza.

Podoba mi się też opakowanie. Taka malutka buteleczka, fajny kolor. I sitko, które ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu. Jest też bardzo wydajny, bo naprawdę niewielka dawka pudru wystarczy, żeby coś zaczęło się na głowie dziać.

Dostaje 8/10.
Odejmuję punkt za to, że można sobie zaszkodzić minimalnie za dużą ilością produktu. I punkt za to, że nie daje efektu na dłużej ( nie jest z tym najgorzej, ale wiadomo :))

Ja jestem z niego bardzo zadowolona. A Wy? Używałyście kiedyś? Czy macie dopiero zamiar?

POPRZEDNI
NASTĘPNY

16 comments :

  1. he he świetny patent z tajemniczym zjawieniem się produktu w koszyku :) robię tak samo, a potem mąż przy kasie już nie odmówi ;) co do pudru to jeszcze nie używałam... choć moim włosom przydałoby się trochę objętości

    ReplyDelete
    Replies
    1. To moja ulubiona sztuczka magiczna :)
      Jeśli zależy Ci na naturalnym efekcie, to jak najbardziej się sprawdzi. Stosowany w umiarze jest naprawdę rewelacyjny.

      Delete
  2. Słyszałam o tym od koleżanki :) Podobno jest świetny. Sama zastanawiam się nad zakupem Dzięki, że mi o nim przypomniałaś :) Miłego dnia :*

    http://voguerka.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Koleżanki, to jednak dobre źródło informacji :) Według mnie jest super, więc mam nadzieję, że się sprawdzi :)

      Delete
  3. chętnie bym wypróbował. Ogólnie moje włosy są odporne na wszelkiego rodzaju magiczne metody poprawiania objętości włosów, więc jestem ciekaw czy na mnie by to zadziałało :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. masz ich całkiem sporo :P Ale myślę, że dałby radę :)

      Delete
  4. moim włosom przydałby się troche objętości- szkoda, że nie pokazałaś efektu na włosach ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. z jednej strony miałam ochotę zrobić takie zdjęcia, bo niby dobrze oddałyby rzeczywistość. Ale z drugiej nie miałam jak :) Samej sobie mi nie wychodziły, gdy próbowałam, a nie było nikogo pod ręką :)

      Delete
  5. Jeśli komuś brakuje to ja oddam objętości bo ja mam tendencje do wielkiej szopy... Tak to jest jak maja to nie chca jak nie maja to chcą naturo nie dogodzisz kobietom :)

    Obserwuję
    Zapraszam do siebie
    http://avida-dolars.blogspot.com

    ReplyDelete
  6. Replies
    1. aż chyba przyniosę jutro ze sobą na zajęcia :D

      Delete
  7. Nominowałam Cię do Liebster Award!
    http://mangomania78.blogspot.com/

    ReplyDelete
    Replies
    1. odpowiadałam na pytania już dwa razy :) dziękuję za nominację, ale nie będę już brać udziału.

      Delete
  8. jakiś czas temu przeczytałm post o tym, co stało się dziewczynie, która używała produktów z serii got2b (chyba do prostowania włosów przy suszeniu czy jaos tak) i szczerze mówiąc staram się raczej zapomnieć o istnieniu tej firmy. tak mnie tamtem post przeraził!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, ale to był produkt do trwałego prostowania włosów, więc taki jakby "zabiegowy".Tam po składzie można było się wystraszyć. Puder nic złego nie zrobi :)

      Delete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY