Pachnąca seria lakierów od My Secret

Hej!

Pachnące lakiery przykuły moją uwagę od samego początku. Jeszcze nie trafiły na sklepowe półki a już podbiły serca wielu blogerek. Na blogach właśnie zobaczyłam je po raz pierwszy i zakochałam się od pierwszego wejrzenia.


Lakierów nigdy dość, prawda? Każdy ma inny kolor, inną konsystencję i jest nam "niezbędny" do dalszego normalnego funkcjonowania. Ja, gdy już sobie wbiję jakiś do głowy, to potem nie mogę żyć aż w końcu nie trafi on w moje ręce. Ciągle jednak miałam nie po drodze z Drogerią Natura, bo tam właśnie są one dostępne w szafach My Secret. Minęło już sporo czasu od ich premiery i nie jestem pierwsza, która o nich pisze. Na sklepowe półki trafiły 1. czerwca.  Myśl o tym, że "Kiwi" musi być moje nie dawała mi spokoju. Gdy w końcu udało mi się zupełnie przypadkowo odwiedzić drogerię - nie było już odwrotu. I zamiast z jednym, wyszłam z trzema. Miałabym pewnie i czwarty, ale nie było go na półce.

Mimo wszystko jestem zadowolona i ten czwarty mi do szczęścia potrzebny nie jest. Nosi nazwę Raspberry i to typowa malinka. Mój Candy jakoś mi tę malinkę rekompensuje. Trzy kolory, które zamieszkały ostatnio w moim lakierowym pudełeczku, to: KIWI, CANDY i FRUIT COCKTAIL.


Nie jestem w stanie stwierdzić, czy bardziej podoba mi się Fruit Cocktail, czy Kiwi. Oba mają w sobie to coś, co sprawia, że chętnie je noszę i bardzo cieszą moje oko.


Kiwi pachnie podczas wysychania dosyć intensywnie, ale nie dusząco. To lekko kwaśny zapach, ale nie powiem, żeby tak pachniało kiwi. Trochę się z nim kojarzy. Pierwszego dnia pachnie na paznokciach dość mocno a wyglądam wtedy, jak wariatka, bo ciągle wącham swoje pazurki. W kolejnych dniach aromat zdecydowanie traci na intensywności i pachnie bardzo subtelnie. Zapach jednak nadal jest wyczuwalny. Ja pomalowałam nim dwie warstwy, które nie były grube. Szybko wysycha, naprawdę w mgnieniu oka. Ma dobre krycie, ale przy dłuższych paznokciach potrzebowałam trzech warstw (z czego trzecia była obfita), bo inaczej prześwitywały mi końcówki paznokci.  Ma małe, czarne drobinki, dzięki którym bardzo przypomina kiwi i dla mnie jest świetny. Mój ulubieniec na lato, przypadł mi do gustu ogromnie! Shrek, jak się patrzy!

                                          tak wyglądał, jak miałam dłuższe paznokcie - ja byłam zachwycona. 

Fruit Cocktail, to idealny chaberek. Takiego koloru szukałam od dawna i żaden nie spełniał moich oczekiwań. Aż do teraz. Dwie warstwy wystarczyły w zupełności. Jest gęstszy niż Kiwi, ale kompletnie nie sprawia trudności podczas aplikacji. Maluje się nim paznokcie szybko, sprawnie a schnie w podobnym tempie. Pachnie ładnie, cukierkowo, ale nie jestem w stanie określić tego zapachu jakoś konkretniej. Mam wrażenie, że kiedyś o takim zapachu miałam odświeżacz w toalecie :P Na równi z Kiwi jest najlepszym kolorem z tej kolekcji.




Ostatnim w moim posiadaniu jest odcień Candy. Tak jak jego niebieski poprzednik jest gęstszy od Kiwi, ale podobnie nie sprawia żadnych problemów podczas aplikacji. Daje ładne krycie i piękny, intensywny kolor. Mimo wszystko jednak podoba mi się najmniej na paznokciach u dłoni. Gości na moich stopach, gdzie wygląda fajnie, ale jeśli chodzi o dłonie, to jakoś nie wiem, nie pasuje mi. Nie jestem też w stanie określić koloru. To taki róż, który nie jest różem :) Coś w nim z czerwonego, coś z koloru wina, taki nieoczywisty jest. Jak sama nazwa wskazuje, pachnie cukierkowo. Bez problemu można stwierdzić, że to zapach landrynek. Mam jednak wrażenie, że lakiery Candy i Fruit Cocktail wraz ze swoją gęstością zyskują bardziej intensywny zapach. Fakt faktem, na drugi dzień jest on już tak samo subtelny, ale na początku czuć go bardziej.


Wszystkie pod względem długości życia na paznokciach wypadają średnio, tak standardowo. Około 3-5 dni, podczas których żaden nie odprysnął nawet w najmniejszym stopniu. Czego niestety nie mogę powiedzieć o ścieraniu się końcówek. To akurat jest rzecz, która następuje dosyć szybciutko. No, ale jak za taką cenę, to nie narzekam. I tak dość często zmieniam kolor na paznokciach, to mi to nie przeszkadza.
Kosztują około 8zł każdy. Kiwi i Fruit Cocktail, to moje absolutne must have, co do Candy będę szczera - mnie nie powala. A co Wy o nich myślicie? Zachęcają Was pachnące wersje standardowych "śmierdziuszków"? Dla mnie to plus, bo żaden facet już mi nie powie "ale smrodzisz tym lakierem". Skończyły się te czasy! :)

POPRZEDNI
NASTĘPNY

23 comments :

  1. Uwielbiam pachnące lakiery;] A ten zielony ma ładny odcień;]

    ReplyDelete
  2. ja nienawidzę chemicznych zapachów lakierów:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W takim razie, to znakomita alternatywa dla Ciebie :) Ja jestem w stanie przeżyć ten chemiczny zapach, ale nie będę ukrywać, że często są tak mocne, że aż głowa boli.

      Delete
  3. w tamtym roku taką serię wypuścił Revlon :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. próbowałam kiedyś u koleżanki, ale zapach był dla mnie nie do zniesienia. Niby inny niż chemiczny, ale tragedia.

      Delete
  4. tak zapach chemiczny potrafi odrzucać

    ReplyDelete
  5. Uwialbiam pachnące lakiery z essence! Pamiętam poprzednią edycję, mam jeszcze nawet lakier z tamtej edycji. Jak spotkam te to na pewno je kupię :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nigdy żadnego nie miałam z ich serii, ale te gorąco polecam :)

      Delete
  6. Lakier w kolorze kiwi jest boski, pięknie prezentuje się na Twoich pazurkach :) chcę go! Chabrowy mam z miss sporty i to mój ulubieniec ale tego zapachowego bym z przyjemnością wypróbowała :) Candy faktycznie bez szału.. mimo że róże i czerwienie noszę najczęściej to ten kolorem nie powala. Pozdrawiam kochana :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W kiwi zakochałam się chyba najbardziej :) Mam nadzieję, że namówiłam :)

      Delete
  7. Nigdy ich nie miałam, fajna sprawa z tymi pachnącymi lakierami :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zawsze to jakaś alternatywa dla osób, które mają wrażliwe nosy :)

      Delete
  8. Nie miałam jeszcze takich lakierów, ale pomysł mi się spodobał :).

    ReplyDelete
  9. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :) Zapraszam - http://zakupomaniaczka.blogspot.com/2013/07/liebster-blog-award.html

    ReplyDelete
  10. aż mi wstyd, ale jutro postawię w Naturze na róż-nieróż ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jaki wstyd? :P Mam nadzieję, że będziesz baaardzo zadowolona :)

      Delete
  11. niebieski strasznie mi się podoba :)bardzo mnie te lakiery ciekawią :)

    ReplyDelete
  12. Fajnie że są takie lakiery. :) Muszę zobaczyć w Naturze. :)

    ReplyDelete
  13. Ten niebieski jest śliczny <3

    ReplyDelete
  14. wszystkie maja piekne kolory :) I jestem ich mega ciekawa ;) ! musze je zkaupic ;DDD

    ReplyDelete
  15. Zielony jest świetny! Bardzo mi się podoba :)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY