Podczas naszego wyzwania #LOVEYOURLIPSWEEK noszę same mocne pomadki. Praktycznie codziennie, z jednym małym wyjątkiem, pokazywałam Wam matowe szminki płynne, które wysuszają usta. Nie ma się co oszukiwać. Jeśli chcemy cieszyć się długotrwałym kolorem na wargach, trzeba liczyć się z faktem, że usta mogą dzięki temu zostać wysuszone na wiór.
Mam na to jednak sposób! Dzisiaj pokażę Wam, jak sprawić, że usta będą piękne, zadbane i maksymalnie nawilżone!
Krok pierwszy - zmywanie.
Nie ma się co bawić w lekki płyny micelarne. Owszem, uda się Wam dzięki nim zmyć makijaż ust, ale potrwa to niewspółmiernie długo. Dlatego uważam, że warto zainwestować w specjalny remover. Najlepiej sprawdzi się w tej kwestii też zmywacz do makijażu wodoodpornego oczu. Dlaczego? Bo ma w swoim składzie oleje, które znakomicie rozpuszczają matowe pomadki i nie wysuszają przy okazji delikatnych ust.
Krok drugi - złuszczanie.
Peeling. Uważam, że żadna z nas nie powinna tego kroku pomijać. Co prawda, wiadomo, możecie przygotować go w domu same. Wystarczy zmieszać cukier z olejem kokosowym i domowy peeling gotowy. Ja jednak w większości przypadków posiłkuję się takim gotowym. W tej kwestii sprawdza mi się ostatnio peeling Satin Lips od Mary Kay. Jednak, nie przywiązuję się do tego typu produktów. Używam, co akurat napatoczy mi się w ręce. Lubię też pomadkę peelingującą z Sylveco. Ją również mogę Wam polecić. A jeśli nie chce Wam się używać specjalnych kosmetyków lub kręcić własnych, to warto wydłużyć mycie zębów o 30 sekund i zwilżoną szczoteczką wymasować wargi tak, aby pozbyć się suchych skórek.
Krok trzeci - nawilżanie.
Nawilżać usta powinnyście codziennie. Nie ma że boli, że się Wam nie chce, że zapomniałyście. Nie. Co wieczór, grubsza warstwa ulubionej pomadki nawilżającej, balsamu, czy maski powinna wędrować na Wasze usta. Koniec kropka. Zwłaszcza, jeśli codziennie używacie matowych pomadek. Zrobi to naprawdę ogromną różnicę. Rano obudzicie się z prawdziwie miękkimi gąbeczkami.
Ja najchętniej sięgam po maseczkę z BiteBeauty, Agave Lip Mask. Żałuję, że nie jest dostępna w Polsce. To naprawdę superprodukt, który w ciągu godziny potrafi uratować moje usta z największych tarapatów. A używany systematycznie sprawia, że usta wyglądają bosko! Z produktów dostępnych w Polsce mogę Wam polecić maseczkę dla kobiet karmiących Ziaja, Lano maść. To bardzo podobny produkt, chociaż uboższy w składzie.
Zostawiam oczywiście z porcją linków. Zapoznajcie się z tym, o czym tego dnia miały ochotę napisać dziewczyny :)
Dajcie znać w komentarzach oczywiście o Waszych sposobach na pielęgnację ust!
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.