Ala, a jak zacząć robić piękne zdjęcia na Instagram i bloga? || Radzą Wam aGwer, Miskejt, Agu blog i ja!


Dawno nie było już żadnej blogerskiej akcji, a ja nie lubię, jak jest nudno (Totalne kłamstwo! Wolę leniuchować i leżeć do góry brzuchem, ale głośno tego nie powiem). Dzisiaj na moim blogu przeczytacie o moich sposobach na robienie zdjęć na bloga, ale też na Instagram. Co więcej, na moich poradach się nie skończy i możecie dziś zajrzeć też na blogi trzech inspirujących dziewczyn: aGwer, Miskejt oraz Agu. Dziś jesteśmy, jak drużyna blogowych Avengersów i przybywamy z pomocą oraz odpowiedziami na najważniejsze i najczęściej zadawane przez Was pytania! 

Pamiętam czasy - Wy pewnie też - gdy jakość zdjęć na blogach się kompletnie nie liczyła. Jakoś tak, temat ten był bardzo spychany na drugi tor. Każda z nas przechodziła pewnie etap używania telefonu, jako aparatu, kiepskiej perspektywy, czy problemów ze światłem. Świat jednak pognał do przodu, a estetyka idealnego życia z Instagrama, przeniosła się na blogi. Nie wyobrażam sobie teraz, aby ktoś traktował moją pracę, jako profesjonalną, gdybym znów robiła zdjęcia, jak na początku swojej drogi. Nie czuję się ekspertem, dość mocno eksperymentuję i miewam lepsze, jak i gorsze dni w tej kwestii. Mam jednak kilka sprawdzonych porad, którymi dzisiaj się z Wami podzielę. 

Gdzie kupować?

Warto wybierać się do sklepów z dodatkami do mieszkania, czy innymi pierdółkami, które śmiało można potem postawić na półce, czy w rogu mieszkania. Przyda się tak naprawdę wszystko. Od doniczek, po kubeczki, druciane, złote kosze, a nawet i lampeczki. Do moich ulubieńców w tej kategorii zaliczam niezmiennie: 

Euro Firany - ten sklep tylko tak kiepsko się nazywa; w środku jest całe mnóstwo pięknych dodatków.

NanuNana, Pepco - tutaj znajdziecie pierdółki do zdjęć, od drewnianych dodatków, po malutkie lampeczki do rozmycia w tle. Jest tanio, niekoniecznie solidnie, ale czasami trafiają się fajne rzeczy. 


Homla, Duka, Home&You, Mensa Home - te sklepy z dodatkami do mieszkania są już trochę droższe, ale polecam je z dwóch powodów. Po pierwsze, na promocjach można tutaj upolować naprawdę niezłe sztuki (zwłaszcza teraz, gdy mamy okres przedświąteczny!). Po drugie, tutaj przy okazji inwestujecie w porządne i stylowe dodatki do domu. Solidna, drewniana taca, idealnie sprawdzi się na fotkach, ale potem może Wam służyć w kuchni. 

Dodatki możecie też wybierać do woli w takich sklepach, jak H&M Home (swoją drogą, wiedziałyście że nazwę tego sklepu po szwedzku czytamy hoem? Dla mnie to nadal haendem ;) ), czy Zara Home. Tam dostaniecie dosłownie wszystko. Dodatki do jadalni, do kuchni, zastawy, lampki, dywany, pościele. Wszystko oczywiście totalnie instagramable. 


Odwiedzajcie regularnie TK Maxxxa, jeśli macie w ogóle ten sklep w swoim mieście. Jest to prawdziwa skarbnica stylowych dodatków do zdjęć, ale też i do mieszkania. Ja w ten sposób zawsze tłumaczę swoje zakupy. "Przecież to się przyda w domu", a że przy okazji pięknie będzie się prezentować na zdjęciach, to inna kwestia ;) 


Aha... I wiecie, nie zapominajmy o Aliexpress. Szykuję dla Was wpis o tym, jakie dodatki warto tam zamówić. Znajdziecie w nim pewnie moje całe polecando, bo nie omieszkam uraczyć Was linkami. Dostaję od Was tyle próśb i zapytań o tę kwestię, jak pokazuję Wam cokolwiek na Insta Stories, że łatwiej mi będzie zrobić dla Was taki wpis raz a porządnie. Tam to dopiero jest impreza! 

Czasami jednak nie trzeba kupować specjalnych dodatków do zdjęć. Wasze otoczenie też może służyć, jako świetne miejsce do zdjęć. Macie gdzieś niedaleko piękną kawiarnię? Na pewno warto się w niej zapytać, czy mieliby coś przeciwko, jeśli pstrykniecie sobie u nich kilka zdjęć. Z reguły nie ma z tym problemu. 


Gdzie się inspirować? 

Zaglądajcie na Instagram i na Pinteresta. Gdy nie mam w sobie choćby grama pomysłu na zdjęcia, robię sobie najpierw małą rundkę po moich ulubionych kontach na Insta. Przydatna jest też opcja zapisywania zdjęć, dzięki czemu bez problemu można do nich wrócić, gdy same mamy czas na fotki. 
Pamiętajcie, jak się inspirować, to najlepszymi! 
Nie słuchajcie też tekstów, że "ooo, to już było, cały Instagram tak wygląda". Podoba się Wam taki a nie inny styl? Lubicie oglądać takie fotki? Tworzenie swoich w tym stylu sprawia Wam wiele radości i satysfakcji? Jeśli choćby na jedno z tych pytań odpowiedziałyście twierdząco, polecam pomachać środkowym palcem całemu światu i skupić się na dalszym doskonaleniu swoich fotek. Po prostu. Robicie zdjęcia przede wszystkim dla siebie, bo to WY macie być zadowolone z efektu. Jak podoba się on Wam, to nie pozostaje nic innego, jak podzielić się nim z publiką. Tyle <3 

Ostrzegam jednak, że i Instagram, i Pinterest, mają swoje dwie ogromne wady. Po pierwsze, możecie się liczyć z tym, że jeśli nie nastawicie sobie minutnika, to spędzicie na nim co najmniej godzinę... Takie piękne zdjęcia można oglądać, oglądać i oglądać w nieskończoność. Po drugie, będziecie chciały sobie to wszystko kupić. A tutaj tak przy okazji mogę Wam polecić korzystanie z usług lokalnych, polskich firm. Fajnie jest je wspierać i cieszyć się produktami, które zostały stworzone przez czyjeś łapki specjalnie dla Was :) 


Co dobrze wygląda na fotkach w okresie jesienno-zimowym? 

Koce, swetry
Tutaj przydadzą się wszystkie grube, dziergane swetry. Stare szaliki, które robiła Wam na drutach babcia. Grube, cieplutkie i milusie koce, którymi opatulamy się o tej porze roku (dobre i tanie są w Pepco, a droższe i bardziej fluffy dostaniecie w TK Maxxach, czy w Home&You). I tak modne ostatnio koce z wełny czesankowej. Drogie to cholerstwo okropnie i wcale nie jest takie mięciusie, na jakie wygląda, ale kurde - same widzicie, jak pięknie prezentuje się to na zdjęciach. (Mój jest z Turkusowej Manufaktury)


Liście, kwiaty, natura

Dobrze sprawdzą się teraz zasuszone liście. Co prawda, coraz ich mniej, ale jeszcze da się je gdzieniegdzie upolować. Więc jeśli w weekend wybieracie się na spacer, to warto przytargać ze sobą taki bukiecik, jak za dawnych czasów, gdy chodziło się do przedszkola. Ludzie się trochę dziwnie patrzą, ale wiecie... czego to się nie robi dla pięknych zdjęć. 
Takie liście możecie też dorwać  w dobrych kwiaciarniach. Co poza tym? Kwiaty doniczkowe, intensywnie zielone, nieśmiertelna gipsówka, białe goździki i róże. 


Bokeh, lampki, świeczki

Komu się nie podoba ten efekt? No komu? Wiadomo, że każdemu. Warto więc wyposażyć się w fajne świeczki (te droższe, czyli Yankee, czy Bath&Body Works, albo tańsze np. DW Home z TK Maxxxa - około 16zł za sztukę, piękne zapachy i fajne opakowania, idealne jako dodatek na zdjęcia). 
W grę wchodzą też światełka, które możecie dostać w każdym sklepie z pierdółkami (tutaj szczególnie polecam NanuNana), a jeśli możecie poczekać na przesyłkę, to zamówcie je na Ali. 


Czego nie radzę? 

Mieszać kilku kompletnie niepasujących do siebie kolorów
Czasami wiadomo na pierwszy rzut oka, że złote dodatki będą kiepsko komponować się ze srebrnym confetti, a czerwone materiały kiepsko zagrają z pomarańczowymi elementami. W takich sytuacjach mniej znaczy więcej. Jeśli decydujecie się na jakiś mocny kolor, najlepiej będzie, jeśli będzie jeden. Unikniecie w ten sposób chaosu i ogólnego wrażenia, jakbyście nie wiedziały co robicie. No, chyba że wiecie co robicie i takie pomieszanie z poplątaniem wyjdzie Wam fenomenalnie. Wtedy chylę czoła! ;) 


Układać rzeczy, jak od linijki 
Wierzcie mi, że tak długo, jak nie prowadzicie profilu na Instagramie, który swoim stylem mogłby wpasować się idealnie w hashtag #nieboperfekcjonistów, nie musicie układać każdego elementu na zdjęciu tak, jakby jego obecność kilka minimetrów od dokładnego umiejscowienia, miała zwiastować koniec świata. Czasami lepiej jest coś rozsypać, rzucić, pokruszyć... Jest bardziej autentycznie, mniej sterylnie i przede wszystkim, swojsko. Musicie pamiętać, że Wasze zdjęcia oglądane są przez ludzi.


Robić zdjęć na siłę 
Nie ma nic gorszego, niż zły dzień do zdjęć. Czasami może to być spowodowane pogodą, która aktualnie nas nie rozpieszcza i co tu dużo mówić, trzeba zacisnąć zęby i poczekać do wiosny, aby za oknem pojawiły się w końcu oznaki pięknej pory roku, która sprzyja zdjęciom. Słońca jest teraz, jak na lekarstwo, a każda z nas, która prócz blogowania, ma na głowie jeszcze pracę, czy uczelnię, wyczekuje weekendów, by w końcu móc zabrać się za pstrykanie fotek. Czasami jest też tak, że po prostu budzimy się i nic nie wychodzi. Mnie też zdarzają się takie dni i im bardziej kombinuję, im bardziej próbuję zrobić jakieś piękne zdjęcia, tym gorzej mi to wychodzi. Wkurzam się wtedy niemiłosiernie i jedyną receptą na takie sytuacje jaką posiadam, jest odpuszczenie. Czasami po prostu nie warto się szarpać z aparatem i odpuścić. Poczekać na lepszy dzień. 

Ufff! Jak ja się cieszę, że w końcu kończymy ten tydzień! Teraz tylko odpoczynek w weekend, choć z mojej strony nastawiony będzie na zmiany - muszę trochę poprzekręcać w moim życiu o 180 stopni. Bo wiecie, już jest „za nudno” 🙈🙈 Czy Wy też macie czasami dość, że inni wymagają od Was miliard rzeczy, a sami nie są w stanie spełnić choćby 5% swoich obietnic? Same here! Dlatego zbliżający się koniec roku uważam za idealną porę do poszukiwań nowych wyzwań 😊 trzymajcie kciuki! 💕 Ostatnio moje konto to same flatlaye, nie? Pokochałam je na maksa ❤️❤️❤️ Wszystkie kosmetyki dostępne w perfumerii @sephorapolska Coraz bliżej do Fenty Beauty ❤️ #fenty #sephora #beauty #makeup #makijaż #flatlay #mybeigelife #wood #kindle #bookstagram #gold #flatlaystyle #kosmetyki #recenzje #nice #cute #follow #best
Post udostępniony przez Alicja Jarząbek | Ala ma kota (@alamakotaa)

Na koniec raz jeszcze odsyłam Was na blogi dziewczyn, na których znajdziecie całe mnóstwo inspiracji do zdjęć i nie tylko:

Agu blogaGwer blogMiskejt

Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu i czekam teraz na Wasze komentarze! Lubicie robić zdjęcia? Kupujecie już dodatki nie tylko do domu, ale i na zdjęcia? ;) 

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY