Fizjologiczna pianka oczyszczająca, La Roche Posay

Hej!
Dzisiaj odrobinę więcej o pielęgnacji twarzy. Coś ostatnio mało o tym piszę i zamierzam to zmienić. Będzie parę postów o tym, co robić by cera była idealna. 

Jakiś czas temu, podejrzewam, że był to chyba czerwiec, zaopatrzyłam się w filtr do twarzy z LRP. Wtedy też obowiązywała taka promocja, że gratisowo otrzymywało się zestaw mini produktów tejże firmy.  Tak też stałam się posiadaczką tej pianki. 


To ich najnowszy produkt, który jest skierowany głównie w kierunku osób ze skórą wrażliwą. Moja jakoś najwrażliwsza na świecie nie jest, mimo to jednak sprawdziła się u mnie nieziemsko.


Pianka naprawdę świetnie się sprawdza i używam ją od momentu wyjazdu na wakacje do Wrocławia, czyli ponad miesiąc. A zużycie jest spore, ale jeszcze jej nie skończyłam. Jest bardzo wydajna i nie podrażnia skóry. Zostawia czasem (choć bardzo rzadko) delikatne uczucie ściągnięcia skóry, ale nigdy mi jej nie wysuszyła.
Ma przepiękny zapach. Niby taki neutralny, ale jest niezwykle przyjemny i delikatny. Nawet Kubie zdarza się podkraść mi tę piankę i sam potwierdził, że zapach ma bardzo fajny.


Tyle wynosi jedna pompka tego produktu. Ja z reguły używam dwie takie pompki i starcza mi to na całą twarz. Co ważne - i według mnie jest to NAJWIĘKSZA ZALETA tego produktu - można nią zmywać makijaż oczu. Nie ma mowy o żadnym szczypaniu itp. Pierwszy raz mam do czynienia z produktem, który nie robi mi żadnej krzywdy. Bez problemu radzi sobie z cieniami, kredkami, maskarą, a nawet z wodoodpornym eyelinerem.

Produkt ten ma jednak jeden, w sumie największy minus. To jego cena. Za 150 ml pianki musimy zapłacić od 40 złotych w sklepach/aptekach internetowych, do nawet 60 w aptekach stacjonarnych. Także warto polować na okazje i szukać dobrych cen. Mimo to jednak uważam, że produkt jest wart swojej ceny i na pewno kupię go ponownie, tym razem w pełnowymiarowym opakowaniu. Dla mnie REWELACJA.

POPRZEDNI
NASTĘPNY

23 comments :

  1. Forma produktu bardzo ciekawa, ale ja na razie jestem zakochana w myciu twarzy metodą ocm

    ReplyDelete
    Replies
    1. I jak się to sprawdza? :) słyszałam o tym, ale jakoś nie lubię tłustych rzeczy nakładać na twarz. Dlatego sobie odpuszczę chyba eksperymentowanie, bo zwyczajnie nie jest to dla mnie fajne :)

      Delete
  2. Mam tę piankę, ale mi akurat zapach nie przypadł do gustu...
    No i nie zmywam nią makijażu, używam jedynie rano :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zdziwiona jestem, że zapach się nie podoba, ale w sumie to kwestia gustu.

      Delete
  3. Nie znam, ale jakoś nie mogę się przekonać do pianek do twarzy.. Bałabym się wysuszenia po nich:(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też się trochę obawiałam wysuszenia, ale naprawdę nic z tych rzeczy. Przynajmniej u mnie.

      Delete
  4. Jeśli takie pianki są na prawdę skuteczne w oczyszczaniu to jestem na tak:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie czuję, żeby mi nie oczyszczała skóry do końca. Jest naprawdę dobra i fajnie się sprawdza. Chyba się w ogóle przestawię i skończę romans z żelami do twarzy na rzecz pianek :)

      Delete
  5. JUZ OD JAKIEGOS CZASU MAM NA NIA OCHOTE , JAK WYKONCZE TO CO MAM NAPEWNO SIE SKUSZE :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No mam nadzieję! :) Jest naprawdę fajna i warta swojej ceny.

      Delete
  6. hmm, pierwszy raz słyszę, że ktoś zmywa nią oczy, ja sobie nie wyobrażam demakijażu oczu tą pianką, tylko i wyłącznie buzia :)

    Zapraszam na rozdanie, jeśli masz ochotę :)
    http://psychodelax3.blogspot.com/2013/08/pierwsze-rozdanie-imieninowe.html

    ReplyDelete
    Replies
    1. KatOsu daje radę zmyć oczy Normadermem z Vichy :) Ja postanowiłam zaryzykować "tylko raz" podczas mycia twarzy i jest naprawdę niesamowita. Nie robi mi żadnej krzywdy.

      Delete
  7. bardzo ich lubię! ale nie przepadam za piankami, tragedii nie mam, teraz używam, ale wole żel do mycia. Cena też mi nie straszna, bo LPR ma dobra jakość i mogę kupować w ciemno :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja w sumie ich lubię, ale od Effaclaru Duo mam lepszy krem :) Pomaga Kubie, to ich lubię :)
      Kiedyś też uważałam, że wolę żel. I swoje wykończę, zanim kupię kolejną rzecz, ale ta pianka, to dla mnie mistrz :)

      Delete
  8. Jakiś czas temu zdecydowałam się na bardziej naturalną pielęgnacje jeśli jednak kiedyś z niej zrezygnuję to z chęcią skuszę się na tę piankę ;)

    ReplyDelete
  9. Ja od tygodnia stosuję OCM, mimo że mam tłustą skórę. Powiem Ci, że takie oczyszczanie świetnie radzi sobie z tuszem itp. Do tego skóra mi się mniej przetłuszcza :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. słyszałam o tym sporo, ale te oleje do mnie nie przemawiają :)

      Delete
  10. po efektach stosowania kremu inwestuje w piankę w ciemno

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszy me serce to niezmiernie i czekam na "och, ach, jakie wspaniałe" :D

      Delete
  11. Nie będę ukrywać, że mnie zainteresowałaś. Jednak cena skutecznie odstrasza a i tak mam bana na zakupy we wrześniu :P

    ReplyDelete
  12. Pianki jeszcze nie miałam, a naprawdę ciekawi mnie taka forma oczyszczania. No podobnoż piana myje najlepiej? :)

    ReplyDelete
  13. mam miniaturkę tej pianki :), nie zdążyłam jej jeszcze jednak wypróbować:), wygrzebię ją z zapasów i sprawdzę na sobie:) przypomniałaś mi o niej :)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY