Shiseido, Rouge Rouge, czyli o sposobie na idealnie czerwone usta


W tym sezonie, który właśnie zbliża się do nas wielkimi krokami, czy jesień/zima 2016, Shiseido przygotowało prawdziwą rewolucję w klimacie czerwonych ust. Nie bez powodu największe marki makijażowe na świecie, jako kolor przewodni tej pory, wybrały czerwień. Jest to przecież jeden z najbardziej krwistych sposobów na zwrócenie na siebie uwagi. 

Najpierw może coś o samym opakowaniu. To zostało poddane liftingowi i zmieniło odrobinę swoje kształty. Teraz jest w całości smukłe, nadal czarne, ale z czerwonymi detalami Shiseido na skuwce oraz camellią na szczycie. Postawiono też na funkcjonalność, czyli przydatne zamknięcie na magnes. Nie trzeba się więcej bać o to, czy szminka przypadkowo nie otworzy się w torebce. Teraz jest to niemożliwe. Każdy ze sztyftów został ścięty w specjalny sposób, by przyjemnie i równomiernie aplikować pomadkę. Dodatkowo grawer z nazwą marki, jest gwarancją jakości.

Jednakże, to że marka od dawna pokazuje że dba o swoje klientki i słucha ich potrzeb, można ujrzeć przy lansowaniu każdego nowego produktu w gronie pozostałych. Otóż, tym razem nie postanowiono wypuścić jednej czerwieni, która ma być olśniewająca i pasować każdemu. Nie, tym razem Shiseido pragnie udowodnić kobietom, że każda z nas, jest stworzona do noszenia czerwieni na ustach. I każdej z nas ona pasuje. Trzeba tylko znaleźć swój odcień. 


Każda z nas, która ma parę oczu oraz odrobinę obserwuje otaczający nas świat wie, że nie ma dwóch takich samych zachodów słońca, dwóch takich samych poranków i dwóch takich samych kobiet. Każda z nas jest wyjątkowa i każda powinna poszukać odpowiedzi na pytanie: "W jakiej czerwieni wyglądam najlepiej?".

Kolekcja Rouge Rouge (129zł/2.2g), to aż szesnaście nowych odcieni czerwieni, która jest kolorem życia, emocji i skrajnych uczuć. Dodatkowo, jest to kolor Japonii oraz Shiseido. A marka zachęca nas do zapoznania się z tymi barwami i zadecydowania, jaki kolor należy do nas. Wśród kolorów znajdziecie takie barwy, jak: Ruby Copper, Real Ruby, Bloodstone, Rouge Rum Punch, Liaison, First Bite, Toffee Apple, Poppy, Murrey, Coral Shore, Burning Up, Crime of Passion, Hushed Tones, Sweet Desire, Rose Crush oraz Red Queen. Każda z tych czerwieni jest wyjątkowa. Do ich stworzenia zainspirowała natura i otaczająca nas rzeczywistość. Nieoczywistość niektórych barw jest intrygująca. Nie martwicie się więc o to, czy znajdziecie coś dla siebie. Jestem pewna, że tak będzie. Rubinowe czerwienie, te w kolorze polnego maku, nasycone koralem lub zgaszone różą - to barwy dla każdej z nas. 

Ponadto, ich wyjątkowa formuła jest bardzo komfortowa na ustach. Gładko sunie po wargach i równomiernie pozostawia po sobie pigment z maksymalnym błyskiem. Technologia odbicia światła oraz wyjątkowe pigmenty koloru, to dwa z patentów kosmetycznych Shiseido. Nazwane zostały Vibrant Red Technology i skupiają w sobie: 
- Vivid Red, czyli technologia, która manipuluje światłem, sprawiając wrażenie transparentnej, żywej czerwieni (wyłączność marki),
- Diffused Red, czyli rozproszone, odbite światło, które ukrywa linie i szorstkość ust, 
-Intense Red, czyli intensywne odbicie światła, które daje efekt dodatkowej głębi i wielowymiarowości,
- Base Red Pigment, czyli pigment opracowany przez Shiseido, aby zwiększyć intensywność koloru, 
- Blending Red Pigment, czyli idealne połączenie z tonacją ust, które podkreśla kolor i zachowuje naturalność. 

To nie jest tak, że każda czerwień będzie nam pasować. Przecież, nie jesteśmy klonami. Na jednej cerze znakomicie prezentować się będą barwy ciepłe, pomidorowe z pomarańczowymi tonami. U innych, te niebieskie, które wybielają nie tylko zęby, ale i podkreślają porcelanową cerę oraz spojrzenie. Jeszcze inne, będą zdecydowanie różane i dodawać będą pewności siebie oraz dziewczęcości. A te wampirze, mocne i intensywne, jak rozlane wino mogą posłużyć, jako dodatek do seksapilu. 


Same możecie to zobaczyć. Jak skrajnie inaczej wyglądam w obu kolorach. W wersji powyżej, czyli w kolorze Crime of Passion jestem zdecydowanie bardziej dziewczęca, spokojna. Pomadka dodaje mi uroku, nie jest nachalna. Zaznacza moją obecność, podkreśla urodę, ale nie wychodzi na pierwszy plan. 

Poniżej, w kolorze Poppy, wyglądam już zdecydowanie inaczej. Uwierzcie mi, nie majstrowałam z ustawieniami aparatu - niebieskie tony pomadki od razu wybielają moją cerę i spojrzenie. Dodają świeżości, a ja staję się zdecydowanie bardziej pewna siebie. Nie raz już słyszałam, że kojarzę się Wam z takimi mocnymi, czerwonymi ustami. 


Polecam Wam wybranie się do perfumerii i skuszenie się na któryś z kolorów dostępnych w tej ogromnej kolekcji. Nie będziecie żałować!


Właśnie zaczął się nasz blogowy tydzień pod hasłem #LOVEYOURLIPSWEEK!

Jest mi niezwykle miło, że mogę Wam przedstawić kilka dziewczyn, na których blogi koniecznie zajrzycie, jeśli jeszcze ich nie znacie. A jak znacie, to skoczcie poczytać, co mają dzisiaj do powiedzenia. Przez najbliższe siedem dni będziemy Wam pokazywać wszystko, co mamy do powiedzenia w kwestii ust.

Ekstrawagancka
tbof.pl 

Wy również wrzucajcie swoje zdjęcia na Instagram i pokazujcie nam Wasze ulubione pomadki! Oznaczajcie je hashtagiem #loveyourlipsweek! 

Jesteście gotowe na nową czerwień w kosmetyczce?

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY