Wielka premiera tego roku - Kat von D


Już pewnie widziałyście, że Sephora przygotowała w tym roku niemałą niespodziankę dla wielbicielek makijażu. Do perfumerii w Polsce wchodzi bowiem nowa marka, czyli Kat von D. 

Nie jest to dla mnie nowość, bo jako miłośniczka wszelakiego rodzaju "kosmetyków niedostępnych w Polsce", lubuję się w kupowaniu rzeczy, które w moich oczach zwiększają swoją wartość kilkukrotnie, jeśli ich zdobycie jest dla mnie jakimś wyzwaniem. Dlatego kilka kosmetyków Kat von D miałam już okazję przetestować. 

Jak się jednak domyślacie, do tej pory nie zrecenzowałam chyba żadnego z nich. Chociaż! Chwila, zerknę w wyszukiwarkę na blogu... Nope, recenzji nie było żadnej. Trafiło się za to kilka postów, w których wspominałam o paru produktach. 

Tutaj w haulu zakupowym chwaliłam się moim szaleństwem w amerykańskiej Sephorze. Jak tak na to patrzę, to byłam nienormalna i teraz chyba bym takich wielkich zakupów nie zrobiła. Chociaż wiecie - wpuśćcie mnie do perfumerii, a w 3 minuty dobiję do 0zł na koncie ;)

Tutaj w ulubieńcach chwaliłam Tattoo Liner, a w poście z makijażem na Halloween użyłam go do stworzenia trójwymiarowego pająka. Trafił też do jednego Makeup Menu. 



Miałam okazję sprawdzić też maskarę Immortal Lash 24 Hour Mascara, która sprawdziła mi się dość kiepsko. Pamiętam, że niespecjalnie trafiła do mojego serca i średnio wyglądała na moich rzęsach. Także gdy marka wejdzie na stałe do perfumerii (pod koniec września), nie będę po nią biec i Wam również polecam się wstrzymać z jej zakupem :) 

Co znalazło się w tak zwanej Goodie Bag? Jesteście ciekawe? No to proszę bardzo! 
Przyjrzymy się tym nowościom wspólnie, bo nie ukrywam, że większość jest dla mnie atrakcyjna. 

Na pierwszy ogień idzie oczywiście paletka do konturowania Shade + Light, którą wszystkie doskonale znacie. Ciekawostka! W Sephorze będą dostępne pojedyncze pudry, jako wymienne wkłady, co uważam za superpomysł. Paletka do konturowania to produkt, po który sięgam rzadko, jakoś najczęściej chwytam po pojedyncze produkty i mam swoich faworytów w kwestii bronzerów. Nie mogłam jednak się oprzeć i musiałam sprawdzić, czy rzeczywiście produkt jest godny uwagi. I wiecie co? JEST. Na razie to pierwsze wrażenie, ale nie ukrywam, że jestem zachwycona pigmentacją i delikatnością tych pudrów. Cudo! 


O eyelinerze Ink Liner w kolorze Bukowski wspominałam na moim InstaStories. Ta zieleń nie do końca wpisuje się w moje klimaty kolorystyczne, ale zobaczymy, jak się spisze jesienią. Może akurat się zakocham :) 

Kocham wszelkiego rodzaju pudry sypkie, więc transparentny Lock-It Setting Powder już poszedł w ruch. Nie mogło być inaczej. Jest bardzo mięciutki i drobno zmielony, jakby satynowy. Spodobał mi się od samego początku, ale zobaczymy, jak się będzie sprawować przy dłuższym używaniu. 



Do testów szminek trafiły się pomadka Everlasting Liquid Lipstick w kolorze: Lovesick oraz konturówka Everlasting Lip Liner w odcieniu Lovecraft, a także dwie pomadki kremowe Studded Kiss Lipstick w kolorach A Go-Go i Wolvesmouth. Wszystkie oczywiście przetestuję pod każdym możliwym kątem, jaki tylko się da. Uwielbiam szminki, więc matowe nowości, to dla mnie zawsze nie lada gratka. Zobaczymy, czy to coś godnego uwagi :)


A na koniec zostawiłam pędzelek Lock-It Setting Powder Brush oraz połyskliwy cień-pigment
Metal Crush w kolorze Black. Chyba się ze mną zgodzicie, że wyglądają ciekawie. 


Dajcie mi znać o czym chcecie poczytać w pierwszej kolejności. Jaka recenzja Was interesuje najbardziej? I dajcie mi koniecznie znać w komentarzach, czy jesteście podekscytowane, że Kat wchodzi do perfumerii w Polsce :) 



POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY