Idealna pielęgnacja ust w trzech krokach || Lanolips, Erborian oraz frank body - nowości w Sephora



Rok temu podejmowałam już ten temat na blogu i mogłyście wtedy poczytać o tym tutaj. Dzisiaj wracam do Was z aktualizacją. Jakiś czas temu w mojej kosmetyczce pojawiły się nowości i chciałabym Wam o nich więcej opowiedzieć. Coś polecić, a coś odradzić. 

W perfumerii Sephora zapanował już sezon na intensywną, zimową pielęgnację, a gdy myślimy o tych chłodnych miesiącach, od razu do głowy przychodzą nam problemy z popękanymi ustami. Dlatego warto o tej porze roku wdrożyć specjalny plan, który sprawi, że będziemy mogły cieszyć się cudownie miękkimi, jak gąbeczki wargami. 

Jesienią i zimą chętniej, niż zazwyczaj sięgamy po matowe pomadki. Nie dziwi mnie to w ogóle, bo ciepłe i grube swetry idealne współgrają z mocnymi i matowymi kolorami na ustach. Możemy jednak mieć pewność, że bez odpowiedniej pielęgnacji, prędzej czy później nasze wargi przypominać będą płytę wiórową, a nie #hotlips. 

frank body 

Lip scrub marki frank body, która to spędza właśnie swoje pierwsze tygodnie na polskiej stronie perfumerii, to absolutny hit. Zaczynając od designu opakowania, które to jest spłaszczone do granic możliwości i bardzo fajnie wygląda, po 15ml produktu, który daje sobie radę z każdą suchą skórką. Sam kosmetyk pachnie intensywnie kawowo i ma się ochotę go szybko zlizać z ust. Jeśli jesteście fankami cukierków Kopiko, to coś dla Was. Po minucie intensywnego masażu, można usunąć resztki produktu (lub go po prostu zjeść). Zostawia on delikatnie oleistą warstwę i powiem Wam, że nie jest tym, z czym do tej pory spotykałam się w peelingach do ust. Jest dużo bardziej masełkowaty i mniej "messy" przy użytkowaniu. Jego cena, to 45zł za 15 ml produktu.




Lanolips 

To moje odkrycie i absolutny hit! Jestem zachwycona truskawkową bombą witaminową i mam jeszcze w zanadrzu kilka innych opcji (limonkową, zielone jabłuszko oraz multi-funkcyjny balsam). O wszystkich opowiem jeszcze w osobnym wpisie, jednak na razie męczę jeden i ten sam wariant smakowo-zapachowy, czyli truskawkę. Wiecie dobrze, że kocham wszelkiej maści MOCNO treściwe balsamy do ust. Ten tutaj to coś, co śmiało można nazwać alternatywą dla niedostępnej w Polsce Agave Lip Mask od BiteBeauty. Dobrze wiecie, że kocham mocno nawilżające produkty do ust i wiecznie szuka(ła)m alternatyw dla drogiego zakupu z USA. Na ruszt wrzucałam EOSy, Balmi, olejki do ust i całe mnóstwo innych kosmetyków. Do niedawna, bo teraz już nie szukam - znalazłam!  Sama marka szczyci się faktem, że ich produkty są w 100% naturalne. Balsam do ust nie zawiera sztucznych zapachów, petrolatum, politlenków etylenu, olejków mineralnych i siarczanów. Jest gęsty i treściwy. Przyjemnie pachnie (choć nie spodziewajcie się soczystej, letniej truskawki). Jego cena, to 52zł za 10g produktu.




Erborian


Balsam do ust z pudrowym efektem, to dla mnie absolutna nowość. Daje matowe wykończenie oraz odrobinę malinowego koloru, ożywiając nieco usta i cerę. Pudrowa formuła Matte For Lips wzbogacona olejkiem z kamelii o właściwościach ochronnych. Lekko można go rozprowadzić po ustach, choć będę szczera - jego forma aplikacji (gmeranie w słoiczku) nie należy do najwygodniejszych. Daje jednak przyjemny efekt, choć tylko wizualny. Jako nawilżacz sam w sobie nie sprosta zadaniu. Jednak już jako produkt do naniesienia na usta w ciągu dnia, tak aby nie były gołe, sprawdza się super. Cena jednak jest dość spora, bo za ten koreański wynalazek trzeba zapłacić 89zł za 7g.




I to tyle. Te trzy kroki zapewniają mi wypielęgnowane usta, które idealnie nadają się do nałożenia mocniejszej pomadki. Pamiętajcie jednak, że nieważne, jakich produktów do tego używanie - efekt możecie uzyskać bardzo podobny, jak nie ten sam.

Jest wiele tańszych odpowiedników peelingów do ust, czy balsamów nawilżających, którym to się przyjrzę w najbliższym czasie i na pewno zaprezentuję Wam mój werdykt w tej sprawie!

A teraz, dajcie mi znać, czy znacie którąś z tych nowości i przyznajcie się, jak często robicie peeling ust.
Czekam na Wasze komentarze! 

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY