Nabla Cosmetics, Poison Garden Palette

Nabla-cosmetics-poison-garden-palette-paletka

Nabla nie przestaje zaskakiwać i wypuszcza właśnie na rynek nowy produkt. Dokładnie 8 listopada będziecie mogły zamówić swój egzemplarz na stronach polskich drogerii internetowych oraz  w perfumerii Sephora. Tym razem ma być mrocznie, w klimatach zakazanego, zatrutego i pokrytego bluszczem ogrodu. 

Paletka została zamknięta w kartonowym opakowaniu, klasycznym już dla paletek marki NABLA COSMETICS. Jej front zdobi oczywiście wytłoczony napis z nazwą paletki POISON GARDEN oraz czarne róże nadrukowane na kolorowym tle. W środku oczywiście znajdziecie sporej wielkości lusterko, w którym swobodnie wykonacie makijaż. Tym razem jednak zamiast 12 cieni, w środku znajdziecie ich 15. Wykończenia, których można się w nich spodziewać, to przekrój od matów po połyskliwe folie i błyski, które dają mokry efekt na oku. Cena niestety jeszcze nie jest znana (niestety nie dostałam jej w informacji prasowej), jednak spodziewać się można, że będzie droższa od paletek Dreamy oraz Soul Blooming.

Poczytaj też o:
> Nabla, Close Up Line
> Nabla, The Matte Collection
> Nabla, Denude Collection

Nabla-cosmetics-poison-garden-palette-paletka

15 cieni, które znajduje się w środku, to gratka zarówno dla profesjonalnych makeup artists, jak i dla tych z Was, które makijaż wykonują tylko na sobie. Kolory zostały dobrane w taki sposób, że śmiało stworzycie nimi zarówno lekkie makijaże dzienne, jak i te na wieczorne wyjścia do klubu, czy na randkę. Da się nawet stworzyć coś w stylu edytorial. 

CANVAS
, czyli najjaśniejszy cień w palecie, który stanowi cień bazowy. Niestety, na mojej powiece wygląda dość ciemno i nie wiem, czy jest to spowodowane kombinacją z nieodpowiednim korektorem, czy po prostu jestem za jasna. Popróbuję jeszcze w paru kombinacjach i dam Wam znać! 

ARCHETYPE, to foliowy, brązowo-fioletowy, brudny cień z fioletową, brązową i złotą drobiną. Niezwykle pięknie się błyszczy, idealny do mocnych smokey eyes. 

ADAGIO, czyli kawowy w moim odczuciu brąz. Bardzo ciemny i intensywny. Kolejny ideał do smokey eyes lub do pogłębiania koloru w zewnętrznym kąciku. 

BERRY BITE, czylijeden z moich ulubionych cieni w tej palecie. Wiecie, że lubię takie wiśniowo-czereśniowe czerwienie, które śmiało wpadają w burgund. To kolor, który jest według mnie must have w sezonie jesiennym. 

SUBLIMINAL, czyli prawdziwie złota folia, która jest wręcz napakowana brokatowymi drobinami. Pięknie lśni migotliwym blaskiem w świetle słonecznym. Jestem nią oczarowana. Najlepiej nakładać ją palcem, ale przy użyciu pędzelka też śmiało daje radę. 

OPERA, czyli intensywny, czekoladowy brąz, który został podbity burgundowymi tonami. 

NARRATIVE, czyli delikatnie kamelowy, neutralny w mym odczuciu odcień, który nada się do zaznaczenia załamania powieki.

HONEY, czyli mój absolutny ulubieniec! Intensywnie napigmentowana musztarda, totalnie jesienna! 

ADORATION, czyli jedno z największych zaskoczeń tej paletki. Cień foliowy o bardzo ciekawym wykończeniu, praktycznie mokrym efekcie na skórze w świetle słonecznym. Jego biała baza jest przy okazji przezroczysta? Nie wiem, jak Wam to wyjaśnić, ale ten cień, to naprawdę jakaś totalna magia! Jest napakowany drobinami, które mienią się na miliard sposobów! Fiolet, lekka lawenda, trochę srebra... Jest magicznie, naprawdę.

MAJORETTE, czyli intensywny kobalt, którego jeszcze nigdy nie kochałam tak mocno. Widzieliście go w najnowszym makijażu na Instagramie, a jeśli jeszcze nie, to poniżej Wam go podlinkuję. Sprawdzę się super w przypadku mocnego smokey eyes, z naciskiem na kolor. Jest mocno matowy, bardzo napigmentowany i daje się stopniować. Cudo!

CRAVING, czyli głęboki fiolet, który został napakowany intensywną ilością drobin w różnych odcieniach piasku pustyni. Dużo złota, brązu oraz fioletowego brokatu.

FABRIC, czyli mój ulubieniec wśród cieni foliowych. To cień idealny zarówno do makijażu wieczorowego, jak i tego na dzień. Beżowo-złota folia, mieniąca się wieloma odcieniami, ale z wyraźnie piaskowym tonem. 

ROSITA, czyli kolejny cień foliowy, tym razem już w wyraźnym, różowym tonie złota. Coś idealnego dla każdej miłośniczki mocnych błysków, ale takich, które pozostają w cukierkowych, dziewczęcych klimatach.

ZEN, czyli mój ulubiony cień transferowy. Jest dość mocno napigmentowany, więc trzeba z nim uważać, ale ładnie się blenduje i wygląda wręcz nieziemsko na powiekach. To ciepły brąz, którym nada się również do grania pierwszych skrzypiec w makijażu. Polubiłam go!

ZODIAC, czyli najciemniejszy z cieni dostępnych w tej palecie. Wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka, że to czerń, ale nic bardziej mylnego. To bardzo intensywny, mroczny granat. Użyłam go ostatnio w moim makijażu smokey eyes i pracowało się z nim naprawdę idealnie.

Nabla-paletka-poison-garden

swatche-paletka-cieni-nabla-poison-garden

Generalnie, po kilku konwersacjach z koleżankami, doszłam do wniosku, że prawdą jest jedna rzecz. To mocno ulepszona wersja paletki Dreamy, do której dodano kilka nowych kolorów. Gdy myślałam o tym, widziałam możne 2-3 kolory, które są podobne. Jednak, gdy położyłam obie paletki koło siebie - jest naprawdę sporo, co najmniej 3/4 kolorów, które zostały mocno odrestaurowane. Dlatego jeśli jesteście już posiadaczkami poprzedniej palety, możecie odrobinę czuć się zawiedzione. Ja jednak uważam, że nie powinnyście. Głównie przez fakt, że formuła cieni w paletce Poison Garden jest ulepszona. Maty są kremowe, mocno napigmentowane i fenomenalne, a folie się nie sypią i pięknie nakładają się na powieki zarówno przy pomocy palca, jak i pędzelka. I kurde, nie trzeba przy tym nawet pędzelka języczkowego (typowego do korektora). Te bardziej napuszone też dają radę. 

Nie mogę się przyczepić do niczego, jeśli chodzi o formułę tych cieni. Jestem powalona na kolana. Osyp jest niewielki, a cienie wręcz kleją się do pędzla/palca. Tak, nawet te matowe. Łatwo da się nimi zrobić delikatny makijaż na co dzień, ale każdy z cieni daje się też pięknie budować i intensyfikować.

cienie-nabla-cosmetics 
Czy czegoś mi brak? Tak. Bardzo liczyłam, że w paletce znajdzie się przepiękny i wyjątkowy kolor butelkowej zieleni. Niestety na próżno jej tutaj szukać. I tak, jak każdy inny kolor pasuje mi tutaj idealnie (intensywne barwy, to według mnie kolory zatrutych kwiatów), tak brak mi tutaj tego jednego. Nie tylko byłby on w klimacie jesiennych makijaży, ale przede wszystkim wpisywałby się on w tematykę nazwy paletki. Czymże jest bowiem ogród, nawet ten zatruty, bez zieleni? 

Mimo wszystko, jestem z niej bardzo zadowolona. Przy jej użyciu zmalowałam już dla Was dwa makijaże na Insta, a prócz tego, używam ją praktycznie codziennie. Nie rozstając się wręcz z cieniem Fabric. Wrzucam Wam poniżej mocniejsze smokey, jeśli jeszcze go nie widzieliście. Po drugi makijaż zajrzyjcie na moje konto na Insta (@alamakotaa). Znajdziecie tam coś dla miłośniczek ciepłych tonów.




✨Obiecałam popróbować jakieś mocniejsze makijaże i oto jestem! Takie mocne smokey eyes, to coś dobrego na imprezę 👸🏼Tyle, że ja już jestem stara i sobotę wolę spędzać przed Netflixem 🤦🏼‍♀️ Do makijażu użyłam oczywiście niezwykłego cienia Majorette z najnowszej paletki Poison Garden od Nabli. Nie sądziłam, że kiedykolwiek nałożę na powieki kobalt, ale ten kolor wręcz prosi się o użycie! Jest prześliczny 🔥 🥀Używacie czasem kolorowych cieni, czy ograniczacie się do bezpiecznych brązów? 🤓 🥀BROWS @anastasiabeverlyhills Brow Powder Duo in Taupe 🥀FACE • Deborah Milano EXTRA MAT PERFECTION NR 01 🥀EYES @nablacosmetics POISON GARDEN PALETTE: HONEY, ZEN, ZODIAC, MAJORETTE and stunning ADORATION as a inner-corner highlight 🥀LIPS • @ctilburymakeup Pillowtalk Lipstick mixed with @fentybeauty Gloss Bomb #selfie #polishgirl #flawlesssdolls #abh #abhjunkies #100daysofmakeup #nablacosmetics #poisongarden #poisongardenpalette #girlpower #fallmakeup #autumnmakeup #autumnstyle #autumnvibes #makijaż #uroda #beauty #makeup #halloween #halloweenmakeup #wakeupandmakeup
Post udostępniony przez Ala ma kota (@alamakotaa)


Mimo tej wtopy z brakiem zieleni, jak dla mnie paletka jest bardzo godna uwagi, zwłaszcza zważywszy na jakość produktów, które mamy w środku. Jestem nią oczarowana! A Wy? Co o niej sądzicie? I jak podobają się Wam moje makijaże z jej użyciem?

nabla-cosmetics-paletka-poison-garden-czy-warto

Dajcie mi koniecznie znać w komentarzach, co Wy sądzicie na jej temat! Czy się skusicie na zakup?

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY