Deborah Milano, Fluid Velvet Mat Lipsticks

Deborah-Milano-Fluid-Velvet-Mat-Lipstick

Pomadki Deborah Milano, to dla mnie niemałe zaskoczenie tego sezonu. Miłośniczką matowych ust jestem od zawsze, dlatego każda nowość w tym temacie mnie naprawdę kręci. Z przyjemnością przyjrzałam się tym produktom bliżej i dzisiaj wpadam do Was z paroma słowami na temat tych kosmetyków. 

Deborah-Milano-Fluid-Velvet-Mat-Lipstick

Pomadki Fluid Velvet Mat Lipstick (36.99zł), dostępne są w dziewięciu odcieniach. Ja prezentuję Wam dzisiaj pięć z nich: 01, 03, 04, 05 oraz 07. Każda z nich na szczycie opakowania posiada naklejkę z numerkiem, ale też deklaracją producenta pod postacią napisu "no transfer". Przekonałam się na własnej skórze, że rzeczywiście - szminka doskonale sprawdza się w kwestii niezostawiania śladów na przedmiotach i ustach, czy policzkach innych.

Pomadki mają bardzo lekką, płynną konsystencję, która dość szybko zastyga na pełny mat, ale pozwala na ewentualne poprawki. Aplikator to mięciutka gąbeczka, która dobrze sunie po wargach i umila proces wyrysowywania ust. W przypadku niektórych kolorów i stabilnej ręki, nie trzeba martwić się o użycie konturówki. 

Deborah-Milano-Fluid-Velvet-Mat-Lipstick

Jestem zaskoczona tym, że pomadka ta nie zastyga na tak zwany strupek. Jest bardzo lekka w swej konsystencji i pokrywa usta ultra-cieniutką warstwą produktu. Produkt jest wysoce napigmentowany i już jedno pociągnięcie pozwala na pełne pokrycie ust. 

Z kolorów, które pokazuję Wam dzisiaj, najbardziej spodobał mi się odcień 01. Co jest dziwne, bo przecież po mnie spodziewać by się można tego, że oszaleję na punkcie czerwieni. I nie zrozumcie mnie źle, wszystkie kolory są super, jednak jakoś tak najbardziej ciągnie mnie to tego delikatnego odcienia nude. Jest prześliczny. 

Na zdjęciach widzicie kolory w kolejności: 01, 03, 04, 05, 07.

No i na koniec, muszę Wam tylko dodać, że to chyba jedne z lepszych (jak nie najlepsze) matowych pomadek na rynku. A wiem, co mówię, bo już trochę ich w swojej "karierze" przetestowałam. 
> Pomadki Kylie mogą się przy nich schować - tutaj możecie zerknąć na ich recenzję
> Uczucie na ustach porównałabym do pomadek z theBalm, o których pisałam już kiedyś tutaj
> Są też lżejsze i trwalsze od pomadek Golden Rose.

Nie mniej, uważam że warto w nie zainwestować. Są naprawdę wysokiej klasy i długo utrzymują się na ustach. CUDA! 

Znacie pomadki Deborah Milano? Jaka jest Wasza ulubiona, matowa szminka w płynie?
Dajcie znać w komentarzach!

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY