Origins, Plantscription Powerful Lifting Concentrate


O pielęgnacji wypowiadam się Wam tutaj bardzo rzadko, chociaż w sumie nie wiem dlaczego. Im jestem starsza, tym lepiej się w tym temacie czuje. Pewnie przez namnażające się zmarszczki, które powoli zaczynam zauważać. 
Problemem w moim przypadku jest - oprócz postępującego czasu - sucha z natury skóra (choć cerę mam mieszaną) oraz ekspresja. Z mojej twarzy wyczytać możecie wszystko. Często się dziwię, mrużę oczy i uśmiecham.


Pierwsze zmarszczki powoli zaczynają mnie dołować, więc staram się działać na wiele sposobów, żeby na starość nie przypominać rodzynka. Gdy w ręce wpadł mi koncentrat-serum Plantscription Powerful Lifting Concentrate marki Origins (265zł/30ml), byłam do niego nastawiona dość sceptycznie. Liftingujące produkty jeszcze nigdy nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia. DO TERAZ. 


Używam go już od kilku miesięcy, więc opinię o nim już malutką mam. Producent obiecuje, że zapewnia ono promienny wygląd, natychmiastowe napięcie skóry i wzmocnienie jej struktury. Zgodzę się z natychmiastowym napięciem skóry. Efekt ten mnie niesamowicie zaskoczył! W ciągu kilku sekund skóra staje się przyjemnie napięta i... czuć różnicę. Nie powiem Wam jednak, czy rzeczywiście unosi ono owal twarzy. 

Serum wyjmuje się z opakowania przy pomocy pipety. Plastikowa buteleczka szczelnie chroni produkt i wygląda dość elegancko. Podoba mi się lekkość tego kosmetyku. Zarówno pod względem wyjazdowym (nie zajmuje dużo miejsca), jak i konsystencji, która jest jedwabista i szybko się wchłania.

Ma delikatny, subtelny zapach, który szybko się ulatnia, nie pozostawiając po sobie śladu. Produkt można stosować zarówno rano, jak i wieczorem, chociaż ja najczęściej sięgam po niego wieczorami. Wtedy mam wrażenie, że działa najlepiej, gdy wspiera inną, treściwą pielęgnację, której używam.

Rano używam go od święta, czyli gdy wiem (i widzę w lustrze), że moja skóra potrzebuje dodatkowego kopa. Dawno nie polubiłam się z żadnym serum tak mocno, dlatego jestem zaskoczona, że przypadło mi do gustu na tyle, że nie wyobrażam sobie już bez niego mojej kosmetyczki. Po wykończeniu buteleczki, na pewno zakupię kolejne opakowanie (no, chyba  że skusi mnie w perfumerii jakiś inny produkt ;) #zakupoholiczka) 


Jestem z niego bardzo zadowolona i zastanawiam się, czy znacie jakieś inne produkty z takim natychmiastowym efektem liftingu. Może coś mi polecicie? 

Produkt dostępny jest w perfumerii Sephora.

POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY