Czy warto kupić paletkę Nude Beach od theBalm


Miałam okazję potestować sobie paletkę Nude Beach, marki theBalm. I choć podchodzę ostatnio do ich kosmetyków sceptycznie (nie mam na to wyjaśnienia, po prostu jakoś się nie jarałam tą paletą), to jej używanie sprawiło, że się zakochałam.


Zaskakujące to dość dla mnie, głównie ze względu na fakt, że mam naprawdę wiele zastrzeżeń do tego kosmetyku. Mianowicie: 

  • malutkie, tycie wręcz w swej wielkości cienie 
  • dodany pędzelek jest kompletnie od czapy 
  • cena jest wysoka, jak na taką ilość produktu 

Wiecie dobrze, że jest kilka produktów theBalm, z którymi ja się bardzo polubiłam i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Jest to przede wszystkim  matowa pomadka w kolorze Charming, czyli moja ulubiona pomadka w zbiorach i gdy tylko rozpoczyna się jesień, sięgam po nią zdecydowanie najczęściej. Pisałam Wam o niej już nieraz i mnóstwo razy wspominałam o niej na moim Instagramie. Ale do rzeczy! 

Paletka Nude Beach, to produkt, który zbiera w sobie dwanaście kolorów o ciepłej tonacji. Ich wykończenie jest różne, od matowego po błyszczące. I choć w pierwszej chwili wydawało mi się, że nie będzie to nic ciekawego, cienie na powiece wyglądają przepięknie. Jak zwykle są bardzo dobrze napigmentowane, ładnie się ze sobą blendują i nie powodują plam. Błyskotki najlepiej wyglądają, gdy nakłada się je palcem. 


Powyżej przedstawiam Wam też taki szybki makijaż, który z bliska na pewno jeszcze trafi na mojego bloga w ramach Makeup Menu. W każdym razie, do jego stworzenia użyłam kilku beżowych cieni w załamaniu powieki i zewnętrznym kąciku ( kolor Bold oraz Bodacious). Jako pięknego rozświetlenia użyłam mieszanki cienia Built oraz Babe. Według mnie tworzy to dość spójną całość, która wygląda, jakby poświęciło się na ten makijaż zdecydowanie więcej czasu, niż w rzeczywistości. Prawda jest jednak taka, że taki makeup nie zajmie Wam więcej, niż 3-4 minuty. 

Paletka do najtańszych nie należy niestety. Trzeba za nią zapłacić około 130zł. Dostępna jest w drogeriach internetowych oraz w Douglasie, ale tam będziecie zmuszeni zapłacić za nią jeszcze więcej. Odpowiadając jednak na pytanie z tytułu tego wpisu, czyli czy warto kupić paletkę Nude Beach, jestem zmuszona powiedzieć - i tak, i nie. Nie, jeśli macie już w swoich zbiorach dużo paletek, ponieważ nie jest ona w żaden sposób odkrywcza i nie rewolucjonizuje niczego w kwestii makijażu. Tak, jeśli odcienie, które się w niej znajdują, będą dla Was nowością albo po prostu, jesteście kolekcjonerkami tego typu kosmetyków. Niestety jednak, będę szczera, jeśli miałabym wybrać jedną jedyną paletkę na całe życie (czy bezludną wyspę), to na pewno nie byłaby Nude Beach. Jest na rynku sporo lepszych kosmetyków.

Poczytajcie też o innych kosmetykach theBalm:
paletka Appetite 
paletka Meet Matt(e) Trimony 

I jak się Wam ona podoba? Skusicie się, czy nie za bardzo? 



POPRZEDNI
NASTĘPNY

No comments :

Post a Comment

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY