Bleee, pająki!

Dzisiaj mam dla Was propozycję odrobinę halloweenową. Osobiście święta tego nie obchodzę i nie wybieram się też na żadną imprezę tematyczną. Mimo wszystko jednak podoba mi się ogólny klimat. Wiecie, dynie, potworki, te sprawy. Chociaż na co dzień staram się omijać wszystko, co straszne, to tego dnia, jakoś mi to nie przeszkadza. Wolę, gdy jest zabawnie, a nie strasznie.

Moja propozycja pomalowania paznokci jest bardzo prosta w wykonaniu. Co prawda, robiąc je zdałam sobie sprawę, że mam dość zabawy z pędzelkiem, którego używam do zdobień i w najbliższym czasie zaopatrzę się w zwykle lakiery z wąskim pędzelkiem. Inaczej trafi mnie szlag. Z takimi lakierami przeznaczonymi do zdobień jakoś łatwiej mi się pracuje. 


Obiecywałam sobie, że wykonam jeszcze co najmniej dwie propozycję na to "straszne" święto, ale niestety mi się nie udało. Mam jednak nadzieję, że moja propozycja przypadnie Wam do gustu. Postanowiłam zabawić się w zrobienie pajęczyny i słodkiego pajączka. Aż dziw bierze, że na co dzień uciekam, jak zobaczę tego przerażającego stwora, krzycząc "Kubaaaa, pająk!!!". Nawet te najmniejsze z najmniejszych mnie przerażają. Widzę żądzę krwi w ich małych, rozbieganych oczkach :)


Paznokcie pomalowałam czarnym lakierem z Pierre Rene (Black Devil) i srebrnym Inglotem o numerze 221. Zdobienia wykonałam przy pomocy tego samego czarnego lakieru i białego Selene od Golden Rose. Całość pokryłam top coat'em z Sally Hansen, Insta-Dri.


Wydawało mi się, że pajęczyna jest trudna do stworzenia, jednak tak nie jest. Łatwo ją wykonać, ale niestety mój pędzelek postanowił zastrajkować i okazał się w tej kwestii dość uporczywy. Dlatego już go nigdy nie użyję, a Wam osobiście polecam linery z Wibo - rozwiązują wiele problemów. A całe zdobienie nie zajmie Wam więcej niż 15 minut. Daję słowo. Nawet niewprawiona ręka sobie z nim poradzi.

Na przyszłość obiecuję poprawę i za rok na pewno pojawi się więcej propozycji na to święto. Jak przeglądam blogi dziewczyn, to nie mogę wyjść z zachwytu i czasem aż mnie ściska z zazdrości, że mi się ręka trzęsie a one robią takie precyzyjne zdobienia. Chylę czoła :)

A Wy jak spędzacie ten dzień? Świętujecie? Idziecie na imprezę? Czy tak, jak ja modlicie się, żeby te słabo przebrane dzieciaki (przynajmniej u mnie zawsze tak jest) nie zapukały do Waszych drzwi? :)

Aktualizacja - mam dzisiaj tak dobry dzień, że chyba im nawet otworzę i pójdę do sklepu po cukieraski. Najpierw znalazłam dawno odłożone 30zł, o których zapomniałam, a jednak fajnie znaleźć takie ekstra pieniądze :) 
Potem odwiedził mnie kurier z paczką, o której nie miałam pojęcia. Jakiś czas temu wypełniłam zgłoszenie na portalu ofeminin.pl i jakoś tak zapomniałam o fakcie. Nie przyszedł też do mnie żadne mail z informacją. Dlatego radość jest podwójna, bo uwielbiam takie niespodzianki. Dzisiaj zdecydowanie wybieram cukierek, a nie psikus :)

Na koniec, na potwierdzenie, że to wszystko to najprawdziwsza prawda - fotencja.




POPRZEDNI
NASTĘPNY

24 comments :

  1. Osobiście też się boję pająków,ale te są super;D

    ReplyDelete
  2. Świetny mani! kolor inglota jest superancki:D, a perfumki są fajne :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Inglota niedługo pokaże w osobnej notce, bo na to zasługuje :) Jest rewelacyjny.
      Dzięki! :*

      Delete
  3. U mnie jeszcze nie było takiej sytuacji, aby przebrane dzieciaki zapukały do drzwi. Wieczór spędzę w podróży. Udał Ci się ten pajączek. Poza tym, że gdzieś stracił dwie nogi wyraz jego oczu jest obłędny :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiedziałam, że ktoś na to zwróci uwagę! :D Nie chciałam robić ośmiu nóg, bo wyglądałby pokracznie. Taki bez nóg i z szalonym wzrokiem jest bardziej hipsterski :D
      A u mnie w tamtym roku mnie nie było i wysmarowali mi klamkę masłem! :(

      Delete
    2. Masłem? Rewelacja... takie coś raczej nie zachęca do przyjmowania dzieciaków w kolejnych latach. W kwestii olejku do kąpieli, to sprawdza się nieźle, ładnie pachnie i dobrze się pieni choć piana znika przed końcem pluskania. No i olejków to tam wiele nie uświadczysz.

      Delete
    3. Masłem, masłem. Najlepsze, że wyszłam tylko na chwilkę do osiedlowego sklepu, a czekałam na te małe diabły, jak na szpilkach. To mi taką akcje odwaliły ;/ No cóż, nie było cukierka, to był psikus ;)

      Delete
  4. Podoba mi się :) Dobry pomysł i gratuluję wykonania, ja mam dwie lewe ręce do takich zdobień.

    Super niespodzianka, pachnąca :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! Oj, nie mów tak! Ja sama, jak patrzę na propozycje dziewczyn, to umieram z wrażenia. Ale trening czyni mistrza, prawda? :)

      Delete
    2. Wiem, ale mimo wszystko wolę oglądać a sama wybieram gotowce :)
      Jestem pod wrażeniem hipsterskiego pająka :D

      Delete
    3. Ja oglądam i staram się odtwarzać. Jeszcze nie doszłam do takiego etapu, że sama wymyślę od początku do końca całe zdobienie. Na to jeszcze przyjdzie pora :)
      Dziękuję, nieczęsto się ogląda zdezelowanego pająka z sześcioma nogami :D

      Delete
  5. Lakier z Inglota wygląda naprawdę efektywnie! :p

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jest boski! Na pewno pojawi się jeszcze w osobnej notce, bo jest warty uwagi :)

      Delete
  6. strasznie boje się pająków ale takich żywych...;) super

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja żywego nie dotknę. Nawet takiego mikroskopijnego zabija Kuba :) Ja tylko, jak jestem sama w domu i wiem, że nie da rady, bo inaczej mnie zje :D

      Delete
  7. Pająk jest rewelacyjny :) Takiego się nie boję :)

    ReplyDelete
  8. Ojej jaki słodki pajączek :) hehe
    znam to uczucie kiedy znajdzie się odłożone pieniądze, nawet niewielkie kwoty dają ogromną radość :)
    Pozdrawiam :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Znalazłam tylko 30 złotych, ale zawsze to na "niezapowiedziany" kosmetyk jest :D

      Delete

Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.

DO GÓRY