NARS, Charlotte Gainsbourg Collection
Friday, May 12, 2017 - Charlotte Gainsbourg Collection makijaż NARS Sephora
Kosmetyki NARS, to mój konik. Nigdy nie ukrywałam przed Wami, że jest w nich coś takiego, co mnie przyciąga. Co prawda, miałam już kiedyś mały epizod z kultowym różem do policzków w odcieniu Orgasm, który mi się zwyczajnie nie spodobał. Jest śliczny, ale tylko w opakowaniu, ponieważ na moim policzku wygląda po prostu średnio. Znalazłam za to inny, przepiękny odcień, którego nie zamienię na żaden inny. Kocham go w takim wydaniu, jak w różowym makijażu, który pokazywałam Wam tutaj. Zachwycałam się nim już wtedy, gdy pokazywałam Wam wiosenne nowości.
Pisałam Wam też kiedyś o pomadkach NARSa w szminkowych nowościach, ale czegoś takiego, jak Lip Tint w kolorze Double Decker się po tej marce nie spodziewałam. NARS kojarzy mi się z mocną pigmentacją i konkretnymi kolorami. W pierwszej chwili sądziłam, że będzie to mocno napigmentowany błyszczyk w czerwonym, truskawkowo-wiśniowym kolorze. Mocno napigmentowany w moich wyobrażeniach blyszczyk, okazał się być lip tintem, który ma prawie galaretkową konsystencję. Na ustach jest wyczuwalny i sprawia wrażenie, jakby był odżywczym balsamem. Ma lekki kolor i delikatnie barwi usta, nie pozostawiając jednak po sobie zbyt mocnego efektu tintu.
Mówiłam Wam już nie raz o ukochanym różu, wspomniałam też kilkukrotnie, że uwielbiam bronzer w odcieniu Laguna. Polecałam Wam go nawet podczas wpisu o tym, na jakie wysokopółkowe produkty warto się zdecydować. W kolekcji stworzonej przy współpracy Charlotte Gainsbourg, zaskoczeniem okazuje się też być Multiple Tint w kolorze Alice (piękny zbieg okoliczności :)). To multifunkcyjny sztyft o półprzezroczystym wykończeniu, który może być stosowany zarówno jako róż do policzków, jak i pomadka do ust, i który daje się swobodnie stopniować. Jest lekki i nie stanowi problemu podczas aplikacji. Jednak, szczerze przyznam, że zdecydowanie bardziej podoba mi się w roli pomadki, niż różu do policzków. W makijażu jaki przedstawiam Wam w dzisiejszym poście, użyłam go w formie różu.
O jednym z eyelinerów pisałam Wam już podczas prezentacji jesiennych nowości w kolaboracji z Sarah Moon. Dałam Wam wtedy wyraźnie do zrozumienia, że wykończenie tego produktu bardzo mi odpowiada. Jakość eyelinerów NARSa została potwierdzona tym razem odcieniem nowego Kohlinera w kolorze Nuit D'Encre. To czarny, węglowy w odcieniu eyeliner z wyraźnym, niebieskim ale wciąż neutralnym dodatkiem koloru. Jest miękki i bardzo łatwo się aplikuje. Pozwala stopniować efekt na oku od lekkiego, rozdymionego po mocniejszy, bardziej intensywny. Jest przy okazji bardzo trwały. Raz nałożony, trzyma się cały dzień.
Tak prezentuję zarówno róż do policzków, który - same widzicie, daje bardzo delikatny, subtelny efekt. Można go dokładać, ale uznałam, że w tym makijażu, nie zależy mi na zbyt mocnych policzkach. Na oku możecie zobaczyć nieco mocniej użyty eyeliner.
Lubicie markę NARS? Jaki jest Wasz ulubiony produkt z ich asortymentu?
Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, co sądzicie o tej kolekcji.
Subscribe to:
Post Comments
(
Atom
)
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.